Autor | Andrea Beaty, David Roberts |
Wydawnictwo | Kinderkulka |
Rok wydania | 2017 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 32 |
Format | 23.8x28.7 cm |
Kod paskowy (EAN) | 9788394587314 |
Waga | 452 g |
Wymiary | 240 x 295 x 9 mm |
Data premiery | 2017.02.08 |
Data pojawienia się | 2017.02.02 |
Przezabawna i niepokorna książka o realizowaniu swoich pasji wbrew przeciwnościom
Poznajcie Ignasia Kitka - twórczego, niezależnego i nie bojącego się wyrażać siebie małego architekta. Niektóre dzieci robią zamki z piasku. Inne lepią ciasta z błota. Jeszcze inne budują imponujące wieże z klocków. Żaden mały konstruktor nie może się jednak równać z Ignasiem Kitkiem, który pewnego razu na trawniku przed domem wzniósł naturalnych rozmiarów replikę Wielkiego Sfinksa.
Rodzice Ignasia są dumni ze wspaniałych kreacji syna, choć niekiedy bywają zaskoczeni materiałami, których używa. Któż mógłby zapomnieć wieżę zbudowaną z brudnych pieluch, łuk powstały z naleśników czy kościół wzniesiony z jabłek? Gdyby tak więcej osób - na przykład pani Ala, nauczycielka w drugiej klasie - umiało się poznać na jego talencie!
Gdy nauczycielka deklaruje swoją niechęć do architektury, Ignaś staje przed nie lada wyzwaniem. Przecież za bardzo lubi budować, żeby z tego zrezygnować! Zaczyna się jednak oswajać z myślą, że będzie musiał zamienić przyrządy kreślarskie na pudełko kredek? Dopiero podczas szkolnej wycieczki w plener wszyscy pojmują, jakim skarbem jest zdolny budowniczy.
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 64 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito![]() |
---|
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | 1 szt. (do odbioru jeszcze dzisiaj) |
ul. Pojezierska 1A (skrzyżowanie z ul. Zgierską) | – |
ul. Strażacka 5 (w parku handlowym) | – |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
W dzisiejszym poście mowa jest o książeczce Ignaś Kitek, architekt autorstwa Andrei Beaty, świetnie przełożonej na polski przez Łukasza Witczaka. Trzymamy ją w rękach dzięki nowemu wydawnictwu o wdzięcznej nazwie Kinderkulka. Trzymamy i nie puścimy. Tak się zachwycamy!
Ignaś Kitek, od małego przejawia talent do budowania ze wszystkiego, co znajdzie pod ręką. Nieważne, czy to zużyte pieluchy, owoce, glina, modelina, czy też naleśniki. Rodzice wiedzą, że już mu nie przejdzie, kiedy widzą sfinksa w ogródku. Niestety Kitka spotyka niemiła niespodzianka w szkole. Pani Alinka, próbuje podciąć mu skrzydła zakazując wszelkiego budowania i rozmów o architekturze.
(…) Style architektury i tym podobne bzdury
To nie przedmiot dla drugoklasistów
Jej surowa ocena i niechęć do wszystkiego, co związane z architekturą spowodowana jest pewną traumą, którą przeżyła w dzieciństwie. Ale o tym wiemy tylko my, czytelnicy. Ignaś jest smutny, nie rozumie postępowania nauczycielki, ale też nie chce się jej sprzeciwiać. Na szczęście los chłopca odmieni się podczas jednej z plenerowych wycieczek. Bo tam, dzięki jego zamiłowaniu do budowania uratuje całą klasę. Pani Alinka, po takim wstrząsie budzi się z odrętwienia i to właśnie z jej ust padną tak ważnie słowa:
(…) żadne nie dzieje zło się, kiedy mając lat osiem,
ktoś z uporem buduje marzenia.
Ta krótka, pięknie zrymowana historia porusza wiele ważnych tematów. Przede wszystkim dodaje dzieciom wiary we własne możliwości, pcha do spełniania własnych marzeń i nie poddawania się przeciwnościom losu. Uczy empatii i zrozumienia dla drugiego człowieka, którego być może spotkała kiedyś wielka krzywda. Andrea Beaty doskonale poprowadziła wątek nauczycielki, która przestaje być w naszych oczach tylko bezdusznym belfrem. Z tekstem doskonale współgrają ilustracje Davida Robertsa, bardzo szczegółowe, miejscami rubasznie zaczepne, dopowiadają to, czego krótka rymowanka nie jest w stanie ubrać w słowa.
To także książka o architekturze, której raczej próżno szukać w polskiej szkole. No chyba, że nudna, podręcznikowa wiedza też się liczy? A szkoda, bo przecież architektura może być pretekstem, do rozmów, projektów, wycieczek szkolnych, niekoniecznie tych drogich i niemożliwych do zrealizowania. Może właśnie piramida z jabłek czy zamek z kredy pobudzą wyobraźnię, rozbudzą pasję i chęć do spełniania marzeń?
Ignaś Kitek, architekt to książeczka bez ograniczeń wiekowych. Rozbawi maluchy, w starszych rozpali iskrę, doda otuchy i wiary, a dorosłym przypomni, że dzieciom trzeba pozwolić marzyć i pomagać im te marzenia spełniać. Może od wspólnych wędrówek po cudach architektury, które powstały z rąk Ignasia?
Wiemy, że Łukasz Witczak pracuje już nad przekładem kolejnej książeczki Andrei Beaty, której bohaterką ma być koleżanka Ignasia i wprost nie możemy się doczekać zabawnych rymów, ilustracji i tych rozmów, które będziemy prowadzić tuż po lekturze…
Więcej na: juliaorzech.blogspot.com