Niektórzy podpisują cyrograf, Żaneta Wawrzyniak podpisała umowę szkoleniową z PS Business Consulting. Nikt wcześniej nie wspomniał, że oprócz studiów i pracy będzie też miała dwójkę nienormatywnych mentorów. A za rogiem czekają już szamani, wilkołaki, łowcy potworów (tym razem prawdziwi!) i Złoty Cuś, którego koniecznie trzeba uratować. Tylko kto uratuje przed tym wszystkim Żanetę?
Milena Wójtowicz była jedną z najlepiej rokujących debiutantek na łamach kultowego „Science Fiction”. Od tamtej pory każdą nową książką udowadnia swój potencjał.
„Lekko, zabawnie, kompletnie inaczej – Milena Wójtowicz nawet o BHP i morderczej strzydze potrafi pisać z humorem. Polecam!”
– Aneta Jadowska, autorka Dory Wilk, Nikity i Garstki
Autor | Milena Wójtowicz |
Wydawnictwo | Jaguar |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 302 |
Format | 13.5 x 20.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-7686-799-1 |
Kod paskowy (EAN) | 9788376867991 |
Waga | 302 g |
Wymiary | 135 x 200 x 24 mm |
Data premiery | 2019.06.24 |
Data pojawienia się | 2019.06.24 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 158 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 6 szt. (realizacja 2024.04.21) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Piotr, który jestem psychologiem i Sabina, która jest specjalistką ds. BHP razem prowadzą firmę, której klientami są osoby nienormatywne, czyli wilkołaki, gnomy, wiły i inne. Przez pewien ciąg wydarzeń zostają oni wciągnięci w sprawę kryminalną. Ktoś próbuje pozbyć się osób nadprzyrodzonych. Bohaterowie będą musieli zmierzyć się nie tylko z wrogiem, ale własnymi słabościami i brakiem umiejętności śledczych. Czemu ktoś eliminuje nienormatywnych? Kto będzie jego kolejną ofiarą?
Niedawno skończyłam czytać drugi tom tej serii i postanowiłam, że chyba łatwiej mi będzie opowiedzieć o obydwóch częściach w jednym poście. Nie jest to dla mnie proste zadanie, ponieważ mam bardzo mieszane odczucia, co do niej.
Fabuła pierwszego i drugiego tomu dotyczy przede wszystkim Piotrka i Sabiny. Obydwoje też są nienormatywni i w bardzo dziwny sposób radzą sobie z tą sytuacją. Cały czas mieszają się w jakieś niebezpieczeństwa i przeżywają wiele przygód. Poznają wiele nowych osób i nawiązują nowe znajomości i wtyki. Jednak w Vice Versa, pojawia się kilka nowych osób, które w pewnym sensie wychodzą na pierwszy plan, co moim zdanie było naprawdę ciekawe.
Jeżeli chodzi o fabułę to o wiele bardziej podobała mi się kontynuacja, ponieważ mimo że, nie było tam wiele walk, szukania podpowiedzi, to było ciekawiej ze względu na Żanetę i cuśka. Ogólnie autorka poruszała w tych dwóch częściach wiele różnych wątków i o dziwo, wszystkie zostały wyjaśnione.
Bohaterowie za to dla mnie to takie pół na pół. Z jednej strony byli kompletnie inni niż postacie, które można poznać w innych książkach, za to z drugiej w pewnych momentach miałam wrażenie, że zostało to aż za bardzo wyolbrzymione. Piotr wypiera swoją inność i jego uzależnieniem są świeczki lawendowe. W pierwszym tomie podobał mi się jego charakter, za to w kolejnym poupadł, bo jego zachowanie jakoś mi się gryzło. Nie podobał mi się jego sposób myślenia i niektóre postępowania, ale tańczenie kaczuch, to było piękne! Sabina zaś to bomba zegarowa, nie wiadomo czego się po niej spodziewać, a wszystkie objawy zajada ogromna ilością słodyczy. W całej historii miała swoje lepsze i gorsze momenty i zawsze szukała pretekstu by wcisnąć coś związane z BHP. Najbardziej chyba irytowało mnie nazywanie jednej osoby chomikiem, bo ja na początku nie rozumiałam o co w końcu chodzi.
Jednak chyba moje największe problemy z tą serią to styl pisania autorki. Nie chcę niczego zarzucać Pani Wójtowicz, jednak nie była to najlżejsza lektura z jaką się zapoznałam. Miałam problem z wciągnięciem się z fabułą (chociaż może to też być mała czcionka w książkach) . Jakoś przez długi czas nie mogłam zżyć się z bohaterami i odczuć w pełni ich emocji. Dlatego też długo zwlekałam z przeczytaniem kontynuacji. Jednak autorka ma świetne poczucie humoru, nie raz parskałam śmiechem i cytowałam niektóre teksty.
Podsumowując jeśli ktoś szuka nietypowej serii o postaciach fantastycznych, które nieczęsto pojawiają się w literaturze, to ta seria powinna Wam przypasować do gustu. Jeśli już przeczytać kilka rozdziałów i przestaniecie zwracać tak mocno na styl, który mocno się na początku wyróżnia, to później będziecie zadowoleni z finału. Pojawcie się w Bielinach i przeżyjcie przygodę życia z nadpobudliwą Sabiną i coachingowym Piotrkiem i dwoma strasznymi starszymi paniami!
BECZKA ŚMIECHU
Pamiętacie Sabinę i Piotra ze zwariowanej firmy PS Business Consulting? BHP połączone z psychologią i troszkę niematerialna księgowa, fanka Supernatural? Ta ekipa powraca i to wzbogacona o chomika! Znaczy się, o Żanetę. Milena Wójtowicz po raz kolejny serwuje nam pełną humoru historię, od której trudno się oderwać. Nasi bohaterowie odkryją rodzinne sekrety, powalczą z chorą miłością oraz... pośpiewają wakacyjne hity przy ratowaniu pewnego cusia. Nie da się nudzić! Autorka po raz kolejny wykreowała zabawnych i może nieco przerysowanych (ale o to chodziło) bohaterów, których nie sposób nie lubić. Zwłaszcza, że każdy z nich ma jakiś niecodzienny "talent". W końcu to ekipa nienormatywnych, prawda?
Dodatkowo, w czasie lektury czytelnik bawi się wyśmienicie, bo lekkie pióro autorki naprawdę daje radę! Czytało się przyjemnie i bez zgrzytów, a trzecioosobowy narrator pozwolił nam poznać historię z różnych perspektyw. Dzięki temu byliśmy w kilku miejscach jednocześnie i mogliśmy uzupełnić wszystkie luki odpowiednimi wydarzeniami.
Jeśli chodzi zaś o strukturę - książka podzielona jest na numerowane rozdziały, głównie nazwane dniami tygodnia, by dać nam jakieś rozeznanie w czasie akcji. Rozdziały były średniej długości i często kończyły się w takich momentach, że nie chciało się odkładać powieści, z ciekawości dalszych wydarzeń.
PODSUMOWUJĄC
Vice versa to udana kontynuacja, w której autorce udało się utrzymać lekkość i humor z pierwszej części. Historia zgrabnie poprowadzona, bohaterowie świetnie wykreowani, a zabawne momenty, w które książka wręcz obfitowała, były napisane z wyczuciem i w dobrym smaku.
Vice versa w kilku momentach nawiązuje do Memento Mori - krótkiego opowiadania dopisanego do serii, które również polecam przeczytać (autorka udostępniła je za darmo w formie ebooka), chociaż nie jest to obowiązkowe, bo nawet bez znajomości opowiadania odnajdziemy się w książce. Ja jednak polecam, bo autorka udowadnia tym, że nawet o pogrzebie potrafi pisać z humorem (oczywiście wszystko w granicach dobrego smaku).
Podsumowując, bawiłam się przednio - Wójtowicz stworzyła powieść idealną na poprawę humoru!
Tekst pochodzi z bloga Amanda Says https://amandaasays.blogspot.com/2019/08/vice-versa-milena-wojtowicz-post.html
Szkolenie BHP u strzygi pochłaniającej tony słodyczy? Terapia u półinkuba uwielbiającego lawendowe świeczki? Dla Mileny Wójtowicz to żaden problem. Gratis dorzuci jeszcze stalking w wykonaniu dziergającej na drutach babci w passacie, gadanie z mrówkami i wyławianie z jeziora złotego cusia w rytm piosenek Dawida Podsiadły. Jeśli więc cykl Post Scriptum nie jest Wam jeszcze znany, to... mówię Wam, czytajcie koniecznie, bo to dobre jest! I to jak!
Firma Sabiny i Piotra zyskuje dość niespodziewanie nowego pracownika. Praktykantka Żaneta (zwana też przez Binkę swoim chomikiem) ma się zajmować kwestiami ochrony środowiska, w czym niewątpliwym atutem okazuje się fakt, że ona także nie jest zwyczajnym człowiekiem, lecz... dziadem borowym. I choć nie brzmi to może zbyt atrakcyjnie, jej specyficzne zdolności przydają się w najmniej spodziewanych okolicznościach. Tym razem bowiem naszym bohaterom przyjdzie się zmierzyć nie tylko z kryzysem rodzinnym Strzeleckich i krwiożerczymi zapędami Sabiny, ale także z rezultatami nietypowego skażenia środowiska.
Początek serii Post Scriptum bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Sięgając po "Vice versa", liczyłam na kolejną dawkę świetnej rozrywki i moje oczekiwania zostały w 100% spełnione. Genialny humor - jest. Oryginalna historia, od której nie można się oderwać - jest. Nietuzinkowi i nieprzewidywalni bohaterowie - są! Pozostaje tylko siadać i upajać się tą wyjątkową opowieścią niczym Piotr zapachem lawendowych świeczek.
Ponowne spotkanie z bohaterami serii dało mi naprawdę wiele radości. Sabina nadal pozostawała tak przerażająco fascynująca jak przedtem. Tym razem sprawiała wrażenie jeszcze bardziej niebezpiecznej i nieprzewidywalnej, głównie za sprawą uwag odnośnie rzeczonego "chomika". Piotr, wciąż trochę nieporadny, starał się ze wszystkich sił rozwiązywać problemy w sposób profesjonalny, co niekoniecznie mu wychodziło tak, jakby tego chciał. W obliczu piętrzących się trudnych spraw ulubione świeczki zapachowe i bieganie wokół jeziora mogły się przecież okazać niewystarczające. Wraz z rozwojem wydarzeń coraz większą sympatią darzyłam również Żanetę. Mimo że początkowo trudno jej było dostosować się do nowej sytuacji, wkrótce pokazała, że wprost idealnie wpasowuje się w całe to nienormatywne towarzystwo.
"Vice versa" Mileny Wójtowicz to powieść lekka, pełna przezabawnych scen i dialogów. Dodajmy do tego jeszcze genialnie wykreowanych bohaterów nie z tego świata oraz oryginalną fabułę i proszę - oto książka, od której nie sposób się oderwać. Polecam ją szczerze fanom polskiej fantastyki oraz wszystkim tym, którzy potrzebują potężnego zastrzyku humoru. Uśmiech gwarantowany ;)
Sabina i Piotr - a wraz z nimi nowi i starzy bohaterowie - wracają do akcji! "Vice Versa" jest dokładnie tym, czego oczekiwałam od kontynuacji genialnego "Post Scriptum". Uwielbiam styl pisania oraz dowcip Mileny Wójtowicz, a tutaj można dostać tego na pęczki. Po raz kolejny autorka serwuje czytelnikowi potężną dawkę śmiechu oraz interesujące perypetie - ulubionych już - bohaterów. Jeśli zakochaliście się w "Post scriptum" to nie zawiedziecie się jego kontynuacją!
Po przeczytaniu „Post Scriptum” od razu sięgnęłam po kolejny tom przygód nienormatywnych istot w Brzegu pod tytułem „Vice Versa”. Potrzebowałam tej chwili oddechu, śmiechu i relaksu, które otrzymałam podczas czytania pierwszego tomu. Pióro Mileny Wójtowicz przypadło mi do gustu, byłam więc ciekawa, czy ta powieść utrzyma swój poziom. Jak myślicie, czy autorce się to udało? Co tym razem przygotowała dla nas Wójtowicz?
Autorka nie zapomniała o tym, jaką frajdę sprawia czytelnikowi poznawanie nowych postaci, tak więc otrzymujemy kilka zmian w obsadzie. Żaneta Wawrzyniak chyba tak do końca nie wiedziała, co czyni, kiedy zdecydowała się na podpisanie umowy z PS Business Consulting. Wzięła na swoje barki całkiem sporo, ma przecież studia, teraz doszła praca, gdzie ma dość ciekawe szefostwo. Dwójkę nienormatywnych istot, coach’a i bhp’ówkę, czyli Piotra i Sabinę. Czy sobie poradzi z nowym wyzwaniem? A może zrezygnuje uciekając w popłochu? Myślę, że twarda z niej zawodniczka zwłaszcza, że musi nie tylko zaklimatyzować się w nowym otoczeniu, ale także z tym, kim jest. Tęczowo włosa praktykantka jest dziadem borowym, dlatego posiada doskonały kontakt z przyrodą, z czym związane są jej moce, których musi się nauczyć. Tylko, jak to zrobić, kiedy strzyga szefowa regularnie straszy ją regulaminami? Nikt nie mówił, że w życiu będzie łatwo, przekonała się o tym Sabina, której partnerka Ewa jest zazdrosna o Żanetę. Nie ma wyjścia, jako praktykantka musi się uodpornić na wiele czynników, jak to praca z tak niebezpieczną i charakterną kobietą, humorki, dziwne zjawiska, które bardzo trudno jest wytłumaczyć, czy pojawiające się nagle szpony, które znajdują się blisko niej. A, co z życiem osobistym ów praktykantki? Byłoby przecież nudno, gdyby nie pojawiły się w nim jakieś zawirowania, prawda? Mały romans z kolegą ze studiów nie wygląda groźnie, pod warunkiem, że nie jest toksyczny, groźny, niebezpieczny. W pracy wcale nie jest łatwiej, zadania, które zostaną do wykonania będą wykraczające poza jej wyobrażenia o tej pracy, wręcz ekstremalne, ale czego się nie robi dla świetlanej przyszłości, prawda?
„Vice versa” ponownie wciąga nas w świat istot nienormatywnych, które są niezwykle, nie tylko ze względu na swoje umiejętności, albo to kim są tak naprawdę, ale i na swój charakter, czy wykonywaną prace. To wspaniały świat, w który wpuściła nas Milena Wójtowicz wzbogacając go o nowe postacie. Myślę, że każdy czytelnik znajdzie postać, z którą będzie się utożsamiać, czy też darzyć niezwykłą sympatią. Co znajdujemy w książce? Przede wszystkim bardzo dużą dawkę dobrego humoru, który jest atutem tej serii. Wiele ironicznych komentarzy, zabawnych zdarzeń i dialogów przesiąka prawie każdą stronę. Mamy także wiele zwrotów akcji, co sprawi, że nudzić się nie będziecie. Bohaterowie są porywający i ujmujący, każde ma swoje wady przez co wpada w różne mniejsze bądź większe tarapaty z tym związane. Przepadłam na kilka godzin bawiąc się bardzo dobrze, ukazując jednocześnie, że czasem bardzo trudno jest sobie radzić z trudnościami każdego dnia. Nawet jeśli wpadnie się w kłopoty, których możemy się doszukiwać w filmach akcji autorka wskazała nam, jak to wszystko może się skończyć. Bez przyjaciół i to takich nienormatywnych byłoby ciężko!
„Wice versa” urzeka za sprawą tempa akcji i objętych rozwiązań wychodzących poza oklepanych schematów. Wójtowicz odrzuca banalne i oklepane wydarzenia i reakcje, wszystko ma swój powód, a kiedy trzeba podkręca temperaturę jeszcze bardziej. Twórczość Mileny Wójtowicz może być porównywana do Marty Kisiel, przynajmniej takie mam skojarzenia. Co łączy obydwie panie? To, że nawet jeśli niespecjalnie lubi się powieści fantastyczne, w takiej odsłonie czytelnicy chętnie po nie sięgają. Polecam.
W „Post scriptum” Milena Wójtowicz zaserwowała zaskakujący zestaw, który trochę mną wstrząsnął. :P Bohaterowie są wyjątkowo oryginalny – coach od przypadków nienormatywnych oraz porąbana behapówa, do której bez kija lub paczki słodyczy lepiej się nie zbliżać. Duet to tak niestandardowy, że to nie mogło się nie udać. I teraz właśnie wrócili w nowej odsłonie. Za „Vice versa” chwyciłam niedługo po premierze i migiem skończyłam – rozdziały umykały mi niepostrzeżenie i zanim się obejrzałam, przekręcałam ostatnią stronę. Autorka ponownie daje się ponieść fali humoru, czasem dość ekstremalnego – mamy tu spore zapasy ironii, szczyptę lub dwie sarkazmu, a także znerwicowaną praktykantkę, stalking w wykonaniu emerytek, hipisowskie centrum zen dla policjantów i polską wersję potwora z Loch Ness. Elementów masa i razem tworzą pełną humoru powieść, która zapada w pamięć (serio, tych bohaterów trudno zapomnieć). Jestem ciekawa, co autorka jeszcze wymyśli, a póki co polecam „Vice versa”. :)