Świat muzyki, sztuki i uzależnień na tle hipnotyzującej Warszawy pełnej dźwięków.
Es ma trzydzieści dwa lata i jest menadżerką młodszej od siebie Melodii – najpopularniejszej wokalistki w kraju. Ich z pozoru niewinne spotkanie na parkingu wytwórni muzycznej wywołuje lawinę zdarzeń i zamienia się w niepokojącą relację, która nieuchronnie zmierza do mrocznego finału.
Gorzka powieść wywołująca niemal namacalne uczucie dyskomfortu. To historia o marzeniach, które okazały się być początkiem drogi do samego piekła.
Autor | Marta Bijan |
Wydawnictwo | Wydawnictwo Mova |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 176 |
Format | 13.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-66654-48-8 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366654488 |
Data premiery | 2020.10.14 |
Data pojawienia się | 2020.09.15 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
„Melodia mgieł dziennych" to potężna porcja emocji i pięknych słów. Psychika bohaterów została nakreślona z ogromną starannością, a zdania zyskały poetyckiego wydźwięku. Nawet chaos chronologii ma tutaj swoją istotną rolę, choć wielu czytelników książka ta może właśnie przez niego odrzucić. Dla mnie jednak było to zabiegiem koniecznym, by w pełni poczuć pozorną pustkę bohaterki, która zepchnęła wszystko, co bolesne, z obszaru świadomości.
Powieść Marty Bijan stanowi zapis duszących uczuć i bolesnych wspomnień. Jest to jeden z tych utworów, które należy czytać sercem, a wtedy oblepia nas brudny nalot, który — ku naszemu zaskoczeniu — dostarcza nam przyjemności.
Jest to jeden z lepszych debiutów, a szczególnie jeden z najciekawszych! Kocham czytać powieści uczuciami, więc liczę na kolejne tego typu utwory w dorobku autorki.
„W moim życiu najpiękniejsze jest to, czego nie ma".
Pssst, tytuł nawiązuje do wiersza Kazimierza Przerwy-Tetmajera „Melodia mgieł nocnych". Melodia i mgła zdają się być w nim bohaterkami, a podmiot liryczny najwyraźniej obserwuje je zza gór.
Świat uzależnień wśród ludzi znanych i tych z tyłu. Historia dzieje się w Warszawie, gdzie poznajemy Melody i Es.
Es zostaje menagerką Melody, pisze teksty, jednak swoje marzenia schowała do szuflady. Melody ma wszystko, czego pragnie wielu. To młoda niebieskowłosa kobieta, która jest niesamowicie popularną piosenkarką. Tłumy fanów i reporterów śledzą każdy jej krok. Melody jednak ma duży sekret przed mediami i fanami. Coraz mocniej wchłania ją głębia uzależnienia od narkotyków. Narkotyki są dla niej ratunkiem i pozwalają dostrzec wiele barw życia. Melody jest jedną z wielu młodych osób, które wpadły w macki uzależnienia.
Losy Melody i Es splatają się i dziewczyny pracują razem każdego dnia. Świat muzyki, narkotyków, śliskich przyjaźni. W tej cienkiej książce znajdziecie wiele rzeczy i wiele tematów.
Jest to interesująca książka. Krótka i treściwa, która nie ma w sobie nadmiaru zbędnych pogadanek i innych takich rzeczy. Jest to, co powinno być, i jest to dopracowane. Książka zawiera dużo uczuć towarzyszących bohaterom.
Marta Bijan to nie tylko wszechstronna artystka, której płyta „Melancholia” spotkała się z zachwytem miłośników muzyki. Pani Marta to również poetka. W ubiegłym roku wydała tomik poezji „Kwiat wielu nocy”. W październiku pojawiła się jej debiutancka powieść „Melodia mgieł dziennych”. Książka, jakże bogata w muzykę i słowa płynące prosto z serca. Słowa szczere, głębokie, intymne. Słowa, które są zwierzeniem jakże poruszającym i trafiającym do naszej wyobraźni.
Książka ta jest magiczna, czytając ją wyruszamy do świata przepełnionego melancholią oraz muzyką, która rozbrzmiewa w naszych sercach. „Melodia mgieł dziennych” jest zapisana nie tylko słowami, które połączone w zdania, tworzą głęboki przekaz, lecz również nutami, które rozbrzmiewają w naszej wrażliwości. Dotykają jej głęboko dając możliwość do przemyśleń, rozważań. Pozwala nam zatrzymać się na chwilę.
W historii tej poznajemy Melodię, która jest u szczytu sławy. Jest ikoną muzyki, zbuntowaną i samotną. Niestety nie tylko muzyka wypełnia jej życie, gdyż w poczuciu pustki popada w uzależnienie od narkotyków. Pani Marta ukazuje nam również losy trzydziestodwuletniej Es. Poznajemy jej niespełnione marzenia, ból po straconej miłości i śmierci ojca. Es pisze teksty piosenek, lecz to za mało, by mogła zaistnieć na wielkiej scenie. Dwa przedstawione światy, są skrajne, odmienne niczym dwa przeciwne bieguny. Lecz tym, co je do siebie przyciąga jest miłość do muzyki. Los sprawia, że bohaterki spotykają się. Czy wspólnie będą mogły realizować swoje pasje? Czy może jednak będą rywalkami? Czy zazdrość wywoła burzę w ich relacji?
Ta krótka historia, którą poznajemy jest bogata w przekaz, który z niej płynie. Marta Bijan udowodniła, że nie trzeba pisać opasłych tomiszczy, by dać czytelnikowi ważny przekaz. Najważniejsze jest trafić w punkt emocji, które autorka poruszyła niczym kropla skałę. To, co zapisało się w mojej pamięci, to cytaty, głębokie, inspirujące, które warto zapisać w swym sercu i umyśle, podążając drogą zwaną życie. O tak, ta książka jest bardzo życiowa. Zdecydowanie polecam!
http://www.czyt-nik.pl/recenzje/ksiazka-slowem-i-dzwiekiem-pisana/
Zaskakująca pozycja, krótka ale bardzo wymowna. Poznajemy w niej Melodię, która osiąga szczyty popularności, a także Es, dzięki której Mel staje się gwiazdą. Autorka zachwyciła mnie portretem samej Es. Powrót do przeszłości, niespełnione marzenia, stracona miłość i śmierć ojca, wszystko składa się w jedną całość sprawiając, że Es nadal walczy w cieniu Melodii. Skazuje się na cierpienie, wyrzeka się sama siebie, łapie jeszcze ostatnim tchem tą cząstkę nadziei. Próbuje uciec z tego przepełnionego patologią świata, ale wciąż na nowo do niego wraca. Czy uda się jej spełnić marzenia?
Początek był bardzo chaotyczny. Nie wiedziałam do końca o co chodzi, a wiecie, że czytam okładki dopiero na sam koniec. Po pewnym czasie udało mi się jednak wciągnąć w tą zawiłą, a zarazem bardzo poetycką fabułę. Bardzo polubiłam Es i jednocześnie znienawidziłam Melodię. Dwa oddzielne światy , które łączy miłość do muzyki. Nie zawsze jednak marzenia są warte spełnienia. Niekiedy zabierają nam więcej, niż powinny. Czasem warto odpuścić, odkreślić się grubą krechą i zacząć żyć od nowa. Bardzo wylewna, przepełniona cierpieniem i samotnością książka, która ma w sobie także mądry przekaz. Melodia mgieł dziennych to z pewnością idealna pozycja na jesienny wieczór i szczerze wam polecam.