Nowa powieść bestsellerowej autorki!
Potrzeba bycia kochanym określa nasze życia. Błądzimy, szukamy, wciąż mamy nadzieję, że obok nas pojawi się ten ktoś najważniejszy. Ale „serce nie sługa”, nie zawsze postępuje zgodnie z rozumem i potrafi pokochać człowieka, który niszczy siebie, bliskich i swoje życie.
Anna Janowska, kobieta z przeszłością, samotnie mierzy się z wyzwaniami, wciąż nie może znaleźć szczęścia. Prowadzi intensywne życie, by zapomnieć o tragicznym wypadku sprzed lat, który odebrał jej rodzinę i sprawił, że młoda dziewczyna musiała szybko dorosnąć.
Michał Gebert, mężczyzna po przejściach, dawno wyczerpał limit życiowych błędów i upadków, z których nie może się podnieść. Stracił zaufanie do siebie samego, co jeszcze bardziej pcha go w stronę ryzykownych zachowań i życia i bez zasad. Mimo pomocy ze strony rodziny i przyjaciół zdaje się zbliżać do granicy życiowego dna.
Czy dwoje tak zupełnie różnych ludzi może stworzyć udany związek? Czy przeszłość nie upomni się o nich w najmniej oczekiwanym momencie? Czy miłość obroni się w starciu z siłą uzależnienia? Czy można uratować kogoś przed życiowym upadkiem?
Utkana z emocji, wzruszająca i niezwykle prawdziwa powieść o różnych odcieniach miłości, która jest sensem życia. Autorka udowadnia, że nigdy nie należy się poddawać, nawet jeśli odchodzą najbliższe osoby, życie nas nie rozpieszcza, a miłość omija szerokim łukiem. Czasem wystarczy jedno niespodziewane spotkanie, by wszystko zmieniło się nie do poznania.
Autor | Ilona Gołębiewska |
Wydawnictwo | Muza |
Rok wydania | 2018 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 512 |
Format | 13.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-2870-970-6 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328709706 |
Waga | 386 g |
Wymiary | 200 x 130 x 33 mm |
Data premiery | 2018.06.06 |
Data pojawienia się | 2018.05.23 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 1008 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 9 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
,, (...) zamiast ciągłego analizowania tego, co było i tego, co może być, warto wziąć życie w swoje ręce, brać z niego to, co najlepsze i nie przejmować się tym, co będzie za dzień, za tydzień, za rok''.
Miłość ma ogromną moc. Dla niej jesteśmy w stanie poświęcić wszystko, zrobić coś głupiego, zawalczyć o coś niemożliwego, poruszyć niebo i ziemię, oddać za kogoś życie. Jest piękna, a zarazem okropna. Przez nią możemy cierpieć, podejmować złe decyzje, które ciągną się za nami przez wiele lat. Ale gdyby tej miłości nie było, zawsze bylibyśmy nieszczęśliwi i zgorzkniali.
,,Co nam przynoszą ludzie, których spotykamy? Odpowiedź może być bardzo różna. Jedni pojawiają się, by namieszać w naszym życiu, przynieść złe wiadomości, odebrać ostatnią nadzieję, sprowadzić na nas problemy. Albo przeciwnie. Pojawiają się, by ocalić nas od złej przeszłości, potrząsnąć nami, dać nadzieję, postawić wymagania, wywołać na naszej twarzy uśmiech i nam zaufać.''
Anna- po stracie ukochanej osoby i rozpadzie rodziny ucieka do Warszawy, by zacząć życie od nowa. Niestety nie jest to takie proste, gdy przeszłość daje wciąż o sobie znać, niezasklepione blizny mimo biegu lat są dalej świeże. Nigdy nie idzie na żywioł, musi mieć wszystko pod kontrolą, nie lubi zmian, gdyż czuje się wtedy źle i niekomfortowo. Boi się własnego cienia, tego co nieuniknione, tego czego nie da się przewidzieć ani nawet zaplanować.
Michał - uwielbia intensywne życie, na krawędzi. Niczym się nie przejmuje, nikogo nie słucha, ma gdzieś wszystkich i wszystko. Dla niego liczą się tylko imprezy, narkotyki, picie, panienki i wydawanie pieniędzy.
Pewnego dnia drogi tych dwojga zostaną połączone. Nie będzie jednak łatwo. Na ich drodze czyha wiele przeciwności losu.
,,Nawet największe zaufanie, najgorętsze przysięgi i wreszcie największa miłość zostają wystawione na wiele prób''.
Książki Ilony są takim miodem na moje serce. Przy nich bardzo dobrze się czuje, odprężam, na długo zatracam w opowiadanej historii. Momentami mam wrażenie, jakbym rozmawiała z dawno niewidzianą przyjaciółką przy gorącej kawie i zaśmiewała się do łez przy przeróżnych perypetiach. Ale nie myślcie sobie, że w powieściach autorki będzie tylko kolorowo, wesoło. Będą poruszane ważne tematy samotności, zaufania, żalu do bliskich osób, życia na krawędzi i jakie niesie to ze sobą skutki. A także znajdziemy w nich traumatyczne wydarzenia, które pozostawiają blizny na sercu, brak akceptacji, niewiara we własne możliwości, przeszłość rzucająca się cieniem na teraźniejszość, próby radzenia sobie z przeciwnościami losu, poszukiwanie siebie i wiele innych.
,,Żeby spokojnie żyć w teraźniejszości, trzeba rozliczyć się do końca z przeszłością''.
Z każdą kolejną książką pióro Ilony jest coraz lepsze, bogatsze, jej powieści są bardziej emocjonalne, głębokie, prawdziwe, życiowe. Potrafią trzymać w napięciu, co wydarzy się dalej. Z bohaterami łatwo się utożsamić. Wraz z nimi przeżywamy rozmaite wydarzenia, kibicuje się im z całego serca, by w końcu w ich życiu ułożyło się jak najlepiej. Przedstawiają swoje życie, czym się kierują, o czym myślą, co czują, co przeżywają. Są barwni, wyraziści, charakterni i tacy prawdziwi. Wydaje się jakby żyli wśród z nas, tuż za ścianą. Bardzo zżyłam się z Anną. Momentami czułam się jakbym nią była. Z ogromną mocą przeżywałam to, co działo się w historii. Od samego początku zostajemy wciągnięci w wykreowany świat i do samego końca nie potrafimy się od niego oderwać.
,,Jak będziesz uciekać przed miłością, to w końcu ją przegapisz. Kiedy miłość puka do drzwi to się jej otwiera, a nie barykaduje przed nią''.
,,Miłość ma twoje imię'' to przepiękna historia, bardzo klimatyczna, ciekawa, pełna emocji, wzruszająca, zawiera w sobie wiele życiowych mądrości. To nie jest płytka opowieść o miłości, jest utkana z wielu wartościowych treści, które tworzą spójną całość. Warto się w niej zatracić. Gorąco polecam.
Anna Janowska, główna bohaterka "Miłość ma twoje imię", nie miała łatwego życia. Odkąd w skutek tragicznego wypadku w jej życiu zabrakło matki jej rodzina się rozpadła i w zasadzie została w stolicy sama.
"Śmierć to jedyna pewna rzecz, która nas wszystkich w życiu spotka. Przychodzi nagle, nieproszona, sieje zamęt i zbiera żniwo. Zabiera tych, którzy byli dla nas całym światem. Pozostaje tylko głucha cisza i myśl, że przepadło nam tyle szans... "
To sprawiło, że bez reszty poświęciła się pracy i muzyce. Chłopaki z zespołu, a zwłaszcza Daniel, stanowili dla niej namiastkę rodziny, za którą tak bardzo tęskniła. Pewnego dnia za sprawą Zosi, znajomej z fundacji, trafia do domu bogatego małżeństwa. Ania nie ma pojęcia, że państwo Gebertowie, u których odtąd ma zamieszkać mają syna Michała, który już wkrótce wywróci jej świat do góry nogami.
Wiem, wiem. Po takim opisie można w gruncie rzeczy pomyśleć tylko jedno : następna opowieść o wielkiej miłości, która pokona wszystkie przeciwności losu. Bleee! Wiecie co? Gdybym nie znała możliwości autorki pewnie też bym tak pomyślała. Ale ja wiedziałam, że tu ukryte jest coś więcej. Że to nie jest taka zwykła opowieść o rodzącej się miłości między ambitną i pracowitą dziewczyną, a chłopakiem dla którego liczą się tylko imprezy, narkotyki i... panienki. Nie myliłam się!
Ta powieści naprawdę utkana jest z emocji, niczym pajęcza sieć. Malutkie elementy składają się na solidną całość. Na życie, które czasami obchodzi się z człowiekiem wyjątkowo brutalnie. Ale i na jego drugą twarz, niosącą nadzieję.
Mówi się, że w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny i Bóg, czy jak kto woli po prostu los, nie zsyła na nas więcej nieszczęść niż jesteśmy w stanie unieść. Tylko czy tak jest naprawdę? Czy musimy przejść tak wiele prób, tak wiele przeszkód pokonać, tyle przeciwności ominąć, aby wreszcie być szczęśliwym?
Ile jeszcze przyjdzie nam poświęcić? Ile łez wyleją zakochani zanim będą mogli być razem? Ile nieprzespanych nocy czeka matkę, której serce pęka na samą myśl o tym, co może spotkać jej krnąbrne, ale ukochane dziecko? Ile cierpienia i bólu może znieść malutkie, niewinne serduszko? Czy musimy się z tym zgodzić? Czy mamy tak bezczynnie stać i patrzeć na ludzkie cierpienie?
Powieść Ilony Gołębiewskiej pokazuje, że odpowiednim rozwiązaniem jest wzięcie spraw w swoje ręce. Tak, to prawda - nie jesteśmy w stanie zbawić świata, nie jesteśmy w stanie wszystkich ochronić i uratować, ale jeżeli nie zrobimy nic, możemy żałować, że nie spróbowaliśmy. Przecież może by się udało!
Czy Ani uda się wyciągnąć Michała ze szpon nałogu? Czy jego rodzice wreszcie odetchną z ulgą? A może Michał wcale nie da sobie pomóc? A może tą osobą, która najbardziej potrzebuje pomocy jest... Ania?
Chyba nie muszę Wam mówić, gdzie znajdziecie odpowiedzi na te pytania?
Bardzo ciekawa pozycja, pokazująca jak niewiele potrzeba, by człowiek się pogubił. Nawet jak ma udany dom, wspierająca rodzinę i dobre warunki do życia. Wszystko sprowadza się do jego samotności tego, jak ktoś inny może ją wykorzystać. Bardzo podobała mi się główna bohaterka Anna, na pewno jest takim odzwierciedleniem wielu kobiet. Lekturę powieści wszystkim serdecznie polecam!
„Miłość ma Twoje imię” to najnowsza powieść Ilony Gołębiewskiej, która premierę miała 6 czerwca 2018 r. Wcześniejsza trylogia o starym domu ujęła mnie ciepłem i ogromną dawką afirmacji życia. Co zatem czeka czytelnika tym razem? Czy nowa książka Ilony Gołębiewskiej przynosi ukojenie czy też może zupełnie coś innego?
„Miłość ma Twoje imię” to powieść, przez którą nie przelatujemy lotem ptaka po przestworzach stronic, idziemy przez nią żwawym, acz odpowiednio wolnym krokiem, na tyle wolnym, aby wchłonąć całe jej przesłanie w siebie.
To powieść o poszukiwaniu...skarbu, jakim jest miłość, przebaczenie, spokój ducha. Skarbu, który może okazać się filarem życia.
To opowieść o definiowaniu szczęścia, co jest o tyle trudne, gdyż nigdy nie wiadomo pod jaką postacią się kryje.
To historia o ludzkich smutkach i cierpieniu, które towarzyszą każdemu, bez wyjątków, czasem w mniejszym lub w większym stopniu, ale zawsze. Autorka pokazuje, że tylko od nas samych zależy w jaki sposób przeżyjemy własne życie. Czy znajdziemy swoją własną ścieżkę, ku spełnieniu? Czy też będziemy błądzić po omacku, jak dzieci we mgle?
Jednocześnie bardzo obrazowo pokazuje, że absolutnie każdy ma szansę na poprawę własnego losu, a potrzeba do tego jedynie chęci i czasem odrobiny wsparcia ze strony bliskich osób, które podadzą nam dłoń, kiedy będziemy upadać, które podniosą nam głowę do góry i będą nas pionizować w walce z naszymi słabościami. Bo człowiek jest tylko człowiekiem. Każdy popełnia błędy, potyka się o wystające kamienie, ale ma też prawo do wyciągania wniosków i prawo do tego, by wygrzebać się z otchłani własnych porażek. Samozaparcie i wiara najbliższych są w stanie zdziałać wiele dobrego. Autorka, kilkakrotnie podkreśla, że równie ważne w tym wszystkim jest to, by uczyć się, wyciągać wnioski, nie popełniać znów w kółko tych samych błędów.
„Miłość ma Twoje imię” to również historia o miłości. Ilona Gołębiewska od samego początku pokazuje czytelnikowi, że to jest jedno z najważniejszych w życiu uczuć. Niezbędnych dla każdego człowieka. Nie zawsze dzieje się tak, że spotykamy ją na swej drodze od razu i potem już tylko „żyli długo i szczęśliwie”. Tego doświadczają naprawdę nieliczni wybrańcy losu. Najczęściej jest tak, że wędrujemy, poszukujemy, sprawdzamy i zawsze mamy nadzieję, bowiem „w życiu różnie bywa, także ze związkami. Chcemy być z kimś, bo mamy ogromną nadzieję, że nam się uda i będziemy szczęśliwi, a nie zawsze tak jest.”
No właśnie. Nie zawsze tak jest. Dotykają nas zdrady, kłamstwa a czasem i śmierć. Zostajemy ze zranionym, złamanym sercem i wydaje nam się, że już nic dobrego nas nie czeka. Przez całą powieść autorka na różne sposoby udowadnia czytelnikowi, że jest silny, że da radę, że pokona wszystko. Mimo bólu i pękniętego serca jest w stanie obudzić się, pewnego dnia i stwierdzić „mimo wszystko, jestem szczęśliwy”. Bo jak sama pisze: „Nie można w pięć minut wymazać złej przeszłości, ale można do niej nie wracać i próbować zacząć od nowa.” Ilona Gołębiewska, poprzetykała powieść mnóstwem dobrych słów, które budzą natchnienie i dodają siły. Podnoszą niczym dłoń najbliższego przyjaciela i mówią, „żeby o siebie walczyć, nie stać w miejscu, nie godzić się na kompromisy, nie dać się zranić”. Pilnować się i chronić swojej osobowości, a jednocześnie iść do przodu, robić to, co się kocha, spełniać się i być otwartym na ludzi. Ktoś powie: „jasne, do czasu, aż znów się nie przejedzie na innych” - i będzie miał rację, jak najbardziej. Autorka nie podaje prostego i sprawdzonego przepisu na odnalezienie miłości, przyjaźni czy szczęścia. Nim je odszukamy, czeka nas wiele rozczarowań, wiele łez i smutku. To wszystko prawda. Ale należy pamiętać o tym, że dzięki temu nasze życie nabiera wyrazu, nie jest bezbarwne, jest utkane z wielowymiarowego dotykania otaczającego nas świata. Nie poznając smutku i żalu, nie moglibyśmy doświadczyć w pełni szczęścia i radości. Dlatego należy zawsze być sobą i kierować się w życiu najwyższymi wartościami, a wówczas, mimo porażek i cierpienia, będziemy mogli odnaleźć wszystko to, czego w życiu poszukujemy. Ważne jest też, by otaczać się dobrymi osobami, tym złym przebaczyć, ale nikt nie wymaga od nas, by nadal byli w naszym życiu.
„Miłość ma Twoje imię” pomimo ogromnego ładunku emocjonalnego jaki w sobie zawiera, jest powieścią napisaną lekkim językiem, który trafia w sam środek serca. Autorka nie stosuje udziwnień ani poetyckich wywodów, zdecydowanie stawia na prostotę przekazu. Uświadamia nam delikatnie to, co jest najważniejsze, pokazuje różne scenariusze i ich konsekwencje. Dzięki temu poprzez swoją powieść swobodnie rozmawia z czytelnikiem, jak najbliższy przyjaciel, który daje dobrą radę, udzieli wskazówek, ale życia za nas nie przeżyje. A „żeby spokojnie żyć w teraźniejszości, trzeba rozliczyć się do końca z przeszłością”. I z taką myślą pozostanę w sercu.
„Miłość ma Twoje imię” otoczy Was ramionami jak najlepszy przyjaciel i okryje ciepłym kocem dobrych myśli, rozgrzeje Was ciężkimi przeżyciami, ale nie wypuści na zewnątrz, bez tętniącego wiarą i siłą serca. Skłoni Was do głębokich refleksji, zastanowienia się nad własnym życiem i zasadami jakimi się w nim kierujecie.
Niektórzy z Was zobaczą w bohaterach tej powieści własne lustrzane odbicia, inni zaś dojdą do wniosków, że może trzeba coś zmienić, aby było lepiej.
To lubię najbardziej w powieściach Ilony Gołębiewskiej!
Opuszczam strony książki, ale moje serce wypełnia ogrom natchnienia, pocieszenia i wiary.
Recenzja na: http://przeczytajka.blogspot.com/2018/06/miosc-ma-twoje-imie-ilona-goebiewska.html
Czytałam przedpremierowo. Powieść jest napisana pięknym językiem, który jest już znakiem rozpoznawczym autorki. Ponadto sylwetki bohaterów są bardzo dobrze skonstruowane, dużo tu mocnych emocji i ciekawych dialogów. W tytule pojawia się "miłość" rzeczywiście w tej powieści pojawia się wątek relacji damsko-męskiej pomiędzy Anną Janowską a Michałem Gebertem. Jest to bardzo trudna relacja i od głównej bohaterki wymaga wielkiej wytrwałości. Jednak dla mnie najważniejszym tłem tej powieści jest tragiczne zdarzenie w przeszłości Anny, a mianowicie nagła śmierć jej matki. To wydarzenie determinuje życie dziewczyny, a przede wszystkim powoduje to, że jej rodzina się rozpada. Polecam powieść do przeczytania! Moim zdaniem to bardzo subtelnie opisana relacja dwojga poturbowanych przez życie młodych ludzi. Polecam!