Tom drugi trylogii o aniołach i Atlantydzie, kontynuacja powieści Berło światła.
Zaginione insygnia, pradawna waśń i beznadziejna miłość…
Opowieść o odwadze, walce i miłości, która jest silniejsza niż wszystko.
Taris nie może uwierzyć, że Malachi naprawdę nie żyje. Azrael nie kontaktuje się z nią, więc zdesperowana dziewczyna postanawia jechać do Londynu.
Niestety natrafia na Azraela z inną kobietą. Nie może uwierzyć w to, co widzi, ale Azrael twierdzi, że Taris nic dla niego nie znaczyła, a ich umowa nie powiodła się nie z jego winy. Malachi chciał umrzeć i nie prosił o odroczenie śmierci.
Świat Taris rozpada się na kawałki. Najpierw straciła brata, potem musiała się zmierzyć ze zdradą Azraela, a to jeszcze nie koniec…
Aristoi rozkazują Taris odszukać pierścień ognia – w przeciwnym razie dusza jej brata trafi w ręce demonów. Dziewczyna nie ma wyboru: znów udaje się na poszukiwania… Demony – także te wewnętrzne – nie zamierzają jednak ułatwiać jej życia. Czy Taris odnajdzie w sobie siłę, aby się im przeciwstawić?
Śmiertelniczkę Taris i nieśmiertelnego Azraela dzieli wszystko – pochodzenie, wartości, siła, a nawet poczucie humoru. Ale może różnice tak naprawdę są po to, by łączyć?
Marah Woolf urodziła się w 1971 roku w Saksonii-Anhalt, gdzie mieszka do dziś z mężem i trójką dzieci. Studiowała historię i politykę, a publikując swoją pierwszą powieść MondSilberLicht w 2011 roku spełniła wielkie marzenie. Jej książki są wydawane przez Dressler i Piper Verlag i sprzedały się w ponad dwóch milionach egzemplarzy. Zostały również przetłumaczone na kilka języków. Marah Woolf otrzymała pierwszą niezależną nagrodę autorską w 2013 roku, a czytelnicy największej niemieckiej społeczności książkowej Lovelybooks regularnie przyznają jej złotą lub srebrną nagrodę czytelników.
Autor | Marah Woolf |
Wydawnictwo | Jaguar |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 480 |
Format | 14.5 x 21.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8266-142-2 |
Kod paskowy (EAN) | 9788382661422 |
Data premiery | 2022.10.26 |
Data pojawienia się | 2022.09.21 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 704 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 8 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Pierwszy tom Kronik Atlantydy okazał się dla mnie czymś rewelacyjnym, a Marah Woolf wprost oczarowała mnie swoją umiejętnością tworzenia wciągających historii. Nie mogłam dłużej zwlekać i postanowiłam sięgnąć po tom drugi. Jednak, czy Pierścień ognia to równie wciągająca pozycja, co Berło światła? No cóż, na to pytanie postaram się odpowiedzieć poniżej.
Nefertari ma pełne prawo czuć się zdradzona i oszukana. Azrael miał dotrzymać słowa i za odnalezienie berła światła miał pozostawić przy życiu jej brata. Szybko się jednak okazało, że anioł ma gdzieś umowę i pomimo wywiązania się z umowy, zabrał duszę Malachiego na drugą stronę. Teraz w dodatku oczekuje od Nefertari ponownej współpracy — tym razem jej zadaniem miałoby być odnalezienie pierścienia ognia, a w zamian bogowie nie oddadzą duszy Malachiego demonom. Jednak czy Nefertari zdecyduje się na ten krok? No i jak ma odszukać zaginionego pierścienia?
Zaczynając lekturę tej części, odczuwałam dużą ekscytację i nie ukrywam - miałam dość wysokie oczekiwania względem tej części. W końcu pierwszy tom okazał się rewelacyjny i na tyle ekscytujący, że nie inaczej musiało być i z kontynuacją, prawda? No właśnie...
Główna bohaterka podobnie jak przy poprzednim tomie przypadła mi do gustu i moja sympatia względem niej nie zmieniła się ani o jotę. Nefertari ma w sobie coś takiego, co jednocześnie mnie w niej fascynuje, ale i po prostu chwyta za serce. Ta młoda kobieta jest tak poświęcona i oddana swojemu bratu, że jest w stanie zrobić WSZYSTKO, byleby go ochronić przed nawet najmniejszym złem. Uważam, że jest to bardzo piękna rzecz i no cóż, jestem ogromną fanką tej bohaterki.
O pozostałych postaciach nie chcę się rozpisywać, ponieważ z biegiem czasu zaczęłam uważać, że samodzielne ich poznawanie daje znacznie więcej zabawy i korzyści, niż gdybym miała je Wam tutaj przybliżać. Dodam tylko tyle, że mam ogromną urazę do Azraela i chyba długo się to nie zmieni, to tak tylko kwestią wyjaśnienia, jeśli kiedyś bym na niego narzekała.
Drugi tom Kronik Atlantydy miał dać mi równie dużo ekscytacji i zabawy, jednak coś tutaj nie wyszło - i nie do końca wiem, po czyjej stronie leży wina. Czy to ja miałam za niski poziom koncentracji, czy też moje oczekiwania były za duże, a sama książka nie udźwignęła całego tematu tak dobrze, jak poprzednia część? No cóż, tak czy siak, Pierścień ognia nie wciągnął mnie już tak mocno, co mnie po prostu przybiło. Sam koniec w pewien sposób uratował całą książkę, więc ostatecznie nie mogę postawić tej pozycji aż tak słabej oceny, jaką niestety w pewnym momencie przewidywałam.
Marah Woolf ma bardzo dobre pióro, ale ta książka nie zachwyciła mnie aż tak, jak tego pragnęłam. Z przyjemnością jednak sięgnę po tom trzeci, z nadzieją na to, że tym razem autorka sprosta moim nadziejom, ale sama też nie będę tworzyć zbyt wygórowanych oczekiwań - by uniknąć potencjalnego rozczarowania. Korona popiołów zapowiada się bardzo ciekawie, więc mam nadzieję, że recenzja kolejnego tomu będzie miała znacznie wyższą ocenę.
Lubicie książki odwołujące się do mitologii? Ja bardzo, dlatego z chęcią sięgnęłam po serię Kroniki Atlantydy. Cykl nie dość, że porusza problem zatonięcia tytułowej wyspy, to często odwołuje się do wierzeń starożytnych Egipcjan. Co nie jest zbyt popularne w literaturze, ponieważ najczęściej autorzy skupiają się na mitologii greckiej, czy też rzymskiej.
Za mną już drugi tom tej serii, a mianowicie „Pierścień ognia”. Rozpoczyna się on bezpośrednio po zakończeniu części pierwszej, postaram się więc nie zdradzać za dużo z treści, by nie zepsuć komuś przyjemności z czytania. W każdym razie anioł nie dotrzymał danej Taris obietnicy i ta musi pogodzić się z bolesną stratą. Nasi bohaterowie nadal skupiają się na odnalezieniu kolejnych insygniów, umożliwiających powrót na Atlantydę. Nie jest to jednak łatwe, piętrzą się kolejne problemy, pojawiają następne zagadki i niebezpieczeństwa.
Oj działo się w tym tomie. Wprawdzie jest on fabularnie trochę podobny do części pierwszej. Mamy wprowadzenie, rozwiązywanie kolejnych zagadek i mocny finał. Jednak zupełnie nie możemy się nudzić. Początek to emocjonalny rollercoaster, wraz z Taris przeżywamy jej stratę. Jej uczucia są tak dobrze napisane, że naprawdę współczułam naszej bohaterce. Nawet troszeczkę żal było mi Azraela, ale to co potem odwalił, to dziecinada. To i późniejsze zachowanie Horusa, to jedyne elementy, które poprawiłabym w tej książce, ponieważ zupełnie nie pasują do wizji odwiecznych bóstw. Dużo bardziej polubiłam naszą główną bohaterkę, a Kimmy to już rozwaliła system. Rozwój tej postaci jest niesamowity i chciałabym więcej tej bohaterki w następnym tomie. Bardzo intryguje mnie też Set, a biorąc pod uwagę końcówkę książki, jestem ciekawa co jeszcze nam ciekawego ta postać przyniesie. Na korzyść powieści przemawia także odwoływanie się nie tylko do mitologii egipskiej, ale także historii Izraelitów, Macedończyków, czy też Greków. Jest to bardzo ciekawy zabieg. Podoba mi się również to, że narrację mamy z punktu widzenia 2 postaci.
Podsumowując, książkę czytało mi się bardzo dobrze, miejscami wręcz nie mogłam się oderwać.
"Pierścień ognia" to drugi tom "Kronik Atlantydy" i trzeba zacząć tę przygodę od pierwszej części.
Wracamy do postaci znanych z pierwszego tomu - "Berło światła". Wspólnie z nimi ponownie wyruszymy na poszukiwanie zaginionych insygniów. A będzie to wyprawa pełna niebezpieczeństw, zagadek i zaskoczeń. W tej podróży nie zabraknie odwagi, pradawnych waśni, zemsty i miłości budzącej skrajne emocje. Towarzystwo iście doborowe: anioły, bogowie, dżiny, postacie historyczne a także zwykli śmiertelnicy. I to wszystko w jednej książce, więc o nudzie nie ma mowy.
Czytałam wszystko z zainteresowaniem i oczywiście ciekawiło mnie, w którą stronę autorka pociągnie poszczególne wątki. Nie raz byłam zaskoczona przebiegiem wydarzeń, a końcówka totalnie mnie zszokowała i miałam myśli w stylu: "Autorko, dlaczego mi to robisz"! Jak tak mogłaś zrobić?! No dlaczego?! I gdzie jest tom trzeci?! Potrzebuję go na już!. Podoba mi się też to, jak wykreowani są bohaterowie, bo chociaż to fantastyka i sporo tu z mitologii i biblii, to miałam duże poczucie realności zarówno postaci, jak i wydarzeń.
Dobrze spędziłam czas z tą książką i jak już wspomniałam wyczekuję na tom trzeci.
"Pierścień ognia" Marah Woolf to drugi tom cyklu Kroniki Atlantydy. Pierwszy spodobał mi się na tyle, że postanowiłam sięgnąć po kontynuację.
Nefertari bardzo cierpi po stracie brata. Nie może wybaczyć Azraelowi złamanej obietnicy. Mimo żałoby postanawia odnaleźć kolejne insygnium. Zostaje poniekąd do tego zmuszona, gdyż ciągle dusza Malachiego jest zagrożona. Czy nasza bohaterka odnajdzie pierścień? Czy wyjdzie z tego cało?
Ciężko było mi się na początku wgryźć w tę historię. Trochę męczyły mnie relacje między bohaterami. Były jakieś takie sztywne i bez polotu. Azrael stosował doprawdy słoniowe podchody w stosunku do Taris. Ale z biegiem historii zaczęło się robić coraz ciekawiej. Zagadki Salomona, ukryte świątynie, cała ta otoczka rodu z Indiany Jonesa zdecydowanie mnie przekonuje. I jak myślałam, że już nic nie może mnie zaskoczyć autorka zgotowała nam przysłowiową bombę w zakończeniu. Zdecydowanie chciałabym móc już się zabrać za ostatnią część i mam nadzieję, że wydawnictwo nie każe nam długo czekać. Na pewno ta seria nie będzie należała do moich najbardziej ulubionych, ale zdecydowanie jest warta uwagi. Oczywiście nie możemy przemilczeć sposobu w jaki została wydana. Wydawnictwo Jaguar umie w te klocki. Uwielbiam i czekam na więcej.
Macie ulubioną mitologię, a może jakieś wierzenia was fascynują? Mnie osobiście od wielu lat zachwyca mitologia nordycka, ale miałam czas na pogłębianie mitologii greckiej i odrobinę liznęłam wierzeń egipskich, a obecnie zaznajamiam się z wierzeniami słowiańskimi. Książka “Pierścień ognia” Marah Woolf jest pełna nie tylko wierzeń wszelkiej maści, ale również pełna zagadek i nawiązań do rzeczy, która znamy, np. Wieży Babel. Pierwszy tom był ciekawym początkiem, za to ten tom jest niezłym rozwinięciem historii, w której nie brak zdrady, fantastycznych postaci i romansu. Pierwszy tom “Berło światła” zakończył się bardzo emocjonująco, nie mogłam się doczekać chwili, gdy będę mogła zasiąść do kolejnego tomu. Dzięki uprzejmości wydawnictwa Jaguar nie musiałam długo czekać i otrzymałam od nich “Pierścień ognia”, za co bardzo dziękuję.
Nefertati musi się zmierzyć z ogromnym poczuciem straty, boli ją nie tylko zdrada mężczyzny, którego obdarzyła uczuciem, ale również odejście osoby, której tak bardzo potrzebowała w swoim życiu. Nie pomaga jej nawet fakt, że jej ukochany brat jest w miejscu, gdzie sam chciał się udać i jest szczęśliwy. Przed Taris zostaje przedstawiony kolejny artefakt, który ma znaleźć. Po raz kolejny zmuszona jest siąść z pięknym Aniołem i rozpocząć poszukiwania, tym razem wydają się one prostsze, ponieważ odwiedza ją niespodziewany gość, który daje jej pierwszą wskazówkę, dzięki której jest bliżej legendarnego Pierścienia Ognia, który wraz z Berłem Światła i Koroną Popiołów będzie w stanie przywrócić Atlantydę.
Autorka w drugim tomie przygód Anioła Śmierci i śmiertelniczki Taris nie oszczędza swoich bohaterów ani czytelników, początek tego tomu był emocjonalnym rollercoasterem. Wydarzenia, które zakończyły pierwszy tom Kronik Atlantydy, mocno mną wstrząsnęły i nie pozwalały o sobie zapomnieć. Autorka nie zaskoczyła mnie niczym nowym w tym tomie, co mnie trochę dziwi, brak mi w nim odrobiny różnorodności. Po raz kolejny dostajemy poszukiwania magicznego artefaktu. Po raz kolejny to Taris jest osobą, wokół której się wszystko się porusza.
Lubię tę bohaterkę, lecz taka gloryfikacja jej osoby trochę mnie irytuje. Muszę przyznać, że nie jest to ciepła klucha, która oczekuje ciągłego ochraniania i ratunku, potrafi z jednym marnym nożem rzucić się na hordę demonów, więc wpasowuje się w moje gusta czytelnicze. Sama nie wiem, co mi w tej historii nie pasuje, może lekka przewidywalność, może brak chemii między mną a głównym męskim bohaterem tej historii, a może czegoś jeszcze nie dostrzegam i rozjaśni mi się w kolejnym, ostatnim już tomie. Nie zrozumcie mnie źle, nie jest to zła książka, jest naprawdę dobra i bardzo miło mi się czytało ją, lecz z tyłu głowy miałam ciągłe przeczucie, że coś mi tu nie pasuje.
Uwielbiam styl pisania autorki, przez książkę się płynie, jest akcja, są poszukiwania i są opowieści o dawnych czasach, takich, którzy tylko starożytni mogą je pamiętać. Dodajmy do tego świetny dodatek na końcu książki, który został powtórzony z pierwszego tomu. Mamy tam nie tylko przepis jednego z bohaterów tej książki, ale i rozpiskę kto kim jest. W pierwszym tomie miło było tam zajrzeć, ale nie było to konieczne, ponieważ mimo różnorodności postaci to nie pogubiłam się w nich i poczułam nić porozumienia z większością.
Z niecierpliwością czekam na kolejny, ostatni już tom “Korona Popiołów”, autorka znów zakończyła swoją książkę z przytupem i ciężko mi wysiedzieć nie wiadomo, ile czasu w oczekiwaniu na zakończenie tej historii.
„Pierścień ognia" to drugi tom trylogii Kroniki Atlantydy, której autorką jest Marah Woolf. W pierwszym tomie główna bohaterka, Nefertari de Vesci, wyruszyła wraz z aniołem Azraelem na poszukiwanie starożytnego Berła Światła, tym razem została natomiast zmuszona do odnalezienia kolejnego artefaktu - Pierścienia Ognia. Jeśli jej się nie uda, dusza jej brata, Malachiego, zostanie oddana w ręce demonów. Na domiar złego, kobieta natrafia na Azraela z inną kobietą, a sam anioł zachowuje się, jak gdyby Taris nic nigdy dla niego nie znaczyła. Czy zrozpaczona po śmierci brata i zdradzie ukochanego Nefertari będzie w stanie ukończyć powierzoną jej misję? Jakie niebezpieczeństwa czyhają na nią tym razem?
Pierwszy tom Kronik Atlantydy bardzo mi się podobał, dlatego miałam równie wysokie, a może nawet i wyższe, oczekiwania wobec drugiej części. Jak można się było spodziewać, Marah Woolf zdecydowanie stanęła na wysokości zadania. Niesamowite zwroty akcji oraz emocje, które przeżywałam w trakcie czytania na długo pozostaną w mojej pamięci. I chociaż osobiście nie przepadam za rozległymi wątkami romantycznymi w fantastyce, mogę z czystym sercem przyznać, że „Pierścień ognia" czytałam z zapartym tchem, a w pewnych momentach sama zastanawiałam się, co bym zrobiła na miejscu protagonistki. Wysiłek, jaki Woolf włożyła w napisanie tej książki, również zasługuje na ogromny szacunek. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, ile czasu musiało zająć znalezienie tych wszystkich historycznych i mitologicznych szczegółów. To nie jest praca, którą można wykonać w godzinę lub dwie.
Zdecydowanie polecam „Pierścień ognia" wszystkim, którzy tak jak ja zakochały się w pierwszej części, a osoby interesujące się mitologią egipską bądź zwyczajnie lubiące nadnaturalne stworzenia jak wampiry i anioły oraz wiele innych, zachęcam do przeczytania obu tomów. Teraz nie pozostaje mi, niestety, nic innego, jak z niecierpliwością wyczekiwać zakończenia serii.
WL
Szkolny Klub Recenzenta
Marah Woolf jest pisarką, której twórczość cenię, kiedy czytałam pierwszy tom Kronik Atlantydy pod tytułem „Berło Światła” wiedziałam, że za nic na świecie nie odpuszczę tej historii. Nie mogłam się wprost doczekać kontynuacji, zwłaszcza, że byłoby to kolejne spotkanie z historią, w której możemy odszukać elementy mitologiczne. Nie ma zbyt wielu książek lub ja nie trafiłam na te, w których możemy się spotkać z mitologią egipską. Pióro autorki jest dla mnie przystępne i zachęcające, uwielbiam sposób, w jaki potrafi wykreować bohaterów, zawsze podsyca to we mnie ciekawość. Nie mogłam się doczekać, kiedy „Pierścień ognia” zostanie u nas wydany, byłam przekonana, że autorka spor tam namiesza.
Główną bohaterką książki autorstwa Marah Woolf pod tytułem „Pierścień ognia” jest dwudziestoczteroletnia Nefertari de Vesci. Zajmuje się odzyskiwaniem skradzionych przedmiotów, jest dobra w tym, co robi, pracowała wspólnie z bratem - Malachim hrabią de Mandeville nim zginął. Taris nie może się pogodzić z jego stratą, liczyła na jakikolwiek kontakt ze strony Azraela, jednak ten milczał. Postawiła udać się, więc do Londynu, coś ciągle nie dawało jej spokoju. Kiedy dociera na miejsce widzi Azraela w towarzystwie innej kobiety, co sprawia, że coś się w niej pęka, zwłaszcza, że Anioł uważa, że wykonanie umowy nie powiodło się nie z jego winy a sama Taris nic dla niego nie znaczyła. Rzekomo brat kobiety nie chciał żyć, taka informacja dodatkowo uderza w kobietę. Zbyt wiele na nią spadło w ostatnim czasie, śmierć brata, zdrada, jednak nie mogła oddać się cierpieniu, kiedy Aristoi oczekują od niej czegoś więcej. Taris musi odnaleźć tytułowy pierścień ognia, jeśli tego nie zrobi dusza jej brata zostanie zesłana na „łaskę” demonów. Czy ma, więc jakiekolwiek wyjście? Jak potoczy się sprawa z Azraelem? Czy Teris uda się odnaleźć pierścień?
„Pierścień ognia” autorstwa Marah Woolf to powieść, w której bardzo istotną rolę odgrywa mitologia, tajemnice, a także Anioły. Uwielbiam takie połączenie, książki fantastyczne są tym, co uwielbiam. Mogę zwiedzać zupełnie inne światy, rozwiązywać zagadki, które wpływają na bohaterów i podążać wraz z nimi w nieznane. Autorka zdecydowała się na wprowadzenie przyjaciółki dla Taris, co bardzo mi się podobało. Nie sposób jest nie wspomnieć o Kimmy, że ją polubiłam i czerpałam przyjemność, kiedy tylko pojawiała się na łamach książki. Główna bohaterka dostała w tej powieści opalić, zdrada, rozczarowanie, cierpienie, śmierć brata i kolejna niebezpieczna misja z artefaktem do odnalezienia. „Pierścień ognia” to historia, która jest przemyślana, posiada wiele zwrotów akcji, czytelnik niczego nie może być pewien, a już zwłaszcza tego, co wydarzy się za chwilę. Marah Woolf potrafi tworzyć historię w sposób emocjonalny, rozbudzając wiele uczuć w czytelniku. Taris jest wspaniałą bohaterką, mierzącą się z wieloma problemami, które być może przygniotłyby nie jednego, ale ona stara się wszystkiemu sprostać i zrobić to, co trzeba. Nie mogę się doczekać dalszych przygód bohaterki.
„Pierścień ognia” to druga część cyklu Kroniki Atlantydy. Pierwszy tom bardzo mi się podobał. Sprawił, że na nowa mam ochotę odkryć ten gatunek. Drugi tom według mnie jest jeszcze lepszy niż pierwszy. Po części dlatego, że już nie gubiłam się w postaciach, ale przede wszystkim, ze względu na emocję jakie dostarczyła mi dwójka głównych bohaterów. Wraz z Nefertari przeżyłam stratę brata i ból związany ze zdradą Azrael. A później miotałam się wraz z nią czy dać się ponieść uczuciom czy raczej znienawidzić na zawsze Anioła Śmierci. Przecież i tak obie jesteśmy śmiertelniczkami i taki związek nie ma przyszłości.
Pierwszy tom kończy się odnalezieniem berła światła przez Taris i inne fantastyczne istoty. Azrael dostał to czego pragnął, ale nie wywiązał się ze swojej części umowy. Miał on uratować od śmierci brata Nefertari. Od początku była to jednak pusta obietnica. A żeby jeszcze bardziej zniechęcić do siebie dziewczynę, Anioł Śmierci powiedział jej, że ta którą kocha od 12 tysięcy lat nadal żyje. Chyba można sobie wyobrazić co w tym momencie czuła Taris.
W drugim tomie jednak istoty nadprzyrodzone nie dają dziewczynie spokoju. Tym razem Azrael chce odnaleźć Atlantydę, a bogowie grożą, że jeśli nie pomoże im odnaleźć pierścienia ognia, oddadzą duszę Malachiego demonom. Taris nie ma wybory i musi po raz kolejny wyruszyć w niebezpieczną przygodę, w której nie wie, komu może zaufać a komu nie.
Autorka posiada bardzo lekkie pióro i książkę, chociaż nie jest cienka, czyta się bardzo szybko. To co mnie bardzo podoba się w tej powieści, to świat demonów, aniołów śmierci, dżinów, wampirów, który przelata się z postaciami biblijnymi czy historycznymi. Bohaterowie podobnie jak w pierwszej części zostali świetnie wykreowani. Każdy z nich jest inny, każdy ma własną przeszłość. Dialogi i uszczypliwości wobec siebie dwójki głównych bohaterów sprawiały, że nie jeden raz na mojej twarzy zawitał uśmiech.
Książka posiada wszystkie cechy które poszukuję w fantastyce. Barwne postacie, zakazana miłość pomiędzy człowiekiem a postacią nadprzyrodzoną. Akcję, która wciąga od pierwszej strony i nie zwalnia ani na chwilkę. I zakończenie, które mega zaskakuje i sprawia, ze już się chce przeczytać kolejny tom i odnaleźć kolejne ostatnie insygnia.
"Pierścień ognia" to drugi tom cyklu Kroniki Atlantydy autorstwa Marah Woolf.
O bogowie - ależ to była fantastyczna przygoda. Autorka po raz kolejny spowodowała, że czytałam z wielką chęcią i nie mogłam się oderwać. Wyruszyłam w niezwykłą, magiczną podróż. Po raz kolejny zatraciłam się w historii. Dostałam wszystko, czego oczekiwałam po tej powieści, a mianowicie:
* Niebanalnych bohaterów, którzy są zadziorni, nie boją się postawić na swoim i nie raz przyprawili mnie o mały zawrót głowy. Jeszcze bardziej polubiłam Kimmy. Nie mogę zapomnieć o Taris i Azraelu, ta dwójka to mieszanka wybuchowa.
* Świetne dialogi i przepychanki słowne, które tylko podkręcały temperaturę.
* Intrygujące i zaskakujące zwroty akcji, pełne niebezpieczeństw. Niektóre to nawet doprowadziły do mini zawału
* Rollercoaster emocji, a także troszkę pikanterii, a to wszystko w niesamowitych okolicznościach.
Jestem oczarowana tym tomem. Po mocnym zakończeniu pierwszej części, nie spodziewałam się kompletnie, że w tym tomie będzie jeszcze większe zaskoczenie. To co autorka przyszykowała na sam koniec to mistrzostwo. Takiego obrotu spraw nie przewidziałam. Szok i niedowierzanie sprawiły, że ostatnie zdania czytałam parę razy. Teraz z niecierpliwością wypatruję tomu trzeciego.
Taris kolejny raz zostaje wciągnięta w magiczny świat pełny bogów, aniołów i przeróżnych stworzeń. Tym razem Pierścień Ognia będzie reliktem, który będzie miała za zadanie odszukać. Jednocześnie zmagając się z ogromem emocji miedzy innymi z żałobą i miłością.
Pierścień ognia w moim odczuciu jest naprawdę genialną kontynuacją. Nafaszerowana jest ogromem przygód, zakazaną miłością, rodzinnym ogniskiem, smutkiem. Wachlarzem emocji, który towarzyszyć nam będzie przez całą lekturę. Dodatkowo pełna ciekawostek ze świata mitologii co tylko zachęca do dalszych poszukiwań.
Akcji niczego nie brakuje. Zwalnia w odpowiednich momentach, żeby następnie uderzyć że zdwojoną mocą. Nie ma w niej momentu w którym zaczęłabym tracić zainteresowanie.
Jeżeli chodzi o bohaterów tak samo jak w poprzedniej części, każdy uczestnik tej przygody jest niezwykle interesujący. Każdy z własną przeszłością, która nadawałaby się na oddzielną historię. W tym tomie na główne prowadzenie oprócz Nefertari i Azraela wychodzi Kimmy - która dostała swoje pięć minut, żeby zabłyszczeć. Horus - który nie potrafi poradzić sobie z emocjami, oraz Set - bardzo interesujący charakter, powoli zaskrabiający sobie nasze zaufanie.
Wątek zakazanej miłości również został poprowadzony świetnie. Tajemnice miedzy Taris, a Azraelem sporo namieszają w ich życiu uczuciowym. A nam pozwolą śledzić go z zapartym tchem.
Końcówka szokująca. Nie spodziewałam się takiego zakończenia. Może nie jest to droga, w którą ja bym poszła pisząc książkę, jednak nie mam co narzekać, było emocjonująco! Może się okaże, że w trzecim tomie zrozumiem czemu wydarzyło się to w ten, a nie inny sposób.