Ania Starmach, jurorka MasterChefa i MasterChefa Juniora, dzieli się swoimi najlepszymi pomysłami na wyjątkowe kolacje.
Pachnące świeżymi ziołami pasty i hummusy, apetyczne zapiekanki i smakowite tosty, do tego pieczone warzywa z aromatycznym farszem, lekkie, soczyste sałatki albo sycące naleśniki. I jeszcze coś, co osłodzi twój wieczór: pyszny deser w postaci kruchych ciasteczek lub owoców pod gorącą kruszonką.
Kolacja to często jedyna okazja w ciągu zabieganego tygodnia, aby spotkać się przy jednym stole. Warto się postarać, by był to czas wyjątkowy.
Pyszne kolacje to zestaw kulinarnych pewniaków. Przepisów, dzięki którym szybko i z łatwo dostępnych składników wyczarujesz wspaniały posiłek dla siebie i swoich bliskich. W książce znajdziesz też praktyczne porady, jak dobrać odpowiednie wino do potrawy, jak je smakować i przechowywać, aby móc w pełni cieszyć się jego walorami.
Autor | Anna Starmach |
Wydawnictwo | Znak |
Rok wydania | 2018 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 160 |
Format | 16.0 x 20.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-240-4841-0 |
Kod paskowy (EAN) | 9788324048410 |
Waga | 384 g |
Wymiary | 160 x 200 x 14 mm |
Data premiery | 2018.10.31 |
Data pojawienia się | 2018.10.03 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Kolacja to chyba najbardziej problematyczny posiłek, przynajmniej u mnie. Zazwyczaj brakuje mi na nią pomysłu.
Książka pani Ani Starmach jest pięknie wydana-zdjęcia potraw zachęcają do wypróbowania przepisów. Same przepisy są z kolei proste, szybkie i składają się z łatwo dostępnych produktów. Całość bardzo na plus. Nie są to może "niewiadomo jakie", wymyślne pomysły, ale z pewnością posłużą za inspirację dla każdego.
Moim zdaniem książka jest genialna w swej prostocie. 60 przepisów nie wymagających zbyt dużego nakładu pracy oraz zakupów nadszarpujących domowy budżet. 60 przepisów spośród których każdy znajdzie coś dla siebie: na ciepło, na zimno, na słodko... Niczym księga inspiracji dla osób nie pałających wielką miłością do pracochłonnego gotowania. Księga inspiracji na szybki, prosty i tani posiłek. Z tą książką nie sposób przygotować nudne dania.
“Pyszne kolacje” Anny Starmach to 60 pomysłów na kolację idealną. Są to raczej proste i szybkie przepisy, dla każdego przeciętnie obytego w kuchni człowieka. Aczkolwiek bardziej zaawansowani kulinarnie nie znajdą tu wiele odkrywczych przepisów - co nie jest moim zdaniem wadą tej pozycji - to po prostu nie jest książka dla wszystkich.
Jest to na pewno książka dla kogoś zabieganego – większość przepisów nie wymaga długiego czasu realizacji, zresztą jeden z dużych rozdziałów nazywa się nawet: “na szybko”. Nie jest to hermetyczna, skomplikowana kuchnia zahaczająca o molekuły. Autorka proponuje gotowanie z nietrudnych do zdobycia produktów, przy czym są to także propozycje na zdrowe dania. Aczkolwiek tatar na kolację niekoniecznie będzie propozycją łatwostrawną.
Mamy tu rownież szeroki przekrój geograficzny - od arabskiego tabbouleh, poprzez śródziemnomorskie greckie czy włoskie dania, aż po swojskie naleśniki. Do wyboru, do koloru.
Ogólnie, cała szata graficzna mogłaby być ciekawsza - zdjęcia są interesujące, ale już samo zakomponowanie przepisów na stronie - zachowawcze i raczej nudne. Za to fajny jest zdjęciowy spis treści – przejrzysty i czytelny.
Jedynie końcowy rozdział o winie mnie rozczarował: “jeśli wino nie jest słodkie, to znaczy że jest wytrawne” - to jest na serio? Nie jestem wytrawnym (nomen omen) znawcą wina, ale taka informacja jednak zwala z nóg nazbyt jednak prostą siłą przekazu.
To już kolejna kulinarna propozycja Ani Starmach. Książka została podzielona na 3 części i dodatkowo mamy w niej dodatek związany z winami(dobór wina do posiłku, sposób przechowywania itp.). W pierwszej części znajdziemy proste i szybkie przepisy na kolacje na zimno ( np. pasta z bakłażana). W drugiej części są kolacje na gorąco (np. caponata) a w trzeciej części znalazły się przepisy na dania na słodko (np. racuchy z jabłkami). Każdy znajdzie coś dla siebie.
Wszystkie przepisy opatrzone są pięknym zdjęciem. Jestem wielką fanka książek kucharskich pani Ani, bo potrawy są nieskomplikowane, tanie a także szybkie w przygotowaniu.
Moje czwarte spotkanie kulinarne z autorką książki pt. „Pyszne kolacje” Anną Starmach uważam za udane, ponieważ mogłam bez chwili namysłu wypróbować przepis, który jest znany wszystkim, ale skrywa lekką tajemnicę, którą odkryłam, w trakcie wykonywania krok po kroku poszczególnych czynności.
Do przetestowania wybrałam przepis znajdujący się na stronie 128 - Racuchy z jabłkami.
Do racuchów nigdy nie dodawałam przypraw ani piany ubitej bezpośrednio z białek, lecz umieszczałam całe jajko raz jabłka pokrojone w talarki. Nastąpiła zmiana i pojawiły się w przepisie ubita piana, cynamon oraz jabłka pokrojone w kostkę. Od siebie jedynie unowocześniłam tym, że mąkę z proszkiem do pieczenia przesiałam i cynamon. Aromat cynamonu wzbogacił przepis, a piana dodana na sam koniec wzmocniła, ciasto łącząc się ze wszystkimi składnikami podanymi w przepisie.
Książka składa się z 3 rozdziałów podzielonych na 3 części: na szybko, na gorąco, na słodko oraz praktycznych porad o winie.
Sukces gwarantowany będzie na każdym szczeblu kulinarnym po przyrządzeniu zaproponowanych przez Panią Annę 60 przepisów. W precyzyjny i prosty sposób autorka wyjaśnia, jak ma się wykonać przepis, który z reguły jest trudny, a w trakcie jego powstania okazuje się, że jest prosty.
Dania na kolacje powinny być przemyślane, proste i lekkie. Można je udoskonalać deserem, który urozmaici, każdą chwilę spędzoną w gronie rodziny smakując kunszt dobrej kolacji. Szczególną uwagę zwróciłam tutaj na sposób estetyki podawania dań oraz odpowiednio dobraną czcionkę zamieszczoną w tekście.
Elementem dodatkowym są tutaj pięknie wykonane zdjęcia 60 przepisów, win, które przyciągną oko nie jednego smakosza.
Kuchnia Pani Anny powinna stanowić zachętę dla wielu osób, które odkryją razem z nią, że warto, jest podążać jej polskimi oraz zagranicznymi smakami.
Polecam przeczytać tę książkę.
Książka „Pyszne kolacje” Anny Starmach to zbiór 60 przepisów, podzielonych na trzy kategorie: na szybko, na gorąco, na słodko. Na końcu książki, znajduje się kilka stron dodatkowych na, których autorka wraz z przyjaciółką odkrywają przed czytelnikiem tajemnice win, czyli jak podawać, przechowywać, jak łączyć z jedzeniem. Nie jestem fanką picia wina, mimo to rozdział był ciekawy bo wino używam do gotowania.
Przepisy są proste, niektóre wręcz banalnie proste, jak np naleśniki z serem i truskawkami czy tatar. Na 60 przepisów natknęłam się na jedną potrawę o której nazwie nie słyszałam nigdy. Tabbouleh. Okazało się, że to trochę sałatka z kaszy, a trochę kaszotto, więc byłam w domu i odetchnęłam z ulgą, że książka faktycznie nie zawiera udziwnień.
Jest tu naprawdę kilka świetnych sałatek jak chociażby:
Sałatka z tuńczykiem
Sałatka z mango i kurczakiem
Sałatka z avokado i krewetkami
Czy któraś z nich może okazać się nie smaczna? Nie! Uwierzcie, już po składnikach można wywnioskować, że będzie pysznie, bo czy są osoby, które nie lubią avokado lub mango?
Równie ważne co przystępność składników, jest czas i skomplikowanie przygotowywanego posiłku. Wszystkie przepisy to przepisy na dania proste, nie mogę też powiedzieć by były bardziej czasochłonne niż nasze posiłki, które tworzymy w domu. Urzekł mnie przepis na Naleśniki „ruskie”, a są to naleśniki z farszem, który znamy z pierogów „ruskich”, dla mnie ten przepis to złoto, no że ja nigdy na to sama nie wpadłam! Alternatywa dla lepienia (nienawidzę) pierogów! Coś wspaniałego a tak prostego. I to jest właśnie ta magia gotowania, której oczekuję od książek kucharskich.
Ta książka to wspaniała opcja na prezent dla zaprawionej w boju kucharki czy też kucharza ale i dla kompletnie zielonej osoby, która potrafi przypalić wodę na herbatę a chce się czegoś nauczyć.
W książce PYSZNE KOLACJE Anny Starmach znajdziemy 60 pomysłów na kolacje. Przepisy podzielone są na trzy kategorie: „na szybko”, „na gorąco” i „na słodko”. Dodatkowo na końcu książki znajduje się rozdział dotyczący wina stworzony przez Bogumiłę Wiśniewską. Dowiem się z niego między innymi jak podawać wino, jak je przechowywać, jakie sekrety skrywają etykiety, co świadczy o tym, że wino jest niedobre oraz jak łączyć je z jedzeniem.
Wracając do przepisów. Znajdziemy tutaj zarówno dania proste, większości już dobrze znane jak placki ziemniaczane czy naleśniki, jak również te bardziej wyszukane jak np. gravlax z burakami czy zielone curry z krewetkami. Jak widać jest w czym wybierać. Co prawda ciastka kocie oczka czy aromatyczne gruszki w winie nie do końca pasują mi na kolację chyba, że mają być dodatkiem do jej uroczystej wersji.
Co podoba mi się w tej książce? Przede wszystkim czytelność. Zaczynając od spisu treści, w którym wykorzystane zostały miniaturki zdjęć potraw przez same przepisy i układ książki skończywszy. Przepisy są ciekawe, niektóre standardowe dania urozmaicone zostały niecodziennymi dodatkami smakowymi. Podsumowując „Pyszne kolacje” polecam przede wszystkim tym, którzy nie patrzą na kaloryczność dań, a tym którzy aktualnie są na diecie radzę trzymać się na baczności.