Jeżeli w kolejnej książce Gabinet gadów Lemony'ego Snicketa, z jakże przykrej Serii Niefortunnych Zdarzeń
, spodziewacie się znaleźć szczęśliwe zakończenie równie przykrych przygód rodzeństwa Baudelaire, jesteście w błędzie.
Początkowo może się wydawać, że Wioletka, Klaus i Słoneczko znaleźli spokojną przystań w domu przemiłego Doktora Montgomery'ego, jednak nader szybko okazuje się, że nieszczęście znów zaczyna deptać rodzeństwu po piętach. Dzieci będą musiały znieść straszny smród, jadowitą żmiję, ciężką mosiężną lampę, wypadek samochodowy oraz ponowne pojawienie się osoby, której chciałyby już nigdy więcej nie oglądać. Życie jest jak pudełko czekoladek, jak mawiał Forrest Gump, ale te najgorsze trafiają się młodym Baudelaire'om.
Książki Lemony'ego Snicketa mają w sobie to coś, co chwyta za serce i sprawia, że Seria Niefortunnych Zdarzeń
zyskała miliony wielbicieli na całym świecie, a także została zekranizowana i jest dostępna na platformie Netflix.
Książki z serii świetnie sprawdzą się jako prezent dla młodszych i starszych nastolatków oraz dla zagorzałych dorosłych fanów Serii Niefortunnych Zdarzeń
. A okładki tego wydania nawiązują do serialu na Netflixie, który z pewnością znany jest młodszym widzom.
Autor | Lemony Snicket, Brett Helquist |
Wydawnictwo | Harperkids |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 208 |
Numer ISBN | 9788327672865 |
Kod paskowy (EAN) | 9788327672865 |
Data premiery | 2022.10.23 |
Data pojawienia się | 2022.10.23 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 52 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 8 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Po drugi tom Serii Niefortunnych Zdarzeń sięgnęłam dosłownie kilka minut po skończeniu części pierwszej. Z niecierpliwością zabrałam się za poznawanie dalszych losów sierot Baudelaire, a lektura ta okazała się jeszcze szybsza i przyjemniejsza (oczywiście na swój sposób), niż Przykry początek. Jednak czy Gabinet gadów rzeczywiście zasługuje na miano bardzo dobrej kontynuacji? Przekonacie się poniżej.
Wioletka, Klaus i Słoneczko muszą dojść do siebie po kiepskich doświadczeniach w domu Hrabiego Olafa. Szczęśliwy traf sprawia, że lądują w domu przekochanego Doktora Montgomery’ego, którego pasją są gady, a w szczególności żmije. Dzieci będą musiały znosić niemiłe zapachy, okrutnie jadowitego gada, a na dodatek po piętach zacznie im deptać osoba, której nie chciałyby oglądać już nigdy w życiu... Czy rodzeństwu uda się po raz drugi uniknąć najgorszego?
Zaczynając lekturę tej pozycji, odczuwałam ogromną ciekawość, połączoną z obawą. Znając już dość specyficzne poczucie humoru autora z poprzedniej części, spodziewałam się, że tutaj nie będzie inaczej – pech zacznie gonić biedne sieroty, a ja nie będę w stanie nic z tym zrobić, tylko bezsilnie patrzeć. Jak się okazało... rzeczywiście tak było. Jednak pewne jest to – Gabinet gadów to rewelacyjna książka.
Główni bohaterowie zachwycili mnie niemalże w takim samym stopniu jak za pierwszym razem. Tutaj jednak o wiele bliżej było mi do Klausa i Słoneczka - mam wrażenie, że autor chciał ciut naprawić to, że w pierwszym tomie bardziej skupił się na postaci Wioletki (co oczywiście może być tylko moim odczuciem). Sam wątek dotyczący pobytu rodzeństwa u specyficznego doktora, który fascynuje się gadami, został przedstawiony bardzo dobrze, choć przyznaję - czułam pewien dyskomfort. Całe szczęście, żadna żmijka nie wypełzła z kart mojego egzemplarza.
Lemony Snicket już drugi raz dał mi złudną nadzieję na to, że rodzeństwo Baudelaire jednak odnajdzie chociaż cząstkę szczęścia i rodzinnego ciepła i po raz kolejny dość brutalnie rzucił mi w twarz stworzoną przez siebie rzeczywistość. Zdecydowanie nie mogę odmówić autorowi jego wyobraźni oraz umiejętności podtrzymywania uwagi czytelnika przez całą książkę - przeczytanie tego tomu zajęło mi niecałe dwie godziny, bo nie byłam w stanie odłożyć tej lektury chociaż na chwilę. Zaznaczam - myślę, że to znaczy dość sporo.
Cieszę się, że mogłam poznać kolejny tom perypetii Wioletki, Klausa i Słoneczka. Serię tę pokochało bardzo dużo czytelników, a ja absolutnie im się nie dziwię. Choć tak smutna, to jest to jednocześnie wciągająca i angażująca książka i już nie mogę doczekać się poznania dalszych części - czy może tym razem do rodzeństwa los się uśmiechnie? To się okaże.
Nowa opowieść o sierotach Baudelaire jest wyjątkowo nieprzyjemna. Rodzeństwo w kategorii nieszczęśników zasługuje na pewno na nagrodę.
Dzieci prześladują koszmary po wydarzeniach jakie ich spotkały u pana Hrabiego. Pan Poe zabiera ich od okrutnego i bezwzględnego krewnego do kolejnego. Mijają zamgloną Zatokę i Parszywą Promenadę, by w końcu znaleźć się w Nudzie Wielkiej. Nie brzmi za dobrze, prawda?
Kolejnym ich opiekunem okazuje się Doktor Montgomery, nazywany Wujciem Monty. Dużo podróżuje i mieszka w domu pełnym żmij. Jedna z nich otworzyła swoją klatkę i ukąsiła Słoneczko. O dziwo nic dziecku nie stało się. Niewiarygodnie Jadowita Żmija wcale nie jest jadowita. A wręcz przeciwnie. Dzieci w nowym miejscu mają własne łóżka a nawet pokoje. Nie musza też wykonywać żadnych prac. Wydaje się, że tutaj zaznają w końcu spokoju. Czyżby? Do domy wprowadza się również Stefan. Kim jest i dlaczego dzieci myślą o ucieczce? Przekonacie się sami.
Kolejną część przykrych przypadków rodzeństwa czyta się bardzo szybko. Nie można od książki oderwać się nawet na chwilę, a to za sprawą prostego, a zarazem ciekawego języka, jakim posługuje się autor. Wciąga od pierwszych stron, pozwala czytelnikowi uwierzyć, że tym razem dzieci będą szczęśliwe, gdy nagle następuje zwrot akcji i kolejny koszmar rodzeństwa. Książka potrafi trzymać w napięciu, ale również są momenty, które wywołują uśmiech na twarzy.
Książkę polecam zarówno dzieciom, jak również dorosłym. Myślę, że nikt nie będzie nudził się z tą lekturą.
Drugi tom „Serii niefortunnych zdarzeń” od pierwszego różni właściwie tylko jedno – jest nieco grubszy. Reszta jest taka sama. A dokładniej tak samo dobra: przyjemna powieść grozy dla młodych czytelników, którzy nie doświadczą tu treści dla nich niewłaściwych, ale znajdą całą masę naprawdę dobrej rozrywki z nutą grozy i mroku.
Po przykrywach wydarzeniach, jakie wstrząsnęły życiem trójki rodzeństwa, dzieci trafiają pod opiekę kolejnego krewnego. Montgomery Montgomery wydaje się być idealnym opiekunem, ale, jak wiadomo od początku, nic nie może być takie, jak być powinno. Tym bardziej, że hrabia Olaf nie odpuścił sobie dybania na spadek i wciela w życie kolejny szalony plan…
W latach 90. XX wieku pisarz Daniel Handler (w Polsce znany z powieści „Natychmiast, mocno, naprawdę”) został zachęcony przez znajomą by napisał książkę dla dzieci. Nigdy tego nie robił, ale pomysł by stworzyć swoistą dziecięcą parodię gotyckich powieści grozy doprowadził ostatecznie do powstania tego, co znamy teraz jako „Seria niefortunnych zdarzeń”. Handler dzieło to stworzył, inspirując się chociażby prozą Roalda Dahla i Edwarda Goreya, a wydał pod pseudonimem Lemony Snicket – zaczerpniętym z prywatnego żartu. I tak to się zaczęło.
Efekt tego wszystkiego był taki, że w latach 1999-2006 powstało łącznie trzynaście tomów serii (wydawanych w tempie średnio dwóch, nawet trzech części rocznie), quasi-biografia autora i wiele książek cykl dopełniających. No i były też adaptacje: audiobooki, film kinowy, serial, który doczekał się trzech sezonów (25 odcinków), gry (wideo, karciane, planszowe)… Robi wrażenie. Ale co się dziwić, „Seria niefortunnych zdarzeń” to seria dobra, warta uwagi, mogącą dobrej rozrywki dostarczyć nawet dorosłym i jej sukces nie jest niczym dziwnym.
A same książki są prosto napisane, niewymagające, ale przyjemne w odbiorze. Jest tu wiele elementów, które kupią dzieci, bo dzieci nie przepadają za ugrzecznieniem, a tu czeka na nie łagodna groza, przygody, szalona nuta, sympatyczne postacie, pokręcony świat. I, jak pisałem przy okazji recenzowania poprzedniego tomu, wiele z tych rzeczy przemawia do mnie, jako do dorosłego – inaczej, na innym poziomie, ale jednak. A ja nadal bawię się dobrze. Bo bardzo przyjemne jest to wszystko, bardzo sympatyczne i urocze także, a przy okazji, co istotne, nastrojowe i klimatyczne. A przy okazji podejmuje tematykę ważną i ważką, zastanawia się nad moralnością, dobrem, złem i tym podobnymi sprawami. Chociaż przede wszystkim bawi. A raczej bawi i uczy.
Warto sięgnąć, warto poznać. I wracać też warto. Aż mam ochotę znów obejrzeć filmową adaptację pierwszych tomów z Carreyem w roli głównej. Ale książki są od niej lepsze i przede wszystkim mam ochotę poznać ciąg dalszy i doczytać ten cykl do końca.