W czasach, gdy kobiety nie powinny rzucać się w oczy, ona nosiła makową spódnicę.
Jest rok 1647. Za kilka lat Rzeczpospolitą zaleje szwedzki potop. Na razie mieszkańcy polskiej wsi leżącej na pograniczu z Brandenburgią i Śląskiem cieszą się pokojem. Pewnego dnia znika Dorota, córka miejscowej zielarki, Wigi, pozostawia dwuletnią córeczkę.
Prócz Wigi nikogo to nie martwi. Wszak taki powinien być los dziewczyny, która prowokowała otoczenie spódnicą w kolorze polnych maków i pragnęła czegoś więcej, niż należy się wiejskim kobietom. Tymczasem trzech wysłanników królowej Ludwiki Marii Gonzagi, przemierzając Brandenburgię spustoszoną przez wojnę trzydziestoletnią, znajduje małego chłopca. Nikt nie wie, kim jest i jak się znalazł na ponurym bezludziu.
Losy bohaterów splatają się w jednym miejscu, w Karge. Odtąd ono będzie sceną ich zmagań z wojną, zarazą, ludzką zawiścią i ponurymi tajemnicami. Nie udźwignęliby tego wszystkiego, gdyby nie przyjaźń, lojalność, miłość i marzenia pozwalające wierzyć w lepszą przyszłość.
Autor | Zofia Mąkosa |
Wydawnictwo | Książnica |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 416 |
Format | 14.5 x 21.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-2716-185-7 |
Kod paskowy (EAN) | 9788327161857 |
Data premiery | 2022.01.26 |
Data pojawienia się | 2022.01.05 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
W roku 1647, w niewielkiej wiosce położonej przy granicy z Brandenburgią i Śląskiem znika dorosła córka miejscowej zielarki Wigi. Nikogo to nie dziwi, nikt Doroty nie szuka. Ma za swoje, kto to widział łazić po wsi w czerwonej spódnicy. Dorota zostawia dwuletnią córeczkę, zwaną Sobótką, bo w noc Sobótkową została poczęta. Nawet Wiga nie wie kto jest ojcem małej. Tylko zielarka po lasach i polach poszukuje swojej córki. Czy ją znajdzie? Co stanie się z malutką dziewczynką?
„Rozgrzane powietrze pachnie, brzęczy, bzyczy i mieni się różnymi odcieniami fioletu i kolorami motylich skrzydeł. Dzięki ciepłemu złotoczerwonemu światłu zachodzącego słońca wrzosowisko stało się zaczarowaną krainą i rajem na ziemi.
- Kiedy dzisiaj stanąłem tu po raz pierwszy – odzywa się Baltazar po długiej chwili milczenia – miałem w sobie żal do Boga, że skazał nas na życie pełne mozołu i cierpienia. Lecz im dłużej patrzyłem, tym mniejszy stawał się mój gniew. W pewnej chwili przyszło mi do głowy, że sam Zbawiciel mnie tu przyprowadził by pokazać, że nie tylko szarpanie się z życiem przeznaczone jest człowiekowi. Bóg dał mu też piękno, radość, miłość i oparcie w drugim człowieku.”
Są książki które się czyta, ale są też takie które się połyka. Makowa spódnica została przeze mnie połknięta w dwa wieczory. Powieści Pani Zofii mają to do siebie, że są takie klimatyczne. Pory roku i obowiązki z nimi związane na XVII wsi, zostają pięknie odmalowane. Czytając, oczyma wyobraźni widziałam te chłopskie chaty kryte strzechą, czarno białą kozę pasącą się na podwórku, zgarbioną Wigę zbierającą pokrzywy. Widziałam lęk mieszkańców przed kolejną mroźną zimą. Czułam głód który doskwierał chłopom na przednówku. Jednym słowem byłam i żyłam w tej niewielkiej osadzie. A o to chodzi w pisaniu książek, aby czytelnika zabrać do magicznej krainy, zwanej wyobraźnią.
Książka, którą ostatnio chcieliście, a zarazem nie chcieliście skończyć czytać? U mnie "Makowa spódnica. Kamień w wodę" p. Zofii Mąkosy. Napisana przepięknym językiem, barwnym, w którym czuć każdy zapach, widać kolory, a także współodczuwa się każdą emocję. Książka, z której bohaterami zostaje się na długo po ostatniej linijce i wypatruje kolejnego z nimi spotkania.
Autorka niesamowicie wykreowała obraz wsi, wraz z jej wielowarstwową społecznością, którą tworzą prości chłopi, lokalna zielarka-uzdrowicielka, grzmiący i trzymający "władzę" kapłan oraz zarządca dworku. Ciężkie życie, zgodnie z porami roku i wierzeniami przekazywanymi sobie z pokolenia na pokolenie. Jednak wkrótce w tej skostniałej strukturze pojawiają się pęknięcia, czy to początek końca "starego" świata?
Fascynująca od pierwszej strony, niezwykła do ostatniej — taka jest "Makowa spódnica. Kamień w wodę". Serdecznie polecam!
"Makowa spódnica" Zofia Mąkosa
Córka wiejskiej zielarki Wigi zawsze wyróżniała się na tle innych. Jej makowa spódnica kontrastowała z szarymi ubiorami mieszkańców Karge. Gdy dziewczyna znika w tajemniczych okolicznościach opieka nad jej dzieckiem i krzywe spojrzenia krajan spadają na leciwą Wigę...
"Makowa spódnica" to powieść, jakiej niestrudzenie poszukiwałem, a zarazem jedna z tych, które pozostawiają po sobie niezatarte wrażenie.
Autorka snuje historię, którą chłoniemy z rosnącą zachłannością, determinacją oraz niegasnącą do ostatniego zdania fascynacją i zaintrygowaniem. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Zofii Mąkosy, jednak już mogę stwierdzić, że ma ona wielki talent do tkania misternych, subtelnych i czarujących swoim urokiem opowieści. Każda nitka łączy się z tą następną, tworząc wielce drobiazgowy, detaliczny splot ludzkich losów.
Ścieżki poszczególnych postaci przecinają się w odpowiednim, dobrze uwarunkowanym momencie, stają się równoległe, aż w końcu zmierzają do nieuchronnego punktu kulminacyjnego, który zwali z nóg niejednego. Bowiem jedną z najmocniejszych stron "Makowej spódnicy" są rozbudowane, wielowarstwowe relacje międzyludzkie, które nie są wyidealizowane, a pomiędzy bohaterami przejawia się wiele rozmaitych emocji i uczuć.
Ogromnym walorem powieści Zofii Mąkosy jest też kompletne tło historyczno-obyczajowe, ukazane w sposób niezwykle angażujący i frapujący. Zapoznając się z owymi aspektami, nie odczuwamy znużenia, czy przytłoczenia nadmiarem informacji. Wręcz przeciwnie - napawamy się pięknem tych opisów, delektujemy się nimi, momentami celowo spowalniamy, by poczuć ducha siedemnastego wieku, którego autorka tchnęła w "Makową spódnicę". Jest to burzliwy okres w historii Polski i Europy, gdyż ludność ówczesna musi mierzyć się z wojną, głodem, nieurodzajem i zarazą, a więc walka jest bardzo nierówna, mimo wszystko bohaterowie powieści zawsze dokładają wszelkich starań, by wyjść z niej obronną ręką.
Pomiędzy wierszami przemykają najróżniejsze odczucia, doznania, które targają bohaterami, a jakie nie raz, nie dwa udzielają się również czytelnikowi. Mąkosa opowiedziała nam poruszającą, intrygującą opowieść o tęsknocie, matce cierpiącej wewnątrz z powodu utraty jedynej córki, a która to matka wciąż ma nadzieję poczuć jej obecność, jej dotyk, usłyszeć jej głos, zajrzeć głęboko w oczy; o zakazanym uczuciu, ludzkich pragnieniach i namiętnościach, które to niekoniecznie znajdują swoje odzwierciedlenie w kazaniach głoszonych przez ortodoksyjnego pastora, jak i również pokazuje trudne położenie kobiet w ówczesnej rzeczywistości, gdyż wtedy musiały one stać w cieniu męża, niczym się nie wyróżniać, bo buntowniczki często kończyły żywot tragicznie...
Zofii Mąkosie udało się zawrzeć w owej pozycji, jak ciężko funkcjonować w społeczeństwie, gdy podąża się w życiu własnymi drogami, odbiegającymi choćby odrobinę od tych utartych, kiedy indywidualny system wartości kontrastuje z tym, co powszechnie uznane. Nie wspominając o szczególnych cechach fizycznych, jak na przykład garb Wigi, które z góry skazywały na wykluczenie.
Podsumowując, dawno żadna historia nie zrobiła na mnie takiego wrażenia, jak "Makowa spódnica". Wywołała ona we mnie cały wachlarz sprzecznych ze sobą emocji, które często brały górę. Powieść Zofii Mąkosy to jedna z tych, o których mógłbym pisać godzinami i rozpływać się nad nią w każdym najmniejszym szczególe.
⭐9/10
Po przeczytaniu trylogii "Wendyjska winnica" miłośnicy pióra Zofii Mąkosy długo musieli czekać na kolejną jej książkę. I oto niedawno ukazała się powieść "Makowa spódnica", której pierwsza część nosi tytuł "Kamień w wodę".
📖☕🌷
Pisarka postawiła sobie wysoko poprzeczkę. Przenosi bowiem dzisiejszego przyzwyczajonego do wygód czytelnika do XVII wieku, trudnego czasu królowania Jana II Kazimierza Wazy, potopu szwedzkiego i zmagań z czarną zarazą. Miejscem akcji jest polska wieś Karge, położona przy granicy z Brandenburgią i Śląskiem. 🌷
Poznajemy w niej zielarkę Wigę.To kobieta ciężko doświadczona przez los, samotnie wychowująca wnuczkę, gdyż jej jedyna córka zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Wiga mieszka na skraju wsi, odrzucona przez jej mieszkańców. Zabobony, odmienny wygląd, ludzka zawiść -- przyczyn jest wiele.
Na szczęście kobieta ma prawdziwą przyjaciółkę we dworze, kucharkę Agatę. Poznajemy tu także zarządcę majątku szlachcica Baltazara von Lesta, który po wojennej tułaczce osiada w majątku swego krewniaka. Losy bohaterów powoli zaczynają splatać się ze sobą. Na jaw wychodzą kolejne tajemnice i sekrety z przeszłości. A Wiga wciąż poszukuje ukochanej córki... 💚
Zofia Mąkosa napisała znakomitą powieść. Ukazała nam, jak trudne było życie prostych ludzi w tamtych czasach, uzależnione nie tylko od decyzji rządzących i bogatych, lecz także od sił przyrody. I to przyroda odgrywa w powieści znaczącą rolę zwiastując nadchodzące nieszczęścia czy dobre nowiny.
Poszczególne sceny w powieści wyglądają jak obrazy malowane wprawną ręką mistrza. Widzimy kota wylegującego się na dachu w ciepłych promieniach słońca, bociany szykujące się do odlotu, słyszymy szum drzew, śpiew ptaków czy grzmoty burzy. Przyroda współgra z odczuciami ludzi. 🌷🌷🌷
Czy człowiek narodził się tylko po to, aby borykać się z przeciwnościami losu, harować od świtu do nocy, nic w zamian nie dostając?
"Czy jeśli człowiek pragnie czegoś więcej, niż mu Bóg przeznaczył, spotyka go za to kara?"
Takie pytania zadają sobie bohaterowie powieści. Czy znajdą na nie odpowiedź?
Wyborna to powieść, którą zdecydowanie Wam polecam. Wielowymiarowa, napisana piękną polszczyzną, poruszająca ważne tematy, wywołująca gamę emocji, a nade wszystko pozostająca w pamięci.
"Makowa spódnica" to powieść historyczna, gdzie na ziemiach z pogranicza Królestwa Polskiego i Brandenburgii splatają się losy zielarki Wigi, jej wnuczki, pozostałych mieszkańców wsi oraz ze znalezionym przez konnych jeźdźców na bezludziu ogarniętym przez wojnę trzydziestoletnią - małym chłopcem. Karge – miejscowość, gdzie wierzenia ludowe i mity stanowią codzienność mieszkańców, gdzie posępne tajemnice skrywające się w pobliskim lesie zostają osłonięte przez wydarzenia historyczne mające miejsce w XVII wieku i w końcu, gdzie ludzka zawiść będzie przyczyną cierpienia innych.
Przedstawiona na kartach książki historia to ukłon w stronę zwyczajnego życia czy wręcz chęci przetrwania każdego kolejnego dnia i roli jaką w tymże życiu spełniają wydarzenia historyczne. Ale przede wszystkim to ogromna chęć osiągnięcia czegoś więcej niż należało się kobietom z tych najniższych warstw społecznych, których symbolem jest owa spódnica w kolorze polnych maków…
Na uznanie zasługuje także język pisarki – niezwykle poetycki i liryczny… Taki, który potrafi zachwycić i rozbudzić wyobraźnię, ale jednocześnie przenieść nas do innego świata. Tam gdzie morowe powietrze powoduje rychłą śmierć, gdzie zmagania wojenne i głód spędzają sen z powiek, gdzie przyroda i pory roku dyktują warunki życia. Ale też przenieść czytelnika do miejsca, gdzie należy odszukać harmonii w przyrodzie i miłości, która daje nadzieję na lepsze jutro.
"Makowa spódnica" to niespieszna, wielowymiarowa opowieść skłaniająca do refleksji i wprawiająca czytelnika w stan melancholii. To jedna z tych historii, które odbiera się całym sobą. Gdzie pojawiają się wzruszenie i łzy, gdzie wiara w drugiego człowieka miesza się z konsekwencjami jakie przynosi ufność w jego czyny. Ale też nadzieja w to, że przyszłość może jeszcze okazać się lepsza…
Polecam fanom literatury historycznej, a ja wyczekuję już kolejnego tomu