Najnowsza, wielokrotnie nagradzana powieść utytułowanej pisarki Katherine Rundell, autorki ciepło przyjętych w Polsce Dachołazów i Odkrywcy, o przygodach Fieodory, nieustraszonej dziewczynki, która mieszka w lasach Syberii, w połowie października ukaże się w Polsce nakładem wydawnictwa Poradnia K.
Tym razem autorka przenosi czytelnika w przeddzień rewolucji, w zaśnieżone lasy Rosji, gdzie w maleńkiej chatce mieszkają Fieodora i jej matka.
Fieodora uczy się, jak sprawiać, by oswojone wilki mogły powrócić do swojej dzikiej natury. To ważne zadanie: ludzie tutaj mówią, że ten, kto zabije wilka, zabija siebie samego, a w domach arystokratów pełno jest oswojonych zwierząt, które gdy stają się niebezpieczne, są odsyłane do lasu.
Pewnego dnia wojska carskie pod dowództwem generała Rakowa palą dom Fieo, a jej matkę zabierają do niewoli. Dziewczynka będzie musiała znaleźć sposób, by uwolnić matkę z petersburskiego więzienia… Jej jedyną pomocą jest młody chłopak Aleksiej i wierne wilki.
Wilczerka to wyjątkowa, pięknie ilustrowana opowieść o sile miłości i przyjaźni, lojalności, o wierności sobie i swoim ideałom, a także wolności, która jest najcenniejszą wartością.
Autor | Katherine Rundell |
Wydawnictwo | Poradnia K |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 336 |
Format | 13.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-6600-562-4 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366005624 |
Waga | 342 g |
Wymiary | 135 x 205 x 25 mm |
Data premiery | 2019.10.16 |
Data pojawienia się | 2019.10.03 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 42 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Chcecie bajki? Oto bajka. Za lasami, za górami, za wieloma wielkimi i głębokimi jeziorami, w dalekiej skutej lodem Rosji (w czasach carskich słusznie minionych) żyje sobie dziewczynka, która kochała wilki. Fieodora i jej mama były wilczerkami. Że kim? Że co? Kilka słów na wstępie, by wiedzieć, o czym w powieści mowa. Rosjanie podobna wierzą, że wilki przynoszą sławę i władzę. Dlatego też bardzo rozwinięty był proceder wyłapywania wilczych szczeniąt i kupowania ich przez arystokrację. Wilki to nie psy i nie da się ich w pełni oswoić a zabicie zwierzęcia grozi … zniknięciem. Dlatego też wilki, które nie sprawdziły się, jako domowe pupilki bogaczy były odsyłane do wilczerów. Oni na nowo uczyli je sztuki polowania, wycia, tropienia. Później były wypuszczane na wolność by zaczęły żyć tak jak powinny dzikie zwierzęta.
Tym właśnie zajmowała się Fieodora i jej matka w momencie, w którym je poznajemy. Ich spokojne życie kończy się z chwilą, gdy do niebieskich drzwi ich domku w lesie nagle załomotali carscy żołnierze. Oskarżyli wilki im oddane, za zagryzienie łosia należącego do cara. Zabrali, co w domu było najcenniejsze i zakazali przyjmować zwierzęta od ludzi z miasta. Marina z córką od tego momentu miały wilki po prostu zabijać. Kochały je ponad życie, więc musiały się mieć na baczności. Były bacznie obserwowane. Matka Fieodory za dalsze kontakty z wilkami została aresztowana i osadzona w petersburskiej twierdzy. Nieustraszona Fieodora postanowiła ją wydostać za wszelka cenę a za wiernych przyjaciół miała 3 wilki ….
Miałam wielką nadzieję na fantastyczną przygodę pełną wilczego skowytu, podmuchów wiatru mroźnej Syberii i z dzielną dziewczynką kochającą i rozumiejącą zwierzęta. Otrzymałam coś na podobieństwo pamiętnika młodego człowieka zamieszanego w rewolucję z … baśnią? Słowem – rozczarowanie. O ile na samym początku czytałam z prawdziwym zainteresowaniem i zaangażowaniem o tyle im głębiej w syberyjskie, śnieżne lasy tym gorzej i gorzej. Absolutnie nie przekonała mnie banda dzieciaków idących na ratunek matce Fieodory i zamieszkująca z nią w spalonym, zimnym zamczysku przy minusowych temperaturach. Żywiących się pieczonymi jabłkami, karmelizowanym cukrem i śniegiem. Opis przygotowywania do odbicia Mariny, czyli np. nauka gryzienia i kopania po łydkach złych żołnierzy też do mnie w żaden sposób mnie przemówiła. Nawet jak na bajkę, a więc patrząc z przymrużeniem oka i przez palce. Jedynym fascynującym elementem opisanej historii, jako całokształtu były wilki. Tylko dla nich doczytałam opowieść do końca. Gdyby nie ich obecność książkę oceniłabym słabo, tak daję jej 5/10.
Historia aż tak do końca tragiczna nie była. Miała uniwersalne przesłanie, jakim jest wartość wolności, lojalności i przyjaźni. Plusem był też lekki styl Autorki i sam pomysł na fabułę. Poza tym książka ma ładną, interesująca i miłą dla oka oprawę graficzną. Tylko tyle. A może aż tyle.
12-letnia Fieodora Pietrowna jest początkującą Wilczerką i mieszka wraz z mamą w drewnianym domku w lesie, gdzie niedaleko mieści się stara, kamienna kaplica zamieszkiwana przez watahę wilków. Rodzina dziewczynki zajmuje się odswajaniem wilków od pokoleń, od czasów Piotra Wielkiego, który sam miał siedem wilków - rosyjscy arystokraci wierzą bowiem, że wilk w domu przynosi szczęście, pieniądze i sławę, natomiast zabicie powoduje wyjątkowego pecha. Gdy schwytane wilki, nieprzywykłe do bycia zamkniętym w domu, zaczynają w końcu wariować w niewoli i atakują swoich właścicieli, ci decydują się oddać ich pod opiekę Wilczerów, którzy uczą ich odwagi, polowań i nieufności wobec ludzi, by na końcu zwrócić im wolność i pozwolić odejść tam skąd przybyły. Fieodora, wychowywana w odizolowaniu od świata zewnętrznego, nie przepada za ludźmi i woli towarzystwo wilków, z którymi znalazła wspólny język, jednak spokojne życie dziewczynki zakłóca wtargnięcie do jej domu żołnierzy armii carskiej, dowodzonej przez szaleńczego i ogarniętego żądzą władzy generała Rakowa, który spala ich rodzinny dom i zmuszą ją i jej wilki do ucieczki...
Katherine Rundell jest brytyjską autorką bestsellerowych książek dla dzieci – druga pozycja w jej dorobku pisarskim, czyli “Dachołazy”, która była moim pierwszym spotkaniem z twórczością tej pisarki, zdobyła prestiżowe nagrody “Waterstones Children’s Book Prize” oraz “Blue Peter Book Award” oraz spotkała się z pozytywnym odbiorem czytelników i krytyków. Muszę przyznać, że lektura tej pozycji na mnie również wywarła dobre wrażenie, dlatego postanowiłam sięgnąć po “Wilczerkę”. Jeszcze nie spotkałam się w literaturze z takim pomysłem, dlatego mimo iż jest to książka skierowana głównie do dzieci i młodzieży, to jednak ciekawość zwyciężyła. Jest to bez wątpienia pięknie zilustrowana historia, która niesamowicie wciąga i czaruje swoją oryginalnością, jak również niepowtarzalnym klimatem, który autorka buduje z zaskakującą finezją i dbałością o szczegóły, pozwalając czytelnikowi się przenieść do czasów mroźnego i ogarniętego rewolucją Carstwa Rosyjskiego. Na uwagę zasługuje również bogata kreacja postaci, zwłaszcza głównej bohaterki – Fieodory, pół-dzikiej dziewczynki, cichej i stroniącej od ludzi, która od narodzin była wychowywana wśród wilków i z pewnością to w ich świecie się lepiej odnajduje, zwłaszcza w zderzeniu z brutalną rzeczywistością i okrucieństwem generała Rakowa, który wywraca jej spokojne życie do góry nogami. “Wilczerka” Katherine Rundell to niezwykle ciepła, pełna błyskotliwych dialogów i krzepiąca na duchu opowieść o dzielnej, zdeterminowanej i nietuzinkowej dziewczynce, która na swój sposób porozumiewała się z wilkami, otaczając ich swoją opieką, jak również sama czerpiąc otuchę i odwagę z ich obecności. To historia o niesamowitej, ale i niebezpiecznej przygodzie, pełnej poświęceń, bolesnych strat, jak również sile przyjaźni, lojalności i wiary w to, że dobro zwycięża nad złem. Jest to z pewnością pozycja, która zasługuje na uwagę i z którą warto się zapoznać. Serdecznie polecam!
W maleńkiej leśnej chatce mieszka Fieofora z mamą. Mogą cieszyć się spokojem, ciszą i prywatnością. Prowadzą jednak coś na kształt schroniska, ponieważ trafiają do nich wilki, które znudziły się już zamożnym Rosjanom. Zarówno Fieo, jak i jej matka potrafią uspokoić te zwierzęta i otoczyć stosowną opieką, przez co wzbudzają powszechny strach i uważane są za czarownice z lasu. Wkrótce carskie wojsko pali dom Fieo, a jej matkę zabiera do niewoli. Dziewczynka będzie musiała znaleźć sposób, jak uwolnić mamę z rąk oprawców przy pomocy niewiele starszego od siebie chłopca i wiernych jej wilków.
Przez kilka tygodni na mojej półce stała pewna książka, czekająca na swoją kolej. Kilka dni temu udało mi się ją przeczytać, a już teraz napiszę, że jej lektura była dla mnie czystą przyjemnością.
Fieo to główna bohaterka Wilczerki. Niektórzy właśnie ją tak nazywają, choć zdarzają się osoby wyzywające ją od czarownic. Jest to dziewczynka kochająca i bardzo odważna. Przyznaję się bez bicia, że jej postawa mnie zawstydziła w pewnym momencie, gdyż ja boję się i stresuję nawet najmniejszą rzeczą. Fieo natomiast zdołała nakłonić kilka osób do pomocy w uwolnieniu jej matki, a także stanęła oko w oko ze złem. To nasuwa mi na myśl tylko to, jak bardzo słabe są moje wszystkie troski, podczas gdy ta dziewczynka odważyła się walczyć o mamę. Nie było narzekania na swój los, tylko przejście do działania.
Kolejnymi głównymi bohaterami są wilki. Zwierzęta uznawane za niebezpieczne i okrutne. W czasach, w których toczy się akcja powieści, wilków używa się jako atrakcje, których można nauczyć cyrkowych sztuczek. Myślę, że ten wątek jest bardzo dobrym nawiązaniem do tego, jak ludzie bywają okrutni w stosunku do zwierząt dzisiaj i jak często traktują je jak zabawki. Nie ukrywam, łamało mi to serce, zwłaszcza wtedy, gdy wilki, które były już zbyt stare lub stawały się nieokrzesane, były przez tych ludzi po prostu wystawiane za drzwi.
Bardzo spodobał mi się styl autorki oraz jej sposób przedstawienie tej historii. Dzięki temu Wilczerkę czyta się przyjemnie i szybko, a akcja powieści bardzo wciąga i zajmuje czytelnika.
Motyw wilków również został tu dobrze i ciekawe przedstawiony. Katherine Rundell ukazuje je jako istoty czujące oraz opiekuńcze w stosunku do swojej watahy. Ciekawe, że Fieo została przez nie uznana za jedną z nich, co można zauważyć w sposobie, w jaki się do niej odnoszą. Ochraniają swoim ciałem, pozwalają się głaskać i miziać, jakby były w pełni oswojonymi psami, a nie dzikimi zwierzętami.
Myślę, że powieść sprawdzi się zarówno dla starszych, jak i młodszych czytelników. Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki i mam szczerą nadzieję, że będę miała szansę na poznanie kolejnych książek autorki. Wam natomiast mówię: czytajcie Wilczerkę i dajcie się porwać jej baśniowemu klimatowi.
Z Katherine Rundell spotkałam się przy Dachołazach, które zaczarowały mnie swoim klimatem. Teraz autorka wraca z Wilczerką. Kolejną powieścią dla dzieci i młodzieży.
Tym razem autorka przenosi czytelnika w przeddzień rewolucji, w zaśnieżone lasy Rosji, gdzie w maleńkiej chatce mieszkają Fieodora i jej matka. Fieodora uczy się, jak sprawiać, by oswojone wilki mogły powrócić do swojej dzikiej natury. To ważne zadanie: ludzie tutaj mówią, że ten, kto zabije wilka, zabija siebie samego, a w domach arystokratów pełno jest oswojonych zwierząt, które, gdy stają się niebezpieczne, są odsyłane do lasu. Pewnego dnia wojska carskie pod dowództwem generała Rakowa palą dom Fieo, a jej matkę zabierają do niewoli. Dziewczynka będzie musiała znaleźć sposób, by uwolnić matkę z petersburskiego więzienia… Jej jedyną pomocą jest młody chłopak Aleksiej i wierne wilki.
Wilczerka to skierowana dla dzieci i młodzieży opowieść przypominająca baśń. Uważam, że spodoba się także dorosłym, ponieważ ma w sobie „to coś”. Swoim klimatem przypomina baśnie braci Grimm. Autorka wymyśliła oryginalną historię, która od pierwszych stron wciąga. Podobała mi się postać Feo, która uwielbia zwierzęta i zajmuje się „zdziczaniem” wilków, które od pewnego czasu są udomowione.
Katherine Rundell ma piękny styl, dzięki któremu możemy poczuć mroźny klimat Rosji, zapachy czy też znakomicie poznać otaczający Feo świat. Jestem oczarowana tą historią podobnie jak Dachołazami. Wilczerka to książka, jakiej jeszcze nie czytałam. Ukazuje, jak okrutny jest świat – pełen cierpienia, śmierci i bólu. Ale gdzieś pomiędzy tym znajdzie się miejsce na przyjaźń i miłość. Pełna emocji i porywająca niczym najpiękniejsza baśń.
Niosąca przesłanie i pięknie napisana, ale lekka i przyjemna w czytaniu. Narracja i klimat książki to niepodważalne dowody na świetność tej historii. Lubię styl autorki i czekam na jej kolejne książki.
Zachwycam się także wydaniem. Praktycznie co dwie strony dostajemy cudowny rysunek – czasami mały w rogu kartki, czasami na pół strony. Ilustracje Gelrev Ongbico stwarzają cudowną atmosferę i urozmaicają całą historię, a do tego są po prostu śliczne.
Katherine Rundell to autorka, z którą miałam już jedno czytelnicze spotkanie, sporo czasu temu czytałam jej powieść Dachołazy.
Książka podobała mi się, może bez wielkich fajerwerków, ale jednak miała w sobie to coś.
Dlatego gdy zobaczyłam zapowiedź nowej powieści autorki, od razu się nią zainteresowałam.
A gdy przeczytałam, że akcja dzieje się w lasach Syberii, a głównymi bohaterami prócz Fieodory i jej matki są wilki – wiedziałam, że muszę ją przeczytać.
Fieodora wraz z matką uczą oswojone wilki, które do pewnego momentu były „maskotkami” bogaczy, jak wrócić do dzikiej natury. Mieszkają razem, z dala od reszty wioski, nikomu nie wadzą, wręcz przeciwnie, zawsze slużą pomocą.
Ale nadejdzie dzień, gdy człowiek o złym sercu pełnym nienawiści do wilków – generał Rakow – aresztuje matkę Fieo i zamknie w więzieniu.
Dziewczynka, mając wsparcie w wilkach i Ilji, chłopcu, który nie chciał być żołnierzem, zrobi wszystko aby ja uratować.
Jaka jest ta powieść?
Napisana cudownym językiem, piękna, baśniowa, poruszająca.
Bywa okrutna jak mrozy Syberii, nieprzewidywalna jak wiatr, cudowna jak skrzący się w słońcu śnieg.
Przewrotna wariacja baśni o Czerwonym Kapturku, rozgrywająca się w surowym i bezlitosnym zakątku świata, w kraju, który w duszy ma melancholię i tęsknotę.
Taka jest Fieo i taka jest „Wilczerka”.
Autorka napisała książkę dla młodszego czytelnika, który zapewne potraktuje ją dosłownie i będzie miał dużą przyjemność z lektury.
Ale to dorosły czytelnik doceni subtelne elementy tej powieści, nawiązania, delikatne sugestie.
Bo to nie tylko opowieść o dziewczynce, która kochała wilki.
To historia poszukiwania swojego miejsca na ziemi, odmienności, podążania za marzeniami i akceptacji tego kim się jest. Nie na pokaz, nie z wierzchu, ale tam w środku, gdzie chcemy skrywać wszystko to, czego boimy się pokazać innym w obawie przed odrzuceniem.
Swoich bohaterów autorka pokazała w cudowny sposób, z jednej strony prosty, z drugiej wnikliwy.
Ich charaktery, dążenia, próby postawienia na swoim za wszelką cenę, egoizm, ale i bezinteresowną pomoc, przyjaźń, odwagę. W każdym z bohaterów powieści jest wszystko, są jak dwie strony jednej monety, nieidealni.
Co ważne, głównymi bohaterami prócz Rakowa są w 99% dzieci, to one wykażą się odwagą i determinacją, zawstydzając tym dorosłych.
Akcja powieści jest wartka, opisy otoczenia, przyrody, wilków są niesamowicie plastyczne i obrazowe. Dodatkowo cudowne ilustracje pobudzają wyobraźnię i nie trudno wyobrazić sobie wszystko to o czym pisze autorka.
W powieści bywają momenty zabawne, ale jednak więcej jest poważnych i niekiedy ogromnie poruszających chwil.
Na pewno książka poruszyła we mnie wrażliwe struny, wywołała masę emocji, od radości po łzy. Zachwyciła i oczarowała. I przede wszystkim pokazała, że nigdy nie można się poddawać, gdy gra toczy się o rzeczy najważniejsze – przyjaźń, miłość, ochronę tych, których kochamy.
„Wilczerkę” polecam szczerze i z całego serca.
Piękna powieść, z pięknymi ilustracjami, napisana pięknym językiem.
Jestem zakochana w tych mroźnych klimatach, dumnych i pięknych zwierzętach i opowieści, którą ofiarowała mi Katherine Rundell.