Pokrzywy to wielowątkowa opowieść obyczajowa osadzona na polskim blokowisku w latach dziewięćdziesiątych. To telenowela obrazkowa pełna licznych tragedii, zabaw, słońca, dojrzewania i śmierci. Co by powstało, gdyby połączyć ze sobą W labiryncie, Dom i Zmory Zegadłowicza? Prawdopodobnie nic. Albo Pokrzywy.
Jakub Woynarowski
Żeby tak Chrobry rządził Polską, jak Chromry o niej opowiada i ją rysuje, toby potem reakcji pogańskiej nie było. Albo by była, ale by się udała. W każdym razie rozdrobnienia feudalnego by nie było, klęsk by nie było, potopu by nie było, rozbiorów by nie było. Nic by nie było.
Ziemowit Szczerek
Autor | Bolesław Chromry |
Wydawnictwo | ha!art |
Rok wydania | 2016 |
Oprawa | broszurowa |
Liczba stron | 124 |
Format | 15x21 cm |
Numer ISBN | 978-83-64057-88-5 |
Kod paskowy (EAN) | 9788364057885 |
Waga | 230 g |
Data premiery | 2023.04.05 |
Data pojawienia się | 2023.04.05 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
„W czasie, kiedy konsumenci chcą coraz szybciej coraz mocniejszy towar, nawet Chromry nie chce już tylko dostarczać kwaśnej rozrywki dla skrolujących, coraz bardziej przygnębionych Polską milenialsów i GenZetów. Zjadliwie inteligentna fraza i gęba współczesnego aforysty to za mało. Chromry, a my wraz z nim, śmieje się, choć chciałby móc rzucić to wszystko w pizdu i zapłakać nad tym strasznym krajem, ale nie daje sobie na to pozwolenia. Bo wtedy to już naprawdę byłby koniec. A kolejny dzień walki o życie w Polsce jakoś przeżyć trzeba. I obrazek od Chromrego w tym pomaga”. – Agata Pyzik „Nie ma się z czego śmiać”. – Krzysztof Gonciarz *** Bolesław Chromry - (rocznik 87) rysownik, malarz, ilustrator i poeta. Autor powieści graficznych (m.in. Ren...
Przydomek Chromry znaczy więcej niż kulawiec, podobnie jak grówno ze sztuki Alfreda Jarry'ego nie oznacza wyłącznie ekskrementów. Choć Renata wyrasta z ducha publicystycznej satyry na społeczeństwo żyjące w Polsce, czyli nigdzie, to z pewnością jej lektura nie wyklucza innego rodzaju objawień. Opowieść graficzna Chromrego przypomina współczesną grotę Lascaux, na której ścianach rozświetlonych platońskim blaskiem telewizora majaczy hieroglificzna tkanka korporacyjnych logotypów, tagów, ezoterycznych symboli i kodów rodem z więziennej grypsery. Renata to także anatomiczny atlas melancholii, w którym blade ciało bohaterki poddawane jest drobiazgowej wiwisekcji, a każda blizna i zmarszczka doczekuje się pogłębionej egzegezy. To halucynacyjny sennik, a zarazem...
Debiut literacki depresyjnego rysownika skandalisty Bolesława Chromrego. Po powieściach graficznych, (Pokrzywy, Renata) i świetnie przyjętych notesach/poradnikach (Notes dla ludzi uczulonych na gluten i laktozę, Elementarz Polski dla Polaka i Polki z Polski) autor wziął na swój warsztat fabułę. Bartek i Dorota czują się trochę bardziej „alternatywni” niż są w rzeczywistości. Może i kwestionują pojęcie małżeństwa, mają tatuaże, na półce stoi antologia poezji gejowskiej i Czarodziejska Góra, rolę dziecka pełni pies Gizmo, a w sobotnie przedpołudnia piją prosecco. Ale umówmy się – to (z drobnymi różnicami) sposób życia połowy warszawskiej hipsteriady. Dlatego nie do końca wiadomo z jakich przyczyn to właśnie Bartek i Dorota zostają wciągnięci...
Debiut literacki depresyjnego rysownika skandalisty Bolesława Chromrego. Po powieściach graficznych, (Pokrzywy, Renata) i świetnie przyjętych notesach/poradnikach (Notes dla ludzi uczulonych na gluten i laktozę, Elementarz Polski dla Polaka i Polki z Polski) autor wziął na swój warsztat fabułę. Bartek i Dorota czują się trochę bardziej „alternatywni“ niż są w rzeczywistości. Może i kwestionują pojęcie małżeństwa, mają tatuaże, na półce stoi antologia poezji gejowskiej i Czarodziejska Góra, rolę dziecka pełni pies Gizmo, a w sobotnie przedpołudnia piją prosecco. Ale umówmy się – to (z drobnymi różnicami) sposób życia połowy warszawskiej hipsteriady. Dlatego nie do końca wiadomo z jakich przyczyn to właśnie Bartek i Dorota zostają wciągnięci...
Warto czasami pomyśleć. I warto też czasem coś zapisać. Albo narysować wielkiego penisa nudząc się na internalu w sali konferencyjnej. Bolesław Chromry wychodzi naprzeciw oczekiwaniom wszystkich tych, którzy chcieliby sobie wytatuować napis „fuck my life”, ale nie mają odwagi i pytają o pudding z tapioki w barze mlecznym. • • • „Bolesław Chromry najpiękniej rozgrzesza z na swój sposób przyjemnego uczucia utraty złudzeń wobec świata. Oferuje smaczny i zdrowy humor grobowy. Twój wewnętrzny malkontent również poczuje się syty i przytulony”. – Olga Drenda
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro