Koniec świata, jaki znasz.
W ojczyźnie przyszłości wrogowie pozbawieni są wszelkich praw. A wrogiem jest każdy Inny, każdy Obcy. Odgrodzona od dogorywającej Europy, rządzona przez Ojca Premiera, Wielka Polska nigdy nie zostanie zalana przez hordy uchodźców, nie będą panoszyć się w niej zdrajcy i degeneraci.
Za eliminację odpadów ze społeczeństwa odpowiedzialny jest Gruz, lider neonazistowskiej bojówki, chodzące wcielenie absolutnego zła, człowiek mordujący dla samej przyjemności zabijania. Realizacja kolejnego rządowego zlecenia brutalnie przeorze mu świadomość i zmieni całe życie.
Okrutna, wywrotowa, „antypolska” powieść autora Ślepnąc od świateł jest efektownym zderzeniem literackich gatunków – thrillera, dystopii, kryminału noir, powieści drogi, dramatu psychologicznego i zaskakującej książki o miłości. Prowokując do granic możliwości, Żulczyk tak naprawdę oferuje głęboko humanistyczną opowieść o wielkiej duchowej przemianie.
Autor | Jakub Żulczyk |
Wydawnictwo | Świat Książki |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 510 |
Format | 13.5 x 21.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8031-749-9 |
Kod paskowy (EAN) | 9788380317499 |
Wymiary | 135 x 215 mm |
Data premiery | 2019.10.26 |
Data pojawienia się | 2019.09.23 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 2 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
„Nadfiolet”
Ewa Schilling
Postanowiłam ująć obie te powieści w jednej recenzji, ponieważ ukazały się w niewielkim odstępie czasu („Czarne słońce” w październiku 2019, „Nadfiolet” w styczniu 2020, chociaż powstał 12 lat wcześniej) i prezentują wizję niedalekiej przyszłości zbieżną pod wieloma względami. Jeszcze bardziej niepokoi to, jak bardzo prawdopodobne są obie te wizje w swoich aspektach polityczno-społecznych.
Zarówno u Żulczyka, jak i u Schilling rządzi prawica konsekwentnie realizująca swoje plany: Polska jest polska do kwadratu i już prawie całkiem biała, heteroseksualna, a nade wszystko katolicka – katolicka po polsku, czcząca jedynego prawdziwego papieża. Inność tępi się konsekwentnie i wszelkimi środkami, a wszystkie najważniejsze decyzje podejmują przedstawiciele Kościoła. A im wolno wszystko, także to, co zabronione jest innym obywatelom.
Oprócz tego powieści łączy też to, że w obu znajdują się sceny, które bardzo mnie poruszyły (przyznaję – płakałam). Obie też pokazują, że najgorsze nie jest zło – najgorsze są obojętność i wmawianie sobie, że nas dany problem nie dotyczy. Najbardziej niebezpieczna jest bierność.
A różnice?
Przez świat „Czarnego słońca” prowadzi nas narrator pierwszoosobowy – Gruz, członek nacjonalistycznej bojówki przesiąknięty propagandą, a przede wszystkim nienawiścią do wszystkiego i wszystkich, która uczyniła go doskonałym materiałem na „żołnierza” bez wahania wykonującego najbardziej nawet odrażające zadania.
Rzeczywistość „Nadfioletu” pokazuje nam narrator wszechwiedzący, a głównymi bohaterkami są zahukana pielęgniarka Hanna i przybywająca pewnego dnia do jej domu ciemnoskóra dziewczyna przedstawiająca się dziwnym mianem Drozd Zielona Różdżka.
Lekturę książki Żulczyka można przyrównać do brnięcia przez coś mrocznego i gęstego, w czym gdzieniegdzie pojawiają się jaśniejsze plamy i promienie światła. Za to przez powieść Schilling idzie się jak przez rozświetlony słońcem las, w którym gdzieś w głębokim cieniu czai się coś brutalnego i niebezpiecznego. Z „Czarnym słońcem” mogą mieć problem osoby wrażliwe na wulgarny język i turpistyczne opisy. „Nadfiolet” nie sprawia takich kłopotów, jego język nie jest brutalny, ale też nie ma w nim żadnej zbędnej ckliwości. Pokazuje wiele sytuacji całkiem podobnych do tych z „Czarnego słońca”, jednak sposób obrazowania jest inny, choć wcale nie mniej przemawiający do wyobraźni.
I tu muszę wrócić do podobieństw. Bo obie książki udowadniają, że w każdym drzemie zdolność do przemiany, każdy ma swój czuły punkt, a trafienie w ten punkt sprawia, że do głosu dojść mogą zarówno najlepsze, jak i najgorsze z ludzkich cech. W obu też zarówno pierwszo-, jak i drugoplanowe postacie stają oko w oko ze swoją prawdziwą naturą, z tym, co było przez długie lata tłumione, spychane w najciemniejsze zakątki podświadomości.
Zarówno „Czarne słońce”, jak i „Nadfiolet” to moim zdaniem powieści warte przeczytania i polecenia, jednak uważam, że autorce tej drugiej udało się stworzyć tekst bardziej uniwersalny w formie, łatwiejszy w odbiorze, choć równie poważny i przerażający w treści. Obie powieści stanowią też warte przemyślenia ostrzeżenie przed tym, co dzieje się na naszych oczach i co prowadzi w bardzo złym kierunku. Ale też obie dają cień nadziei, że możemy powstrzymać koszmar, jeśli tylko zdecydujemy się na to, by samodzielnie myśleć i pozwalać sobie na szczerość – przede wszystkim wobec samych siebie.
Wcale się nie dziwię, że “Czarne Słońce” to twardy orzech do zgryzienia dla recenzentów, bo to powieść szalenie nierówna. Brawurowe pomysły mieszają się tu z fabularnymi kapiszonami, a uwaga czytelnika zbyt łatwo grzęźnie na mieliznach lektury. Z drugiej strony mamy do czynienia z powieścią, w której ekskluzywność formy ciekawie koresponduje z uniwersalnym przesłaniem. Gdyby tylko pozbyć się jeszcze karygodnych błędów edytorskich i redakcyjnych…