Trzeci tom odrestaurowanych przygód legendarnego Binio Billa!
W skład albumu wchodzą opowieści 100 karabinów oraz Śladami Kida Walkera. Materiały do tej edycji zeskanowano ze Świata Młodych i poddano pieczołowitej obróbce, polegającej między innymi na odtworzeniu na nowo kreski i kolorów. Dzięki tym zabiegom przygody Zbigniewa Bileckiego – tak bowiem naprawdę nazywał się Binio Bill – nigdy wcześniej nie wyglądały tak dobrze!
Binio Bill tak naprawdę nazywał się Zbigniew Bilecki. Komiksowy świat usłyszał o nim po raz pierwszy w 1980 roku, gdy jego przygody wydrukował „Świat Młodych”. Perypetie dzielnego szeryfa z Rio Klawo z zapartym tchem śledziły setki tysięcy czytelników harcerskiej gazety.
Co ich tak zachwycało? Znakomite ilustracje, dynamiczne plansze, pełne humoru historie, w których Binio Bill nie tylko przemierzał prerię, walczył z bandytami, ale także został gwiazdą filmową westernu i poleciał w kosmos.
Autorem scenariuszy i rysunków do serii „Binio Bill” był Jerzy Wróblewski, jeden z najwybitniejszych twórców polskiego komiksu, stawiany w jednym rzędzie z Papciem Chmielem, Januszem Christą czy Grzegorzem Rosińskim. Wielką popularność przyniosły mu 24 zeszyty z cyklu „Kapitan Żbik”, albumy „Hernan Cortes i podbój Meksyku”, „Cena wolności”, a także sensacyjne „Figurki z Tilos” czy „Skradziony skarb”. No i „Binio Bill” oczywiście.
Autor | Jerzy Wróblewski |
Wydawnictwo | Kultura gniewu |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 48 |
Format | 21.5 x 29.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-66128-06-4 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366128064 |
Waga | 230 g |
Wymiary | 215 x 290 x 47 mm |
Data premiery | 2019.01.22 |
Data pojawienia się | 2019.01.22 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
W naszym kraju już tak jest, że autorzy, którzy swoje komiksy wydawali w czasach PRL-u, są darzeni swoistym kultem. Tak samo zresztą, jak ich dzieła. Nie ma się co dziwić, wychowały się na nich pokolenia czytelników, problem pojawia się jednak na innym polu. Rzeczy te i osoby zyskały swój status, bo nie miały na naszym rynku konkurencji, a co za tym jakże często idzie – odbiorcy nie mieli możliwości porównania ich z czymś lepszym. Na szczęście naprawdę wiele z nich rzeczywiście było tworami udanymi, a niektóre, jak prace Christy, Baranowskiego czy Papcia Chmiela przetrwały próbę czasu i bawią teraz kolejne rzesze czytelników. Podobnie rzecz ma się z Binio Billem, który, chociaż jest ewidentną kopią Lucky Luke’a, ma nie tylko odlschoolowy urok, ale przy okazji to kawał niezłego komiksu, który w starszych obudzi niejeden sentyment, młodszym zaś da zarówno wgląd w to, co czytali ich rodzice, dziadkowie, jak i kawał niezłej rozrywki.