Trzeci tom bestellerowej serii, która zyskała zawrotną popularność nie tylko w USA, ale i na całym świecie!
Blue Sargent dorasta w domu pełnym kobiet, z których każda jest jasnowidzką, medium lub wróżką. Nie bardzo umie odnaleźć się w towarzystwie przeciętnych nastolatków. Jednak jej przyjaciele – uczniowie elitarnej męskiej szkoły Aglionby – z pewnością nie są przeciętni: Noah Czerny - duch zamordowanego przed laty chłopaka; Ronan Lynch, który potrafi wyjmować przedmioty ze swoich snów; Adam Parrish – zamknięty w sobie, obdarzony magicznymi zdolnościami. I wreszcie Gansey – lider całej grupy, który budzi w niej uczucia, o jakie by się nie podejrzewała...
Ich celem jest znalezienie legendarnego walijskiego króla Glendowera. Są bliżej niż kiedykolwiek dotąd. Ale nie tylko oni go szukają. Wokół przyjaciół zaciska się pajęcza sieć intryg, gróźb i kłamstw. W dodatku pod ziemią znika matka Blue, Maura. A w jaskiniach czai się jeszcze ktoś. Ktoś, kogo nie wolno obudzić pod żadnym pozorem...
Autor | Maggie Stiefvater |
Wydawnictwo | Uroboros / GW Foksal |
Seria wydawnicza | Król Kruków |
Rok wydania | 2016 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 448 |
Format | 13.5 x 20.2 cm |
Numer ISBN | 978-83-280-2148-8 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328021488 |
Waga | 362 g |
Wymiary | 135 x 205 x 27 mm |
Data premiery | 2016.02.03 |
Data pojawienia się | 2016.01.12 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Drugi tom kruczego cyklu był dla mnie taki średniawy, że tak to określę. Mimo to, dalej chciałam poznać kolejne części tej serii. I szczerze mówiąc – nie zawiodłam się ;) „Wiedźma z lustra” według mnie, jest ciekawsza od poprzednich dwóch.
Czytając opis fabuły z tyłu okładki, bałam się nudy. Ten krótki zarys raczej nie wskazywał na jakieś meega ciekawe zdarzenia, czy coś w ten deseń. Z niego dało się wnioskować, że Wiedźma będzie opierać się tylko i wyłącznie na szukaniu Glendowera. Owszem, kruczy chłopcy oraz Blue, szukają króla, ale nie było to tak nudne jak się spodziewałam. Co więcej – w ogóle się nie nudziłam, autorka bardzo ciekawie poprowadziła ich losy w tej części.
Maura Sargent, matka Blue, dała chłopakom i swojej córce wskazówkę, jako że Glendower jest pod ziemią. Nikt natomiast nie wie, gdzie zniknęła sama wróżka, wszystkie mieszkanki spod Fox Way 300 oraz Kruczy Chłopcy jej szukają, ale bez skutku.
Ostatnio dosyć trudno znaleźć książkę fantasy, w której nie byłoby wątku miłosnego. Nie twierdze, że w tej serii go nie ma, bo jest, ale właśnie taki delikatny. Ja zazwyczaj uwielbiam rozwiniecie tego wątku, ale tutaj mi to nawet nie przeszkadzało. Wręcz podoba mi się to, jak Maggie go przedstawiła, niby jest, ale tak jakby go nie było, nie gra głównej roli. Jak wiecie – nad Blue ciąży klątwa, która głosi, że ten którego ona kocha, zginie, gdy go pocałuje. Przyznam, że jestem bardzo ciekawa, jak to się rozwinie.
W drugiej części przeszkadzała mi trochę narracja, ale tutaj... tu jest lepiej. Nie wiem, czy to tylko mój „wymysł”, czy faktycznie tak jest, ale mam wrażenie, jakoby w Wiedźmie z lustra narracja się poprawiła. Na plus są także stosunkowo krótkie rozdziały. Mnie się trochę łatwiej to czytało, jak one były takie krótsze4 i zawsze starałam się dobić do końca, żeby odłożyć ;P Przez to wyrobiłam sobie nawyk sprawdzania ile stron ma dany rozdział, no ale mówi się trudno xD
W Wiedźmie z lustra poznajemy też nowe osoby, w tym słynnego pana Kabaczka, są nieoczekiwane zwroty akcji, a pod koniec... no powiem, że sporo się dzieje :D Nie mogę też zapomnieć o tym, że Maggie Stiefvater wspomniała tutaj o Polsce <3
Ogólnie rzecz biorąc, nie twierdzę, że nagle dzięki „Wiedźmie z lustra” kruczy cykl wszedł do kanonu moich ulubionych serii, ale na pewno dzięki tej części bardziej go polubiłam :) I z chęcią przeczytam ostatni, ponieważ jestem bardzo ciekawa finału tych wydarzeń.
zabookowanyswiatpauli.blogspot.com
Blue Sargent oraz chłopcy z elitarnej szkoły Aglionby są bliżej odnalezienia zaginionego króla niż kiedykolwiek wcześniej. Gansey poświęcił tej misji wiele lat i ma nadzieję, że obiekt jego obsesji znajduje się w zasięgu ręki. Ponadto grupka przyjaciół prowadzi poszukiwania matki Blue, która zniknęła w dziwnych okolicznościach, a także muszą zmierzyć się ze złymi mocami, które uwolnili. Przed Kruczymi Chłopcami wiele niebezpiecznych przygód i tylko gdy są razem są w stanie stawić czoła wrogom. Blue z kolei ma kolejny problem, otóż musi się starać ze wszystkich sił, by nie zabić swoim śmiertelnym pocałunkiem, tego którego tak niespodziewanie pokochała.
Seria "Król kruków" ma to do siebie, że czasem się ją kocha, a czasem nienawidzi. Autorka ma uwielbia wodzić czytelnika za nos i sprawiać, że czuje się zdezorientowany. W trzecim tomie posłużyła się tym samym zabiegiem i momentami byłam zagubiona. Jednak trzeba przyznać jej to, że potrafi zaciekawić. Przede wszystkim jej postaci przeszły metamorfozę. Nie sądziłam, że to możliwe, jednak Gansey'a polubiłam jeszcze bardziej, jako lider grupy zawsze imponował mi przemyślanymi decyzjami, odpowiedzialnością i uporem. Swój charakter nareszcie ujawniła Blue, która jak dotąd wydawała się być nijaka. Jako jedyna z rodziny pozbawiona widocznych zdolności paranormalnych nie potrafiła się odnaleźć. Dopiero przyjaźń z Gansey'em, Adamem, Ronanem i Noahem sprawiła, że otworzyła się i poczuła swoją magię. Niestety nadal irytuje mnie Adam, wiem że ma on swoje grono fanów, jednak cała jego osoba sprawia więcej kłopotów niż pożytku. W tej części poznaliśmy też troszkę bliżej najbliższą rodzinę Blue, która jest ekscentryczna, ale też zaskakująca. Podobało mi się to, że już od samego początku zostaliśmy wrzuceni w wir akcji, pod tym względem była to najlepsza część. Nie było momentów nudy, kilka kwestii zostało wyjaśnionych, ale też pojawiły się nowe, które czekają na rozwikłanie. Nie mogę nic zarzucić również stylowi pisania Maggie Stiefvater, gdyż jest lekki a jej wyobraźnia nie ma granic.
"Wiedźma z lustra" to póki co najlepsza część tej serii, fabuła zdecydowanie nabrała tempa i udało mi się przywiązać do bohaterów. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak cierpliwie czekać na finalny tom, by dowiedzieć się, czy Kruczym Chłopcom uda się obudzić walijskiego króla. Od siebie dodam, że warto sięgnąć po ten cykl, gdyż jest wyjątkowy, a każdy kolejny tom coraz lepszy.
Magia to coś, czego nie da się pojąć w pełni. Łamie wszelkie bariery, zaskakuje i nigdy nie okazuje się taka, jak miała być. Z jednej strony może pomóc osiągnąć własne pragnienia, a z drugiej ciągnie za sobą klątwy, śmierć i tajemnice, które nigdy nie powinny wyjść na światło dzienne. Tyle, że nie można być pewnym, na co się trafi. Marzenia lub śmierć. Zaryzykujesz?
Blue całe życie spędziła w domu pełnym kobiet, które potrafią posługiwać się magią, a ona ma tylko klątwę, która głosi, że pocałunkiem zabije miłość swojego życia. Razem z grupką przyjaciół poszukują legendarnego Glendowera. Tyle, że razem z nim pogrążony we śnie jest ktoś, kogo pod żadnym pozorem nie powinien zostać przebudzony. Sprawa się pogarsza, gdy znika jedna z najbliższych osób Blue. Przyjaciele muszą zrobić wszystko, aby ją uratować i przy okazji odnaleźć śpiącego króla. Tyle, że to wcale nie jest takie proste, gdyż nie tylko oni go szukają. Ale nie mogą zrezygnować, osiągnięcie celu jest już tak blisko. Jak potoczą się ich losy?
Można mnie uznać za fankę tej serii. Zakochałam się w tej historii i kruczych chłopcach już w pierwszym tomie. Dlatego też z niecierpliwością wyczekiwałam premiery "Wiedźmy z lustra". Szczególnie po cliffhangerze, który został zafundowany czytelnikom w "Złodziejach snów". Ale tym razem także nie zabrakło zagadek i mrocznych tajemnic.
Autorka bardzo sprytnie wszystko sobie obmyśliła. W książce panowała magiczna i tajemnicza atmosfera. Nie brakowało zdumiewających zwrotów akcji, czy też mroku i sieci kłamstw powoli oplatających bohaterów. Aż sama czułam niepokój podczas lektury. Widać było, że Maggie Stiefvater włożyła mnóstwo pracy w tworzenie tej rzeczywistości, bo efekt był niesamowity.
A w trzecim tomie autorka nieco bardziej przybliżyła postać Colina Greenmantle'a. Nie zdobył mojej sympatii, ale intrygowały mnie jego potyczki z Szarym Mężczyzną. Relacje pomiędzy Blue, a resztą jej przyjaciół również uległy zmianie. Z zaciekawieniem obserwowałam powoli ocieplające się wzajemnie stosunki Ronan i Adama. I chyba się domyślam, co z tym będzie w następnym tomie... Z każda kolejną stroną coraz bardziej obawiałam się o Gansey'a. Sytuacja stała się coraz bardziej niebezpieczna, a ja nie chciałam go utracić. Rzadko się zdarza, żebym aż tak bardzo przejmowała się losem fikcyjnej postaci.
Spodziewałam się większego rozwoju wątku romantycznego, ale z drugiej strony obawiałam się, że wszystko zajdzie zbyt daleko. Momentami bohaterowie sami kusili los i dochodziło do sytuacji pełnych napięcia, gdzie zastanawiałam się, jak długo jeszcze tak wytrzymają. A teraz muszę jakoś przeczekać do premiery kolejnego tomu, by w końcu przekonać się do czego doprowadzą te uczucia, bo jestem mocno zaintrygowana. I jednocześnie trochę zaniepokojona.
Podsumowując, "Wiedźma z lustra" to opowieść pełna magii i zaskakujących tajemnic, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Bardzo spodobała mi się ta historia, ale odniosłam wrażenie, jakby była zaledwie wprowadzeniem do wielkiego finału, który nastąpi w kolejnej części. Ale oczywiście nie zabrakło akcji, intryg i tego niesamowitego klimatu, dzięki któremu pokochałam tą serię. I jak zwykle autorka zostawiła mnie z mnóstwem pytań, bo akcja urwała się w najlepszym momencie. Tę książkę, jak i całą serię polecam osobom lubiącym powieści fantastyczne przepełnione magią i akcją pędzącą w zawrotnym tempie. Naprawdę warto poznać tę historię!