Nowa powieść mistrza literatury obyczajowej.
Przejmująca historia miłości.
A także o tym, że dla spełnienia wielkiego marzenia warto jest zaryzykować wszystko!
I o tym, że nie można uciec od własnej przeszłości.
Colby Mills marzył o karierze muzyka, dopóki śmierć wujka, u którego się wychowywał, nie zmusiła go do zrezygnowania z tych aspiracji. Teraz prowadzi małą rodzinną farmę w Karolinie Północnej. Chcąc oderwać się od domowych obowiązków, jedzie na Florydę i spontanicznie wychodzi na scenę w barze w St. Pete’s Beach. I wtedy spotyka pewną dziewczynę, a jego świat wywraca się do góry nogami. Czy życie na odziedziczonej farmie to jedyna przyszłość, jaka go czeka?
Nicholas Sparks zaprasza do krainy marzeń. W powieści „Kraina marzeń” niekwestionowany mistrz literatury obyczajowej po raz kolejny udowadnia, że marzenia mają wielką moc i czasami warto postawić wszystko na jedną kartę, mimo cieni przeszłości, kryjących się tuż za rogiem. W książce „Kraina marzeń” Sparks splata ze sobą losy trójki skrajnie różnych bohaterów, każde z innym bagażem doświadczeń. Jak Colby, Morgan i Beverly wpłyną na siebie nawzajem? Książka „Kraina marzeń” Nicholasa Sparksa to wzruszająca historia dla każdego miłośnika twórczości autora.
Autor | Nicholas Sparks |
Wydawnictwo | Albatros |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 415 |
Format | 14.3 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-6742-667-1 |
Kod paskowy (EAN) | 9788367426671 |
Data premiery | 2022.10.25 |
Data pojawienia się | 2022.09.27 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 375 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 7 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
„Kraina marzeń” Nicholasa Sparksa to moje ostatnia książka, którą przeczytałam jeszcze w 2022 roku. Byłam przekonana w stu procentach, że będzie to niezapomniana lektura, a jej czytanie nie będzie nudne, monotonne, niepotrzebne. Od kogoś pokroju Sparksa można już wymagać bardzo wiele- przecież jest to jeden z najsłynniejszych amerykańskich pisarzy, nie bez powodu nazywa się go mistrzem romantycznych historii. Nawet osoby, które nie za bardzo lubią czytać, mogły przecież obejrzeć film oparty na którejś z jego fikcyjnych opowieści. Tym razem jestem zaskoczona, ale w odwrotnym, smutnym tego słowa znaczeniu. Autor napisał bowiem coś, co szalenie się dłużyło, było mdłe, momentami nudne oraz przewidywalne. Często zastanawiałam się, czy ktoś nie pomylił okładek- tak słabego tekstu NIE mógł przecież napisać sławny Nicholas Sparks! Szkoda, że to wszystko jest jednak prawdą… Zgodzę się też z kilkoma innymi czytelnikami. Napisali oni, że najnowsza propozycja pisarza jest ciekawa tylko wtedy, gdy dotrze się do ostatnich pięćdziesięciu stron. Tak, to prawda i tylko dlatego książka ta nie zostanie przeze mnie oceniona jako beznadziejna.
„Kraina marzeń” ma nieco ponad 400 stron, podzielona jest na osiem części, zawiera także dość ważny epilog. Fabuła kręci się właściwie wokół dwóch postaci. Pierwsza z osób to niejaki Colby- farmer mieszkający z siostrą, a także muzyk z zamiłowania. Gitara, tworzenie piosenek i śpiewanie w lokalach to sens jego życia. Kocha ona sprawiać ludziom radość, daje mu to wiele satysfakcji. Drugą ważną postacią jest Beverly- kobieta, która nigdy nie miała łatwego życia. Nie warto jednak zbytnio streszczać jej poczynań- kim ona jest i czego doświadcza to zagadki do odkrycia przez każdego czytelnika.
Cóż, gdy czytałam tę książkę, miałam wrażenie, że przypadłaby ona do gustu Dorocie Szelągowskiej, naczelnej kreatorki ładnych domów czy mieszkań. Autor za dużo informacji poświęcił farbom, kolorom ścian czy ich gruntowaniu. Nie jest to ciekawe, a odbiorca może zadać sobie pytanie: o co tu chodzi? Wersy mówiące o ciągłym pieczeniu kurczaka czy moczeniu fasoli też nikogo nie przyciągną. Przyznam, że o wiele ciekawiej prezentuje się Colby, który wprowadza odbiorcę w świat muzyki, a także miłości. Kogo pozna bohater? Czy można wierzyć w miłość od pierwszego wejrzenia? Czy uczucie na odległość ma rację bytu? Na te wszystkie pytania można odszukać odpowiedzi w „Krainie marzeń”. Zresztą, sam tytuł także jest znaczący, nie powstał z byle powodu.
Bardzo mi przykro, ale książkę tę mogę uznać za jedno ze słabszych dokonań Nicholasa Sparksa. Przeczytałam do tej pory wszystko, co napisał i chyba jeszcze nigdy nie czułam się tak znudzona i zdegustowana. Owszem, autor porusza w swej powieści pewne ważne kwestie społeczne, o których nie chcę pisać, jednak zrobił to nieco nieudolnie, bardzo przewidywalnie. Powtórzę się, ale za interesujące uznaję ostatnie 50 stron książki. Z całą pewnością mogę polecić inne propozycje gwiazdy amerykańskiej literatury, na przykład „Wybór”, „We dwoje” czy „Anioła stróża”. Szkoda, że nie mogę tak postąpić z „Krainą marzeń”- byłoby to nieuczciwe, choć oczywiście o gustach się nie dyskutuje.
Jeśli o mnie chodzi- w sposób nieudany lekturowo kończę ten rok, ale na pewno jeszcze sprawdzę inne powieści Nicholasa Sparksa, jeśli jakieś nam zaserwuje. Błędy zdarzają się nawet najlepszym.
"Kraina marzeń" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Nicholasa Sparksa. Rozumiem już mniej więcej, skąd wzięła się popularność tego autora, ale mam też wrażenie, że ta powieść nie należy do najlepszych z jego dzieł.
W książce przeplatają się ze sobą dwa totalnie różne od siebie wątki. W jednym młody samotny farmer wyjeżdża na urlop, poznaje utalentowaną dziewczynę, z którą tworzy idealnie zgrany duet. Para spędza ze sobą coraz więcej czasu, obserwujemy ich rodzącą się miłość i latające dookoła przysłowiowe motylki. W pozostałych rozdziałach jest bardziej złowieszczo i sensacyjnie - maltretowana przez męża kobieta ucieka z domu razem z małym synkiem. Każdy swój krok wcześniej dokładnie planuje, ze strachu zmienia tożsamość, wpada w coraz większą paranoję. Inni bohaterowie, inna atmosfera, o co tu, kurka, chodzi?!
Może gdyby wątki połączyły się wcześniej, to całość wypadłaby lepiej, a tak musimy czekać dosłownie do ostatnich kilkudziesięciu stron, żeby coś z tego wszystkiego zrozumieć. Jeżeli ktoś czuje się znużony wolno prowadzoną akcją, to może po prostu przeskoczyć do ostatniego rozdziału. Zakończenie było dla mnie naprawdę mało satysfakcjonujące, więc książkę odłożyłam z poczuciem rozczarowania.
Nie zmienia to faktu, że w stylu autora jest coś hipnotyzującego. Bohaterowie mogą wykonywać najprostsze czynności (wyjście na zakupy, gotowanie obiadu itp.), a i tak czyta się to z dużym zainteresowaniem. Przynajmniej ja tak się poczułam, dlatego wytrwałam od początku do końca bez przewijania. Postacie były wypełnione emocjami, miałam wrażenie, że podglądam autentycznych ludzi w ich prawdziwym świecie.
Za dobre wrażenie, które wywarł na mnie Sparks, daję jedną gwiazdkę więcej, ale chętnie poznałabym jakąś inną jego książkę. Wierzę, że są tytuły, w których daje z siebie więcej. Polecam fanom powieści obyczajowych, romantycznych i wzruszających historii.
„Kraina marzeń” to dwie historie, które na pozór się ze sobą nie łączą. Pierwsza z nich opowiada o Colby’m, który jest farmerem, który potrzebuje odetchnąć od tego, czym zajmuje się na co dzień. W tym celu wyjeżdża na Florydę, by wypocząć, oglądać zachody słońca oraz grać i śpiewać w miejscowym klubie. Finansowo wychodzi na zero, gdyż musi opłacić sobie zakwaterowanie i wyżywienie, ale nie przeszkadza mu to, ponieważ chciał on jedynie na moment odetchnąć od wykonywanej pracy. Na miejscu poznaje Morgan, ambitną córkę lekarzy, która planuje rozpocząć karierę muzyczną, ale zanim do tego dojdzie, chce spędzić urlop z przyjaciółkami. Między bohaterami iskrzy niemal od początku, czy wakacyjna przygoda ma szansę przetrwać dłużej?
Daleko od nich jest kobieta, która ucieka wraz z synem od męża tyrana. Nie ma zbyt wiele pieniędzy i wie, że nie będzie łatwo im ułożyć sobie życia na nowo. Tommy musi pójść do nowej szkoły, ona musi znaleźć pracę, by mogła zapewnić im godne życie w nowym miejscu. Ponadto Beverly cały czas towarzyszy lęk, że zostaną odnalezieni. Co łączy jej historię z Colby’m i Morgan?
Na okładce książki można znaleźć informację, iż Nicolas Sparks jest mistrzem romantycznych historii, nie zgodzę się z tym. Uważam, że jest mistrzem, ale dramatów. Kiedyś bardzo lubiłam jego powieści, lecz czytane zbyt często i pod rząd, mogą wywołać przygnębienie. Autor zawsze w swoich pozycjach wtrąca elementy dramatycznie. Nigdy nie jest lekko i łatwo, zawsze dzieje się coś, co przewraca życie bohaterów o sto osiemdziesiąt stopni. Tak było również tym razem.
Przyznam się, że końcówka mnie zaskoczyła. Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Czułam się tym bardziej zaskoczona, gdyż wątek tam wprowadzony w pewnej mierze dotyczy mnie, a nie tyle mnie, co mojej rodziny. Napisałabym więcej na ten temat, ale niestety nie mogę, ponieważ to znacznie by zdradziło fabułę, a przecież nie chciałabym Wam zepsuć przyjemności z lektury.
Co jak co, ale trzeba przyznać, że Nicolas Sparks umie poruszać czytelników. To historia, w której wielką wagę odgrywa podążanie za swoimi marzeniami, czasami warto posłuchać serca, a nie kierować się wyłącznie rozumem. To też historia o rodzinie. Każdy ma za sobą bagaż doświadczeń, lepsze lub gorsze stosunki z krewnymi i trzyma coś w przysłowiowej szafie. Czasami wstydzimy się swojego pochodzenia, nadopiekuńczych rodziców, choroby, ale prawda jest taka, że rodziny się nie wybiera.
Myślę, że ta pozycja będzie idealna dla fanów twórczości Sparksa oraz dla miłośników gatunku, choć muszę przyznać, że podczas lektury, miałam uczucie, jakoby ta historia była nieco inna od pozostałych, jakby zmienił się styl autora, ale to tylko moje subiektywne odczucia.
Czy wrócił stary, dobry Sparks? Romatyczny, życiowy i chwytający za serce? Tak! Najnowsza powieść autora to historia bliższa tym powieściom, które pamiętamy do tej pory.
Jest to historia, która zawiera w sobie dużo mądrości, chociaż nie obejdzie się bez błędów młodości. Tym razem to trójka bohaterów stanie przed życiowymi wyborami, bo każde z nich chce od życia czegoś więcej. Akcja toczy się dwutorowo, przez co mamy idealne rozeznanie się w fabule tej powieści. A ta wciąga jak najlepszy thriller, mimo że jest to opowieść która mogła zdarzyć się tuż obok nas. Życiowa, wzruszająca i piękna w swej prostocie. Stawia przed nami moralny dylemat i zmusza do zastanowienia.
To powieść idealna dla fanów autora, uczuciowych dusz i wielbicieli angażujących książek. Wielki powrót mistrza romantycznych historii.
O tym, że Nicholas Sparks swoimi powieściami zawładnął milionami kobiecych serc na całym świecie wiemy już od dawna. A ja mimo, iż obejrzałam wszystkie zekranizowane jego powieści, z piórem autora spotkałam się dopiero po raz drugi. A jak to jest u Was? Znacie książki autora, czy tak jak ja widzieliście tylko ich ekranizację?
„Kraina marzeń” to powieść, w której przecinają się losy dwójki zupełnie od siebie różnych osób. Ich przeżycia dostarczają nam odmiennych wrażeń. Czytając zastanawiamy się co tak naprawdę te historie mają ze sobą wspólnego, co właściwie je ze sobą łączy? Okazuje się, że wiele, ale o tym musicie przekonać się sami.
Sentymentalny czytelnik odnajdzie w tej historii emocje, które z trudem będzie mógł opanować. Ich ogrom i różnorodność sprawi, że odbiorca zaangażuje się w tę powieść całkowicie, że czytając ją będzie miał naprzemiennie łzy wzruszenia i uśmiech na twarzy.
Książka niewątpliwie wzruszy i przeniesie czytelnika w świat miłości, gdzie dokonywane wybory nie zawsze są zgodne z tym, co dyktuje serce. Miłośnicy autora i opowieści o miłości będą usatysfakcjonowani. Piękna, wzruszająca opowieść, którą z czystym sercem polecam każdemu czytelnikowi bez względu na wiek. Przeczytajcie i przekonajcie się jakie emocje tym razem zafundował nam czytelnikom Nicholas Sparks. Ja tymczasem czekam na ekranizację tej historii.
Nicholas Sparks jest cenionym pisarzem, który specjalizuje się w romansach. Wiele jego książek doczekało się adaptacji filmowych, a „Kraina marzeń" to kolejny hit autora.
Z pozoru historia, którą zna każdy - dwoje młodych ludzi, którzy niespodziewanie się w sobie zakochują. Jedno z nich, młody farmer, Colby, to utalentowany muzycznie, jednak wiecznie zapracowany mężczyzna, który decyduje się na urlop na słonecznej Florydzie. Poznaje tam charyzmatyczną Morgan Lee, córkę dobrze prosperujących lekarzy, z niesamowitym głosem. Są z dwóch zupełnie różnych światów, a połączyła ich miłość do muzyki. Razem tworzą następne piosenki i z każdym kolejnym dniem zatracają się w sobie nawzajem. Jednak kiedy przychodzi moment wyjazdu, stają przed ciężką decyzją. Nie mogąc wiedzieć, co niesie ze sobą przyszłość, zadają sobie pytanie, czy ich miłość będzie w stanie przetrwać wszelkie przeciwności losu.
Natomiast setki kilometrów dalej toczy się całkowicie inna historia. Kobieta desperacko próbuje ochronić synka, dokładnie analizując każdy kolejny krok. Z dotychczasowego domu, Beverly zabrała zaledwie kilka najpotrzebniejszych rzeczy, a miłość do dziecka jest jedynym, co jeszcze trzyma ją przy życiu.
Kiedy myślimy, że już nic nie może nas zaskoczyć, a bohaterzy będą żyć długo i szczęśliwie, następuje zaskakujący zwrot akcji, przez który nie można oderwać się od książki.
Mimo iż osobiście nie przepadam za romansami, ten wciągnął mnie bez reszty, głównie za sprawą wątku Beverly. Gorąco polecam wszystkim, którzy szukają przyjemnej lektury na deszczowe wieczory.
Natalia
Szkolny Klub Recenzenta
I tym razem Nicholas Sparks nie zawodzi. Zanurzcie się w tej historii. Odkrywajcie kolejne karty losów bohaterów i zakochajcie się w tych trudnych, choć pięknych relacjach międzyludzkich. Polecam miłośnikom romansów i pięknych przesłań.
Nicholasa Sparksa zna prawie każdy czytelnik. Każde jego dzieło to wyśmienita perełka. I tak samo jest z jego najnowszą powieścią.
"Kraina marzeń" to dosłownie spełnianie marzeń, bardzo przewrotna historia, miłość, zwroty akcji, ciężka choroba i oczywiście muzyka prosto z serca.
W tej powieści znalazłam trójkę różnorodnych bohaterów.
Pierwszym z nich jest młody chłopak Colby Mills. Marzy o karierze muzycznej. Tworzy własne utwory. Jego głównym zajęciem jest zajmowanie się farmą wujostwa. Nie chce zostawić farmy na głowie swojej siostry i ciotki. Nie chce spełniać swoich marzeń kosztem swojej rodziny. Czy dobrze robi?
Drugą bohaterką jest Morgan Lee. Dziewczyna jest córką znanych, cenionych i wpływowych lekarzy. Ta bohaterka realizuje swoje marzenia i nie patrzy na to, czego oczekują od niej rodzice. Chce być piosenkarką. Ma idealny głos. Czy spełni wszystkie swoje marzenia?
Trzecią bohaterką jest Beverly. Bardzo bałam się o nią i jej synka. Dziewczyna boi się swojego męża kata i tyrana. Zabrała ich wspólnego synka i z nim uciekła. Co chwile zmienia miejsce zamieszkania. Przebiera się, żeby nie zostać rozpoznana. Wie, że mąż ją ściga. Beverly popada w paranoje. Każdego człowieka podejrzewa, o to, że wie, co ona zrobiła. Czasami przerażało mnie jej zachowanie. Nie mogłam pojąć jej dziwnego zachowania. Obawiała się, że jak tylko mąż ją odnajdzie, to wsadzi ją do więzienia za uprowadzenie dziecka albo po prostu ją zabije. Poznając zakończenie tej historii, po pierwsze przeżyłam ogromny szok, po drugie wylałam morze łez. Nicholasie Sparksie, tak się nie robi swoim czytelnikom. Brawo za to zaskoczenie, tego się nie spodziewałam.
Zachęcam do przeczytania tej emocjonującej historii. Jestem zadowolona z tej powieści. Nicholas Sparks sprawił, że się pośmiałam, popłakałam i doznałam czytelniczego zawału. Jeżeli chcecie doznać podobnych wrażeń, to koniecznie przeczytajcie "Krainę marzeń". Od razu muszę się wam do czegoś przyznać. Po tę książkę będę często sięgała. Jest słodka i gorzka. Tutaj dobro miesza się ze złem, szczęście z nieszczęściem, a miłość z tragedią. Niektórzy bohaterowie idą za głosem serca, a inni robią to, co im podpowiada rozum.
Morał z tej historii taki, że warto w życiu być sobą i dążyć do spełniania swoich marzeń, a nie robić tylko to, czego oczekują od nas inni.
Poczytajcie "Krainę marzeń" i zastanówcie się, czy warto być jak Colby, uległym innym czy lepiej realizować swoje plany i marzenia tak jak Morgan.
Ups... Zapomniałam wam wspomnieć, ta dwójka przez przypadek wpadnie na siebie. Podobno w życiu nie ma przypadków. Nazwijmy to, że los tak chciał. Tylko należy pamiętać, że los raz daje, a raz zabiera.
Żyjcie zgodnie z waszym sumieniem, a nie z sumieniem innych.
Ps.
Popatrzcie na okładkę, jest taka cudowna, cukierkowa i sprawia, że nie można oderwać od niej wzroku. Zgadzacie się ze mną?
Idealna historia na długie wieczory.
Z czystym sercem polecam "Krainę marzeń", mommy_and_books.