W mroźny, grudniowy wieczór ulice Warszawy wypełnia gwar świątecznych przygotowań, a gwiazdkowy nastrój rozgrzewa wszystkie serca. Wśród zabieganych mieszkańców stolicy jest też ona – dziewczyna, która tęskni.
Borys nie wierzy w magię świąt i zdecydowanie odrzuca wszystko, co związane z Bożym Narodzeniem. Praca jest dla niego najważniejsza nawet wtedy, gdy inni zajmują się przystrajaniem choinki i pakowaniem prezentów dla najbliższych. Wszystko zmienia się, kiedy los stawia na jego drodze Zoję. Rudowłosa, spontaniczna, roześmiana – jest jego ciepłym promieniem słońca w mroźny dzień. Zakochani szybko orientują się jednak, że spotkali się nie w tym miejscu i nie w tym czasie, a miłość nie jest w stanie przyćmić wszystkiego, co ich dzieli. W chwili rozstania obiecują sobie jedno – jeśli za dwa lata o tej porze wciąż będą za sobą tęsknić, dadzą sobie jeszcze jedną szansę.
Gdy Zoja z drżącym sercem i nadzieją w oczach dociera na miejsce spotkania, odkrywa, że Borysa tam nie ma. Może zapomniał o ich umowie? A może ułożył sobie życie bez niej? Czy to możliwe, że po prostu przestał ją kochać? Przecież ona tęskniła za nim każdego dnia?
Dobrze, że jesteś to zimowa, nostalgiczna opowieść, która otuli wasze serca. Gabriela Gargaś opowiada o odwadze do bycia sobą, blaskach i cieniach prawdziwej miłości i przyjaźni, która pomaga przetrwać najtrudniejszy czas. Bo niekiedy trzeba po prostu uwierzyć z całych sił, pomóc losowi i ruszyć dalej!
Autor | Gabriela Gargaś |
Wydawnictwo | Czwarta Strona |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 336 |
Format | 13.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 9788367054027 |
Kod paskowy (EAN) | 9788367054027 |
Data premiery | 2021.10.28 |
Data pojawienia się | 2021.10.14 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 7 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 7 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.03.30 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Gabriela Gargaś ma w swoim dorobku literackim raz lepsze, a raz gorsze propozycje dla czytelników. Bardzo często udziela się też jako pisarka książek o tematyce świątecznej. Cieszy mnie to, ponieważ lubię ten wątek czytać, w dodatku przez cały rok. Muszę przyznać, że tego typu książki nawet lepiej interpretuje się w okresie PO świętach. Niestety, ale w naszym kraju o Bożym Narodzeniu mówi się już od początku listopada, dlatego tematyka ta w grudniu zaczyna mnie dosłownie mdlić. Jestem przekonana, że wiele osób twierdzi dokładnie tak samo.
W przypadku „Dobrze, że jesteś” nie mogę wypowiedzieć się pozytywnie, choć bardzo bym tego chciała. Początek powieści, czyli relacja zawodowa powstała między Borysem a Zoją nawet zaczęła mnie interesować. On, pracodawca, to typowy pracoholik do potęgi entej. Nie lubi czasu Bożego Narodzenia, dlatego szukał osoby, która także podziela jego podejście do magicznego grudnia. Zoja natomiast to bardzo kolorowa postać, która próbuje przekonać swojego szefa, że święta nie są jednak takie złe. Atmosfera rośnie, ale związek tych dwojga ulega pogorszeniu. Zoja i Borys obiecują sobie, że spotkają się za dwa lata w bardzo modnym miejscu Warszawy i wówczas dadzą sobie jeszcze jedną szansę. Szkoda, że dalsza część powieści okazała się bardzo zagmatwana, nudna, nierealna wręcz. W pewnych partiach tekstu zaczęłam totalnie gubić się w nowych wydarzeniach, aż definitywnie zrezygnowałam z czytania.
Cóż, nie każdy tekst gwiazdkowy musi przekonać czytelnika, ja się o tym właśnie przekonałam. Dodatkowe wprowadzenie przez autorkę smutnych elementów jeszcze bardziej psuje całą powieść i robi z niej swoisty bałagan. Ok., w czasie świąt ludzie bezdomni też pragną ciepła, zrozumienia i choćby wspólnego posiłku wigilijnego, ale Gabriela Gargaś nieco się zagalopowała.
Tytułu, niestety, nie polecam.
Gabriela Gargaś potrafi swoimi książkami zaskoczyć. Nie inaczej było w przypadku "Dobrze, że jesteś", ponieważ myślałam, że to powieść o czymś zupełnie innym... Nie przypuszczałam, że pójdzie w takim kierunku!
Zoja i Borys zakochali się w sobie zupełnie przypadkowo, wręcz całkiem niechcący gdy ona podjęła się świątecznej pracy u niego. Dwie osoby z różnych biegunów. On - twardo stąpający po ziemi i pracoholik, który nie znosi klimatu Bożego Narodzenia. Ona to spontaniczna i unosząca się w obłokach wielbicielka świąt i zimy. Łączy ich to, że wychowywali się bez rodziców a teraz próbują się dotrzeć. Kochali się, ale jednocześnie kłócili, dlatego podjęli decyzję o rozstaniu. Miłość w ich przypadku nie wystarczyła...
Mają się spotkać dwa lata po rozstaniu, na Moście Świętokrzyskim. Co im wtedy w duszy zagra?
Historię znajomości bohaterów poznajemy dzięki retrospekcji wydarzeń sprzed lat siedmiu, trzech, dwóch, roku... Dopiero z czasem dowiadujemy się o rozstaniach i powrotach; o alkoholizmie, domu dziecka, śmierci rodziców i uzależnieniu brata; rozumiemy kiedy które z nich czekało w umówionym miejscu i dlaczego się rozminęli... Kogo poznali na moście? I jak dzięki temu potoczyło się ich życie?
W połowie książki miałam na pewno dziwną minę - autorka mocno mnie zaskoczyła wydarzeniami, nie tak miał potoczyć się wątek Borysa i Zojki! Nie tak... Ale z drugiej strony byłoby przecież zbyt zwyczajnie...
Dzięki temu Gargaś mogła wprowadzić do fabuły dobrego ducha - Benedykta, bezdomnego, którego historia zaskakuje. Podobnie zresztą jak i innych ludzi ulicy. A mimo to, wciąż komuś pomagał...
Autorka napisała książkę o bezdomnych, choć zaczynała się zupełnie inaczej... O ludziach, którzy stracili domy i rodziny czasami przez przypadek, wypadek, w ułamku sekundy... Często jednak nie mają siły, by zawalczyć o siebie.
Mimo ciosów, przeszkód i biedy z "menelskiego kręgu" wielokrotnie wypływają dobre rady. Nie ma przecież na świecie człowieka, który by nie cierpiał, nie miał złamanego serca czy nie został odrzucony.
Podsumowując - "Dobrze, że jesteś" to przejmująca opowieść o potrzebach człowieka, które zmieniają się z wiekiem; o miłości, która czasem przytłacza, trudnych wyborach, prozie życia, wyrzutach sumienia, pojednaniu i walce o wyjście z nałogu.
O przyjaźni, miłości, świadomości że się umiera, smutku, żalu, samotności i tęsknocie. Poruszyła mnie ta powieść, pokazując nie tylko przemijanie życia, ale też dając nadzieję, że zawsze można odnaleźć szczęście i odkupienie. Polecam!
Ta książka to zderzenie dwóch zupełnie różnych światów. Borys jest pracoholikiem, który nienawidzi świąt. Dla niego liczą się konkrety, zrealizowane zlecenia, zarobione pieniądze. Kiedy w jego życiu pojawia się Zoja, która niczym huragan przewraca wszystko, co do tej pory miał poukładane, jego życie diametralnie się zmienia. Kobieta niczym barwny kwiat koloruje wszystko dookoła i ma w sobie dziecięcą radość, której bohaterowi zdecydowanie brakuje.
Najbardziej lubię pisać recenzję tuż po zakończeniu lektury danej książki, kiedy emocje są we mnie wciąż żywe, kiedy tak naprawdę ciężko zebrać myśli w całość i przekazać, jak dana powieść zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Tak było tym razem. Uwielbiam świąteczne książki, zwłaszcza jeśli mam okazję czytać je w zimowym czasie. Podchodzę do nich na luzie, ponieważ na ogół są to lekkie, zabawne historyjki, które nie wymagają wielkiego skupienia. Tym razem było inaczej.
„Dobrze, że jesteś”, to zarazem piękna, jak i wzruszająca opowieść. Rzadko zdarza mi się płakać nad książką, tym razem nie mogłam jednak zapanować nad łzami. To, co Gabriela Gargaś przygotowała dla czytelników, jest prawdziwym rollercoasterem emocji. Nie mogę Wam niczego zdradzić, gdyż byłby to za duży spojler, ale musicie mi uwierzyć na słowo, że jeśli lubicie książki obyczajowe oraz romanse, będziecie usatysfakcjonowani lekturą tej powieści. Wierzę, że wywoła ona u Was, tak samo, jak u mnie uśmiech i łzy, że wzruszy was dogłębnie.
W tej historii występuje postać Benedykta – osoby, która istnieje naprawdę, co prawda ten książkowy mężczyzna i ten z prawdziwego życia, różnią się od siebie, ale to właśnie na nim wzorowała się autorka. Kim zatem jest ten człowiek? Poza tym, że jest bezdomnym kloszardem, jest chodzącym po ziemi aniołem. Benio pokazuje, co w życiu jest najważniejsze, jak cieszyć się z małych rzeczy, a przy tym wyciąga do potrzebujących pomocną dłoń. Denerwuje go to, że ludzie nie potrafią dostrzec, jak wiele mają. Gdy masz dach nad głową, kochającą osobę przy boku i jesteś zdrowy, to masz więcej od wielu osób.
Gorąco zachęcam Was do zapoznania się z tą historią. Ja jeszcze długo będę się z niej otrząsać, ponieważ zwroty akcji, które Gabriela Gargaś mi zafundowała, wciąż wzbudzają we mnie silne emocje. To nie jest słodka opowiastka, jakich wiele, to coś więcej. To historia o smutku, bólu, traumie, ale również nadziei, miłości i przebaczeniu.
Świąteczne książki raczej są radosne, otulające i przyjemne. Taki ich urok. Najnowsza, grudniowa propozycja od Gabrieli Gargaś wyłamuje się z tego trendu. Przed Wami życiowa, ale smutna historia o utraconych szansach, poszukiwaniu siebie i zmianach, które pokażą prawdziwe wartości.
Przygotujcie chusteczki i wolny wieczór, bo ciężko będzie się oderwać od tej historii. Nostalgiczna, emocjonalna i chwytająca za serce. Bohaterowie mierzą się z różnymi problemami, dojrzewają, zmieniają swoje życie. Jest tutaj magia i atmosfera świąt, jednak wszystko to w cieniu tragedii. Choroba, śmierć i żałoba. Wszystko po "coś". Jest też romans i uczucie, które nie powinno się pojawić.
Jest to powieść z przesłaniem, z drugim dnem. Taka, którą powinna zmusić nas do refleksji, zastanowienia się i zadania sobie pytań, co jest ważne. Jednak przy tym cięższym emocjonalnym ładunku jest lekko i wciągająco. Powieść warta przeczytania.
Na początku napiszę tylko tyle — jak ja się cieszę, że trafiłam na tę książkę. Potrzebowałam teraz właśnie takiej lektury — przesiąkniętej emocjami i nostalgią, skłaniającej do refleksji. Nie sądziłam, że aż tak polubię się z tą historią. Na pewno była ona dla mnie pewnego rodzaju zaskoczeniem. Spodziewałam się czegoś innego, ale w żadnym wypadku nie jestem rozczarowana tym, co dostałam. Cieszę się, że moje przewidywania, co do tej książki się nie sprawdziły, bo to, co skrywa przerosło wszelkie moje wyobrażenia. Uwielbiam opowieści lekkie i słodkie, gdzie dużą rolę odgrywają wirujące płatki śniegu, ale czasem potrzebuję czegoś innego, czegoś bardziej przyziemnego, małej przerwy od bujania w obłokach z waty cukrowej,. Ta książka to było coś takiego. W wielkim, a nawet w bardzo wielkim skrócie była to historia o życiu, o tym, że czasem daje ono w kość, ale także opowieść o ludziach, o ich wyborach, momentach załamania i o tym, że czasem na swojej drodze spotykamy właściwą osobę w niewłaściwym momencie. Kolejne części książki to kolejne momenty z życia bohaterów, które łączy jeden wspólny element — Święta Bożego Narodzenia. Spodobało mi się, że choć motyw świąt był w tej książce wyczuwalny i wprowadził mnie w tę cudowną atmosferę, to jednak nie przytłoczył on całej historii, to nadal bohaterowie grali główne skrzypce i wychodzili na pierwszy plan. Było ich sporo, ale każdy z nich dokładał swoją cegiełkę do „Dobrze, że jesteś” i wnosił do historii coś nowego, a przy tym niezwykle wartościowego. Szczególnie zachwyciłam się Benedyktem i jego licznymi, bardzo trafnymi przemyśleniami. Był on takim światełkiem tej opowieści, bez niego nie byłaby ona tym samym. Jego postać uświadomiła mi też, że nie wszystko jest takie, jakie wydaje się na pierwszy rzut oka, że czasem na pewne sprawy trzeba spojrzeć z zupełnie innej perspektywy, by dostrzec ich prawdziwe znaczenie, prawdziwą wartość.
Kiedy myślimy o powieściach świątecznych, to pierwsze co przychodzimy nam do głowy, to cukierkowość. Spodziewamy się, że autorzy co prawda będą rzucać bohaterom kłody pod nogi, żeby nie było nudno, ale finalnie będzie choinkowo, lampkowo, piernikowo i barszczowo. A co gdybym Wam powiedziała, że Gabriela Gargaś postanowiła w tym roku pokazać tę drugą stronę Świąt? Pełną bólu, cierpienia, samotności, złych decyzji i straconych szans?
Borys i Zoja może i spotykają się we właściwym miejscu i czasie, ale mimo całej miłości jaką siebie darzą, nie potrafią ze sobą żyć. Podejmując decyzję o rozstaniu umawiają się, że za dwa lata, jeżeli nadal będą za sobą tęsknić znów się spotkają i zobaczą, co z tego wyjdzie. Ale dwa lata to szmat czasu i wszystko może się w tym czasie wydarzyć. Czy obydwoje dotrą na miejsce?
Nie jest tajemnicą, że łatwo się wzruszam, ale już dawano nie płakałam tyle przy książce. I żadna książka nie dała mi tyle do myślenia. Gabriela Gargaś jak nikt inny potrafi pięknie, ale i realistycznie opisać emocje, którymi nami targają. Potrafi przebić się do najdalszych zakamarków naszego serca, gdzie skrywamy nasze strachy... To jest coś niesamowitego.