Klasyka literatury postapo. Kultowa powieść wielokrotnego zdobywcy nagród Hugo i Nebula.
Wojna nuklearna spustoszyła świat. W Ameryce Północnej ocalali ludzie usiłują przetrwać w niewielkich enklawach, pozostałościach dawnych stanów. Hell Tanner, brutalny członek gangu motocyklowego, otrzymuje szansę odkupienia swych win. Na wschodzie wybuchła epidemia i ktoś musi dostarczyć szczepionkę z Los Angeles do Bostonu. Tanner rusza Aleją Potępienia, by mierzyć się z promieniowaniem, gniewem natury, zmutowanymi zwierzętami i jeszcze gorszymi niż one ludźmi.
Powieść nominowana w 1968 r. do nagrody Hugo. Na jej podstawie powstał w 1977 r. film, była też inspiracją dla utworu legendarnej grupy Hawkwind.
Autor | Roger Zelazny |
Wydawnictwo | Rebis |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 208 |
Format | 13.5 x 21.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8062-224-1 |
Kod paskowy (EAN) | 9788380622241 |
Waga | 344 g |
Wymiary | 135 x 208 x 16 mm |
Data premiery | 2019.04.17 |
Data pojawienia się | 2019.04.17 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Minęło pół wieku od napisania książki, przedstawiona w niej fabuła już się zestarzała, nie odbieramy jej w pełnej skali grozy i złowieszczości, a jednak, świadomi wyblakłych barw i tak z zaciekawieniem zanurzamy się w postapokaliptycznym świecie. Dostajemy znikome informacje, co tak naprawdę doprowadziło ludzkość do wojny nuklearnej, które mocarstwo pierwsze wcisnęło przycisk zagłady, dlaczego człowiek jako gatunek sam siebie postanowił przetrzebić. Widzimy efekty i skalę zniszczeń, nie tyle z lotu ptaka, bo unosić się w przestworzach już nie można, ale przecinamy amerykański kontynent z zachodu na wschód, przemieszczając się ekstremalnie niebezpieczną drogą, na której czyhają gwałtowne załamania pogody, strefy wysokiego promieniowania, zmutowane monstrualne zwierzęta, a także ludzie ogarnięci strachem i wrogością, myślący jedynie o przetrwaniu, skoncentrowani na ulotnej teraźniejszości.
Wielka i wartka przygoda głównego bohatera, starającego się za wszelką cenę wypełnić misję powierzoną mu przez rząd, dostarczyć szczepionkę z Los Angeles do Bostonu. Liczy się jedynie wykonanie zadania, nie ma miejsca na wahania, nie ma czasu na refleksje. Czarny charakter, nieobciążony wyrzutami sumienia i współczuciem, udowadniający zdolność do przemocy i bezwzględności, odpowiednio zdopingowany i zdeterminowany, najlepiej nadaje się do zbawienia świata. Tak naprawdę, to ostatnia deska ratunku dla resztki ocalałej populacji. I nawet imię, Czort Tanner, zdaje się wpasowywać w fatum ciążące nad nim i napotykanymi przez niego osobami. Narracja oszczędna w słowach, pomijająca opisy, stawiająca na prostotę, bezpośredniość i lakoniczność, ma swój urok, choć wzbudza w czytelniku niedosyt. Zastanawiam się, czy autor nie powinien pozostać jednak przy opowiadaniu, nie rozciągać przybliżanej historii do ram powieści. Gdyby wyrzucić niektóre zbędne wtrącenia, czy sztucznie wykreowane wątki, brzmiałoby intensywniej i bardziej przekonująco. I jeszcze to mega długie zdanie, na które natykamy się pod koniec książki, przyznam, że lubię takie słowne niespodzianki. Miłośnicy fantastyki powinni sięgnąć po prekursorkę gatunku, tak chętnie powielaną w różnych odmianach przez twórców i artystów. Sięgnięcie do źródeł wzbogaca i wywołuje ciepły uśmiech, ale również daje szerszą perspektywę i większą świadomość zmian, a to cenne doświadczenie dla odbiorcy.
bookendorfina.pl
„Aleja potępienia" to trzecia książka należąca do serii „Wehikuł czasu". Seria ta przyczyniła się to tego, że zaczęłam czytać więcej książek science-fiction. Mam nadzieję, że będzie trwać jak najdłużej i będę mogła poznać dzięki niej jeszcze wiele perełek. Jako że polubiłam cykl stworzony przez Dom Wydawniczy Rebis to nawet nie przeczytałam opisu książki pana Zelaznego, a zazwyczaj to robię. Po prostu stwierdziłam, że biorę i na pewno mi się spodoba. Czy tak się stało?
Gdy zaczęłam już czytać książkę „Aleja potępienia" to nabrałam wątpliwości czy to książka dla mnie. Wydało mi się, że za dużo się w niej nie dzieje. Odważny Tanner rusza Aleją Potępienia, no i tak sobie nią jedzie, jedzie i jedzie. Zaczęłam mieć wątpliwości czy w ogóle skończę tą książkę. Odłożyłam ją na bok i w końcu stwierdziłam, że to tylko dwieście stron, więc nawet jeśli będzie zła to szybko się skończy. No i wróciłam do niej. Nawet nie zauważyłam kiedy mnie wciągnęła.
Wielkim plusem tej książki są opisy świata. Świata, którego nie znamy i mam nadzieję, że nigdy nie poznamy. Świata, który ma problemy, których my na szczęście nie poznaliśmy. To właśnie te opisy sprawiły, że się zaciekawiłam opisywaną historią i zaczęłam kibicować głównemu bohaterowi. Zakończenie przyniosło mi smutek, który ostatnio często mi towarzyszy, gdyż nie lubię tak szybko kończyć dobrych książek. Mam czasem wrażenie, że chciałabym, aby niektóre historie nie kończyły się nigdy.
Odkąd Rebis wystartował z serią wydawniczą „Wehikuł czasu”, kolejnych jej tomów wyczekuję, jak rzadko jakich książek, znów czując się niczym tamten nastoletni ja, który dopiero odkrywał rozległy świat literackiej fantastyki. Jest bowiem coś takiego w doborze artystów, tytułów i nawet samym wydaniu, co sprawia, że mam ochotę dorwać w swoje ręce każdą kolejną część. Co ważniejsze jednak, wszystkie z nich zachowują naprawdę rewelacyjny poziom, jakiego najczęściej brak współczesnej fantastyce. I tak samo jest z „Aleją Potępienia” Rogera Zelaznego. Co prawda jest to najsłabsza z dotychczas wydanych w serii powieści, ale to i tak kawał bardzo dobrej opowieści nie tylko dla miłośników post apo.
Członek gangu motocyklowego i szansa na odkupienie. W spustoszonym wojną atomową świecie Czort Tanner staje przed okazją mogącą odmienić jego życie. Na wschodzie Stanów Zjednoczonych, które zmieniły się w zbiorowisko enklaw ludzkich niedobitków, wybuch epidemia. Szansą dla przetrwania mieszkańców staje się szczepionka, ale ktoś musi przewieźć ją z Los Angeles do Bostonu – trasą nie przypadkiem noszącą miano Alei Potępienia. Tego właśnie dokonać ma Tanner, a, jak się można domyślić, zadanie będzie koszmarne. Wojna wypaczyła wszystkie istoty żywe, ale wciąż to ludzie pozostają najgorszym, na co może natknąć się Czort…
Roger Zelazny to jeden z tych klasyków, z którymi jakoś nie miałem za wiele do czynienia. W tym momencie właściwie mogę przypomnieć sobie tylko jedną powieść jego autorstwa, którą przeczytałem. Była to „Ciemna październikowa noc”, historia mająca stanowić wariację na temat Kuby Rozpruwacza, ale pomieszaną z mitologią zahaczającą niemalże o Cthulhu – lektura okazała się niezła, ale niestety nie powaliła mnie na kolana. Inaczej rzecz ma się z „Aleją Potępienia”. Owszem, to też nie jest wybitna książka, ale jednocześnie to pozycja naprawdę na poziomie, dobrze pomyślana, choć prosta, ale w tej prostocie właśnie tkwi jej siła.
Pierwotnie to nie była powieść, a nowela. Na rozdmuchanie całości do długiej formy narzekali zarówno krytycy, chwalący krótszą wersję, jak i sam autor, który tekst rozwinął na żądanie swojego agenta. Nie ma co ukrywać, że owo rozwijanie jest widoczne, ale i tak to kawał dobrej książki. Oldschoolowej, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. I zdecydowanie lepszej, niż większość współczesnej literatury postapokaliptycznej, choć przecież „Aleja” jest rzeczą nieskomplikowaną i przy okazji także niewymagającą.
To po prostu kawał udanej opowieści akcji osadzonej w niegościnnym świecie przyszłości. Coś w sam raz dla miłośników „Mad Maxa” (warto tu zauważyć, że „Aleja” powstała już w roku 1967, a dekadę później doczekała się filmowej adaptacji). Zresztą całość przypomina połączenie „Mad Maxa” właśnie ze „Swobodnym jeźdźcem”, czyli dziełami, które dopiero miały nadejść. Czy Zelazny był inspiracją w szczególności dla tego pierwszego, trudno rozsądzić, skoro twórcy na ten temat milczą, ale pod wpływem „Alei Potępienia” powstało wiele najróżniejszych dzieł, łącznie z jednym z komiksów z serii „Sędzia Dredd”. Przede wszystkim jednak po dziś dzień rzecz robi spore wrażenie, serwując kawał dynamicznej, świetnie napisanej lektury – po prostu żel… zelaznej klasyki – którą pochłania się na raz. Polecam.
Jest to zaledwie dwustu stronicowa książka, która dziś uważana jest za klasykę literatury postapo i bez której wiele filmów i książek nie byłoby takich samych. Jest to powieść krótka, minimalistyczna i oszczędna w słowach. Opisy są tutaj nieliczne i pokazują świat, jaki pozostał po nuklearnej wojnie. Nie znajdziemy tutaj jednak żadnej wzmianki o genezie wojny, nie wiemy praktycznie nic poza tym, co widzi Tanner na trasie swojego przejazdu i jednocześnie wiemy bardzo mało o funkcjonowaniu enklaw ludzkości. Nasuwa się zatem cała masa pytań, które autor pozostawia bez odpowiedzi. Dla fanów postapo Aleja Potępienia Zelaznego może wydać się zbyt prosta i oszczędna w słowach, ponieważ współcześnie wiele książek z tego gatunku szczegółowo tłumaczy jak ludzie przetrwali, jak żyją, co jedzą i tak dalej. Nie jest to bynajmniej błąd, lecz celowy zabieg autora. Zelazny chciał byśmy sami zinterpretowali to, co widzimy, dopowiedzieli brakujące informacje, dzięki czemu każdy tę książkę odbierze w inny sposób i będzie miała dla niego inny wydźwięk.
Tytułowa Aleja Potępienia jest to bliżej nieokreślony zasięgiem teren, na którym występuje liczne anomalie pogodowe - potężne huragany ścinające wierzchołki gór, czy potężne burze rozrzucające ogromne kawałki skał wszędzie dookoła. Nie brakuje śladów po bombach i zabójczego promieniowania. Fauna również uległa zmianie i na swojej drodze Tanner spotka zmutowane węże, nietoperze i pająki, które są niekiedy naprawdę gigantyczne. Stanowią one śmiercionośne niebezpieczeństwo dla kierowców i ich aut. Te przypominają małe czołgi, wyposażone wyrzutnie rakiet, miotacz płomieni i karabiny. Jednak i to może okazać się za mało na to, co czyha na nich na Alei Potępienia.
Czort Tanner, jak jego imię wskazuje, nie jest pozytywnym bohaterem. Były członek gangu motocyklowego, który zabił kilka osób i obrabował wiele innych. Odsiadując wyrok, dostaje szansę wymazania wszelkich win, ale próba przejazdu przez Aleję Potępienia jest praktycznie równoznaczna z popełnieniem samobójstwa. Pomimo tego, Czort podejmuje się zadania, choć nie uśmiecha mu się to wcale. Na początku może wydawać się złym człowiekiem, który nikogo nie szanuje, szuka możliwości ucieczki, ale zmienia się to w trakcie jego podróży i spotkań z ludźmi. Po pewnym czasie zaczyna widzieć sens misji, która spoczęła na jego barkach. Bynajmniej nie staje się dobry, swoją zmianę i chęć ukończenia misji tłumaczy ciekawością, ale również chęcią mierzeniem się z własnymi ograniczeniami. Jest to dość skomplikowana postać, która chwilami sama siebie zaskakuje swoimi uczynkami i wypowiedziami. Choć Czort jawi się bardziej jako antybohater, to trudno go nie polubić za jego swobodę i sposób bycia. W tak szlachetnej misji, uratowania być może jednej z ostatnich enklaw ludzkich, widzielibyśmy zupełnie inną osobę. A jednak Zelazny udowadnia, że tylko taka osoba jak Czort jest w stanie sprostać całemu złu, które jest na Ziemi.
Aleja Potępienia jest to powieść droga, przedstawiająca podróż Czorta Tannera przez spustoszoną Amerykę po wojnie nuklearnej. Oszczędna w słowach, z niezwykłą kreacją postnuklearnego świata z anomaliami pogodowymi i zmutowanymi stworzeniami.
hrosskar.blogspot.com