Świąteczna opowieść autorki bestsellerów – Anny Wolf.
Erick Walker nie wierzy w cuda. A jednak pewnego zimowego dnia, tuż przed Bożym Narodzeniem, zdarzyło się coś niezwykłego. Nieznajoma uratowała Ericka, kiedy jego samochód zsunął się ze skarpy prosto do rzeki.
Nie wiedział, że była to Tara Willson, matka dwóch nastoletnich córek, która po rozstaniu z mężem borykała się z problemami finansowymi. W dodatku nie ufała ludziom, a w szczególności przedstawicielom płci męskiej.
Kiedy rok później, przed kolejnym Bożym Narodzeniem, przypadkowo się spotykają, Tara nie rozpoznaje Ericka. On z kolei nie ma pojęcia, że to kobieta, której zawdzięcza życie.
Świąteczny cud czy nie, tych dwoje się zaprzyjaźnia, nie przypuszczając, że Tara tak bardzo potrzebuje przyjaciela. Jej były mąż będzie chciał się zemścić za to, że od niego odeszła. Jednak Roger nie podejrzewa, że w życiu dawnej żony pojawił się ktoś nowy – mężczyzna z tonącego samochodu. Mężczyzna, który ma na koncie wiele złych uczynków.
Autor | Anna Wolf |
Wydawnictwo | NieZwykłe |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 210 |
Format | 14.0 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8178-421-4 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381784214 |
Waga | 230 g |
Wymiary | 140 x 205 x 40 mm |
Data premiery | 2020.11.18 |
Data pojawienia się | 2020.11.12 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 17 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
"Szczęścia ponoć nie da się zmierzyć lub zważyć, ale da się je poczuć."
Może i "Zimowe serca" nie wyróżniają się niczym szczególnym od innych tego typu książek, ale ja spędziłam z nią kilka przyjemnych chwil. Anna Wolf znana jest z erotyków i wątków mafijnych. Tu z kolei oddała w ręce czytelników coś zgoła odmiennego. Powieść utrzymana jest w zimowym klimacie. Jakże cieszyłam się, że mogłam ją czytać, gdy za oknem panował siarczysty mróz i leżały hałdy śniegu. Dużo łatwiej było mi wczuć się w jej atmosferę i wszystko to, co spotkałam na jej kartach. Little Falls jest magiczne... Żałuję tylko, że książka jest tak niewielka objętościowo. Moim zdaniem kilka wątków można było rozwinąć nieco szerzej.
Podobno nic w naszym życiu nie dzieje się bez przyczyny. I ja szczerze w to wierzę. Historia mężczyzny z przeszłością i kobiety po przejściach oraz wypadek doskonale to obrazuje. Tara i Erick - tylko z pozoru są różni, lecz tak naprawdę wiele ich łączy. Oboje samotni, z trudną przeszłością, niskim poczuciem własnej wartości i, choć w to nie wierzą, głęboko w środku pragnącą ułożyć sobie życie na nowo.
"Życie jest jak cebula. Czasem z wierzchu ładna, ale w środku zgniła albo na odwrót. Kiedy zaczniesz ją obierać, okazuje się, że nie wszystko jest takie, na jakie wygląda."
Tym, co bardzo mi się podobało, byli zwyczajni, posiadający wady i zalety, popełniający błędy bohaterowie, dodatkowo w zbliżonym wieku do mojego. Jedynie momentami ich zachowanie odbiegało od metryki, przez co mogą wydawać się nieco infantylni.
Autorka wskazuje jak ludzie oceniają innych tylko na podstawie tego, jak wyglądają lub poprzez pryzmat ich przeszłości, tego co zrobili. Przeszłości bowiem nie da się zmienić, ona nas kształtuje, ale nie definiuje. Wchodząc w związek i pragnąc szczerego uczucia, trzeba zaakceptować kogoś takim, jakim jest. Pokazuje że miłość może spaść na człowieka w najmniej spodziewanym momencie. Tu ważne jest, by nie bać się przełamać strachu, obaw, zaufać i otworzyć się na drugą osobę, by zacząć od nowa, z czystą kartą. Przypomina również, że pieniądze to nie wszystko. Liczy się bowiem serce, szczerość uczuć, szacunek, uczciwość, troska.
"Zasługiwała na miłość i na kogoś, dla kogo będzie numerem jeden, a nie tylko meblem w domu, który można przesuwać wedle uznania i własnego widzimisię."
"Zimowe serca" to ciepła, subtelna, romantyczna, poruszająca powieść o miłości, godzeniu się z przeszłością, akceptacji, a przede wszystkim o szansie. To książka z odrobiną dreszczyku i niebezpieczeństwa, smutku i radości. Czy zmarźnięte serca zabiją gorąco? Wszak każdy zasługuje na szczęście i bycie kochanym. Czy tak będzie? Sprawdźcie!
Erick Walker to mężczyzna z przeszłością. Niedawno wyszedł z więzienia i zamierza poukładać swoje życie na nowo. Wszystko układa się po jego myśli, ale doskwiera mu samotność. Zdaje sobie sprawę, że z jego przeszłością nie jest to łatwe. A on najbardziej pragnie wypełnić pustkę w swoim życiu.
Tara Willson jest matką dwóch dorastających córek. Niedawno rozwiodła się z mężem i próbuje poukładać swoje życie na nowo. Jej były mąż znęcał się nad nią psychicznie. Kłótnie, wyzwiska, upokorzenia towarzyszyły jej każdego dnia. Mając wsparcie córek, decyduje się na rozwód. Po wszystkim co przeszła, ciężko będzie jej zaufać ponownie. Pewnej nocy zauważa samochód, który sunął się ze skarpy wprost do rzeki. Kobieta niewiele myśląc, ratuje nieprzytomnego i nieznajomego mężczyznę. Jeszcze nie jest świadoma, że to wydarzenie zmieni jej całe życie.
„Zimowe serca” to książka napisana w klimacie świątecznym. To magiczny okres, w którym wszystko może się zdarzyć. Tara i Erick to dwójka bohaterów niepoddająca się w szukaniu szczęścia pomimo przeciwności losu. Mimo trudnej przeszłości próbują ułożyć swoje życie na nowo. Historia będzie miała swoje wzloty i upadki. Będą chwile przepełnione radością, smutkiem, obawami i co najważniejsze, nadzieją na lepsze jutro. Ta książka daje nam do myślenia. Mianowicie, jak łatwo jest ocenić drugiego człowieka, nie poznając jego historii. Łatwo przychodzi nam krytyka drugiej osoby, wrzucenie do jednego worka. Każdy człowiek posiada blizny. One nie muszą być widoczne dla oczu. Ta książka pokazuje prawdziwą wiarę w siebie. Uczy, by pokonywać wszystkie przeszkody, jakie napotkamy i nie poddawać się. Z czystym sumieniem polecam tą historię.
Zimowa książka autorki gangsterskiej serii to coś nowego w dorobku Anny Wolf. Czy będzie to urocza powieść w sam raz na Boże Narodzenie?
Znając wcześniejsze powieści autorki muszę przyznać, że ta jest zupełnie inna. Nie wiem nawet czy nie lepsza. Kiedy Anna Wolf porzuciła gangsterski świat i stworzyła fabułę skupiającą się na typowym życiu, jej opowieść stała się bardziej realna a bohaterowie możliwi do przełożenia na prawdziwe życie.
Podoba mi się fakt, że otrzymujemy dojrzałych bohaterów. Tara Willson ma trzydzieści kilka lat i wychowuje dwie nastoletnie córki. Właśnie wyrwała się z toksycznego małżeństwa i chociaż boryka się z wieloma problemami, w tym z brakiem pieniędzy, to cieszy się, że ma już za sobą wyzwiska i psychiczne poniżanie. A przynajmniej w dużej mierze, ponieważ były mąż nie daje o sobie zapomnieć. Pewnego dnia jednak ratuje życie Eryka Walkera i chociaż nie potrafi już ufać mężczyzną ma świadomość, że to spotkanie odmieni jej życie.
Eryk ma swoje za uszami. Nie jest to facet idealny, chociaż daleko mu do damskiego boksera. To raczej bohater z mroczną przeszłością, który jednak ma w sobie wiele emocji, w tym potrzebę bycia kochanym. Tylko jaka kobieta odważy się być z kimś, kto dopiero opuścił więzienie? Jak widzicie autorka wykreowała dwójkę silnych, choć pokiereszowanych przez życie bohaterów, którzy nie poddali się w walce o własne szczęście. Polubiłam ich chociaż wadziły mi te amerykańskie wstawki, ponieważ lubię, gdy polscy autorzy dbają o nasz rodzimy klimat.
To lekka powieść, romans obyczajowy z lekkim przesłaniem w tle. W sam raz na świąteczny czas, kiedy lepiej sprawdzają się krótkie i dynamiczne lektury. Podobało mi się zaangażowanie wielu emocji w fabułę oraz udowodnienie, że łatwo oceniać człowieka po pozorach, zapominając, że każdy z nas jest inny i definiuje go indywidualna historia.
"Zimowe serca" to przykład książki przyjemnej, lekkiej i niosącej ze sobą bodziec w postaci realnie opowiedzianej historii o miłości, rodzinie oraz potrzebie akceptacji. Anna Wolf pięknie ujęła relację Tary z jej córkami a także powolną naukę odbudowanego zaufania. Miłość w tej książce nabiera nowego znaczenia, ale jednocześnie pokazuje, że każdy człowiek zasługuje na zrozumienie.
Historia idealna na zimowy wieczór. Swoimi emocjami rozpali każde serce.
Historia dwojga ludzi doświadczonych przez los spotykających się przypadkiem. Ich historia jest całkiem zwyczajna jednak pewne zwroty akcji dodają jej emocji.
Tara jest samotną matką, która daje sobie radę w życiu. Jest silna i twarda. Erick to facet z nieciekawą przeszłością jednak teraz postanawia zmienić swoje życie.
Na ich drodze pojawiają się pewne problemy, a czy je rozwiążą tego dowiecie się czytając tą pozycję.
Świetna, bardzo emocjonalna historia, którą warto poznać;)
"Zimowe serca" to książka, która skusiła mnie swoją okładką. Zapowiadała ona ciepłą, rodzinną i nastrojową powieść, która przeniesie nas w klimat zimy i świąt Bożego Narodzenia. Jak było w rzeczywistości?
Tara jest kobietą po rozwodzie, która zraziła się do mężczyzn i nie wierzy już w ich dobre intencje. Gdy na swojej drodze spotyka Ericka, z początku jest wobec niego nieufna, ale on szybko kradnie jej serce. Kobieta nie przypuszcza nawet, że jest to tajemniczy nieznajomy, któremu pomogła rok temu. Szczęśliwy zbieg okoliczności? A może świąteczny cud?
Zacznę od tego, że książkę czyta się naprawdę szybko. Spędziłam z nią całkiem przyjemny wieczór, chociaż niektóre sytuacje i zachowania bohaterów, trochę mnie irytowały. Mam jednak wrażenie, że autorka chciała opisać zbyt wiele rzeczy, w tych 200 stronach. Niektóre wydarzenia ledwo się zaczynają, a już przechodzimy do kolejnych. Tak samo pewne wątki są dodane jakby na siłę. Szczególnie jedna, końcowa scena, trochę raziła mnie w oczy.
Podobał mi się pomysł na fabułę i cieszę się, że chociaż na chwilę mogłam poczuć zimowy klimat. Polubiłam bohaterów, mimo że z początku zachowywali się trochę jak dzieci i sprawiali, że podnosiło mi się ciśnienie. Szczególnie Erick przypadł mi do gustu. Miejscami było mi go szkoda i chciałam go po prostu przytulić.
Jak na Annę Wolf przystało, nie zabrakło w książce wątków kryminalnych i sensacyjnych. Dodały one historii lekkiej pikanterii, chociaż w dalszym ciągu uważam, że mogło być ich troszkę mniej.
"Zimowe serca" to powieść, którą przyjemnie się czyta przy kominku, po stresującym dniu. Pozwala się ona odprężyć i wyciszyć. Autorka pokazała, że to, co zrobiliśmy w przeszłości nie określa jakimi będziemy ludźmi w przyszłości. Każdy zasługuje na drugą szansę. Nie warto też oceniać drugiego człowieka na podstawie wyglądu, trzeba poznać jego serce i duszę.
„Zimowe serca” autorstwa Anny Wolf rozgrzała moje serce i sprawiła, że poczułam prawdziwą magię świąt. Autorka na niespełna dwustu stronach stworzyła niezwykle ciepłą, emocjonalną i poruszającą historię miłości dwóch zagubionych serc. Uwielbiam czytać wzruszające historie, których akcja toczy się w okresie świątecznych przygotowań. Byłam podekscytowana, gdy dowiedziałam się, że autorka mrocznych „Gangsterów” napisała świąteczną opowieść. Okładka jest piękna, a historia z łatwością wprawiła mnie w świąteczny nastrój. Muszę uprzedzić Was, że nie jest to tylko słodka historia miłosna. To coś znacznie głębszego i poruszającego. Nie wszystko jest tutaj piękne i miłe, zdarzają się również bolesne i poruszające momenty. Jest to historia, która pokazuje, że warto wierzyć w marzenia, nawet jak wszystko wali się nam na głowę. W takich właśnie chwilach zdarzają się cuda.
Erick Walker to mężczyzna z trudną przeszłością, który nie wierzy w cuda. Pewnego zimowego dnia mężczyzna uległ wypadkowi, jego samochód zsunął się ze skarpy wprost do rzeki. Mogłoby skończyć się to tragicznie gdyby nie pomoc nieznajomej kobiety. Erick nie wie, że życie uratowała mu Tara Wilson. Kobieta po tragicznych przejściach i rozstaniu z mężem postanawia odbudować swoje życie. Matka dwóch córek stara się jak może, aby nic im nie brakowało. Rok później ta dwójka przypadkowo na siebie wpada. Nie rozpoznają się, ale nawiązuje się między nimi uczucie. Oboje są w trudnej sytuacji, oboje po przejściach i oboje nie wiedzą, że rok wcześniej się już spotkali. Czy bożonarodzeniowa magia sprawi, że zdarzy się cud?
Kiedy zaczęłam czytać tę historię, bardzo trudno było mi przestać. Zakręty i zwroty akcji sprawiły, że nie mogłam jej odłożyć, ponieważ musiałam wiedzieć, jak zakończy się historia Tary i Ericka. To naprawdę niesamowita historia. Mimo tego, że jest krótka sprawia, że czytanie jest jak jazda na najwyższej kolejce górskiej. Czytając, bardzo chciałam aby ta dwójka rozwiązała swoje problemy i znów była szczęśliwa, ale tym razem we dwoje.
Anna Wolf naprawdę wie, jak pisać o osobistych zmaganiach, miłości i przebaczeniu. Ta książka sprawiła, że poczułam radość, nadzieję i miłość. To magiczna bożonarodzeniowa opowieść, pełna czułych chwil, bohaterów stojących w obliczu wielu wyzwań, z którymi muszą się zmierzyć i które pokonują, prowadząc do satysfakcjonującego i szczęśliwego zakończenia. Naprawdę podobała mi się ta słodka opowieść o miłości, która pojawia się, gdy najmniej tego oczekujemy. Ja jestem oczarowana tą historią i Wiem, że skradnie serce niejednego czytelnika. Polecam z całego serca.
"Zimowe serca" Anny Wolf.
Już sama okładka zachęca do lektury. I udowadnia, że świąteczna książka nie musi być koniecznie w kolorze czerwonym.
Tara i Erick.
Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością.
Ona - po rozwodzie, wychowująca dwie córki, on - próbujący zacząć życie od nowa.
Połączył ich zimowy czas, bo przecież nie ma na świecie przypadków. Jest za to przeznaczenie.
Ta dwójka pragnie miłości, stabilizacji i rodziny, choć nie wierzą, że na nie zasługują.
Tym bardziej, że przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć.
To urocza opowieść, przysypana płatkami śniegu, bo śnieg jest tu jednym bohaterów książki.
Możemy i my poczuć tę magię i przypomnieć sobie czasy, kiedy święta były białe.
Tara jest zmęczona codzienną rutyną oraz walką z byłym mężem, który nie wie, kiedy odpuścić i nie rozumie słowa "nie". Jedyną jej radością są córki oraz praca, dająca poczucie panowania nad własnym życiem. Spotkanie dwa razy tego samego mężczyzny wydaje się jej dziwne, a zarazem niezrozumiałe, ponieważ dlaczego los miałby ciągle stawiać ich twarzą w twarz? Erick po doświadczeniach z przeszłości i pobycie w więzieniu, ostrożnie podchodzi do nowych znajomości, jednak w głębi serca marzy o kochającej kobiecie i wspólnym domu.
Każde spotkanie tej dwójki kończy się kłótnią, nieporozumieniem, jednak im lepiej się poznają, tym więcej wspólnych cech odkrywają. Sytuacja nie jest jednak łatwa, ponieważ były mąż Tary oraz przeszłość Ericka dają o sobie znać, przez co bohaterowie nie mogą w spokoju budować swojej relacji. Coraz groźniejsze i niewytłumaczalne sytuacje budzą w mężczyźnie niepokój, jednak postanawia zrobić wszystko aby chronić trzy kobiety swojego życia. Zdumiewające jest to, jak bardzo chęć szybkiego i łatwego zarobku zmienia przyjaciół w zaciekłych wrogów.
"Zimowe serca" to opowieść o szansie, która pojawiła się niczym maleńka gwiazdka na granacie bezkresnego nieba. Szansie na miłość, lepsze, wspólne jutro. Bohaterowie znajdują w sobie nieznane dotąd pokłady odwagi i ufności, jakie wnoszą wspólnie w ten związek. Towarzyszy im niepewność o wspólne jutro, jednak nie poddają się.
Książka napisana jest bardzo dobrze. Czyta się ją szybko, jednym tchem. Autorce udało się stworzyć cudowny, świąteczny klimat idealny na długie, zimowe wieczory. Akcja dobrze zaplanowana i rozłożona w czasie.
Bohaterowie są postaciami złożonymi, na pozór skrytymi, ale z ogromnymi sercami gotowymi kochać. Podczas czytania nie można się nudzić, ponieważ Autorka zadbała o odpowiednie napięcie i stopniowanie akcji. Zakończenie jest zaskakujące i pozostawia Czytelnika ze sporą dozą niedowierzania. Styl pisania Autorki jest bardzo dobry. Klimat książki niezaprzeczalnie świąteczny, budzi w Czytelniku tęsknotę na tym magicznym czasem. "Zimowe serca" są jak najbardziej godne polecenia i jestem zaszczycona, że mogę im patronować :)
Anna Wolf, autorka znanej wszystkim serii "Gangsterzy", powraca z zupełnie inną książką! Tym razem powieść, która nie tylko uprzyjemni nam zimowy wieczór, ale też przywoła tęsknotę za prawdziwą zimą :)
„Przeszłości nie da się zmienić, ona nas kształtuję, ale nie definiuje….”
Tara Wilson, ma za sobą burzliwą przeszłość. Zniszczona psychicznie przez męża tyrana, nie wierzy w siebie i w to, że ktokolwiek może zwrócić na nią uwagę. Ma dwie dorosłe córki, ale w jej życiu czegoś niestety brakuje… Dotychczasowe perypetie Erika Walkera też nie należą do idealnych… Mężczyzna wychodzi z więzienia i próbuje na nowo ułożyć sobie życie. Ma własną małą firmę, domek na uboczu, a do szczęścia brakuje jedynie drugiej połówki. Pewnego dnia na parkingu przed sklepem spotyka piękną blondynkę, która od razu wpada mu w oko. Próbuje jej pomóc z zakupami, ale kobieta nie wygląda na skorą do rozmów… Czy dojdzie do ich ponownego spotkania?
W tej książce nie znajdziecie akcji, strzelanin czy nawet pewnego siebie gangstera czy Hiszpana. Tym razem bohaterowie mają wady, a ich życie zdecydowanie nie należy do kolorowych. Codziennie zmagają się z szarą rzeczywistością i pomimo braku wiary w siebie, robią wszystko aby każdy kolejny dzień przetrwać jak najlepiej. Tara już dawno zapomniała o sobie, można powiedzieć, że żyje tylko dla dzieci, a Eryk…no cóż, pobyt w więzieniu, to coś o czym nie zapomina się z dnia na dzień – w szczególności jeśli chodzi o małe miasteczko. „Zimowe serca” to historia jak najbardziej życiowa, pokazująca, że nawet człowiek z ranami, skazami – zasługuje na drugą szansę. I że nie zawsze jest kolorowo i idealnie, jakbyśmy sobie tego życzyli i czasami błędy przeszłości i tak będą o sobie przypominać, bez względu na to jak byśmy chcieli o nich zapomnieć.
Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i podobała mi się. Szkoda tylko, że taka cieniutka, bo niektóre wątki można by było bardziej rozwinąć ;) pomimo to, jako książeczka na wieczór jest idealna! Ja osobiście po przeczytaniu zaczęłam tęsknić za taką prawdziwą, białą zimą… czego zapewne nigdy nie powie bohater „Zimowych serc” :P a Wy tęsknicie za białym puchem za oknem?