Oto historia seryjnego mordercy, ale nie tylko. To także opowieść o porwanym dziecku, zemście i śmierci. Oraz o pewnym zwyczajnym domu na końcu zupełnie przeciętnej ulicy.
Wszystkie te historie są prawdziwe, a jednocześnie w każdej z nich kryje się kłamstwo…
Jedno jest pewne – pod ciemnym lasem na końcu zapomnianej ulicy czają się z dawna pogrzebane tajemnice.
Być może uznaliście już, że dobrze wiecie, co mieści się w ostatnim domu na tamtej zwyczajnej ulicy. Myślicie, że znacie już tę historię.
I tu się mylicie.
Autor | Catriona Ward |
Wydawnictwo | Czwarta Strona |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 400 |
Format | 20.5 x 13.5 cm |
Numer ISBN | 9788366839847 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366839847 |
Data premiery | 2021.07.28 |
Data pojawienia się | 2021.07.26 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 243 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
~~"Oto historia seryjnego mordercy, ale nie tylko. To także opowieść o porwanym dziecku, zemście i śmierci. Oraz o pewnym zwyczajnym domu na końcu zupełnie przeciętnej ulicy."~~
.
W momencie przeczytania ostatniej strony byłam w szoku, ponieważ pierwszy raz zderzyłam się z taką powieścią, w której atmosfera jest wręcz duszna od emocji. Wizyta w domu na zapomnianej ulicy była tak dziwna, mroczna i tajemnicza, że napisanie o niej czegokolwiek odkładałam z dnia na dzień, ponieważ potrzebowałam czasu na przetrawienie tego co właśnie przeczytałam. Niezliczoną liczbę razy myślałam "o co w tym wszystkim chodzi?" A gdy powiedziałam to na głos, brzmiało to jeszcze bardziej absurdalnie i abstrakcyjnie niż w mojej głowie. Dodam, że żadna z moich hipotez się nie sprawdziła, a autorka genialnie stosowała zwroty akcji, które wszystko wręcz mąciły. Jednak im bliżej końca i wyjaśnienie całej zagadki autorka ukazuje jak krucha jest ludzka psychika i podatna na wpływy.
.
Podsumowując jeśli macie ochotę na książkę zawiłą, a momentami wręcz trudnną, tu znajdziecie blisko 400-stu stronicową historię, od której włos zjeży się wam na głowie.
Pierwszy raz podczas czytania przeszedł mi ten słynny dreszcz po plecach. Pozostaje w pamięci, warto.
Z początku:
Misternie utkana historia. W ciągłej niewiedzy na ślepo przemierzamy pierwsze strony. Za każdym rogiem czai się tajemnica, zagadka, sekret. Błądzimy, pragnąc poznać odpowiedzi na dręczące nas pytania. Niewyjaśnione wątki sprawiają, że chcemy wiedzieć więcej. Zasiane ziarno niepewności, które zaburza nasz spokój.
w połowie :
Zaintrygowanie przybiera na sile. Nie patrząc na zegarek, chłoniemy pojedyncze słowa. Zapominamy o żywym świecie. Nie liczy się nic, oprócz domu pod ciemnym lasem. Teorie przeplatają się, sprawiają, że jesteśmy zagubieni. Wielokrotnie myślimy, że nic już nie będzie w stanie nas zaskoczyć. Wszystko już wiemy, znamy zakończenie. A jednak za każdym razem się mylimy. Nic nie jest takie, jakie się wydaje.
ostatnia kartka, ostatnie słowa:
Pustka. Nie chcemy rozstawać się z tą historią. Zdumienie, ale i satysfakcja. Pojedyncze, na pierwszy rzut oka niezwiązane szczegóły, pasują do siebie idealnie, jak elementy układanki. Poczucie ulgi i spełnienia - wszystko wreszcie tworzy spójną całość. Zaskakujące zakończenie, które wspaniale pasuje do klimatu powieści. Chwila ciszy, w której kalkulujemy to, co przed chwilą przeczytaliśmy.
Wielokrotnie pisząc recenzje, wspominam o tym, jak słowa nie oddają moich emocji. Za każdym razem, gdy chcę opowiedzieć Wam o jakiejś niesamowicie dobrej książce, boję się, że nie dam rady. Że to co napiszę, nie odda tego, co dokładnie myślę i czuję. W tym wypadku zainspirowana, próbowałam napisać coś wyjątkowego, coś co wyróżniłoby tą recenzję od innych. Coś, co chociaż odrobinę pasowałoby do stylu pisania autorki. Wątpię, czy mi się udało, chyba nie mam talentu do tych bardziej klimatycznych i emocjonalnych tekstów. Dlatego też jestem pełna podziwu dla osób, które za sprawą słów, potrafią wyczarować historię, która wywoła w nas tyle emocji. Która sprawi, że siedząc samemu w domu, podskoczymy na odgłos przekręcanego klucza (historia z życia wzięta ;-)). Catriona Ward to jedna z tych autorek, która przy pomocy pióra (czy też klawiatury) wprowadza nas w świat pełen intryg i tajemnic. Fikcyjna historia, staje się nagle niezwykle prawdziwa. Po prostu - arcydzieło.
To jak autorka prowadzi nas przez zawiłe korytarze pełne ludzkich myśli, to jak skupia się na człowieczej naturze i pokazuje jej mroczną stronę, ukazuje fantazje i lęki osób takich jak ja czy ty, jest po prostu wstrząsająco wspaniałe.
Z początku myślałam, że będzie to zwykły kryminał czy thriller. Owszem, słyszałam mnóstwo pozytywnych opinii, ale sądziłam, że będzie to typowa historia o seryjnym mordercy. Nic, co mnie zaskoczy. A jednak się myliłam. Pochłonięta bez reszty, z zapartym tchem śledziłam przepięknie napisaną, niepokojącą historię o śmierci. O porwanym dziecku. Zagubionym mężczyźnie. I z każdym słowem, wiedziałam, że się nie zawiodę.
Teraz, gdy piszę tą recenzję, nie wiem, co mogłabym jeszcze napisać. Przychodzi mi tyle myśli do głowy, tyle spraw, które chciałabym poruszyć. Mogłabym jeszcze długo rozwodzić się nad kunsztem literackim autorki, o jej talencie i rewelacyjnym pomyśle. Mimo, że się rozpisałam, mam wrażenie, że nie powiedziałam nic. A tak naprawdę mam Wam do oświadczenia tylko jedno. Zwykły, prosty przekaz. Przeczytajcie tą książkę. Podarujcie jej swój cenny czas, a ona na pewno Wam się odwdzięczy. Gwarantuję, że nie będziecie żałować...
Inna. Dziwna. Niepokojąca.
Jeszcze długo będę słyszeć w głowie szum lasu, pomiaukiwanie kota i krzyk dziecka. Jeszcze długo będę sobie zadawać pytanie, jakim cudem mogłam dać się tak omotać?!
Jeszcze nie raz spojrzę na tę książkę i pomyślę: NIESAMOWITA.
Nie rozkochała mnie w sobie, lecz zafascynowała tak bardzo, że nie mogę o niej zapomnieć. Poruszyła we mnie czułe struny, wyzwoliła tabun emocji, zwabiła w najmroczniejsze zakamarki ludzkiego umysłu, by nagle stwierdzić, że to wszystko nie tak, że zupełnie nie taka to historia...
O ludzie, co to było!
Myślę, że mogę mianować "Ostatni dom na zapomnianej ulicy" literackim przeżyciem tego roku i nie będzie w tym ani grama przesady. Wzorowy thriller psychologiczny, genialnie poprowadzona fabuła, bohaterowie uwikłani w gąszcz kłamstw i złudzeń... Autorka wodzi czytelnika za nos, lecz robi to z taką precyzją, że ja nadal nie mogę zrozumieć, jak mogłam być tak nieostrożna w swoich osądach... To wszystko zostało uknute z taką finezją, że ciężko nie być pod wrażeniem. Ja jestem pod wielkim. Tego się nie da tak po prostu opisać, tego trzeba doświadczyć czytając.
Świeżość bije z tej powieści, fascynacja i odrobina grozy. Urzekła mnie swoją złożonością, kupiła zwrotami akcji, porwała klimatem i tłem wydarzeń. No co tu dużo mówić, świetna jest! Kupujcie, czytajcie i przecierajcie oczy ze zdumienia, gdy historia o mordercy pokaże swe prawdziwe oblicze...
Są takie książki, obok których nie sposób przejść obojętnie. Powody są różne, czasem to zwyczajne przeczucie, osławiona intuicja, innym razem rekomendacje, okładka, opis...
Na mnie w przypadku "Ostatniego domu na zapomnianej ulicy" zadziałały wszystkie te czynniki. Chciałam ją przeczytać i to jak najszybciej, jednak gdy już zaczęłam, odłożyłam ją na kilka dni na półkę. Pierwsze strony wywołały we mnie całą gamę emocji wręcz sprzecznych ze sobą. Wiedziałam już, że nigdy nie miałam czegoś takiego w rękach, ale nie byłam przekonana, że mi się to spodoba. Było dziwnie, nieszablonowo, szokująco. Atmosfera gęstniała z każdym słowem w niepokojący sposób, dokładnie tak jak w dobrym thrillerze powinno być.
Przetrawiłam sobie te początkowe rozdziały i zdecydowałam się na podejście drugie do tej powieści. Myślicie teraz pewnie, że jakoś przemęczyłam się do ostatniej kropki. I tu Was zaskoczę - nie mogłam się oderwać od tej historii. Przerwa zadziałała na jej korzyść, może po prostu wiedziałam już, czego w zarysie mogę się spodziewać, więc inaczej podeszłam do lektury.
Książka zbudowana jest z krótkich rozdziałów z perspektywy głównie trojga bohaterów. Zawsze podkreślam, że to uwielbiam, zwłaszcza kiedy autor potrafi naprawdę nadać każdej części zupełnie inny rys i Catriona Ward w stu procentach temu wyzwaniu sprostała. Tym razem jednak szczególnie dobrze czytało mi się historię z punktu widzenia Teda. Pokręconą, trudno w odbiorze, zupełnie nieoczywistą, ale wyrazistą, szczególnie w porównaniu do nijakich i dla mnie nawet trochę zbędnych wstawek z Dee w roli głównej. Dowiadujemy się z nich wielu istotnych informacji, ale chyba wolałabym poznać je choćby jako suche fakty w narracji trzecioosobowej. W wątku Dee był olbrzymi potencjał, został przez autorkę jednak potraktowany mocno po macoszemu. Gdyby go rozwinęła, być może spotkałaby się z zarzutami, że w książce dzieje się za dużo, ale tego się już nie dowiemy. Pierwsze fragmenty były bardzo obiecujące, ale z każdym kolejnym było coraz gorzej.
Napisałam o trzech głównych perspektywach, więc muszę wspomnieć jeszcze o jednej. Tej, przez którą przerwałam lekturę. Zwyczajnie przerosło mnie czytanie historii opowiadanej przez kota. Tak, Olivia to kotka i chyba nie chcę tego szerzej komentować. Z czasem po prostu się do tego przyzwyczaiłam.
"Ostatni dom na zapomnianej ulicy" to powieść wymykająca się doskonale znanym nam schematom budowania thrillerów. Niebanalny pomysł, misternie skonstruowana intryga, świetny warsztat autorki. Próba nakreślenia choćby zarysu fabuły równałaby się otarciu się o spojler. To chyba najlepiej świadczy o tym, jak wyjątkowa to książka. Każdy powinnien ją przeczytać, choć nie każdemu przypadnie do gustu. Warto się jednak przekonać jak złożona może być ludzka psychika i jak mroczne bywają jej zakamarki.
Moje 7/10.
🔸Wchodzę na Instagram i znowu ją widzę. Patrzy się na mnie i mówi "poznajmy się". Już kolejna osoba twierdzi, że jest cudowna. Nie mogę się oprzeć. Muszę wiedzieć, dlaczego wszyscy ją polecają.
________
🔸To będzie jedna z trudniejszych recenzji na moim profilu. Czytałam książkę od tygodnia i też od tego czasu pisałam moje odczucia i opinie. Miałam wielkie oczekiwania co do tej pozycji i trochę się zawiodłam.
🔸 Fabuła: historia pewnego seryjnego mordercy oraz domu na końcu ulicy.
🔸Pierwszym szokiem jaki do mnie trafił, po przeczytaniu 20 stron było to, że bohaterem, ale również jednym z narratorów w książce jest KOT. Po raz kolejny śmiałam się, czytając ten gatunek. I nie do końca mi to odpowiadało.
🔸Niestety odkładając książkę zapomniałam o czym, właściwie przeczytałam, dopiero otwierając ponownie cofałam się do tego momentu. To nie jest książka, która wciągnęła mnie od początkowych stron.
Gdy byłam pewna, że akcja przyśpiesza, to ona zwalniała. Nie czułam dreszczy, nie czułam, że ktoś mnie obserwuje. Do strony 250 w moim odczuciu, nic się nie działo.
🔸Co mi się nie podobało? Zdecydowanie to, że nie mamy tutaj momentów, które nas szokują. Domyśliłam się co się wydarzy, a to odbierało mi całą przyjemność z czytania. Często długie opisy sprawiały, że czułam się znużona.
🔸Bez wątpienia jest to thriller, którego nie miałam okazji czytać. Jego sposób poprowadzenia, dialogi i pomysł na nietuzinkowych bohaterów. To wszystko składa się na jego wyjątkowość. Nie każdemu przypadnie książka do gustu, lecz dla innych będzie najlepszą przeczytaną w tym roku.
🔸Jak jest między nami?
Mamy bardzo trudną i skomplikowaną relację. Doceniam oraz szanuje, lecz mimo to czuję, że nie do końca została stworzona ona dla mnie.
„Ostatni dom na zapomnianej ulicy” to pierwsza książka Catriony Ward, która ukazała się w Polsce. Gatunkowo to thriller, porównywany przez Stephena Kinga do „Zaginionej dziewczyny”. I jest w tym sporo racji!
Jest to historia mężczyzny, kotki i dziewczyny szukającej swojej zaginionej przed laty młodszej siostry. Mężczyzna prawdopodobnie jest upośledzony, kotka to fanatyczka wiary, a dziewczyna ogarnięta jest wyniszczającą obsesją. Historię poznajemy z punktu widzenia każdej z tych postaci, jednak mimo że każda zdradza nam sporo, to w kluczowych kwestiach nie zdradza nic. Tajemnica (nie jedna!) wisi więc cały czas w powietrzu, powoduje, że czytelnik z najwyższą uwagą wyczekuje choć skrawka informacji, który pomoże potwierdzić lub zaprzeczyć hipotezie tworzącej się w głowie czytelnika. Temat, który książka porusza jest mroczny, ale przedstawiony ostatecznie naprawdę szeroko i dokładnie. Nic więcej powiedzieć nie mogę, obiecuję jednak, że to historia, którą ciężko odłożyć przed poznaniem zakończenia! Mroczna, tajemnicza i pokręcona! Polecam!
Tym razem o fabule nie napiszę Wam nic, bo boję się, że powiem o jedno słowo za dużo.
,, Wszystkie te historie są prawdziwe, a jednocześnie w każdej z nich kryje się kłamstwo..."
Książka ma swoisty klimat i właśnie on tworzy atmosferę niepewności, tajemnicy i czegoś jeszcze. Czegoś na pograniczu strachu i przerażenia. Miałam wrażenie, że poruszam się w świecie zbyt ulotnym by go dotknąć a jednocześnie tak mrocznym, że nie chciałabym w nim zamieszkać.
Biłam się z myślami czy to wszystko jest prawdą czy moim wrażeniem. Finał uświadomił mi jak błędnymi drogami szły moje przypuszczenia. Nie tego się spodziewałam.
Ted to postać, która wzbudziła we mnie całą gamę totalnie różnych emocji. I te wszystkie odczucia wzbudzi również w Was.
Autorka genialnie prowadzi nas przez wydarzenia i podnosi temperaturę retrospekcjami. Niezwykle wciągająca lektura, która potrafi zmrozić krew w żyłach. Do tego cudownie napisana...
Skończyłam ją czytać, ale Ted wciąż siedzi w mojej głowie. Co za postać, co za pomysł i co za realizacja!!! Polecam wszystkim miłośnikom silnych emocji 😊
Dzisiaj przechodzę do Was z książką, o której ostatnio jest bardzo głośno na #bookstagramie I bardzo dobrze, bo jest genialna. A chodzi o “Ostatni dom na zapomnianej ulicy”
Jest to książka, w której nic nie jest oczywiste, cały czas zaskakuje. Gdy już coś sobie ułożyłam w głowie, szlak jasny to wszystko trafiał. Ciężko opowiedzieć mi Wam o czym dokładnie jest ta książka, bo jak zdradzę nawet drobny szczegół to zniszczę całą zagadkę.
Mamy w niej motyw morderstwa, porwania dziecka, pojawia się też kot, który... mówi.
Cała historia napisana jest w taki sposób, że ciężko się połapać o co chodzi. Jest troszkę chaotyczna, ale w tym wypadku to jej plus. No strasznie zamieszała mi w głowie, zrobiła mi z mózgu papkę.
Z takim thrillerem psychologicznym spotkałam się pierwszy raz. Nie czytałam niczego chociaż trochę zbliżonego do tej historii.
Jest to książka specyficzna, pewnie nie jednej osobie nie przypadnie do gustu. Ale moim zdaniem to mistrzostwo.
Jeśli macie ochotę na coś nieoczywistego, poplątanego to ta książka jest idealna.
Koniecznie sięgajcie po “Ostatni dom na zapomnianej ulicy”, naprawdę warto.
To dziwny, bardzo kunsztownie napisany thriller psychologiczny, który wyciąga z człowieka wszystkie instynkty. Nawet te głęboko skrywane. Dajcie się namówić na tę podróż po własnych obawach i wadach, które drzemią w każdym człowieku.
Ulica Mgielna. Ciche i niepozorne miejsce, takie jakich wiele wokół nas. Ot kilka starych domów i mieszkających w nich ludzi, którzy, znają się od dawna i są pewni, że wszystko o sobie wiedzą. Sąsiadów, którzy, pozdrawiają się codziennie w drodze z i do domu, z przyzwyczajenia zamieniają ze sobą kilka zdawkowych zdań, i są przekonani, że nic nie jest w stanie zakłócić ich codziennej rutyny. I zapewne tak odmalowany obrazek ulicy Mgielnej doskonale by ją charakteryzował, gdyby nie jeden dom, a dokładnie ostatni dom na ulicy. Zapuszczone podwórko, okna zabite deskami i mieszkający tu Ted Bannerman, dziwak jakich mało, wtopiły się już w otoczenie i nikogo nie szokują. I to właśnie to miejsce, tak charakterystyczne, skrywa mroczną i pełną smutku tajemnicę. Sekret, który nie tylko jego mieszkańca Teda, ale również czytelników może doprowadzić do granic obłędu. Czytając „Ostatni dom na zapomnianej ulicy” praktycznie do samego końca nie wiemy, które z opisanych zajść wydarzyły się naprawdę, a które są imaginacją osoby, która była świadkiem horroru jaki miał tu miejsce. Koszmar, który przeżyli mieszkańcy miał nigdy nie wyjść poza mury domostwa, ale tak jak nie ma zbrodni idealnej, tak nie ma morderców nie do wykrycia i prawda musiała kiedyś ujrzeć światło dzienne. Pytanie, czy my, czytelnicy, mamy dość odwagi, aby poznać historię zaginionej sześciolatki, dziewczynki z lodem, jak później opisywała ją prasa, seryjnego mordercy i pogrzebanych w leśnych ostępach tajemnic.
O "Ostatnim dom na zapomnianej ulicy" można pisać długo i w nieskończoność, jednak żeby poczuć grozę tej powieści i odkryć tajemnicę jaką skrywa umysł mordercy najlepiej jest sięgnąć po tę książkę i ją przeczytać. #thrillerpsychologiczny Catriony Ward, @catward66, to prawdziwy majstersztyk gatunku. Jestem pewna, że w najbliższym czasie będzie o nim głośno na bookstagramie i, myślę, że niejedna osoba zgodzi się ze mną, że można ten #suspens uznać za książkę roku.