Grupa przyjaciół z Londynu udaje się na wesele na Unst – wyspę wysuniętą najbardziej na północ Szetlandów. Podczas przyjęcia znika Eleanor Longstaff – zupełnie jakby rozpłynęła się w mglistym powietrzu. Następnego dnia jej przyjaciółka otrzymuje wiadomość, która brzmi jak notatka samobójcza, a ciało Eleanor wypływa na powierzchnię małego jeziora blisko klifu.
Detektywi Jimmy Perez i Willow Reeves przybywają na miejsce zdarzenia, aby zbadać tajemniczą sprawę. Co wspólnego ze zniknięciem i śmiercią Eleanor może mieć legenda o duchu lokalnego dziecka, które utonęło w tym samym miejscu przed wojną?
Czy za legendą kryje się niewygodna prawda, którą po tylu latach ktoś nadal próbuje ukryć?
„Porywająca książka” – Val McDermid.
„Znakomicie skonstruowany kryminał” – „Publishers Weekly”.
„Seria Cleeves (z tomu na tom) zyskuje na głębi” – „Kirkus Reviews”.
„Autorka ma niezwykły talent do kreowania nieoczywistych postaci” – „Booklist”.
Autor | Ann Cleeves |
Wydawnictwo | Czwarta Strona |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 464 |
Format | 13.0x20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-66431-91-1 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366431911 |
Waga | 476 g |
Wymiary | 135 x 205 x 34 mm |
Data premiery | 2020.01.29 |
Data pojawienia się | 2020.01.16 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Książka “Mgliste powietrze” jest już szóstą pozycją z serii szetlandzkiej, której autorką jest brytyjska pisarka Ann Cleeves. Podczas czytania tego tomu zaskoczyłam się konkluzją, że cała ta seria jest dla mnie tzw. pewniakiem – od pewnego momentu wiem, że każdy kolejny tom mnie wciągnie, intryga będzie nieprzewidywalna, a bohaterzy złożeni i niekonwencjonalni. Dlatego też zacieram ręce i zawsze czekam z niecierpliwością, aż znów będę mogła znaleźć się w surowym klimacie szetlandzkich wysp.
Tym razem bohaterów spotykamy na Unst – wyspie wysuniętej najbardziej na północ Szetlandów. Grupa londyńskich przyjaciół przyjeżdża tu w celu celebracji wesela Caroline, dobrze się bawią, wypoczywają do momentu, kiedy Eleanor znika w tajemniczych okolicznościach, wysyłając maila, którego treść wydaje się być listem samobójczym. Po krótkich poszukiwaniach znaleziono zwłoki kobiety, zaś na wyspę przybywają Jimmy Perez wraz z Willow Reeves. W dalszej części śledztwa okazuje się, że mieszkańcy mają znacznie więcej tajemnic, niż mogłoby się to wydawać na początku, ludzie Ci, którzy z pozoru wydają się być normalni, okazują się mieć zupełnie inne wyobrażenie na temat sprawiedliwości i śmierci, zaś za wszystkimi historiami utkana jest wszechobecna tajemnica.
Detektywa zdążyliśmy poznać w różnych momentach swojego życia. Był samotny, później szczęśliwie zakochany, teraz zaś pogrążony jest w żałobie po stracie Fran. Opieka nad jej córeczką pozwala mu powoli wracać do normalności, zaś kolejna sprawa pobudza go do działania i myślenia o czymś innym niż strata najbliższej osoby. Jimmy jak każdy człowiek, ma zarówno wady jak i zalety, bywa zamknięty w swojej żałobie, jednakże nie sprawia to, że wykonuje swoją pracę gorzej lub z mniejszym zaangażowaniem. Chyba jak każdy czytelnik kibicuję mu i czekam na moment, w który detektyw znów będzie szczęśliwy.
Przed nami jeszcze tylko dwa tomy serii szetlandzkiej, co mówię z ogromnym smutkiem. Tak bardzo polubiłam ten tajemniczy i senny klimat wysp, że ciężko będzie się z nim rozstać. Autorka wypracowała charakterystyczną tajemniczość małych społeczności, klimat niedopowiedzenia i grozy, która znajduje się niemalże na każdym kroku. Te sugestywne opisy klifów i roślinności są niesamowite, czasami ma się wrażenie, że uczestniczy się tej fabule niemalże osobiście. Z każdym tomem czyta mi się lepiej historie, których rozwiązania znajduje Jimmy Perez, dlatego też z niecierpliwością czekam na jeszcze, jeszcze, jeszcze!
Recenzja dostępna na stronie Kosz z Książkami.
Rewelacyjnie odnajduję się w takich mocnych i mrocznych przygodach czytelniczych, właśnie najchętniej wyszukuję połączeń intrygującej zagadki kryminalnej z wyspiarskim klimatem w tle, a także wpływu izolacji na stres i i samotności na obsesję. Nie wiem, jak to mogło się stać, że przeoczyłam tę serię i spotkałam się z nią dopiero w szóstej odsłonie. Bawiłam się wyśmienicie, dlatego z ciekawością sięgnę po poprzednie tomy, mam nadzieję, że będzie to możliwe jak najszybciej. Ann Cleeves przekonująco odmalowuje blaski i cienie życia na skrawku lądu otoczonego z wszystkich stron morską wodą, zgrabnie wprowadza w specyfikę społecznych relacji, wszystko okrasza nawiązaniami do starych tradycji i mitologicznych wierzeń. Magia przeplata się z mgłą, a niewyjaśniona tajemnica sprzed niemal stu lat, za sprawą tragicznych współczesnych wydarzeń, odzywa się w wyobraźni mieszkańców i myślach przybyszy.
Przez kilka dni przebywamy na Szetlandach, na Unst, najbardziej wysuniętej na północ wyspie Wielkiej Brytanii, na Fair Isle, z kolei najbardziej odosobnionej. Zachwycamy się klifowym i plażowym krajobrazem, osadami z porozrzucanymi na dużej powierzchni chatami, bogactwem ptasich gatunków, czy wciąż funkcjonującą latarnią Muckle Flugga. W kontraście do pięknych obrazów ukazuje się dokonane w weselną noc morderstwo młodej kobiety. Wyreżyserowane miejsce przestępstwa zamiast ułatwiać snucie domysłów i przypuszczeń staje się ograniczeniem w podążaniu za motywami sprawcy. Z kilku perspektyw przyglądamy się śledztwu, pracy trzech detektywów, każdy z nich prezentuje odmienne podejście do procesu ustalania tożsamości mordercy. Dzięki takiemu zabiegowi jeszcze intensywniej wkraczamy w świat sekretów, poplątanych zagadek, ludzkich ułomności, skaz na charakterze.
Autorka fascynująco przyciąga uwagę czytelnika, oferując mu zawiłości dochodzenia, nie odkrywa za wcześnie kart, umiejętnie podsyca zainteresowanie i zgrabnie podgrzewa napięcie. Po każdej rozmowie dostajemy drobne wskazówki i subtelne podpowiedzi do uczestnictwa w złożonej grze demaskowania kłamstw, uzupełniania niedomówień, odkrywania faktów. Ochoczo zagłębiałam się w rozdziały powieści, odpowiadał mi wyrazisty styl narracji, podobały mi się zarówno oszczędne opisowe fragmenty, jak i mocno realistyczne dialogi. Doceniam różnorodność bohaterów, ciekawie sportretowanych z ujęcia osobowości i pasji. Wydaje się, że wydarzenia przebiegają w powolnym i spokojnym tempie, żmudnym trybem policyjnych czynności, przedzieraniem się przez martwe punkty, ale szybko orientujemy się, że tak naprawdę wpadamy w dynamiczny rytm akcji.
Bookendorfina.pl
Ann Cleeves jak zwykle nie zawodzi!
Nie sądziłam, że tak bardzo zżyję się z tą serią, tymczasem już 6 tom za mną i mam nadzieję, jeszcze kilka kolejnych przede mną...
Tym razem mordercze pióro autorki uwzięło się na przyjezdnych, a początkowy weselny klimat, szybko przeobraził się w zabójstwo z duchem w tle. Jimmy Perez ponownie został królem śledztwa, a Willow Reeves jego skuteczną kompanką. Ale czy tylko kompanką w śledztwie...?
Trochę kryminalnie, trochę obyczajowo i oczywiście bardzo szetlandzko! Tom ciekawy, wciągający, w moim odczuciu może ciut słabszy od poprzedniego, ale to raczej kwestia zagadki kryminalnej, a nie warsztatu autorki. Podoba mi się kreacja nowych bohaterów i szlifowanie tych starych, fanom cyklu dobrze znanych. Ciągle to powtarzam i powtórzę raz jeszcze, że nie jest to moja ulubiona seria, ale mam do niej jakiś taki sentyment i po prostu podoba mi się to, co konstruuje Ann Cleeves.
Mgliste powietrze nie pozamiatało, ale powiało przyjemnym szetlandzkim kryminałem. Jestem na tak i czekam na ciąg dalszy!
Takie książki chciałabym czytać codziennie! "Mgliste powietrze" Ann Cleeves to szósty tom Serii Szetlandzkiej i ja po raz kolejny jestem pod naprawdę dużym wrażeniem. To była niesamowita przygoda i już żałuję, że przed czytelnikami pozostały jeszcze tylko dwa tomy.
Na Unst jedną z najbardziej wysuniętych na północ wysp Szetlandów przyjeżdża z Londynu grupka znajomych. Mają oni wziąć udział w weselu swojej przyjaciółki Caroline. W czasie przyjęcia bez śladu znika Eleanor. Rozpoczynają się poszukiwania kobiety, a gdy odnalezione zostają jej zwłoki na wyspę przybywają Jimmy Perez i Willow Reeves. Wkrótce zamordowany zostaje jeden z mieszkańców Unst. Czy coś może łączyć tych dwoje?
Każdy kolejny tom serii sprawia, że jestem coraz bardziej zauroczona Szetlandami. Jaki te książki mają niezwykły klimat! To właśnie ta atmosfera wysp robi na mnie największe wrażenie! Opisy natury są tak zachwycające i sugestywne, że momentami miałam wrażenie, że czuję na twarzy zacinający wiatr. Ann Cleeves wie jak wciągnąć czytelnika w wir wydarzeń, a nieśpiesznie prowadzona fabuła tylko wzmaga zaciekawienie podczas lektury. Napięcie wzrasta z każdą przeczytaną stroną i trzyma aż do bardzo zaskakującego finału. Nie sposób się od tej książki oderwać. Autorka duży nacisk kładzie na warstwę obyczajową i kreację bohaterów. Mają oni swoje wady i problemy, jak każdy z nas. Na uwagę zasługuje Jimmy Perez, bo to postać, której nie da się nie lubić. Od pierwszego tomu trzymam za niego kciuki i cieszę się, że po ogromnej tragedii jego życie powoli wraca do normalności.
Jeśli jeszcze nie znacie tej serii gorąco ją Wam polecam. Mi pozostaje tylko czekać na kolejny tom. Oby nie za długo!
Jakże przyjemnie było po raz szósty powrócić na Szetlandy. Doprecyzowując tym razem na wyspę Unst - najbardziej wysuniętą na północ wyspę Szetlandów. Choć szczerze mówię, że z Ann Cleeves to bym mogła i na każdą inna wyspę pójść w ciemno. Lektura każdej jej książki jest niekłamaną przyjemnością. Jej styl pisania, nieśpieszny ale i nieprzegadany, rzeczowy i konkretny bardzo mi odpowiada.
Mgliste powietrze wciąga od samego początku. Grupa przyjaciół z Londynu przyjeżdża na wesele. Po uroczystości znika jedna z dziewczyn. I tak oto mamy pytanie kluczowe - co się stało z Eleanor? Oprócz przyjemności z rozwikłania zagadki kryminalnej, do której oczywiście Jimmy dochodzi metodycznie, krok po kroku, mamy sylwetki dobrze skrojonych bohaterów. Pod płaszczem pozornie przyjacielskich relacji wychodzą na jaw zgrzyty, których na co dzień nie było widać.
Mgliste powietrze to nasze problemy odmalowane w zamkniętej, hermetycznej społeczności. To kryminał, który chce się czytać.
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Kolejny raz spędziłam kilka dni na Szetlandach. Tym razem w lecie, na najbardziej wysuniętej na północ wyspie Unst, gdy pełen zmrok nie zapada prawie w ogóle. Ale za to całkowity brak widoczności zapewniają, o każdej porze dnia, mgły i zamglenia.
Nad ranem, po hucznym szetlandzkim weselu na wyspie Unst, sprzed wynajętego letniego domku, bez śladu znika jedna ze przyjezdnych znajomych państwa młodych.
Czy zagubiła się spacerując we mgle, może uległa wypadkowi na wysokich klifach? Gdy przyjaciele wzywają policję, nikt jeszcze nie wie, co mogło się stać. Lęk budzi dopiero nieoczekiwany mail wysłany przez zaginioną w środku nocy, sugerujący samobójstwo.
Sprawą zajmują się starzy znajomi z komendy w Lerwick, Jimmy Perez, który cierpi nadal po stracie ukochanej, ale stara się funkcjonować normalnie, ze względu na przybraną córkę, Cassie. I choć czasem ból przesłania mu świat, z każdym dniem jest coraz lepszym detektywem.
Sandy Wilson, ciągle w wielu przypadkach niepewny siebie, swojej wiedzy i umiejętności, ale coraz częściej samodzielnie podejmujący decyzje. Coraz doroślejszy. Do wsparcia sprawy wezwana zostaje Willow Reese, inspektor z dużą wiedzą policyjną, nieuregulowaną sytuacją osobistą i pewną słabością do Jimmiego. A w tle niezwykle sumienna technik kryminalistyczna i patolog, który nic nie powie przed sekcją.
Ciało Eleanor znaleziono bardzo szybko, ale ze względu na jego upozowanie podejrzenia samobójstwa szybko upadły. A kto i dlaczego, mógł zabić kobietę, która w okolicy była pierwszy raz? I co, z tym dziwnym zabójstwem, ma wspólnego historia ducha małej dziewczynki, która utonęła tu wiele lat temu? Wokół sami realiści, twardo stąpający po ziemi, a historia Małej Lizzie budzi tyle emocji.
I ta mgła… W której łatwo się znaleźć w niebezpiecznym miejscu w czasie przypływu, jeszcze łatwiej zagubić na klifach. I gdzieś w tej mgle dzieci śpiewają piosenkę o Małej Lizzie, a na wybrzeżu tańczy mała dziewczynka w staroświeckiej, białej sukience.
Kto widział coś naprawdę? Kto sobie uroił, bo chciał, albo z powodu nagromadzonych lęków? No i kto, i dlaczego zabił Eleanor?
Autorka ponownie zabiera nas w miejsca, gdzie piękno przyrody zatyka dech w piersiach, a jednocześnie typowa dla Szetlandów pogodowa huśtawka powoduje, że czytelnik głębiej zakopuje się pod kocem. Przytłaczające góry i urwiska, wysokie klify i piękne, białe, w kształcie księżyca plaże. Otwarte morze, zielone rozległe przestrzenie. Mgła, która niespodziewanie odchodzi i nadchodzi, jej kłęby przerywane nagle oślepiającymi promieniami słońca i potem szybko to słońce przesłaniające. Mżawka, deszcz, ulewa, nieustająca wilgoć w powietrzu. Uwielbiam to, jak Ann Cleeves wciąga mnie w ten niezwykły klimat.
I ludzie. Opanowani, mocno stąpający po ziemi, skupieni na prozie życia i wydawałoby się, nie poddający się przesadnym emocjom. A jednak, ktoś zabił, ktoś coś ukrywa, ktoś o czymś nie mówi. Uczucia i namiętności popychają do zbrodni, tak samo jak w wielkich, nowoczesnych miastach, jak wszędzie na świecie.
Uwielbiam umiejętność Autorki do zbudowania ciekawej zagadki, opartej na ludzkich emocjach, tajemnicach z przeszłości i osadzonej w tych niezwykłych przyrodniczo i klimatycznie miejscach.
Przy okazji tego tomu seria została uzupełniona na półce w papierze (pierwsze trzy tomy czytałam w ebookach).
To rzadkość! Świadczy o mojej miłości do tego cyklu. ❤
Jak zwykle gorąco polecam! I czekam na kolejny tom!
www.czytaska.pl