To miały być zwykłe rodzinne wakacje, a nie mordercza walka o życie na wyjętej spod prawa wyspie.
Gdy Heather poślubia Toma, wdowca z dwójką dzieci, postanawia zrobić wszystko, by zyskać przychylność nieufnie do niej nastawionych nastolatków. Budowaniu rodzinnych więzi mają służyć wspólne wakacje, ale zmęczone podróżą i wyczerpane dzieciaki mają dość swojej nowej mamy. Sytuację ma uratować wyjazd na Dutch Island – prywatną, tropikalną wyspę, niedostępną dla zwykłych turystów.
Rajska wyspa okazuje się jednak wyjętym spod prawa miejscem, zarządzanym przez klan O’Neillów.
Wypadek samochodowy i jedna zła decyzja powodują lawinę dramatycznych zdarzeń. Kobieta i dzieci, zdani sami na siebie, muszą uciekać przed lokalnymi prześladowcami, by przeżyć. Heather, córka wojskowych, musi wykorzystać wszystkie swoje umiejętności i siły, aby ocalić nową rodzinę.
Nowa książka autora bestsellerowego Łańcucha.
Autor | Adrian McKinty |
Wydawnictwo | Agora |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 360 |
Format | 13.5 x 21.0 cm |
Numer ISBN | 9788326839276 |
Kod paskowy (EAN) | 9788326839276 |
Data premiery | 2022.05.26 |
Data pojawienia się | 2022.05.23 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 1 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Heather wraz z mężem i dwójką jego dzieci przylatuje do Australii. Tom jest ortopedą i ma wziąć udział w organizowanej tam konferencji. Sam wyjazd miał być świetną przygodą, jednak mimo starań Heather, dzieci nie chcą je zaakceptować i czują się zawiedzioe, bo miały nadzieję największe atrakcje związane z podróżą. Gdy pojawia się okazja wyjazdu na prywatną wyspę, dzieci są zachwycone. Jednak euforia nie trwa zbyt długo. Krótko po przyjeździe dochodzi do wypadku z udziałem ich i lokalnej dziewczyny. To pociąga za sobą dramatyczne wydarzenia i walkę o życie.
.
Zero czczego gadania, maksimum treści. To pierwsze, co przychodzi mi do głowy po przeczytaniu "Wyspy". Już od pierwszych stron czuć, że autor nie będzie się patyczkował z czytelnikiem. Jak na tacy podaje nam historię, która hipnotyzuje od początku do końca. Rozdział po rozdziale książka ma za zadanie otulić nas mocnymi wrażeniami i przyprawić o szybsze bicie serca. Tempo powieści jest bardzo dynamiczne, wręcz zawrotne. Tu nie ma miejsca na nudę. Książka dostarcza konkretnych wrażeń odbiorcy, które momentami z zapartym tchem czeka na koniec tej brutalnej potyczki.
.
"Wyspa" to thriller emocjonujący, zawierający liczne zwroty akcji, ukazujący, że największym potworem chodzącym po ziemi jest człowiek i mroczne odmęty jego natury. Jeśli macie ochotę na lekturę okraszoną dreszczem emocji i niepokoju "Wyspa" to strzał w dziesiątkę.
Po przeczytaniu "Wyspy" Adriana McKinty mogę zgodzić się z innymi czytelnikami, że nie sposób się od niej oderwać. Fabuła ani na chwilę nie zwalnia, a zaskakujące zwroty akcji co chwilę zmieniają perspektywę na zakończenie niebezpiecznej wycieczki.
"Wyspa" przenosi nas do gorącej i egzotycznej Australii. To miejsce idealne na wakacje. Takie też miało być dla Heather i jej rodziny. Niestety podróż na prywatną wyspę, która miała obfitować w fantastyczne selfie z koalami, zmieniła się w piekło. Za sprawą źle podjętych decyzji, Heather, jej mąż oraz dzieci z pierwszego małżeństwa mężczyzny stają się żywym celem dla nieobliczalnego klanu O?Neillów. Czy uda im się uciec z wyjętej spod prawa wyspy? Przekonajcie się sami.
Z pewnością nie będziecie mieć problemu z szybkim poznaniem zakończenia, bo książkę czyta się w tempie ekspresowym. Każdy kolejny rozdział nakręca akcję, budując napięcie. W głowie podczas lektury miałam tylko jedną myśl - uciekaj! Wszystko przez to, że żeby przeżyć, Heather i dzieciaki nie mogą dać się złapać. Planowanie, podejmowanie ciężkich decyzji i walka to wszystko, przez co przechodzą niepożądani turyści wyspy. Podczas szybkiej akcji i próby desperackiej ucieczki obserwujemy również zmianę w bohaterach. Każdy z nich wykorzystuje umiejętności i wiedzę, jaką dotychczas zdobył. Ponadto dzieci i ich nielubiana macocha muszą zacząć współpracować, a nie jest łatwo przebić zbudowany mur niechęci.
Czytając "Wyspę" czułam się jak na seansie filmowym. Przed oczami miałam dziką przyrodę Australii, niebezpieczną ucieczkę i szaleńczych O?Neillów, których moja wyobraźnia ubrała w kraciastą koszulę i widły z bronią w ręku. Autor zafundował nam również niebanalne zakończenie. Końcowe sceny ryzykownej przeprawy i osobiste wyznania bohaterów podnoszą adrenalinę. Jedyne czego mi tu zabrakło to ostatecznej konfrontacji. Chciałabym wyobrazić sobie minę seniorki rodu w innej rzeczywistości, w której to nie ona rządzi. Niestety przeskok miejsca trochę mnie rozczarował, ale mimo to uważam, że książka jest świetna. Polecam
"Wyspa" skusiła mnie głównie mroczną okładką, która pozwala spodziewać się krwawej jatki wewnątrz. Jeśli chodzi o to co dostałam- trochę odbiegło od moich oczekiwań, ale nie było źle.
Heather ma dwadzieścia cztery lata. W swojej pracy masażystki - terapeutki poznała pewnego razu niemal dwa razy starszego od niej Toma i szybko się w nim zakochała, na szczęście z wzajemnością. Tom jest cenionym doktorem ortopedą, poza tym jest wdowcem, ojcem dwójki zbuntowanych nastolatków. Mimo, że jego żona zmarła stosunkowo niedawno nie przeszkadza mu to szybko ożenić się z młodą, piękną masażystką. Więcej problemów z tym związkiem mają jego dzieci. Olivia i Owen buntują się przeciwko macosze, pyskują i są niemili, Heather jednak nie ustaje w zabieganiu o ich względy. Powieść układa się dość schematycznie.
Kiedy Tom planuje wyjazd na medyczną ekspozycję do Australii dzieci z macochą przyłączają się do niego by służbowy wyjazd ojca połączyć z egzotycznymi wakacjami. Niestety na miejscu nie ma tylu atrakcji, ile by chcieli, dopóki przy budce z fast foodem nie spotykają dwóch lokalnych mężczyzn, którzy proponują im wyjazd na swoją rodzinną prywatną wyspę. Prezentują ją jako ostoję dzikiej przyrody, miejsce odcięte od świata. Amerykańska rodzina, wraz z przypadkowo poznanym małżeństwem Holendrów daje się skusić, ale obietnice z rzeczywistością łączy tylko fakt, że wyspa rzeczywiście odcięta jest od cywilizacji. Szybko okazuje się, że jej mieszkańcy są okrutni, bezwzględni, a na wyspie kierują się własnym prawem. Z rodzinnej przygody wyjazd zamienia się w horror w typie "Dead end" i wyścig o przeżycie. Kto będzie ofiarą, a kto myśliwym? Komu uda się wygrać?
Powieść była pisana schematycznie i do pewnego momentu była dość przewidywalna. Dopiero gdy na wyspie zrobiło się groźnie zaczęła trochę zaskakiwać. Postaci według mnie zostały zaprezentowane zbyt płytko, brakuje mi tu rysu psychologicznego, czegoś co pozwoliło by mi się lepiej z nimi zaprzyjaźnić. Drażniła mnie też trochę ich niezniszczalność. Na plus są krótkie zdania i dynamiczna akcja, dzięki którym bardzo szybko się czyta. Uważam, że na podstawie tej książki można by z powodzeniem nakręcić świetny film akcji. W mojej ocenie to taki szybki miły przerywnik na gorące dni, nie wymagający zbytniego skupienia, a wiadomo, że takie książki też są potrzebne.
Udało mi się na chwilę oderwać myśli od trwającego w Poznaniu Pyrkonu, na który nie mogłam się wybrać. Udałam się za to na egzotyczną i niebezpieczną wycieczkę do Australii na "Wyspę", na której toczy się zajadła walka o przetrwanie...
Ona, młoda druga żona cenionego lekarza, robi wszystko, co w jej mocy, aby udawać szczęśliwą swoją obecną sytuacją. On, ambitny intelektualista, a w skrócie ostatni buc, od swojej nowej partnerki wymaga przede wszystkim uprzejmości i posłuszeństwa. Do tego dwójka zbuntowanych nastolatków, które nie cierpią swojej macochy i boczą się na cały świat, bo ojciec nie poświęca im odpowiednio dużo czasu. Jak można wyjechać na wycieczkę do Australii i nie zobaczyć żadnego koali?! Hmm... Podobno kilka jest na tej dziwnej wyspie, gdzie mieszka klan O'Neillów. Tato, tato, proszę, jedźmy!
Autor stworzył świetny klimat pełen napięcia i grozy. Dzięki krótkim, czasami nawet jednowyrazowym zdaniom, które potęguje w czasie najgorętszej akcji, czytelnik nie jest w stanie się oderwać od powieści. Bardzo podobało mi się, że w niewielu słowach dostajemy tak wiele treści. Słońce. Pragnienie. Ból. Czułam się, jakbym sama była na brzegu wyspy tak bliskiej cywilizacji, a jednak całkowicie odciętej od świata. Czyta się szybko i tak, że łatwo można się oderwać od rzeczywistości.
Bohaterowie są różnorodni i jak żywi. Z bliska obserwujemy ich emocje, doświadczamy natłoku ich myśli. Widzimy, że nie zawsze zachowują się tak idealnie, jak powinni. Razem z nimi ukrywamy się i przeciwstawiamy sadystycznej rodzince z piekła rodem oraz ekstremalnej australijskiej duchocie. Muszą ukrywać się bez jedzenia i wody pitnej w ponad czterdziestostopniowym upale... Idealna lektura na lato, prawda?
Powieść wywołała we mnie niepokój, przeczytałam całość za jednym zamachem, bo taka byłam ciekawa zakończenia. Nie jeden raz fabuła mnie zaskoczyła, a rozwój bohaterów bardzo ucieszył. Polecam fanom thrillerów, powieści trzymających w napięciu. Warto zaryzykować i wybrać się na tę wycieczkę!
"czasami dostaje się misję i niekiedy udaje się ją dobrze wypełnić".
Dutch Island - prywatna, tropikalna wyspa. Miejsce niedostępne dla zwykłych turystów.
Zapierające dech w piersiach widoki.
Zachwycające kolorami, niezmierzone przestrzenie.
Dzikie zwierzęta.
Nieokiełznana przyroda.
Niebo - błękitne, niekiedy brudnoniebieskie, czasami brudnoczerwone, innym razem brudnożółte..
Morze - gładkie, pomarszczone, ciemnozielone, purpurowożółte, czarne..
Słońce - wielkie, żółte jak wyblakły plastik, wiszące nad horyzontem, niekiedy w kolorze starego żelaza, w kolorze krwi..
Dutch Island - "Magia i czary. Zwierzęta. Ludzie. Krajobrazy. Dzikie akcenty. Ucieczka z zupełnie inny świat".
Wyjęta spod prawa wyspa to własność klanu O'Neillów. Ich miejsce na ziemi... pełne tajemnic i mrocznych zakamarków.
Dziwnym zbiegiem okoliczności w to niezwykłe miejsce trafia pewna amerykańska rodzina z Seattle: 24- letnia Heather, jej świeżo poślubiony 44-letni maż Tom i dwójka jego nastoletnich dzieci. Średnio udane wakacje w Australii, które miały scalić tę nowo powstałą rodzinę, miała urozmaicić wycieczka na magiczną wyspę.. Nikt się jednak nie spodziewał, że tej przejażdżki nie zapomni do końca życia, o ile ktoś ją w ogóle przeżyje..
Jedna zła decyzja spowodowała, że rodzina turystów poznała mroczne oblicze rajskiej wyspy i jej mieszkańców.. Zamieniła ona bajeczne wakacje w horror, w ucieczkę przed bandą psychopatów rodem z Mad Maxa. Wszyscy jej uczestnicy zmuszeni zostali do zagrania w najstarszą grę świata "Zabij albo zgiń".
Heather, córka wojskowych, musiała wykorzystać wszystkie swoje umiejętności i siły, by ocalić nową rodzinę. Uruchomić w sobie zwierzęcą cześć swojego umysłu, mechanizmy nakazujące walkę lub ucieczkę. Zdać się na instynkt przetrwania i nie dać się zwieść wariującemu kompasowi moralnemu..
"Wyspa" to niecodzienna przygoda, intrygująca, barwna, nieprzewidywalna. Książkę czyta się jednym tchem. Nie da się jej odłożyć. Można odnieść wrażenie jakby oglądało się film, świetny film. Autor żongluje nam przed oczami obrazami tak realnymi, że zapierają dech, wzbudzają strach, niepokój, grozę.. ciekawość. Jest klimatycznie i hipnotyzująco.
"Wyspa" to thriller, który gwarantuje świetną zabawę. Oprócz znakomicie opowiedzianej historii dostajemy też ciekawy wątek psychologiczny, który daje do myślenia..
Nie czekajcie, wybierzcie się na ekscytujące wakacje na wyspę Dutch Island!
Polecam.
Tom i Heather są świeżo po ślubie. Dzieci mężczyzny nie potrafią jednak zaakceptować macochy i na każdym kroku dają jej odczuć swoją niechęć. By im się przypodobać, kobieta namawia męża, by zabrał ich ze sobą do Australii, w której Tom jako sławny ortopeda miał przemawiać na światowej konferencji medycznej. Mężczyzna, choć z oporami, zgadza się i to był pierwszy błąd, jaki zrobili. Nastoletnie rodzeństwo było znudzone podróżą, bo nie widziało nie tylko koali, ale nawet wombatów. Rozmowę rozżalonych młodych usłyszeli pewni ludzie i zaprosili ich na wycieczkę po prywatnej wyspie, by zobaczyli egzotyczne zwierzęta i dziką roślinność. Pod wpływem chwili Tom i Heather się zgodzili. To był błąd numer dwa. Będąc na Dutch Island, w pewnym momencie przez nadmierną prędkość Tom śmiertelnie potrącił kobietę na rowerze. Nieznajoma ginie. Małżeństwo ma moralny dylemat, zostać na miejscu zdarzenia czy uciec. Nawet nie przypuszczają, że podjęta przez nich decyzja to dopiero początek koszmaru.
Książka już od pierwszych zdań była bardzo obiecująca. Im więcej przeczytanych stron tym było lepiej i lepiej aż do zaskakującego i powodującego szybsze bicie serca finału. Z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów, dziękując sobie w duchu, że za czytanie zabrałam się w weekend. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością McKinty'ego, ale uważam je za niezwykle udane. Szybkie tempo zapiera dech, nagłe zwroty akcji sprawiły, że świat wokół wirował, wydarzenia następują raz po raz, wręcz lawinowo, a każda kolejna decyzja niesie za sobą efekt kuli śnieżnej. Autor ukazał, że w sytuacjach ekstremalnych człowiek nie tylko pokazuje swoje prawdziwe oblicze i mroczną stronę charakteru, ale także dopiero w sytuacji zagrożenia zaczyna się widzieć, na co nas stać, a gdy na szali staje życie twoje i bliskich człowiek może dużo łącznie z podejmowaniem ciężkich i trudnych decyzji. Siła więzi rodzicielskich oraz instynkt samozachowawczy zaczynają królować, gdy wokół nas czai się zło, a my jesteśmy w pełnej izolacji. Bardzo polubiłam Heather za odwagę, brawurę i racjonalne zachowanie w chwilach zagrożenia, dzieci Toma również okazały się mieć ikrę, jednak wszyscy bohaterowie byli niejednoznaczni.
Sugestywne czasem brutalne opisy stworzone przez Autora, australijska nieznana przyroda, skwar przyczyniający się do odwodnienia, krążące wokół wyspy rekiny to dodatkowy atut książki. Sprawiały, że niejednokrotnie ciarki przechodziły po plecach. Miałam szczególny klimat napięcia, bo podczas czytania za oknami rozpętała się bardzo potężna burza z przerwami w dostawie prądu. To tylko spotęgowało moje wrażenia z opisywanej historii. Wyspa to lektura ze wciągającą fabułą, godna uwagi, absorbująca. Tak jak ja zanurzcie się w mrocznym, niepokojącym i trochę surrealistycznym klimacie i dajcie się porwać przez wir ekscytujących wydarzeń. Dawno już nie byłam tak bardzo zaangażowana w lekturę. Dla mnie rewelacja, jeśli ktoś lubi tego typu klimaty, z pewnością nie będzie zawiedziony.
Po przeczytaniu thrillera „Łańcuch” wiele wymagałem od następnej książki Adriana McKinty’ego. Autor wysoko podniósł poprzeczkę. I przyznam szczerze, obawiałem się, czy kolejną książką zdoła ją przeskoczyć, czy choćby nawet się zrównać. Gdy „Wyspa” pojawiła się w zapowiedziach wydawniczych wiedziałem, że muszę ją przeczytać, by odpowiedzieć sobie na te pytanie. I wiecie co – pochodzący z Irlandii Północnej pisarz zaskoczył mnie pozytywnie i przeskoczył poprzeczkę, ukazując swój mistrzowski kunszt w tworzeniu historii gotujących czytelniczą krew. Zatem sięgając po „Wyspę”, bądźcie gotowi na maksymalną dawkę emocji. Adrian McKinty zaprasza nas do poznania historii Heather i Toma. Tom jest wdowcem z dwójką dzieci. Heather jako małżonka jest gotowa zrobić wszystko, by zdobyć ich uznanie. Dlatego też wspólny wyjazd, ma być sposobem na zbudowanie relacji z nastolatkami. Ratunkiem ma być podróż na Dutch Island, trudno dostępną, tropikalną wyspę. Niestety jak się okazuje rajska wyspa jest niczym przedsionek piekła. Tutaj jedynym prawem jest brak prawa. Klan O’Neillów sprawuje rządy, którym nie można się sprzeciwiać. Pieniądz jest tu najwyższą wartością. W momencie wkroczenia na wyspę, rozpęta się prawdziwe piekło. Podczas walki bohaterzy książki zdani są tylko na siebie. Czy jednak zdołają współgrać? Na domiar złego wypadek samochodowy sprawia, że uruchamia się lawina dramatycznych zdarzeń, w których Heather i Tom wraz z dziećmi muszą walczyć z prześladowcami, którzy na swym terenie zawsze są o krok do przodu. Jak zakończy się ta historia? Czy Heather wykorzysta swoje umiejętności i ochroni swoją nową rodzinę? Warto się o tym przekonać i sięgnąć po „Wyspę”. Ten thriller, będzie jednym z najlepszych tytułów tego gatunku roku 2022. Natomiast Adrian McKinty poszerzy grono swoich miłośników. Czyt-NIK już nim jest. Bądź i Ty! Autor stworzył wyjątkowy magnetyczny klimat, który przyciąga naszą uwagę podczas lektury, nieustannie elektryzując nasze emocje. Takie thrillery zasługują na słowa uznania, co też czynię. Weźcie „Wyspę” w swoje dłonie, niech ta historia Was pochłonie. Zdecydowanie polecam! Książka „Wyspa” ukazała się nakładem Wydawnictwa Agora
Pióro autora już znam, gdyż czytałam książkę „Łańcuch” i byłam pod ogromnym wrażeniem akcji i pomysłowości. Tutaj jedyną różnicą jest to, że aby poznać tragedię książki, trzeba troszkę jej przeczytać. Autor skupił się na dokładnym wprowadzeniu nas w życie swoich bohaterów, wzlotów i upadków, a także przyczyn poprzez które w ogóle zdecydowali się odbyć podróż. Jednak podkreślam, że nie zrobił tego dlatego, by nas do dalszej części zniechęcić, ale właśnie po to, że w późniejszym czasie wychodzą na jaw pewne elementy ich życia, które niemal sterują dalszą akcją. To, co będą musieli przeżyć, wpłynie na nich mocno nadszarpując niekiedy słabą psychikę. Autor nie boi się tu wkładać dramatyzmów i scen w których budzą się matczyne instynkty. Ogromną role będzie tutaj pełniło zaufanie jak i jego brak. Poprzez przejaw zabawy niemal wpakują się w sytuację, która gdyby na chłopski rozum wziąć, równie dobrze od razu mogła być dramatyczna w skutkach. Jednak osoby zamieszkujące wyspę niemal wszystko przedkładają na pieniądze i stały zysk. I tylko to może sprawić, by akcja potoczyła się nieco bezpieczniej. Jednak, jeśli już poznacie pewną kobietę sami zobaczycie, że niekoniecznie działa według ustalonych reguł. Za wszelka cenę chce chronić swoją rodzinę i dzieci, przy czym nie zapomina o czymś ważnym. Wie, że w tej walce to nie ona ustala zasady, ale dość pokaźny klan, który jest jej właścicielem. Wyobraźcie sobie, że tam gdzie przebywa nie ma zasięgu, ani żadnej innej cywilizacji, której by na nich zależało. Istnieje tylko jedna zasada, która brzmi, że odbiorą ci to, co ty im. Chronią siebie nawzajem i za swoich uważają tylko swoich. Potrafią wykorzystywać każdą sytuację, by się nieco wzbogacić i nie lubią, gdy ktoś z nimi pogrywa. W pewnym momencie poznamy układ, który ma być dobry dla obu stron. Tylko, czy wszyscy potrafią tutaj dotrzymać słowa?
Naprawdę hipnotyzująca pozycja. By osiągnąć spokój czytałam ją wszędzie gdzie mogłam i kiedy mogłam, bo tylko jej zakończenie mogło sprawić, że przestanę wstrzymywać oddech...