Trzy kobiety, trzy morderstwa, jedno narzędzie zbrodni.
Gdy legendarny gangster wychodzi z cienia, by znów terroryzować Toruń, tylko jeden człowiek może przywrócić porządek w mieście. To detektyw Leon Brodzki, którego ulubioną lekturą są akty zgonu morderców. Tylko... jak policjant ma posłać kogoś za kratki, jeśli sam siedzi w więzieniu?
Tropy w śledztwie prowadzą do lat osiemdziesiątych i słynnej sprawy „Młotkarza z Torunia”. Trudno jednak po trzydziestu latach złapać sprawcę, skoro przyjaciele policjanta okazują się wrogami, a dowody znikają bez śladu?
Odkryj przeszłość, nim ktoś pozbawi cię przyszłości
Przed nami finałowa batalia o prawdę
Autor | Marcel Woźniak |
Wydawnictwo | Czwarta Strona |
Rok wydania | 2018 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 480 |
Format | 10.2 x 25.6 cm |
Numer ISBN | 978-83-7976-891-2 |
Kod paskowy (EAN) | 9788379768912 |
Waga | 500 g |
Wymiary | 135 x 205 x 36 mm |
Data premiery | 2018.08.22 |
Data pojawienia się | 2018.08.08 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 4 szt. (realizacja 2024.04.02) |
Dostępność w naszym magazynie | 0 szt. |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
„Otchłań” kończy trylogię z Leonem Brodzkim, historia zatacza koło, a mnie przychodzi pożegnać toruńskiego śledczego. Szkoda, ale mam nadzieję, że w jakiejś innej książce Leon się pojawi, choćby epizodycznie :)
Gdy legendarny gangster wychodzi z cienia, by znów terroryzować Toruń, tylko jeden człowiek może przywrócić porządek w mieście. To detektyw Leon Brodzki, którego ulubioną lekturą są akty zgonu morderców. Jest tylko jeden problem – jak policjant ma posłać kogoś za kratki, jeśli sam siedzi w więzieniu?
„Otchłań” w mistrzowski sposób spina wszystkie rozpoczęte w „Powtórce” i „Mgnieniu” wątki. Moim zdaniem to najlepsza ze wszystkich trzech części. Autor bardzo skrupulatnie pokazał powiązania między światem przestępczym a tymi, którzy zwyczajnych obywateli przed tym półświatkiem powinni bronić. Niestety, choć powinni stać po przeciwnej stronie barykady, to jednak obie te rzeczywistości plączą się, oddziałują na siebie i przenikają. Jak bardzo ta fikcja książkowa jest prawdziwa? Sprawdźcie w „Otchłani".
Tytuł jest bardzo adekwatny do treści, ponieważ autor wrzuca nas w otchłań niedomówień, których źródła i przyczyny poznajemy dopiero w finale. Przez cała powieść mamy wrażenie, że rozwiązanie jest tuż za rogiem, ale ono w mistrzowski sposób nam się wymyka. Łapiemy nitki, po czym tracimy je bezpowrotnie, osoby, które uważaliśmy za przyjaciół, okazują się wrogami, ci, którzy wydawałoby się, że chcą pomóc, szkodzą jeszcze bardziej. Śledztwo powadzi do przeszłości, do sprawy „Młotkarza”, jednak z archiwum znikają kluczowe dowody. Leonowi Brodzkiemu pozostaje zaufać własnej intuicji w myśl zasady, że jeżeli chcesz na kogoś liczyć, licz na siebie.
W „Otchłani” autor wprowadził kobiecą postać, której motywy nie od początku są jasne — Berenika Vesper, błyskotliwa dziennikarka z Warszawy. Kobieta poszukuje informacji o Leonie Brodzkim, o którym ma napisać reportaż. Jednak o śledczym jest dużo informacji prawdziwych, jak i tych zupełnie wyssanych z palca. Czy Berenika, która nienawidzi policjantów, będzie chciała oddzielić prawdę od fałszu? Przekonajcie się sami, ponieważ jej udział w powieści ma bardzo ciekawe znaczenie!
Mam nadzieję, że udało mi się wzbudzić Waszą ciekawość i sięgniecie po książki Marcela Woźniaka. Ja polecam całą serię.
„Wiesz, że psy idą do piachu tak samo jak inni ludzie? Powtarzam to wszystkim moim żołnierzom. Niektórzy to mają nawet wytatuowane na palcu wskazującym” – te słowa doskonale oddają rzeczywistość, choć niektórzy co do równego traktowania przez wymiar sprawiedliwości policji i pozostałych ludzi, mogą mieć wątpliwości. Wyjątki potwierdzają jednak regułę, a policjant tym poważniejsze popełnia przestępstwo, że jego praca to służba, a on sam powinien cieszyć się zaufaniem publicznym.
Jak jednak ufać policjantowi, który zostaje oskarżony o zabójstwo, którego rzekomo dopuścił się na przesłuchaniu? Piszę „rzekomo”, choć dowody, czyli zapis z monitoringu w sali przesłuchań aresztu śledczego w Toruniu, praktycznie nie pozostawiają miejsca na wątpliwości. Na nagraniu widać bowiem człowieka, wyglądem przypominającego podejrzanego, Leona Brodzkiego, który wojskowym nożem podcina gardło aresztowanemu mężczyźnie, niejakiemu Kosmie Góreckiemu vel Heraklit. Czy rzeczywiście znany i ceniony policjant, był w stanie dokonać takiej zbrodni? Czy to morderstwo mogło być zemstą za zabójstwo ojca i porwanie córki? A może ktoś, komu nie podobają się metody Brodzkiego, albo ktoś z przeszłości, postanowił się zemścić?
Zanim zaczniemy się zastanawiać nad odpowiedzią na te pytania, sięgnąć możemy po wciągającą powieść Marcela Woźniaka pt. „Otchłań”. To trzeci już tom opowieści z cyklu o Leonie Brodzkim, nieco bardziej brutalny i wysublimowany, niż poprzednie części. Książkę śmiało wybrać mogą te osoby, które poznały już tego dość specyficznego funkcjonariusza, jak i te, dla których to będzie pierwsze spotkanie z Brodzkim – jestem przekonana, że po skończonej lekturze trzeciego tomu, dotrą oni do wcześniejszych części historii.
Otwierając „Otchłań”, przenosimy się do Torunia, który w twórczości Woźniaka nie jest urokliwym miastem z tradycjami. Zapach piernika jest tu bowiem przytłumiony metalicznym odorem krwi, zaś głos płynący z popularnego katolickiego radia – zagłuszony krzykiem ofiar. Pytanie brzmi, czy miasto rzeczywiście ma się czego bać i czy to możliwe, żeby legendarny zbrodniarz powrócił? Czy kobiety powracające do swych domów samotnie są bezpieczne? Kiedy obawy potwierdzają się, a Toruń paraliżuje strach, wszyscy zwracają się w kierunku, skąd może nadejść pomoc – do Leona Brodzkiego, Tyle tylko, że ten akurat przebywa w areszcie śledczym świadomy, że w tej sytuacji został wystawiony na cel i każdy może się go pozbyć. Czy zatem opuszczenie aresztu będzie karą czy nagrodą?
Wraz z autorem i Brodzkim, powracamy do sprawy sprzed lat, do roku 1984 i 1985, kiedy to dokonano trzech makabrycznych zbrodni na kobietach – pozbawiono je życia uderzeniem młotka. Ta słynna sprawa „Młotkarza z Torunia" znów zostaje wznowiona, pytanie tylko, czy po tylu latach można jeszcze coś ustalić? Czy mieszkańcy miasta słusznie obwiniają rodzinę Brodzkich za pojawienie się mściciela? Czy Brodzki może jeszcze komukolwiek zaufać? Przekonamy się w trakcie lektury „Otchłani”, powieści odsłaniającej prawdę o działalności policji oraz prokuratury, o korupcji, nielegalnych działaniach, dwulicowości oraz niemocy paraliżującej wymiar sprawiedliwości.
Mimo iż w książce można odczuć pewien chaos, to wielowątkowa akcja zmierza w jednym kierunku, nierzadko tylko zbaczając z obranego kursu. Choć kreacja bohaterów nie wzbudza zachwytu, a sam Brodzki jest dość zdystansowany, trudno nam nazwać go bliskim czytelnikowi, to jednak tym, co może nas ująć – poza samym pomysłem, fabułą– jest niezwykły klimat książki oraz niezwykle plastyczne opisy Torunia. Szczególnie jedna z bohaterek, dziennikarka Berenika Vesper, wyjątkowo chętnie nas w swoich reportażach po mieście oprowadza, a choć trasa nie jest typowo turystyczna, to jednak możemy poczuć wyjątkową atmosferę, która sprawia, że od książki nie można się oderwać, która zmusza nas do dalszej lektury, a po jej skończeniu, do sięgnięcia po poprzednie tomy (jeśli oczywiście jeszcze tego nie zrobiliśmy).
Ubolewam nad tym, że to ostatni tom śledztw Leona Brodzkiego, bo podbił on moje serce. Liczę również, że kiedyś powstanie, chociaż serial na podstawie książek o nim.
Na koniec nie pozostaje mi nic innego jak polecić Wam całą serię o Leonie Brodzkim.
Otchłań to ostatnia część trylogii z Leonem Brodzkim. Głównego bohatera spotykamy w więzieniu, gdzie trafił po zabójstwie przesłuchiwanego (oczywiście został wrobiony, ale tylko nieliczni mu wierzą). A tymczasem Toruń walczy z gangsterem, który morduje mieszkańców. W wielu miejscach zostaje powielony napis: Brocki jest winny. Tylko pytanie: jak Brodzki złapie przestępcę jeśli jest w więzieniu?
Otóż długo w celi nie posiedział, zawarł pakt z (można powiedzieć, że z diabłem) prokuratorem Mauerem. Wychodzi na wolność, ale ma znaleźć winnego serii morderstw w Toruniu.
Motyw zemsty, korupcja i czasy komunizmu. To wszystko znajdziecie w Otchłani.
Na przestrzeni kilku dni Leon Brodzki wiele razy ryzykował życie, nieraz otarł się o śmierć. Postacią, która zdobyła moją sympatię jest Żółtko (facet jest przekomiczny). Żółtko jest takim aniołem stróżem naszego głównego bohatera.
Berenika – uwielbiam dziewczynę, twardo stąpa po ziemi. Jest dziennikarką, która przyjechała do Torunia, aby napisać reportaż o Leonie Brodzkim. Niestety i ona zostaje wrobiona w pakt z diabłem.
Początek nie wciągnął mnie. Czytanie dłużyło mi się, a lektura powielała stereotypy polskich policjantów. Ale od połowy zaczyna się przygoda. Tajemnice z przeszłości wychodzą na jaw, a kolejni ludzie giną. 511 867 571 to numer mordercy? Dlaczego to właśnie Brodzki jest w to zamieszany? Rozdziały, które są reportażem dają nam inny obraz Torunia. Patrzymy na miasto oczami Bereniki, która dostrzega więcej niż myśli.
Język. W niektórych momentach musiałam kilka razy przeczytać dane zdanie, gdyż sens mi gdzieś ulatywał. Naprawdę... połączenie starodawnych odzywek z angielskimi zwrotami? WHY? Co za dużo, to niezdrowo. Bardzo dużo przekleństw (ale w naszym narodzie to chyba normalka). Chyba najbardziej właśnie te starodawne wyrażenia mi przeszkadzały (wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach to już raczej nie spotykane, ale może w Toruń zatrzymał na komunizmie). Byłam raz w tym mieście, więc nie mnie osądzać.
Zakończenie to najprawdopodobniej najlepsza część tej książki. Kilkanaście stron to jazda bez trzymanki. Mamy tutaj wybuchy, postrzały oraz pościgi. Wreszcie jest jakaś akcja i dreszczyk emocji. Epilog to dobre zakończenie trylogii. Dajmy Brodzkiemu odpocząć po tych wszystkich zmaganiach.