Gdzieś w dziczy u stóp Uralu umiera były katorżnik. Jego samotna śmierć staje się początkiem drogi dla dwóch ludzi. Wiekowego zesłańca i kilkunastoletniego chłopaka. Każdy ruszy w inną stronę, a jeden z nich rzuci prawdziwe wyzwanie śmierci.
Mistrz Opowiadań odkrywa kolejne tajemnice swoich bohaterów. Tym razem wyjątkowo przewrotnie!
Jeśli zastanawialiście się kiedyś, kim był Paweł Skórzewski, zanim został Doktorem Skórzewskim, teraz się tego dowiecie.
Dowiecie się także do czego może się przydać pobyt w szpitalu psychiatrycznym, ile może człowieka kosztować imperatyw moralny (w przeliczeniu na złotówki) oraz co łączy Roberta z Marszałkiem Piłsudskim.
Dla wyjątkowo zainteresowanych: relacja z ocalenia carewicza Aleksandra z pomocą... polskiej bomby atomowej.
Autor | Andrzej Pilipiuk |
Wydawnictwo | Fabryka Słów |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | półtwarda |
Liczba stron | 396 |
Format | 13.0 x 20.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-7964-635-7 |
Kod paskowy (EAN) | 9788379646357 |
Data premiery | 2021.02.24 |
Data pojawienia się | 2021.02.03 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 207 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 3 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Andrzej Pilipiuk to autor, który zachwycił mnie swoją wyobraźnią. Został laureatem nagrody literackiej im. Janusza A. Zajdla za rok 2002. Jego książki są napisane w specyficzny sposób i czasami ciężko je zrozumieć, dlatego postanowiłam poznać duszę tego artysty i przeczytałam „Czarną górę".
Dzieło Pilipiuka zawiera kilka w miarę krótkich opowiadań. Każde z nich trzeba oceniać osobno, ponieważ ich treści oraz bogactwo językowe różnią się od siebie. Większość tekstów opiera się na rzeczywistych wydarzeniach związanych z historią Polski. Przodującymi tematami są wojna i okupacja. Głównym bohaterem jest Paweł, szesnastoletni chłopak którego zesłano na Syberię w celu organizacji pogrzebów Polakom. Podczas sekcji zwłok został znaleziony paszport pewnego nieboszczyka. Dzięki niemu przyjaciel Pawła mógł wrócić do rodzinnego miasta, gdyż podszywając się pod zmarłego, nie zwrócił niczyjej uwagi. Natomiast Paweł w tym samym czasie odkrył, że nieżyjący miał przy sobie również notatnik. Bohater, zaciekawiony wpisami, przerzucał kartki, aż w końcu dowiedział się, że prawdopodobnie na Czarnej Górze znajduje się złoto. W tamtym momencie pieniądze były dla niego bardzo ważne, więc zdecydował, że wyrusza na wyprawę. Niestety, zamiast poszukiwanego skarbu odkrył tajemnicę, która zmieniła jego życie na zawsze, a jego poprzedników nigdy nie odnaleziono.
Czy bohaterowi udało się poznać historię tajemniczego miejsca? Czy dopisał mu los i będzie mógł wrócić do domu żywy?
Ostatnim opowiadaniem będącym bliżej mojemu sercu jest „Grom". Historia alternatywnej Warszawy, okupowanej przez Rosję i Austrię. Czytając te parę stron, można porównać sobie obecne czasy z przeszłością i zobaczyć przepaść między 1927 a 2021 rokiem.
Mam wrażenie, że jedynym dobrym opowiadaniem o nawet przyjemnej tematyce jest właśnie tytułowa „Czarna góra”. Ten tekst wzbudził we mnie duże zainteresowanie historią Polski w czasach okupacji i zrozumiałam, jak tak naprawdę czuli się ludzie w tamtych czasach.
Mimo że autor dodał elementy fantastyki do swojego dzieła, nie jest to ani trochę książką fantasy. Brakuje wielu detali, szczegółowych opisów, jasnej fabuły oraz wielowątkowości. Czas mi się dłużył, kiedy czytałam pozostałe opowiadania. Miałam wrażenie, że nie przekazują żadnej wartości i są „o niczym”. Może to było tylko moje wrażenie, gdyż na co dzień nie interesuję się drugą wojną światową, ani nie jestem fanką biografii Hitlera czy też Stalina.
Ksiązka Pilipiuka na pewno zaciekawi odbiorców z dużą wiedzą historyczną. Żart, którym operuje autor, prawdopodobnie będzie zrozumiały dla większości pasjonatów przeszłości. Jednak jest to lektura monotonna i nie da się jej czytać na ławce w parku. Trzeba poświęcić jej dużo czasu, aby zrozumieć przekaz.
Zuzanna, lat 18
źródło: www.szkolnyklubrecenzenta.pl
Jeden z najpopularniejszych opolskich pisarza powraca z tym, co wychodzi mu najlepiej… Nie, nie z kolejnym tomem przygód Jakuba Wędrowycza tylko z tym drugim, czyli opowiadaniami. Bądźmy więc zatem poważni, bo i treść do komediowych – mimo pewnej dozy humoru – nie należy. Ale za to właśnie cenię sobie krótkie formy Pilipiuka – za tę ich powagę połączoną z dobrymi pomysłami i równie dobrym wykonaniem. I taki jest właśnie ten zbiór.
Jak wszystkie zbiory z serii „Światy Pilipiuka”, tak i ten nie może obejść się bez dwóch bohaterów: Pawła Skórzewskiego i Roberta Storma. Teraz jednak czeka nas okazja odkrycia jak wyglądało życie tego pierwszego zanim został doktorem, którego tak doskonale znamy. Ten drugi zaś znów pakuje się w tarapaty i znów odkrywa przed nami fascynujące przygody. Nie ważne jednak czy rzecz dotyczy pewnej deski, czy polskiej bomby atomowej z lat 20., za każdym razem wciąga, zaskakuje i dostarcza dobrej rozrywki.
Pilipiuk nie potrafi pisać powieści. Wiele ich wydał w swojej karierze, ale rzadko która była naprawdę udana. Problem z długimi formami w jego przypadku jest taki, że mamy w ich przypadku do czynienia ze zlepkiem pomysłów, które nie do końca do siebie pasują. Pilipiuk bierze wszystko co przyjdzie mu do głowy i w formie przeładowanych pomysłami rozdziałów, które same w sobie stanowią bardziej opowiadania przekute na siłę w kolejny fragment większej całości, niż cokolwiek innego, próbuje posklejać to w jedną całość. I rzadko się to udaje.
Ale z krótkimi formami Pilipiuk sobie radzi i to jeszcze jak. W końcu to właśnie na opowiadaniach zbudował niemal całe swoje jakubowe uniwersum, a także zapełnił nimi już dwanaście tomów „Światów Pilipiuka”. I to one naprawdę mają w sobie to coś. Dobre, skończone pomysły, nie wymagające rozwinięcia w nic więcej ani też wiedzy o innych losach przedstawionych w nim postaci, dobry styl, ciekawy klimat… Owszem, są tu przeplatające się wątki, ale Pilipiuk swoją prozę konstruuje tak, by można było zacząć czytać od dowolnego tekstu i bawić się tak samo dobrze, jak wychwytując wszystkie te powiązania.
A zabawa jest udana, bo mamy tu tajemnice przeszłości, akcję, przygody… Czasem bliższe jest to literaturze historycznej, czasem iście detektywistycznej, podanej z pazurem i humorem, czasem awanturniczej, a czasem zahaczającej o oldschoolowy fantastykę. Wojny, archeologii i tym podobnych tematów, charakterystycznych dla Pilipiuka, także nie brakuje. Każdy więc, kto lubi powyższe gatunki czy estetyki, znajdzie tu coś dla siebie. Reszta to po prostu dobre wykonanie, pełne lekkości, swobody, ale i dobrze odmalowywanych realiów.
Kto lubi Pilipiuka, rekomendacji nie wymaga, bo i tak przeczyta. Kto nie lubi, przekonać się nie da. Ale jeśli nie znacie jeszcze jakimś cudem jego prozy, sięgnijcie i przekonajcie się, co ma do zaoferowania. Nie jest to głęboka, wybitna literatura, ale jako rozrywkowa lektura sprawdza się dobrze także dla nowych odbiorców. A stałym czytelnikom gwarantuje to, na co liczą: jeszcze jedną, równie udaną wyprawę do niezwykłego, a jednak bliskiego nam świata, w której towarzyszyć będą im doskonale znani bohaterowie. I fakt, że pomimo tylu tomów Pilipiuk wciąż trzyma poziom, także należy docenić.
Mistrz Opowiadań w akcji.
Twórczość Andrzeja Pilipiuka od lat zachwyca starych i nowych czytelników Fabryki Słów. Wśród książek autorstwa Wielkiego Grafomana można znaleźć różnorodną tematykę, jednak istnieją w jej ramach pewne stałe punkty programu, na które wielu czytelników czeka z utęsknieniem. Takim stałym punktem programu jest z całą pewnością Jakub Wędrowycz (czekamy na jego kolejne przygody Panie Andrzeju!) oraz zbiory opowiadań bezjakubowych; gdy się ukazują, to można w ciemno zakładać, że spotkamy się znów z Pawłem Skórzewskim i z Robertem Stormem. Te postacie mają rzesze oddanych wielbicieli. Cieszy mnie więc niezmiernie, że przy okazji premiery "Czarnej góry" znów się z nimi spotkamy! :)
"Czarna góra" to pięć opowiadań: tytułowa "Czarna góra", "Decha", "Dwie czaszki", "GROM" oraz "Jesienny sztorm". Tych pięć historii różni się od siebie w sposób diametralny, a jednak przyciągają one uwagę w taki sam sposób i czuć wyraźnie spod czyjej ręki one wyszły. Teksty są naprawdę dobre, akcja wciągająca, przedstawione historie interesujące, a ich zakończenia pozostawiające czytelnika z poczuciem nieznośnego niedosytu. Jednym słowem Pan Andrzej jest niezmiennie w fantastycznej formie!
Z tytułowego opowiadania dowiemy się w jaki sposób młody Paweł Skórzewski odnalazł w sobie powołanie do niesienia pomocy innym i do ich leczenia. Zastajemy go w otoczeniu katorżników na dalekiej Syberii. Jeden z zesłańców umiera, a pozostali odnajdują przy nim pewną mapę, która zdaje się prowadzić do ukrytego skarbu. Nieboszczyk ma także przy sobie dokumenty, które mogą pomóc któremuś z zesłańców wydostać się z syberyjskiego piekła... Wyzwanie zostaje podjęte, a w toku wydarzeń młody Skórzewski spotyka pewnego cierpiącego na nieznaną chorobę nieszczęśnika oraz starego medyka, który nie zna remedium na ową chorobę. Nic nie dzieje się bez przyczyny, a zatem oba te elementy układanki ukierunkują jednoznacznie przyszłe przeznaczenie zawodowe Skórzewskiego. A zesłaniec, któremu uda się uciec z kolonii karnej, pomoże niebawem Pawłowi w opłaceniu studiów medycznych.
"Decha" i "Dwie czaszki" to już Robert Storm - a więc antyki, wiedza o przeszłości, historia... i niepodrabialny bohater, który nie tylko jest znawcą tematu, ale także piekielnie inteligentnym cwaniakiem, który nawet jeśli nie odnajdzie tego, czego szuka, to zawsze spadnie jakoś na cztery łapy.
"Dwie czaszki" zdają się być nieco lepszym tekstem od "Dechy", ale to już rzecz indywidualnego gustu. Mi bardziej spodobało się pierwsze z tych opowiadań. Każde z nich pełne jest historycznych smaczków, ciekawostek i ducha wielkiej przygody, za którą to atmosferę chyba najbardziej lubimy opowieści ze Stormem w roli głównej. Robert ma w sobie coś z Indiany Jonesa i z Pana Samochodzika jednocześnie - trudno nie polubić takiego połączenia :)
"GROM", nie da się ukryć, odstaje od innych opowiadań zamieszczonych w zbiorze, a jednocześnie - jak dla mnie - jest perłą w jego koronie i najmocniejszym elementem całości! Zastaniemy w tym tekście alternatywną wizję rzeczywistości, w której I Wojna Światowa nie miała miejsca, a Polska uzyskała niepodległość dzięki dyplomatycznemu szantażowi, którego podstawą była polska groźba detonacji bomb atomowych (!). Jedną z takowych skonstruował i zdetonował Mościcki (tak, ten sam); oczywiście innych bomb nie ma i nie było, jednak wrogowie Polski o tym nie wiedzą. Rzeczpospolita istnieje więc jako niepodległy byt. Nie oznacza to jednak, że sąsiedzi nie chcą rozszarpać jej na strzępy. Najczęściej tego typu próby podejmują Niemcy. Właśnie chcą podjąć kolejną - jest rok 1927, do Warszawy wybiera się następca carskiego tronu, a nasi zachodni sąsiedzi planują przeprowadzić na niego udany zamach, który ma stać się podstawą do rozpętania wojny i do ponownego zmiecenia Polski z mapy Europy. Piłsudski wraz ze swoim wiernym otoczeniem próbuje zapobiec rozwojowi wydarzeń - czy jednak zamachowców uda się powstrzymać?
Zbiór pełen jest nawiązań do innych tomów opowiadań Andrzeja Pilipiuka. Świetnie można to wyłapać na przykładzie "Jesiennego sztormu" - pobawcie się przy okazji lektury tego opowiadania w zabawę w szukanie analogii do innych dzieł Pana Andrzeja :) Warto :)
Andrzej Pilipiuk raz jeszcze udowadnia, że jest znakomitym obserwatorem i znawcą ludzkiej natury. Fantastyczna jest łatwość z jaką tworzy on kolejne historie i wpasowuje je w wybrane przez siebie ramy - zarówno sytuacyjne, jak również społeczne i historyczne. Ludzie są zawsze w centrum owych historii i "Czarna góra" nie odbiega od tej zasady. Same historie zaś po raz kolejny są świetne i wciągające.
Wielkiego Grafomana nie sposób nie podziwiać za zmysł obserwacji, za rozległą wiedzę, a także za sposób snucia przezeń kolejnych opowieści. "Czarna góra" to kolejny z wielu dowodów na to, że Andrzeja Pilipiuka warto czytać. Rzadko kiedy można do tego stopnia wciągnąć się w czytane opowieści, nie zawsze pragnie się - tak jak tutaj - brnąć byle szybciej przez kolejne strony, a jeszcze rzadziej ma się po wszystkim poczucie tak ogromnego niedosytu i pragnienia czegoś jeszcze. Na kolejne opowieści Pana Andrzeja po prostu z utęsknieniem się czeka - to najlepszy dowód na to, że są one wyjątkowe. Cieszę się, że mogłem to wszystko przeczytać. I z żalem odkładam na półkę przeczytaną książkę... Znów trzeba będzie czekać na następną.
https://cosnapolce.blogspot.com/2021/02/czarna-gora-andrzej-pilipiuk.html