Opis od wydawcy
Dojrzewanie w Polsce lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych nie należało do najłatwiejszych, a żeby przetrwać w głównym nurcie, trzeba było dać się ponieść któremuś z potężnych żywiołów: Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, a później chaosowi raczkującego kapitalizmu, albo Kościołowi. A co z tymi, którzy chcieli iść własną ścieżką?
Jarek Szubrycht od nastoletnich lat wiedział, że jego drogą jest metal. A metal to nie tylko muzyka – to styl życia (skóra i ćwieki na wieki!), dyscyplina sportowa (w której konkuruje się o najbardziej ekstremalne brzmienie, najbardziej radykalne postawy i najbardziej kuriozalne opinie), grupa terapeutyczna (na długo przed internetem) i szkoła kreatywności (bo kto by wiedział, po co się mydli znaczki albo jak wyszywa się logo zespołu na podartej jeansowej katanie?).
Skóra i ćwieki na wieki to dowcipna i błyskotliwa kronika dorastania w „ekstremalnych czasach wymagających ekstremalnych reakcji”, której soundtrackiem jest metal.
Szubrycht zręcznie przeplata historie pionierów gatunku ze swoim własnym doświadczeniem fana, redaktora zinów i metalowego wokalisty. To także uniwersalna opowieść o miłości do muzyki, porywająca nie tylko tych, których życie jest heavy.
Książka „Skóra i ćwieki na wieki. Moja historia metalu” – dodatkowe informacje
„Skóra i ćwieki na wieki” to wyjątkowy obraz dorastania w Polsce lat 80. i 90. XX wieku, a także historia rozwoju muzyki metalowej na ziemiach polskich. Książka „Skóra i ćwieki na wieki. Moja historia metalu” Jarka Szubrychta jest sentymentalnym powrotem do przeszłości i beztroski nastoletnich czasów, w których jednak by przetrwać, trzeba było być „kimś”. Jarek Szubrycht był metalem. W książce „Skóra i ćwieki na wieki” opowiada o muzyce, miłości do niej, stylu życia i zmianach. Pozycja nie tylko dla fanów ciężkich brzmień.