Sławni muzycy, znakomici pisarze, wybitni politycy. Co ich łączy?
Wszyscy mają swojego kota!
Przypadek? Czy gotowy przepis na sukces?
Freddie Mercury miał 10 kotów. O swojej ulubienicy napisał nawet piosenkę. W trasach koncertowych dzwonił do swoich pupili, a w Boże Narodzenie obdarowywał je prezentami.
Kot Winstona Churchilla miał ciepłą posadkę w brytyjskim rządzie i stałą pensję. Bez ulubieńca siedzącego na swoim krześle w jadalni nie mógł rozpocząć się żaden posiłek w rezydencji Churchillów.
Wisława Szymborska wiedziała, że sekretem udanego związku jest posiadanie kota, a najlepszym sposobem opieki nad futrzakiem jest intensywna kocia demoralizacja. Gdyby mogła, sama zostałaby kotem – wtedy nie dostałaby tego nieszczęsnego Nobla.
Czy koty potrafią żyć bez swojego człowieka? Czy robią to, czego się od nich wymaga? Czy mają jakieś inne zadanie niż bycie puchatym królem swojego domu? Czy są rozpieszczane, głaskane i karmione jak prawdziwi arystokraci?
Więc kto kogo udomowił? Człowiek kota, czy kot swojego człowieka?
Autor | Heike Reinecke, Andreas Schlieper |
Wydawnictwo | Znak |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 336 |
Format | 13.5 x 21.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-240-7917-9 |
Kod paskowy (EAN) | 9788324079179 |
Data premiery | 2021.02.10 |
Data pojawienia się | 2020.12.21 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Uwielbiam koty za ich unikalne charaktery, puszystość i mruczenie. Gdy widzę jakąś książkę o kotach, to nie mogę przejść obok niej obojętnie. Tak też stało się z książką „Sławne koty i ich ludzie”. Tytuł mnie rozbawił i sprawił, że zapragnęłam się zapoznać z treścią. Spodziewałam się ciekawych historii z kotami w roli głównej i niestety nieco się rozczarowałam.
„Sławne koty i ich ludzie” to zbiór kilkudziesięciu krótkich, kilkustronnych biografii ludzi, którzy mieli coś wspólnego z kotami. Czasem byli to ludzie, którzy mieli koty, angażowali się w pomoc kotom, lubili koty, umieszczali koty w swojej sztuce. Natłok tych historii sprawił, że po przeczytaniu wszystkich zaczęły mi się one mieszać i zapamiętałam tylko te, które wydały mi się z jakiegoś powodu szczególnie ciekawe. Myślałam, że będzie więcej historii o kotach, a otrzymałam historie o ludziach i do tego bez zdjęć kotów.
Książka „Sławne koty i ich ludzie” zawiera ciekawe historie, lecz nie polecam czytania ich na jeden raz, gdyż zaczynają się mieszać. Myślę, że będę wracać do tej pozycji i czytać po kilka rozdziałów, aby lepiej zapamiętać ciekawostki na temat ludzi, którzy mieli coś wspólnego z kotami. Jednak rozczarowało mnie, że było tak mało o kotach i ich zdjęć, mimo że w niektórych rozdziałach były wspominane, że zachowały się ich jakieś zdjęcia.
Tę książkę należy przeczytać już choćby dla samej przedmowy i posłowia. Kilka stron, które o człowieku i kocie mówią wszystko. Serio, lepiej bym tego nie napisała a i nic do dodania nie mam. Później jest lepiej i jeszcze lepiej.
Wspaniała, zabawna, wzruszająca. Pełna trafnych myśli, wnikliwych spostrzeżeń. Mądra i ciekawa. Tytuł wskazuje, że to książka o kotach, choć uważam, że to pretekst do przybliżenia sylwetek osób, które swoje życie i/lub twórczość związały z kotami. Troszkę więc łykniemy wielkiego świata i to z różnych dziedzin. Będzie więc i o rzeczach historycznie już znanych i o stronie prywatnej, biograficznej, pełnej anegdot i smaczków. Przyznaję, że kilku nazwisk w ogóle nie znałam, być może to wynik mojej nikłej wiedzy o szeroko pojętej sztuce. Tym samym, wiele rzeczy się dowiedziałam choć w książce niewiele ponad 300 stron.
Czasami o życiu i twórczości znanych jest więcej, czasami mniej. Czasami treści o kotach są dłuższe, czasami krótsze. Każdemu z nazwisk poświęcono średnio 7 stron i są to strony wypełnione treścią. Ktoś powie, że o każdym z tych ludzi książki powstawały. Wiem, jasne, ale tu nie o biografie się rozchodzi.
Świetnie napisana. Sprawnie, bez przedłużania, czasami bardzo osadzona w tytule, czas mniej. To taka książka, którą będę miała przy łóżku. Poczytam, odłożę, wrócę, przekartkuję, uśmiechnę się, znowu odłożę. Tak proponuję ją czytać. Nie na raz, a rozdziałami, co by w głowie się ułożyło. A jak jeszcze równolegle poguglujecie aby przybliżyć sobie twórczość, sylwetki opisywanych osób, to tym większa przyjemność. Serdecznie polecam.