46 brawurowych szkiców wybitnego erudyty, krytyka, tłumacza. Gondowicz wierzy w książkę i w mało co więcej. Opowiada dziwne historie. Stara się dawać do myślenia, a przy tym do zabawy.
"Feliks Jabłczyński, akwaforcista sprzed wieku, który pierwszy użył do celów graficznych wyżymaczki, rył pierwszy w ceracie i pierwszy tłoczył odbitki z utwardzonego klejem piasku, wynalazł elektryczny przyrząd do gaszenia świecy, nieschnące farby olejne,
mydło do nadpsutego mięsa i sporo innych rzeczy. Posiłki warzył sobie raz na tydzień
w wielkim saganie, wrzucał tam, co popadło. 'Chcę wołowinę – tłumaczył – pogrzebię w garnku i mam wołowinę. Chcę rybę – mam rybę. Chcę kalafiora – mam kalafiora.
A w razie wątpliwości, co właściwie wyłowiłem, dodaję majeranku'.
Taka też jest ta książka. W razie wątpliwości, co właściwie czytacie, dodajcie majeranku.
Byle nie solić! Autor sam przesolił".
Autor | Jan Gondowicz |
Wydawnictwo | Nisza |
Rok wydania | 2014 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 272 |
Format | 13.5 x 20.8 cm |
Numer ISBN | 9788362795277 |
Kod paskowy (EAN) | 9788362795277 |
Data premiery | 2014.02.07 |
Data pojawienia się | 2014.02.03 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
"Sztuka czytania nie jest rozrywką, ale może być rozrywką nie jest eksperymentem, ale może być eksperymentem nie jest filozofią, ale może być filozofią nie jest rewoltą, ale może być rewoltą nie jest ekstazą, ale może być ekstazą. W ostatecznym rozrachunku nic innego jak tylko sztuka czytania utwierdza nas, że każda rzecz może być czymś innym, a nawet swym własnym przeciwieństwem. O takim czytaniu opowiada ta książka." Jan Gondowicz
Jan Gondowicz uważa się za medium, poprzez które rozmawiają ze sobą inne książki. Gdyby nie on, może by się nie spotkały. Z tych spotkań spisuje fragmenty rozmów tego, co napisane, z tym, co wyczytane, tego, co wyczytane, z tym, co domyślane, tego, co domyślane, z tym, co tylko przypuszczalne, tego, co przypuszczalne, z tym, co zaledwie widmowe. Ale z zasady przepędza zmyślone. Taki ta książka proponuje styl lektury. Gdyż w opozycji do historii literatury widzi w ścisłym czytaniu królową wszechnauk nieścisłych. Dziewięćdziesiąt procent tego, co o pisaniu i czytaniu wiadomo, zawdzięczamy naukom o literaturze. Autora tej książki interesuje pozostałe dziesięć procent. A z tych dziesięciu procent kierunek jego zainteresowań wyznaczają Borges, Kafka, Stempow...
Jan Gondowicz uważa się za medium, poprzez które rozmawiają ze sobą inne książki. Gdyby nie on, może by się nie spotkały. Z tych spotkań spisuje fragmenty rozmów tego, co napisane, z tym, co wyczytane, tego, co wyczytane, z tym, co domyślane, tego, co domyślane, z tym, co tylko przypuszczalne, tego, co przypuszczalne, z tym, co zaledwie widmowe. Ale z zasady przepędza zmyślone. Taki ta książka proponuje styl lektury. Gdyż w opozycji do historii literatury widzi w ścisłym czytaniu królową wszechnauk nieścisłych. Dziewięćdziesiąt procent tego, co o pisaniu i czytaniu wiadomo zawdzięczamy naukom o literaturze. Autora tej książki interesuje pozostałe dziesięć procent. A z tych dziesięciu procent kierunek jego zainteresowań wyznaczają Borges, Kafka, Stempows...
Jako poeta Jacek Puchalski zadebiutował w 1992 r. Na łamach wydawanego w Nowym Jorku "Przeglądu Polskiego". Napisał publikowane na łamach "dziennika Nowojorskiego" Sonety jazzowe, zbiór miniatur poetyckich poświęconych gigantom jazzu, ze wstępem Stanisława Barańczaka.
„Tak w Polsce się nie pisze” – napisał o Bobkowskim Roman Zimand. Miał rację, do dziś nikt mu nie dorównał – stylem i przenikliwością.
Drugi tom Europejskiego kina gatunków stanowi kontynuację pionierskiej publikacji z 2017 roku. Jego redaktorzy podjęli się odważnej próby zaprezentowania wielu niezwykle interesujących i dotychczas bardzo rzadko opisywanych gatunków filmowych, takich jak poliziotteschi, macaroni combat, peplum czy ballada filmowa. Większość omówionych w niniejszej książce fenomenów pozwala postawić pod znakiem zapytania klasyczne kategorie filmowej rozrywki i komercji, które zazwyczaj przeciwstawia się konwencjom i typologizacjom spod znaku kina autorskiego i artystycznego. Za sprawą analiz poszczególnych badaczy – zarówno profesjonalnych filmoznawców, jak i doświadczonych entuzjastów popularnej sztuki filmowej – gatunkowe produkcje autorów takich jak Mario Bava, Jean Rollin,...
I przepadają raje. I znikają Bogowie. Ale zostaje nam jeszcze żar spraw najzwyklejszych. I rytm własnych dróg. Piotr Michna urodził się w 1982 roku w Kwidzynie. Dzieciństwo oraz wczesna młodość zbiegły mu w osobliwym cieniu monumentalnej kwidzyńskiej katedry. Jej cisza, tajemniczość nęciły go od zawsze, i tam właśnie miała swój początek pierwsza z jego artystycznych fascynacji – zachwyt muzyką organową. Pragnąc posiąść umiejętność gry na organach, podpatrywał miejscowych organistów, uczęszczał do szkół muzycznych oraz studiował w Akademii Muzycznej w Gdańsku. Poszukiwania artystyczne Piotra nie ograniczały się jednak tylko do muzyki. Ciągle nienasycona ciekawość świata oraz metafizyczne niepokoje sprawiały, iż starał się poznać wni...
Reaktywacja cenionej piwowskiej serii – antologii klasycznych nowel z czasów, gdy wierzono w duchy, a niesamowitością parali się najlepsi pisarze – rozpoczynamy od tomu francuskiego. Szlak, którym Jerzy Parvi, autor niniejszej antologii, prowadzi nas przez obszar literatury francuskiej, przez długi czas spowijają dwie wonie: siarki i kadzidła. Nie dajmy się zwieść figlarnej atmosferze Diabła zakochanego Jacques’a Cazotte’a: może i nie postawilibyśmy go na jednej półce z siarczanymi klasykami w rodzaju Raju utraconego czy Kaina, ale pod warstwami koronek i jedwabi kryje się tam poważne pytanie o to, jakie właściwie siły – ludzkie, boskie, diabelskie… – kierują naszymi poczynaniami, gdy w grę wchodzi pożądanie. Podążamy w tej książce, co prawda nie...
Powieść odkryta po 80 latach. List w butelce z nazistowskich Niemiec. Trzymający w napięciu jak thriller, wstrząsający obraz czasu zapowiadającego Zagładę. Berlin, listopad 1938 roku, tuż po nocy kryształowej. Ktoś wali do drzwi kupca Otto Silbermanna. W całym mieście trwają aresztowania. Otto ucieka tylnymi schodami. W gazecie czyta, że Żydzi wypowiedzieli wojnę narodowi niemieckiemu. Silbermann nie jest już kupcem i obywatelem – stał się wyjętym spod prawa. Czy będzie mógł komukolwiek zaufać? I czy ludzie, których spotka na swojej drodze, nie wydali już na niego wyroku? Zadziwiająco aktualna, choć napisana w 1938 roku, opowieść o tym, jak bierność staje się siostrą przemocy. „Kiedyś pomyślałabym, że to książka o czymś, co nigdy się nie p...
„Poezja? Bo tylko w niej jest wyzwolenie!” Czy w tym wykrzykniku więcej zachwytu czy zawodu? I co przeważy? Jedno i drugie w refleksji młodego poety przeplata się i „nad umykalność próbuje go ponieść”. I ponosi. Jak w dobrej poezji spotyka się tu tradycja i chwila obecna, zmysły i intelekt, tajemnica i szukanie sensu. Niepewność świata i oczekiwanie jutra. Odwieczne tematy i świeżość spojrzenia. Bo to jest poważna poezja, wysnuta z poważnych myśli. Przeżyta, prawdziwa, poruszająca. Rzadko zachwyca mnie poezja współczesna. Tą jestem zachwycony. I wierzę w jej wyzwalające przesłanie. Krzysztof Lipka
Tom drugi serii gromadzi to, co najbardziej niesamowite w prozie rosyjskiej. Klasyczni autorzy: Michaił Arcybaszew, Walery Briusow, Anton Czechow, Fiodor Dostojewski, Nikołaj Gogol, Władimir Titow, Michaił Lermontow, Nikołaj Leskow, Aleksandr Puszkin, Aleksy K. Tołstoj, Iwan Turgieniew; znakomici tłumacze: Irena Bajkowska, Natalia Gałczyńska, Paweł Hertz, Maria Leśniewska, Seweryn Pollak, René Śliwowski, Jerzy Wyszomirski. Jak pisze w posłowiu Maciej Płaza: „Rosyjskie opowieści niesamowite jak mało które utwory tego gatunku lubią być właśnie opowieściami; czytamy je, zwłaszcza te najwcześniejsze, głównie uchem, słyszymy, jak tętni w nich jeszcze żywioł ludowej ględźby. O czym zaś przez wieki ględziło się po futorach w okrutne zimowe noce, przy sł...
Boy – to prawdziwa kariera. W trzy czwarte wieku po śmierci być nadal w centrum rzeczy polskich, budzić najżywsze kontrowersje, jednoczyć i dzielić, być zarazem osobą i sztandarem – czego publicysta może chcieć więcej? Ale Tadeusz Żeleński to przede wszystkim pisarz i jako taki powinien być czytany. Jego różnorodne teksty, zebrane w tomie "Mity i zgrzyty" pod kątem stosunku do przeszłości i współczesności, wykazać mają klasę pisarską, konsekwencję i styl myślenia Boya: świadka i krytyka swojej, a zwierciadła naszej epoki.
Jan Gondowicz (1950) warszawski ekskrytyk, tłumacz, czynny eseista. Steppenwolf, outsider, taternik, homme de lettres. Formalnie polonista, niedoszły biolog. Uformowany w kręgu inspiracji surrealistycznych badacz literackich zjawisk pośrednich i pozakategorialnych. Uprawia archeologię wyobraźni i historię idei pokątnych. Wydał cztery zbiory esejów (w przygotowaniu piąty), prócz tego bestiariusz Zoologia fantastyczna uzupełniona, antologie tekstów surrealistycznych Przekleństwa wyobraźni; tłumaczył m. in. Charmsa, Brodskiego, apka, Flauberta, Jarryego, Queneau i Pereca. Ogólnie przebywa w bocznej odnodze czasu.
Jan Gondowicz uważa się za medium, poprzez które rozmawiają ze sobą inne książki. Gdyby nie on, może by się nie spotkały. Z tych spotkań spisuje fragmenty rozmów tego, co napisane, z tym, co wyczytane, tego, co wyczytane, z tym, co domyślane, tego, co domyślane, z tym, co tylko przypuszczalne, tego, co przypuszczalne, z tym, co zaledwie widmowe. Ale z zasady przepędza zmyślone. Taki ta książka proponuje styl lektury. Gdyż w opozycji do historii literatury widzi w ścisłym czytaniu królową wszechnauk nieścisłych. Dziewięćdziesiąt procent tego, co o pisaniu i czytaniu wiadomo, zawdzięczamy naukom o literaturze. Autora tej książki interesuje pozostałe dziesięć procent. A z tych dziesięciu procent kierunek jego zainteresowań wyznaczają Borges, Kafka, Stempow...
Jan Gondowicz uważa się za medium, poprzez które rozmawiają ze sobą inne książki. Gdyby nie on, może by się nie spotkały. Z tych spotkań spisuje fragmenty rozmów tego, co napisane, z tym, co wyczytane, tego, co wyczytane, z tym, co domyślane, tego, co domyślane, z tym, co tylko przypuszczalne, tego, co przypuszczalne, z tym, co zaledwie widmowe. Ale z zasady przepędza zmyślone. Taki ta książka proponuje styl lektury. Gdyż w opozycji do historii literatury widzi w ścisłym czytaniu królową wszechnauk nieścisłych. Dziewięćdziesiąt procent tego, co o pisaniu i czytaniu wiadomo zawdzięczamy naukom o literaturze. Autora tej książki interesuje pozostałe dziesięć procent. A z tych dziesięciu procent kierunek jego zainteresowań wyznaczają Borges, Kafka, Stempows...
"Sztuka czytania nie jest rozrywką, ale może być rozrywką nie jest eksperymentem, ale może być eksperymentem nie jest filozofią, ale może być filozofią nie jest rewoltą, ale może być rewoltą nie jest ekstazą, ale może być ekstazą. W ostatecznym rozrachunku nic innego jak tylko sztuka czytania utwierdza nas, że każda rzecz może być czymś innym, a nawet swym własnym przeciwieństwem. O takim czytaniu opowiada ta książka." Jan Gondowicz
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro