Kolejny numer „Zeszytów Formacji Duchowej” poświęcony został problemowi dojrzewania i integracji osoby.
Zagadnienie to wydaje się szczególnie palące w dzisiejszym świecie, w którym tak łatwo wejść na niewłaściwą ścieżkę rozwoju. Autorem rozważań jest znany i ceniony kierownik duchowy i wychowawca ojciec Mieczysław Kożuch. Mówiąc o dojrzewaniu człowieka, mamy na myśli zarówno jego rozwój duchowy, jak i fizyczny. Proces ten jest trudny i wymaga cierpliwości i dużego wysiłku, a także spełnienia pewnych warunków. Przede wszystkim trzeba poznać siebie i mieć jasną świadomość tego, kim się jest. Człowiek wzrasta poprzez podejmowane decyzje, a starzejące ciało nie musi oznaczać zahamowania rozwoju osoby.
Autor | Mieczysław Kożuch SJ |
Wydawnictwo | Salwator |
Seria wydawnicza | Zeszyty Formacji Duchowej |
Rok wydania | 2008 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 106 |
Format | 14.5 x 20.5 cm |
Kod paskowy (EAN) | 5902490411210 |
Data premiery | 2021.03.10 |
Data pojawienia się | 2021.03.10 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
W dzisiejszych czasach kwestia relacji jak nigdy jest aktualna i jednocześnie trudna, bo coraz trudniej nam relacje budować, tworzyć, rozwijać, pielęgnować. Niemożliwe jest budowanie dojrzałych relacji wyłącznie poprzez zanurzenie się w wirtualnym świecie. Relacje buduje się twarzą w twarz. Życie bez relacji, bez więzi budowanych twarzą w twarz jest iluzją. Relacje są fundamentem życia. Poczynamy się dzięki relacjom, rozwijamy przez relacje i spełniamy w relacjach. Jakie osoby, takie relacje; jakie relacje, takie życie. Dojrzałe relacje zależą od dojrzałości osób, które je tworzą. To osoby i ich poziom dojrzałości decyduje o jakości relacji, a jakość relacji o jakości życia.
W naszym życiu relacje międzyludzkie stanowią jeden z ważniejszych elementów. Człowiek rozwija się właściwie jedynie w relacji, a swoje ludzkie cechy może budować tylko poprzez relację z innymi osobami. Szczególną trudność w relacjach stanowią granice. Z jednej strony chodzi o obronę. Jeśli nie postawimy granic, to potem może być za późno na ich wyznaczenie. Z drugiej strony wyznaczanie granic jest postawą bardzo pozytywną, pełną odwagi i godności. Mistrzem, który pokazuje, jak stawiać granice w relacjach, jest sam Jezus. W relacji ze swoimi uczniami, ale też w relacjach z nieznajomymi, których uzdrawiał, odwiedzał, ukazuje On, jak ważne jest wyznaczanie granic. Tym samym daje przykład, że granice są czymś dobrym, pożytecznym, a niekiedy wręcz ko...
Pod koniec XX wieku zrobiło się głośno na temat „rewolucji seksualnej”, która głosiła nową erę ludzkiego wyzwolenia ku szczęściu. Dzisiaj propagatorzy tych idei usiłują budować sobie pomniki (...). Tymczasem prawda jest inna. U wielu, zwłaszcza młodych, "rewolucja" pozostawiła po sobie krwawiącą ranę w przeżywaniu własnej seksualności(...). Ta rana ma swój zasadniczy powód. Jest nim próba oddzielania seksualności od miłości (...). Dzisiejszy Czytelnik (...) pozostaje głodny treści, a także przewodników, którzy z szacunkiem dla człowieka i prawdy o dojrzewaniu jego osobowości, z odwagą wskazują na seksualność jako na wielki dar i równie wielkie zadanie. Bogusław Szpakowski z wielką kulturą, ludzką i duchową, jako wrażliwy i kompetentny prz...
Jesteśmy głodni ideałów. Bez nich przestajemy się rozwijać. Chrześcijanin znajduje je w Ewangelii. Ideały ewangeliczne są siłą życia, potrafią wydobyć z nas energie. Stawiają nam wymagania, pomagają przekraczać własny egoizm, przeciętność i konsekwentnie dążyć do celu. Człowiek, który zatraca ideały, zatraca siebie. Dojrzałość ludzka i duchowa to przeżywanie napięcia między ideałami a słabościami. Pamiętajmy, że Bóg nawet z wielkich słabości, potrafi wyprowadzić ogromne dobro.
Interesujący i piękny temat: kryzys jako godzina Boga. Już sam tytuł pomaga nam poprawnie interpretować to pojęcie. Gdy mówimy o kryzysie, myślimy często o trudnych sytuacjach. Oczywiście, kryzysy to także te szczególne sytuacje. Najpierw jednak warto uwzględnić etymologiczne znaczenie tego słowa. Kryzys oznacza zasadniczo zdolność człowieka do decyzji, dokonywanie przez niego wyboru. Człowiek żyje, dokonując wyborów – to jest jego stała postawa. Nie czeka, aż zdarzą się szczególne sytuacje, ale uczy się, jak najlepiej przeżywać każdy moment swojego życia, stale zadając sobie pytanie: jaka jest w tej chwili najlepsza rzecz, jaką mógłbym zrobić? Jeśli jest to człowiek wierzący, to stawia sobie pytanie: czego Pan pragnie ode mnie w tej chwili? Albo j...
W dobie tak zwanego kultu ciała konieczne jest odnalezienie na nowo jego rzeczywistej wartości. W jaki sposób? Przez ukazanie jego ścisłego związku z tym, co duchowe w człowieku. To, co cielesne, najlepiej wyraża się przez to, co duchowe. Niniejszy zeszyt jest właśnie o tym: jak cielesność brata się z duchowością, jak dialogują ze sobą. Jest o tym, jak piękno ciała wydobywa się z piękna duchowości. Duchowość „wychowuje” cielesność do tego, co najcenniejsze w ludzkim życiu: do miłości, która jest dawaniem siebie. Nigdy ciało nie jest piękniejsze niż wtedy, gdy staje się „naczyniem” miłości, gdy służy i daje siebie do końca – jak Jezus, najpiękniejszy z synów ludzkich, który wydał swoje ciało w ofierze za nas.
Rany są część prawdy o nas samych. Wszyscy nosimy w sobie pęknięcie – ślad po grzechu pierworodnym. To pęknięcie czyni naszą naturę kruchą, podatną na nowe zranienia, które są niczym niezagojone „ślady sytuacji przecierpianych w przeszłości”. Nie zawsze dobrze sobie z nimi radzimy. Nie potrafimy się nimi właściwie zająć. Czasami ukrywamy je, ponieważ przypominają nam o naszej kruchości. Zamiast poddać je leczeniu, ukrywamy je pod śnieżnobiałym bandażem. Jednak rana, która nie jest leczona, zaczyna ropieć. Amedeo Cencini stawia drogowskazy – pokazując drogę do uzdrowienia i uczy, jak się na niej rozważnie poruszać. Prowadząc do spotkania z ukrzyżowanym i zmartwychwstałym Jezusem, który wziął nasze rany na siebie i z ich śladami wstąpił...
Przedstawiamy 52 numer czasopisma „Zeszyty Formacji Duchowej” autorstwa Piotra Szyrszeńskiego SDS
Każdy człowiek naturalnie obdarzony jest przez Stwórcę bogactwem osobowości, potencjałem, który popycha go ku pełni życia, ku harmonii z Bogiem, ze sobą, z drugimi i otaczającą go naturą. Modlitwa jest jak praca artysty, który wykorzystując talenty otrzymane od Boga, stara się wypowiedzieć przed Nim swoją wewnętrzną treść, niepowtarzalność swojego istnienia. Człowiek jest powołany do życia w pełni, do odwiecznej harmonii. Dlatego stara się poznać siebie oczami Boga. Tylko wtedy może dostrzec życiowe powołanie, talenty, które prowadzą go do rozwoju, a także to, co zakłóca jego rozwój i niesie grzech.
30. numer Zeszytów Formacji Duchowej podejmuje temat lęku, który jest powszechnym i fundamentalnym stanem kondycji ludzkiej. Dotyka on wielkich i małych, duchownych i świeckich. Nikogo nie pomija. Jest uczuciem, z którym współczesny człowiek nie potrafi sobie poradzić. Lęk paraliżuje, onieśmiela, nie pozwala działać, zniechęca do życia. Jak go przezwyciężyć? Czy można z nim żyć? Na te i podobne pytania odpowiada o. Mieczysław Kożuch SJ, kierownik duchowy i psycholog, który podejmuje ten newralgiczny temat nie tylko z pozycji znawcy ludzkiej psychiki, ale przede wszystkim z perspektywy wiary chrześcijańskiej. Nasz lęk, owszem, potrzebuje nieraz ludzkiej terapii, ale ostatecznie przewartościować może go jedynie Słowo Boże.
Warto wsłuchać się w człowieka, który całe swoje życie kapłańskie poświęcił zgłębianiu i odnowie świętej liturgii, i który przechowuje w sercu doświadczenie celebrowania Eucharystii u boku Jana Pawła II. Warto razem z nim zapytać: Jak celebrować Eucharystię? i razem z nim szukać odpowiedzi. Liturgię sprawować trzeba sercem. Zależy ona od naszych uczuć, od wiary, z którą przyjmujemy Słowo Boże, od nawrócenia serca, które się w nas dokonuje, od naszego spotkania z Chrystusem. Oprócz tego, co zapisane jest w regułach, wartość sprawowanej celebracji nadaje przemiana serca. abp P. Marini
Jest ktoś, kto dociera do najbardziej skrytych miejsc naszego wnętrza bez naruszania naszej wolności, szanujący nasze tajemnice. Zna zakamarki serca, które utajniliśmy nawet przed sobą. Prowadzi do nich w taki sposób, abyśmy się na nie otworzyli, spotkali i przeżyli nowe narodzenie. To Bóg. On nie tylko przemawia do naszego serca, ale także na głębinach serca. Autor Listu do Hebrajczyków napisał, że Jego słowo jest skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. (4, 12) Oto dlaczego w naszych rozważaniach w centrum postawimy Słowo Boga.
Kierownictwo duchowe jest praktyką powszechnie uznawaną od wczesnej tradycji Kościoła i pielęgnowaną bynajmniej nie wyłącznie w klasztornych murach. Rodziło się z wewnętrznej potrzeby wiernych, którzy decydując się na pogłębioną formację chrześcijańską, szukali osoby doświadczonej w poszukiwaniu Boga.Kierownictwo duchowe dba o to, co najgłębsze w sercu człowieka: uczy pragnąć Jezusa, podejmować decyzje, aby być coraz bliżej Niego, i wiernie w nich trwać. W konsekwencji uczy głębokiego spojrzenia na samego człowieka, które uwzględnia całą historię jego życia, wszystkie sfery jego osobowości i jego życiowe relacje.
30. numer Zeszytów Formacji Duchowej podejmuje temat lęku, który jest powszechnym i fundamentalnym stanem kondycji ludzkiej. Dotyka on wielkich i małych, duchownych i świeckich. Nikogo nie pomija. Jest uczuciem, z którym współczesny człowiek nie potrafi sobie poradzić. Lęk paraliżuje, onieśmiela, nie pozwala działać, zniechęca do życia. Jak go przezwyciężyć? Czy można z nim żyć? Na te i podobne pytania odpowiada o. Mieczysław Kożuch SJ, kierownik duchowy i psycholog, który podejmuje ten newralgiczny temat nie tylko z pozycji znawcy ludzkiej psychiki, ale przede wszystkim z perspektywy wiary chrześcijańskiej. Nasz lęk, owszem, potrzebuje nieraz ludzkiej terapii, ale ostatecznie przewartościować może go jedynie Słowo Boże.
Książka podejmuje temat lęku, który jest powszechnym i fundamentalnym stanem kondycji ludzkiej. Dotyka on wielkich i małych, duchownych i świeckich. Nikogo nie pomija. Jest uczuciem, z którym współczesny człowiek nie potrafi sobie poradzić. Lęk paraliżuje, onieśmiela, nie pozwala działać, zniechęca do życia. Jak go przezwyciężyć? Czy można z nim żyć? Na te i podobne pytania odpowiada o. Mieczysław Kożuch SJ, kierownik duchowy i psycholog, który podejmuje ten newralgiczny temat nie tylko z pozycji znawcy ludzkiej psychiki, ale przede wszystkim z perspektywy wiary chrześcijańskiej. Nasz lęk, owszem, potrzebuje nieraz ludzkiej terapii, ale ostatecznie przewartościować może go jedynie Słowo Boże.
W niniejszym numerze „Zeszytów” podejmujemy temat, w którym chcemy stanąć z Ewangelią po stronie potrzebującego człowieka. Stawiamy pytanie: Jak pomagać osobom o niechcianym skłonnościach homoseksualnych? Zagadnienie pomocy tym osobom jest dziś bardzo żywo podejmowane. Niestety, często nie ma dobrej prasy, choć staje się dyżurnym tematem na pierwszych stronach gazet i nie tylko. W odpowiedzi na pytanie często zamiast uzdrawiania widzimy zranienie, zamiast współpracy - przemoc, zamiast pomocy - manipulację. Wobec informacyjnego szumu potrzeba spokojnego, mądrego powrotu do Ewangelii i nauki Kościoła, która z niej wypływa.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro