Zapnijcie pasy. Agnieszka Lingas-Łoniewska zafunduje wam emocjonalną przejażdżkę, jakiej jeszcze nie znacie!
Powiedzieć, że Molly – Melania Tarczyńska – przeszła w życiu piekło, to nie powiedzieć nic. Osierocona przez matkę, została zupełnie sama, gdy jej ojciec wylądował w więzieniu za finansowe defraudacje. Latami tułała się po domach dziecka i rodzinach zastępczych.
Teraz, gdy jest dorosła, chce się już tylko bawić. Niszczyć ludzi i świat. Imprezy, adrenalina, pedał gazu pod nogą, szalona jazda prosto w noc.
Przy swoim boku ma Robsona – najlepszego kumpla jeszcze z bidula, najbliższą osobę na ziemi. Kiedyś była w nim zakochana, ale choć ją wtedy zdradził – jej rana w sercu się zabliźniła, a ich przyjaźń przetrwała.
Jest pewna, że niczego więcej jej w życiu nie trzeba. Do czasu, gdy w klubie spotyka Wiktora Tuli, którego pamięta z dzieciństwa. Syn dawnego wspólnika jej ojca dziś jest spadkobiercą rodzinnej fortuny, statecznym panem prezesem. Spokojnym i opanowanym… dopóki ona nie pojawia się w jego życiu.
Molly wnosi w jego poukładane życie nieznane emocje i szaleństwo. Wiktor daje jej poczucie bezpieczeństwa, którego nigdy nie zaznała. Jednak po wszystkim, co przeszła, tak bardzo boi się mu zaufać.
Pochodzą z dwóch różnych światów. Drobna złodziejka i szanowany biznesmen. Trudno o bardziej elektryzujące połączenie. Nic dziwnego, że wszyscy próbują stanąć im na drodze.
Wiktor jest pewien – w walce o swoją Molly stawi czoła choćby i całemu światu. Tylko czy ona mu zaufa? Tym bardziej że pomiędzy nimi są jeszcze niewyjaśnione tajemnice z przeszłości…
Autor | Agnieszka Lingas-Łoniewska |
Wydawnictwo | Słowne |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 416 |
Format | 14.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8053-742-2 |
Kod paskowy (EAN) | 9788380537422 |
Data premiery | 2020.10.28 |
Data pojawienia się | 2020.09.14 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 22 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.03.30 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Agnieszka Lingas-Łoniewska to pisarka, której chyba nikomu bliżej przedstawiać nie trzeba, bowiem każdy, kto lubi polską powieść z nutką sensacji czy też wątkiem mafii doskonale zna jej twórczość. Autorka określana jest mianem 'Dilerki Emocji' i całkowicie się z tym zgadzam, ponieważ lektura każdego tytułu wiąże się z ich nagromadzeniem. Czym zaskoczyła mnie w "Molly"?
We wrocławskim mieszkaniu mieszkają Molly i Robson, dwójka przyjaciół, wychowanków domu dziecka i rodzin zastępczych. Oboje niewiele po dwudziestych urodzinach, pokiereszowani przez los i rodzicielskie błędy, bez wzorców, próbują jakoś poukładać swoją przyszłość. Nie zawsze uczciwie, często nielegalnie, przeważnie w 'pancerzu' chroniącym przed uczuciowym zaangażowaniem się.
Pewnego wieczoru w świecie Molly pojawia się Wiktor. Rozsądny, spokojny i poukładany współwłaściciel firmy kontra panna o ostrym i ciętym języku, złośliwa, szalona i odważna. Między tą parą szybko przeszedł prąd, pojawiło się przyciąganie a z czasem okazało się, że oboje pamiętają, że... już się znają!
Jednak ona nie wie wszystkiego.
A on wiele ukrywa.
Wiktor coraz bardziej się angażuje się, jednak boi się, że ją straci, gdy Molly pozna prawdę o tym, co wydarzyło się przed laty.
Wiktor i Robson zachowują się jak dwa koguty walczące o Molly, każdy w inny sposób okazuje jej uczucia. Każdy walczący ze swoimi demonami i troszczący się o dziewczynę. Jednak o ile Robson jest świadomy jej planów, o tyle Wiktor nie ma o nich pojęcia. Nie wie, jak bardzo planowana akcja zmieni jego życie...
Obserwując losy bohaterów wcale nie jest pewne, jaka przyszłość ich czeka. Imprezy, kradzieże, alkohol, przygodny seks, ucieczki przed policją oraz pewna tajemnica obciążająca sumienia i kładąca się cieniem na szczęściu. Czy twardo stąpający po ziemi i przystojny Wiktor otrzyma szansę u Molly? Jak bardzo w ich życiu namiesza zazdrosna i mściwa kobieta?
Autorka pokazała w tej książce wiele realistycznych ludzkich dramatów. Poznaliśmy dwójkę młodych ludzi z trudnym dzieciństwem, kiedy musieli nauczyć się radzić sobie sami. Mogli liczyć tylko na siebie. Ciężko im było komukolwiek zaufać. Dlatego nagła fascynacja, pragnienie i pożądanie jakie Molly czuje do Wiktora są dla niej tak trudne do zaakceptowania. Nie potrafi się odnaleźć i całkowicie rozluźnić, by przeżywać to uczucie.
Lingas-Łoniewska serwuje nam też inne dramatyczne, sensacyjne i niespodziewane wydarzenia, których wielokrotnie się nie spodziewałam. Nie sądziłam co stanie się z Robsonem, Molly, jaką decyzję podejmie w tych trudnych okolicznościach Wiktor. Pełen wachlarz zaskoczeń. Czytając, przekonacie się o tym sami, ja o wielu wydarzeniach nie wspominam, by nie zepsuć Wam lektury.
Najbardziej zaskoczyły mnie chyba Epilogi - bardzo dziękuję, uwielbiam epilogi!
Podsumowując - "Molly" to niezwykle emocjonująca powieść, idealna przedstawicielka twórczości autorki. Nawet się nie spodziewacie jakie 'wow' czy 'och' czeka na Was na kolejnych stronach. Przepełniona kłamstwami, tęsknotą, determinacją, ale też żalem, rozczarowaniem, złością i wybaczeniem. Dużą rolę odgrywają również drugie szanse, upór, wściekłość oraz napięcie narastające między bohaterami a dzięki naprzemiennej narracji znamy ich prawdziwe myśli i uczucia. Polecam ten literacki rollercoaster!
„Molly” Agnieszki Lingas-Łoniewskiej to ostra jazda bez trzymanki. Co tam się działo… I chociaż w trakcie czytania snułam przypuszczenia o tym, jak ta historia może się potoczyć, to koniec czytałam z zapartym tchem i łzami w oczach. Lubię książki, które tak mnie poruszają.
Książkę opowiada o tytułowej Molly – młodej, zbuntowanej dziewczynie z trudną przeszłością. Jej historia i to, co, a raczej kto, nagle wkrada się w jej życie jest tak wciągające, że książkę czyta się szybko i przyjemnie. Autorka serwuje nam całą paletę emocji, od bólu, smutku i żalu, po nadzieję, miłość i radość. Postacie są bardzo wyraźne i dość realistyczne, a przedstawiona historia wciąga już od pierwszych stron. „Molly” nie jest książką idealną i jest w niej kilka rzeczy, do których można się przyczepić. Zdarzały się momenty, w których bohaterowie mnie irytowali, a opisane wydarzenia były, w moim odczuciu przerysowane. Jednak historia zawarta na stronach jest tak dynamiczna i tak nieprzewidywalna, że zwyczajnie nie ma czasu, by skupiać się na nieścisłościach. Podobał mi się dwutorowy sposób poprowadzenia narracji: od strony Molly i od strony Wiktora. Pozwoliło mi to na dogłębniejsze wczucie się w sytuacje i poznanie dwóch punktów widzenia.
Czas spędzony z książką uważam za udany. Jeśli macie ochotę na podróż pełną emocji, szaleństwa i niebezpiecznych zawirowań, to „Molly” sprawdzi się idealnie.
Była niczym dziki wiatr. Bałem się, że mnie całkowicie porwie. Ale nie chciałem uciekać przed tym wiatrem.
@lingasloniewska_writer
Molly to szalona młoda kobieta żyjąca na krawędzi, której życie było pasmem niefortunnych zdarzeń i trudnych do przebycia dróg. Oprócz siebie miała tylko Robsona, połączył ich dom dziecka, relacja była skomplikowana, ale oprócz siebie nie mieli nikogo, na kim mogli by polegać. Do czasu aż pojawi się na horyzoncie dawny znajomy z dzieciństwa Wiktor. Ich koleje życiowe będę skomplikowane, latami skrywany sekret może zniszczyć wszystko.
Kolejna rewelacyjna książka pani Agnieszki. Historia dziewczyny, której życie wyglądało by inaczej gdyby nie Śmierć mamy, brudne interesy ojca oraz zaufanie niewłaściwym osobom, to wszystko przyczyniło się do jej piekła. W domu dziecka poznała Robsona, z którym łączyła ją dziwna relacja, przyjacielska, braterska, trochę destrukcyjna mam wrażenie nie do końca był właściwym wzorem, ale jedynym który miała, i który był zawsze przy niej. Po latach na swojej drodze spotyka Wiktora, syna partnera biznesowego ojca, znajomego z dziecięcych lat, kiedy jeszcze była w miarę szczęśliwa. Nie wie, że to spotkanie jest początkiem i jednocześnie końcem jej dotychczasowego losu. Stała się jego celem, a on powoli budził w niej uczucia, których nie czuła nigdy dotąd. Poskromienie i zdobycie Molly nie będzie łatwe, buntowniczka, lubiąca adrenalinę i dreszczyk niebezpieczeństwa, żyjąca chwilą, mająca w planach coś co może zniszczyć całkowicie lub odmienić jej byt. Przeciwieństwo ułożonego, spokojnego i wytrwałego Wiktora. Łączy ich wspólna przeszłość, tajemnice i przyszłość nie do końca łatwa i klarowna. Wzruszająca i przepełniona życiowymi rozterkami i trudnościami opowieść o zagubieniu, miłości, zaufaniu, wyborach mogących w jednej sekundzie wywrócić nasze życie, miłości bezgranicznej na dobre i złe. Wspaniała pozycja do przeczytania, której nie możecie przegapić. Uwielbiam, polecam i wyczekuję kolejnych nowości.
Agnieszka Lingas – Łoniewska to pisarka pochodząca z Wrocławia, która jest nazywana Dilerką emocji, a ten tytuł uzyskała nie bez powodu. Jej powieści zawsze łączą ze sobą kilka gatunków, jednak są prawdziwą bombą emocjonalną. Śledziłam od jakiegoś czasu materiały promocyjne „Molly” wiedząc, że z pewnością będę chciała ją przeczytać. Bardzo ucieszyłam się, kiedy otrzymałam cynk, że paczuszka z tą książką jest w drodze. Autorka słynie także z tego, że jej powieści zawsze dotykają czegoś więcej, a postacie są ludzkie i wiarygodne. Miałam z tą książką wielkie nadzieje, czy udało się je spełnić, czy „Molly” okazała się być czymś zupełnie innym?
Główną bohaterką powieści „Molly” jest Melania Tarczyńska młoda kobieta, której życie nie oszczędzało już od najmłodszych lat. Kiedy jej mama zmarła, jej śmierć nie była wszystkim, z czym musiała się zmierzyć, jej ojciec trafił do więzienia za przekręty finansowe. Melania niemalże całe dzieciństwo spędziła w rodzinach zastępczych, gdzie nie było łatwo jej się odnaleźć. Jej życie było takie normalne, zwyczajne, miała wszystko, co potrzebowała do szczęścia, po to by zostało jej to w brutalny sposób odebrane. W jednej z rodzin poznaje Robsona, mężczyzna staje się jej powiernikiem, przyjacielem, zawsze jest przy niej, pomimo upływu lat. Molly jest dzika, nieujarzmiona lubi czuć adrenalinę, szybką jazdę samochodem i przede wszystkim szaleństwo, które sprawia, że żyje. Dziewczyna na pozór może zwiastować jedynie kłopoty, chce się bawić, szaleć i nie zależy jej na niczym innym. Pewnego wieczoru na jednej z dyskotek dostrzega mężczyznę, którego znała z dzieciństwa. Wiktor zmienił się w statecznego, przystojnego mężczyznę, przed którym rozpościerała się świetlana przyszłość. Żadne z nich tego nie planowało, pochodzili z różnych światów i wszystko ich dzieliło, czy cokolwiek łączyło? To spotkanie było dla nich kluczowe, czy znajdą w sobie na tyle siły, aby przeciwstawić wszystkim, którzy będą próbowali ich rozdzielić, a przy tym pozwolą im na nowo się poznawać.
W „Molly” mamy trójkę głównych bohaterów, a to jest ciekawe, Molly jest buntowniczką, którą czasem naprawdę będzie trudno zrozumieć, w dzieciństwie została zraniona i pozbawiona fundamentów, które potrzebuje każde dziecko. Robson jest jej przyjacielem, z którym łączyła ją burzliwa relacja, rozumie wszystko, z czym była zmuszona się mierzyć przez całe swoje obecne życie, nieodłączny element jej egzystencji i bohater, który chce dla niej jak najlepiej, Wiktor. Z tym ostatnim łączyła ją wspólna przeszłość, jednak ona nie skończyła się najlepiej. Co z przyszłością? To nie wszystko, co autorka zawarła w książce, mamy tutaj także tajemnice przeszłości, które są bardzo niebezpieczne. „Molly” to bardzo wartościowa książka, która potrafi wzbudzić w czytelniku wiele emocji, jeśli jeszcze zwlekacie przed jej przeczytaniem to nie powinniście.
Lubicie książki o niegrzecznych chłopcach? Czas na bad girl, czyli złą dziewczynę. Odkąd usłyszałam zapowiedź byłam bardzo ciekawa, ponieważ lubię książki autorki więc chętnie sięgnęłam po kolejną. Dilerka emocji, bo tak jest nazywana jak sama nazwa wskazuje pisze historie, które są nimi przepełnione i wywołują w nas różne uczucia, co jest dużym plusem jej twórczości, gdyż możemy się lepiej wczuć w sytuację bohatera. Bardzo to cenię, bo widać jak dużo czasu i pracy jest poświęcone na jej stworzenie. Okładka jest również bardzo ciekawa, taka minimalistyczna, ale ma coś w sobie, mnie „książkowej sroczce” bardzo się podoba. Charakterystyczne dla autorki jest to, że na początku każdego rozdziału jest fragment tekstu piosenki, co moim zdaniem jest o tyle fajne, że można sobie ich posłuchać aby wczuć się bardziej w klimat i dowiedzieć czego autorka słuchała podczas jej tworzenia. Czyta się świetnie i jak zwykle trudno się oderwać, najchętniej przeczytałabym całą od razu, ale aby dłużej mieć przyjemność z czytania dawkowałam ją sobie, żeby nie skończyła się za szybko.
"Dlatego pojechałem do niej i sterczałem pod jej blokiem jak idiota. Kiedy tylko ją zobaczyłem, od razu poczułem i spokój i zdenerwowanie. Ambiwalencja przepełniających mnie odczuć była czymś bardzo męczącym. Ale nie zniechęcała mnie. Jedyne, czego pragnąłem, to przebywać z nią, z Molly. I już nie mogłem doczekać się piątku. Jednocześnie czułem obawę graniczącą ze strachem. Bo zdałem sobie sprawę, że jeśli ona pozna całą prawdę o tym, co się wydarzyło, znienawidzi mnie tak samo, jak ja nienawidziłem mojego starego."
Główna bohaterka Molly jak już wspominałam nie jest grzeczną dziewczynką, ale nie ma się co dziwić od dzieciństwa jej życie nie było usłane różami, a wręcz przeciwnie mieszkała w domu dziecka i nie miała lekko. Zaprzyjaźnili się z Robertem już jako dzieci i tak przez lata trzymają się razem, zajmują się również kradzieżami różnych rzeczy m.in. samochodów. Pewnego dnia dziewczyna spotyka mężczyznę, którego okazuje się, że poznała już w dzieciństwie. Czy ta znajomość z przed lat coś zmieni w jej życiu? Czy w końcu wyjdzie na prostą? Czy będzie szczęśliwa? Pochodzą z dwóch zupełnie różnych światów czy mają szansę na coś więcej? Wyraźnie ich do siebie ciągnie. Jaką tajemnicę ukrywa Wiktor? Czy będzie im dane być razem? Niech to pozostanie zagadką. Zachęcam do przeczytania i poznania tej historii.
"Fakt faktem, praca na etacie była nudna i bez żadnej przyszłości. Ale płacili za mnie składki i, w sumie, siedzenie na infolinii znanej sieci komórkowej nie musiało mnie kosztować wiele trudu. Przeszłam przez dwie rozmowy, potrafiłam się sprzedać, miałam gadane i dobrze wyglądałam. Cierpiałam katusze, kiedy musiałam włożyć ciemne spodnie i jasną bluzkę, spiąć włosy i nie żuć gumy podczas rozmowy. Byłam uzależniona od gum do życia, butów na platformach i szybkiej jazdy samochodem. A że własnego nie posiadałam... wprawiłam się w pożyczaniu środków lokomocji, gdzie i kiedy tylko mi się chciało. Robson był za to genialnym kieszonkowcem. Poznaliśmy się jako dzieci, kiedy już dawno przestaliśmy tak naprawdę być dziećmi."
Jak wiele może znieść jeden człowiek? Sami nie wiemy jak dużo... dopóki nie znajdziemy się w danej sytuacji. Ach co to była za historia. Pod koniec książki byłam zaskoczona co się dzieje i bardzo zaintrygowana jak to się wszystko zakończy. Autorka zastosowała ciekawy pomysł na zakończenie. Dlaczego? Dlatego, że książka ma 2 zakończenia i możemy sami zadecydować, które bardziej nam pasuje. Jest to godna uwagi pozycja, którą zdecydowanie polecam.
"Ale najbardziej lubiłam "pożyczać" samochody. Zawsze można było coś znaleźć w schowkach lub pod siedzeniami albo gdzieś z tyłu. Batoniki, napoje, płyty CD, książki, gazety, ciuchy, zakupy, prezerwatywy. W sumie było to trochę jak wyjście do supermarketu. Otwierać fury nauczył mnie mój ekschłopak, który teraz prowadził klub, handlował samochodami i robił wiele nie do końca legalnych rzeczy".
"Jestem Molly. I tworzę swój własny świat"
Pamiętają się z dzieciństwa. Po wielu latach spotykają się w klubie. Wiktor przystojny, ułożony i opanowany. Melania, czyli Molly szaloną i nieznośna, piękna kobietą. Molly w życiu, przeżyła piekło, nie potrafi nikomu zaufać, boi się ulokować uczucia. On jednak postanowił o nią zawalczyć.
Dwa różne światy.
Uczucie.
Tajemnica.
Ahhh co to była za piękną książka 🙊 jestem nią wprost zachwycona. Autorka zaserwowała nam taka historie w której emocji nie brakuje. Od śmiechu do łez, pełna gama uczuć na 400 stronach. Trudne dzieciństwo, rodzinna tragedia, tajemnica która przekreśli dopiero co zbudowane zaufanie i szczęście, śmierć bliskiej osoby, aż w końcu też "szczęście w nieszczęściu" . Historia opisana w książce, chwyta za serce i nie daje o sobie zapomnieć. Czytając, strony same lecą do przodu, od książki ciężko się oderwać bo ciągle coś się dzieje i zaskakuje. A to co się działo pod koniec, kompletnie mnie rozbroiło, łzy, szybsze bicie serca aż w pewnym momencie bałam się czytać dalej ponieważ obawiałam się że pęknie mi serce. Lecz jednak historia skończyła się inaczej niż myślałam i mogę powiedzieć, że książka jest fenomenalna! Pani Agnieszko, bardzo dziękuję za te emocje. Historia niebanalna, przepięknie napisana, a postać Molly idealnie wykreowana. A Wiktor? Marzenie każdej kobiety ❤️
Z historiami Agnieszki Lingas – Łoniewskiej jest tak, że albo bardzo mi się spodobają i na długo pozostają w mojej pamięci, albo kompletnie do mnie nie trafiają i wolałabym o nich zapomnieć. Coś jednak mówiło mi, że jej najnowsza powieść pt. „Molly” może mnie pozytywnie zaskoczyć. Czy tak właśnie było?
Powiedzieć, że Molly przeszła w życiu piekło, to nie powiedzieć nic. Osierocona przez matkę, została zupełnie sama, gdy jej ojciec wylądował w więzieniu za finansowe defraudacje. Latami tułała się po domach dziecka i rodzinach zastępczych.
Teraz, gdy jest dorosła, chce się już tylko bawić. Niszczyć ludzi i świat. Imprezy, adrenalina, pedał gazu pod nogą, szalona jazda prosto w noc.
Przy swoim boku ma Robsona – najlepszego kumpla jeszcze z bidula, najbliższą osobę na ziemi.
Jest pewna, że niczego więcej jej w życiu nie trzeba. Do czasu, gdy w klubie spotyka Wiktora Tuli, którego pamięta z dzieciństwa.
Syn dawnego wspólnika jej ojca dziś jest spadkobiercą rodzinnej fortuny, statecznym panem prezesem. Spokojnym i opanowanym… dopóki ona nie pojawia się w jego życiu.
Molly wnosi w jego poukładane życie nieznane emocje i szaleństwo. Wiktor daje jej poczucie bezpieczeństwa, którego nigdy nie zaznała. Jednak po wszystkim, co przeszła, tak bardzo boi się mu zaufać.
Pochodzą z dwóch różnych światów. Drobna złodziejka i szanowany biznesmen. Trudno o bardziej elektryzujące połączenie. Nic dziwnego, że wszyscy próbują stanąć im na drodze.
Wiktor jest pewien – w walce o swoją Molly stawi czoła choćby i całemu światu. Tylko czy ona mu zaufa? Tym bardziej że pomiędzy nimi są jeszcze niewyjaśnione tajemnice z przeszłości…
Autorce udało się pozytywnie mnie zaskoczyć. Choć początkowo się na to nie zanosiło, „Molly” to naprawdę ciekawa historia. Jeśli jednak macie ochotę na lekki romans to od razu zaznaczam, to nie ten typ historii. Ale po kolei - zacznijmy od bohaterów.
Molly, Wiktor i Robert – troje głównych bohaterów, którzy są całkowicie różni, pochodzą z różnych światów, a jednak los postanowił skrzyżować ich drogi ze sobą.
Molly to ciekawa postać. Odważna i wyszczekana, a zarazem zaradna i troskliwa wobec Robsona. Bywały momenty, gdy jej zachowanie budziło we mnie irytację, ale myślę że można wytłumaczyć to jej trudnym dzieciństwem.
Robert był dla mnie bardzo intrygującym bohaterem, którego nie do końca udało mi się rozgryźć. Choć jego zachowanie momentami było zwyczajnie wkurzające, to postać ta budziła we mnie uczucie smutku, żalu i chęci niesienia mu pomocy.
Nie do końca spodobała mi się postać Wiktora. Jak dla mnie był stanowczo zbyt wyidealizowany. Był takim superbohaterem dla dziewczyny: pomagał jej w tarapatach, wspierał i ogólnie ślepo za nią podążał. Przypominał mi takiego uroczego szczeniaczka, który wiernie stoi u boku swego pana, w tym przypadku Molly. Drażniło mnie to, że pomimo ciągłych odtrąceń ze strony dziewczyny, on wciąż lgnął u jej stóp, robił maślane oczy i planował wspólną przyszłość.
W historii tej niejako mamy do czynienia z trójkątem miłosnym, który o dziwo mi się spodobał. Relacja Molly z Robertem było mocno zagmatwana i momentami trudna do zrozumienia, ale z czasem dostrzegłam tą niezwykłą więź jaka między nimi była. Przyznam szczerze, że ja miałam niemałą zagwozdkę i nie umiałam sprecyzować, z kim tak naprawdę powinna być Molly… Taka sytuacja bardzo rzadko mi się zdarza.
Nie ukrywam, że miałam nadzieję na większe „Wow”, jeśli chodzi o tajemnicę Wiktora z przeszłości. Z każdą kolejną stroną zaczynałam się domyślać, co ukrywa pan Tuli i jak się później okazało – nie myliłam się. Szkoda.
Za to jednak pozytywnie zaskoczył mnie wątek sensacyjny. Autorka ciekawie prowadzi wątek przestępczy i podczas lektury nie odnosi się wrażenia, że autorka wyssała te informacje z palca. A takie sytuacje są niestety coraz częstsze – autor bierze się za tematykę, która jest mu kompletnie obca, jak np. mafia.
Autorka zaserwowała nam mocne zakończenie. Przez moment byłam ogromnie zaskoczona tym, w jakim kierunku zmierza ta opowieść.
Mnóstwo emocji i nagłych zwrotów akcji, pełnych niepewności o dalsze losy bohaterów. Dzięki temu pani Lingas – Łoniewska pokazuje, że nie bez przyczyny została okrzyknięta „Dilerką emocji”.
Podsumowując, „Molly” to pełna emocji opowieść o dziewczynie, która na nowo musiała nauczyć się zaufać innym, jak i swojemu sercu. Pochłonęłam tą książkę w ciągu dwóch dni i nie ukrywam, że bardzo mi się spodobała. Gorąco polecam!
https://kochajacaksiazki.blogspot.com/2020/11/330-agnieszka-lingas-oniewska-molly.htm
Przez pierwszy plan powieści przewija się trójka głównych bohaterów, która swoją mieszanką osobowości zapewnia istną bombę wrażeń. Molly, przedstawicielka płci pięknej, to zbuntowana i zwariowana dziewczyna. Osoba, którą ciężko powstrzymać i momentami ciężko zrozumieć. Bywa kontrowersyjna, potrafi zabawić się w złodziejkę kosztem innych ludzi, a jednak wewnątrz niej kryje się zraniona dziewczynka sprzed laty, która odreagowuje przeszłość szukając tego, czego szuka każdy z nas, bezpieczeństwa i miłości. Czy mogłabym się z nią identyfikować? Raczej nie i choć nie zaakceptowałam w pełni jej wybryków, zaakceptowałam ją samą, a co za tym idzie Molly stała się postacią, o której jeszcze długo będę pamiętać. W życiu bohaterki przeplatają się dwaj mężczyźni. Wiktor, który odkrywa ją na nowo. Mężczyzna z zupełnie innym podejściem do życia niż ona sama. Ułożony facet, do którego na pozór Molly zupełnie nie pasuje, ale który widzi w niej coś więcej i pragnie ją chronić. Jest i Robson, przyjaciel równie poraniony przez los. Były mieszkaniec sierocińca sięgający po używki i uciekający się do niekoniecznie dobrym wyborów. A zarazem człowiek, z którym Molly tak wiele przeżyła i który jak mało kto potrafi zrozumieć czym jest piętno utraconego dzieciństwa. Z taką trójką postaci lawina emocji jest gwarantowana. Autorka w pełni zarysowuje bohaterów i konsekwentnie ciągnie zarysy ich osobowości do samego końca.
Sprzeczność osobowości i życiowych celów. Uczucie, które wybucha ze zdwojoną siłą pomiędzy światami, które na pozór nigdy nie mogłyby funkcjonować na jednej płaszczyźnie. Historia niesprawiedliwej przeszłości, trudnych doświadczeń, które nieprzepracowane potrafią dać o sobie znać. Powieść, w której nie brakuje momentów zabawnych, chwytających za serce czy tych wyciskających łzy. Wszak dramatów w akcji nie pominięto. Skomplikowane więzi – jak chociażby ta dotycząca Robsona i Molly, rodzinna tajemnica i koniec, o którym nie potrafię przestać myśleć. Autorka dała pełen popis swojej wyobraźni. Nie przypuszczałam, że książka okaże się tak dobra.
Złożone, miłosne deklaracje, wystawione na próbę zaufanie, niejednoznaczni bohaterowie. Chwytliwe dialogi i środowisko młodych dorosłych, pochodzących ze skrajnie różnych światów. Akcja biegnąca w nieco zagadkowym kierunku. „Molly” to jedna z lepszych powieści autorki jeśli chodzi o te ostatnio wydane. Emocjonująca, niosąca paletę wrażeń szerokiego pokroju, wzniecająca bunt, ale i przynosząca nadzieję. Do końca byłam w szoku, zdziwiona faktem, w jakim kierunku to wszystko potoczyło. Polecam wszystkim fankom wartościowych powieści miłosno-obyczajowych, w których autor oferuje coś więcej niż powracające namiętne pocałunki, które choć przyjemne w odbiorze, mogą stawać się już zwyczajnie nudne. Tutaj było wszystko dokładnie tak, jak trzeba.
http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2020/11/molly-agnieszka-lingas-oniewska-szalona.html
Tak bardzo się cieszę, że po raz kolejny mogłam przeczytać książkę pani Agnieszki. A teraz wam zdradzę, że jest na co czekać, szczególnie jeśli lubicie powieści obyczajowe z dramatycznym wątkiem.
Molly pokochałam od samego początku. Szalona dziewczyna, która skrywa w sobie Melanię. W rzeczywistości krucha istota, której los nie oszczędził. Na szczęście u swego boku miała Roberta - brata bez więzów krwi, który zawsze ją chroni. A potem pojawia się on - Wiko, chłopiec z dzieciństwa, który żyje na innej planecie. Dwa różne światy stykają się ze sobą, by rozwiązać stare sprawy, co kończy się dramatycznie.
Jaka ta Molly była cudna. Aż momentami zazdrościłam jej otwartości, humoru i tego niewymuszonego szaleństwa. Inaczej było z Robertem, który nie zdobył mojej sympatii. A jak jest z Wiktorem? No, jak może być z szarmanckim, inteligentnym, przystojnym facetem z kasą, który na każdym kroku pokazuje ci, kim dla niego jesteś? No może być tylko bosko... Ale do czasu. Niewyjaśnione sprawy, niewypowiedziane słowa, ukryte myśli... To zawsze prowadzi do dramatu.
Śmiałam się, byłam wzruszona, a na końcu przerażona. To nie jest książka z efektem wow. Jest ciepła, pełna emocji, wciągająca i z zakończeniem, które rozbiło mi serce. Pełna humoru, ale także złości. Od samego początku wczułam się w bohaterów i kibicowałam lub wręcz przeciwnie, miałam ochotę na nich nawrzeszczeć. Ale życie takie właśnie jest, we wszystkich odcieniach szarości. Nie może być idealne. Inaczej nigdy nie umielibyśmy docenić tych dobrych chwil. Słodko-gorzka historia miłości z pewnością skradnie serce wielu czytelnikom, dlatego serdecznie wam polecam.