Komuna ustępuje miejsca krwiożerczemu kapitalizmowi, co jednak wcale nie oznacza, że wszystko nagle układa się świetnie.
To był taki dobry plan, co mogło się nie udać?! Miały być zyski z wyśrubowanych norm i wakacje w Bułgarii. Miał być wyzysk i poganianie klasy robotniczej batogiem przez spasionego burżuja z cygarem w zębach. Miało być tak pięknie. Miało, ale się...
Wampiry przeżywają szereg traum: najpierw Zakład Pracy wysyła je na urlop. Wiadomo, że najgorsze we wczasach jest to, że nie ma nic do roboty. A bez roboty człowiek głupieje. Wampir również, bo wampir wszak też człowiek, tylko nieco bardziej martwy.
Następnie Drucianka upada, mimo śmiałego planu naprawczego, który miał dziarskim i zwycięskim krokiem wprowadzić kulejący zakład w krwiożerczy kapitalizm. I znowu – najgorsze w bezrobociu jest to, że nie ma nic do roboty.
Może z powodu tych trudnych przeżyć oba wampiry nie mają tyle co kiedyś cierpliwości do kamieniczników czy byłych ubeków i ich pomysłów na nową rzeczywistość. W ogóle ta nowa rzeczywistość jakaś taka... podobna łudząco do tej starej.
Cóż, kapitalizm najwyraźniej już jest, ale kapitalistów zapomnieli dowieźć.
Autor | Andrzej Pilipiuk |
Wydawnictwo | Fabryka Słów |
Seria wydawnicza | Cykl Wampir z... |
Rok wydania | 2018 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 512 |
Format | 12.5 x 19.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-7964-312-7 |
Kod paskowy (EAN) | 9788379643127 |
Waga | 316 g |
Wymiary | 125 x 195 x 26 mm |
Data premiery | 2018.04.04 |
Data pojawienia się | 2018.02.26 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 72 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Pilipiuka można kochać, można nienawidzić, można też lubić umiarkowanie, albo być całkowicie obojętnym na jego twórczość. Ja należę do tej przedostatniej grupy - zachwyciłem się paroma opowiadaniami, kilka powieści przeczytałem nawet z przyjemnością i zapomniałem, pośmiałem się trochę w trakcie poznawania kolejnych przygód Jakuba Wędrowycza... Ale rzecz z "Wampirem z..." ma się inaczej. Jest to co prawda lektura daleka od wybitności, ale zarazem sentymentalna, zabawna i całkiem udana. Bardziej, niż większość dorobku pisarza, który sam siebie określa mianem Grafomana.
Co można powiedzieć o treści niniejszej pozycji? Jako że jest to zbiór opowiadań, nie ma chyba sensu zbytnio wnikać w ich treść. Rzecz traktuje o tym, że wampiry istnieją i żyją. W Polsce. W tym tomie jest to Polska przemian ustrojowych, rozdarta między latami 80. i 90., pomiędzy komuną, a kapitalizmem. Bohaterowie w typowy dla siebie sposób borykają się z różnymi problemami, a to trafiają na robotnicze wczasy, a to znów zostają bez pracy. Stare się kończy, nowe zaczyna, pytanie tylko czy krwiopijcy zdołają odnaleźć się w nowej rzeczywistości? I jak bardzo zmiany dotkną także ich świat?
"Wampir z KC", trzecia część wampirzego cyklu Pilipiuka, to równie dobrze zbiór opowiadań, co i pewnego rodzaju powieść. Nie nazwałbym jej powieścią szkatułkową, bo wówczas poszczególne teksty musiałyby się spleść na zupełnie innym poziomie, ale jednak są one ze sobą w pewnym stopniu połączone. To jednak nie ma większego znaczenia, liczy się fakt, że autor najlepiej czuje się w krótkiej formie (pamiętam choćby koszmarne powieści o Wędrowyczu, które niemiłosiernie mnie wymęczyły i wylądowały na półce niedoczytane) i to czuć. Teksty czyta się lekko i przyjemnie, mają klimat i urok. Potrafią rozbawić, wciągnąć, do refleksji i głębszych przemyśleń nie skłaniają, ale chyba nikt nie szuka ich u Pilipiuka.
Stylistycznie rzecz jest bez zarzutu, choć oczywiście nie ma tu literackiego wysmakowania i zachwycania się słowem. Pilipiuk, jak King, jest rzemieślnikiem, nie artystą i to czuć, ale jest rzemieślnikiem naprawdę niezłym. Całość natomiast uzupełniają naprawdę udane ilustracje. Czy to wszystko? W zasadzie tak, choć muszę wspomnieć jeszcze o jednym drobiazgu, o którym wspominać nie byłoby sensu, gdyby nie był tak ujmujący. O czym mowa? O egzemplarzu recenzenckim, jaki otrzymałem. Dość specyficznym, bo pozbawionym okładki (co muszę przyznać było kłopotliwe w trakcie lektury), ale za to owiniętym w brązowy papier, okręcony sznurkiem i ostemplowany "opakowanie zastępcze". Jak dla mnie genialnie oddaje to PRL-owski klimat i optymistycznie nastraja do książki i chociaż "normalni czytelnicy" na takie atrakcje nie mogą liczyć, po prostu musiałem się tym podzielić.
Dodawać natomiast nic więcej chyba nie muszę. Fani Pilipiuka i tak sięgną po tę książkę, przeciwników nic do niej nie przekona, a pozostali, jeśli mają ochotę na lekką fantastkę w polskich realiach, na pewno będą bawić się nieźle. Tak czy inaczej polecam, bo "Wampir", jak każda dobra książka rozrywkowa, jest tego wart.
O wampirach napisano nie jedną, nie setki a tysiące powieści. Również wśród polskich autorów tematyka ta nie jest obca. Jednak jeśli ktoś miał wpaść na wampiry klasy robotniczej okresu PRL to tylko Pilipiuk. Oto trzecia część serii o warszawskich wampirach Wampir z KC Andrzeja Pilipiuka.
Wampir z KC jest zbiorem opowiadań – czyli chyba najbardziej charakterystyczną formą pisarską tego autora. Całość jest o tyle ciekawa, że dzieje się w okresie przemian, mamy więc do czynienia z PRL-em, okresem zmian ustrojowych oraz raczkującym kapitalizmem. Nie braknie więc historii o wczasach pracowniczych (podczas to których wampiry przeżyją przygodę życia podczas wyprawy kajakiem do Szwecji!), wypadzie na grzyby w styczniu (bo dostali z opóźnieniem atlasy). Będą też opowiadania typowo przygodowe! Na warszawskie wampiry będzie bowiem polować fundacja Hellsing z Ameryki! Poza tym także czeka ich wyprawa po skarb oraz „hodowanie” własnej fortuny. A później przyjdzie kapitalizm. I nagle okaże się, że w sumie za komuny to wampirom wcale tak źle nie było. Jak sobie poradzą w nowym, wolnym już kraju? I jak poradzi sobie agencja SB?!
Można śmiało powiedzieć – Pilipiuk jak zawsze w formie. Charakterystyczny styl i humor już od pierwszej strony. Bardzo mi się podobały pewne puszczanie oczka do czytelników w postaci obecności bohaterów z innych książek autora. Pojawia się bowiem na drodze naszych wampirów Wędrowycz! Ah zgroza, czy będą oni w stanie przetrwać spotkanie ze sławnym egzorcystą?! I nie tylko on, bo pojawia się też Storm. Bardzo interesujący zabieg i przede wszystkim smaczek dla tych, co czytali inne książki autora.
Wampir z KC zawiera też dodatkowe króciutkie opowiadanie o Wędrowyczu, które kończy się hasłem „Wędrowycz powróci wkrótce”, które ewidentnie zapowiada kolejną część opowiadań jakubowych.
Autor sam siebie określał niejednokrotnie mianem wielkiego grafomana. Jego książki służą przede wszystkim rozrywce. Jednak czy naprawdę jest coś w tym złego? Wciągające historie, przewrotny i cięty humor trafiający celnie we wszelkie wady i absurdy byłego jak i obecnego systemu, nieszablonowe pomysły – czy potrzeba czegoś więcej?