Niewielkie miasto łączy losy kilku osób, z pozoru niemających ze sobą wiele wspólnego
Maria, czterdziestoletnia wdowa pogrążona w smutku po stracie najbliższych, postanawia otworzyć małą pizzerię w lokalu, który wcześniej kupił jej mąż, aby spełniła swoje marzenia. Pewnego wieczoru o mało nie rozjeżdża Joanny, która przechodzi nieuważnie przez ulicę. Joanna jest młodą nauczycielką angielskiego. Do miasteczka trafiła zachęcona ofertą pracy wraz z mieszkaniem. W szkole zwraca uwagę na Janka, zahukanego rudzielca z talentem do języków obcych. Chłopaka wychowuje ojczym, który nie radzi sobie po śmierci żony. A to niejedyny problem, z którym zmaga się Janek…
Historie wszystkich bohaterów krzyżują się i łączą, sprawiając, że życie każdego z nich się zmieni. Przed jakimi wyborami staną? Czy wykorzystają nowe szanse?
Autor | Małgorzata Garkowska |
Wydawnictwo | Zysk i S-ka |
Rok wydania | 2018 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 272 |
Format | 14.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8116-232-6 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381162326 |
Waga | 332 g |
Wymiary | 140 x 205 x 23 mm |
Data premiery | 2018.01.17 |
Data pojawienia się | 2018.01.17 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 5 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 5 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
"Spotkamy się przypadkiem" to opowieść o losach kilku osób mieszkających w małym miasteczku pod Warszawą, których drogi splotły się dzięki przypadkowi, zupełnie odmieniając życie bohaterów. Joanna, nowa nauczycielka języka angielskiego w miejscowej szkole. Janek, utalentowany językowo uczeń, wychowywany przez ojczyma alkoholika, zmagający się dotykającą go w szkole przemocą fizyczną i psychiczną. Maria, wdowa, która po okresie żałoby odbudowuje swoje życie prawie od zera. Spotykają się na terenie magicznej, można by powiedzieć, miejscowości. Jak bardzo te niespodziewane relacje wpłyną na nich samych i ich losy? Co ich połączy? Zapraszam do czytania:)
Książkę pochłonęłam w jedną noc, nie czując ani upływu czasu, ani kolejnych stron. "Spotkamy się przypadkiem" to współczesna baśń, o tym, że wszystko, co dzieje się w naszym życiu ma jakiś wyższy cel, a nawet to, co najgorsze, prowadzi nas w kierunku nieznanego nam jeszcze szczęścia. Jak to bywa z baśniami, nie zdarzają się one w rzeczywistości. Niestety. Trudno o spotkanie tak serdecznych osób w okół, zawsze chętnych do wsparcia i pomocy w najtrudniejszych chwilach, jak nasi bohaterowi i bohaterki, i ich bliscy. A mimo to, książka daje nadzieję, na to, że może uda się znaleźć choć jednego dobrego człowieka...?
Teraz trochę prywaty. Bardzo emocjonalny stosunek mam do postaci Janka i tego, co musiał przeżyć w szkole ze strony swoich oprawców. Szkoła, jak to bywa zazwyczaj, nie spieszyła się ze zdecydowaną reakcją. Co to znaczy być szkolną ofiarą, wiem z autopsji. Sama jednak potrafiłam się bronić, w przeciwieństwie do bohatera książki. Tutaj jednak w grę wchodzi zbyt wiele czynników różnicujących, by zagłębiać się w temat. Poruszając tą kwestię niemniej chciałam zwrócić uwagę na często niedostateczne działania szkoły w zapobieganiu przemocy.
W pierwszych stronach poruszony został temat aborcji, o dziwo w polskiej literaturze, jako wybór i decyzja jedynie kobiety. To, że jej nie wykonała, też było jej wyłącznym wyborem. Nie mamy tutaj argumentów, tłumaczeń dlaczego, po co, jedynie podjętą decyzję, która może podobać się lub nie, ale nikt poza samą zainteresowaną nie ma prawa jej zmienić. Brawo dla autorki za odwagę dotknięcia tak kontrowersyjnego tematu w taki sposób.
Kolejna rzecz, pewnie dla wielu osób mało zauważalna, to ukazanie różnorodności owłosienia łonowego. Książka zawiera dwie aktywne seksualnie kobiety. Maria, po raz pierwszy całkowicie ogolona, bez żadnego włoska, i ogromnie z tego powodu szczęśliwa. Joanna, której podczas opisu gry wstępnej jej chłopak "Zaborczo nakrył dłonią jej wzgórek, mierzwiąc delikatne włoski...". Kolejne brawa dla autorki!
Powieść mówi nam też o tym, że bez względu na wiek, możemy ułożyć sobie szczęśliwe życie. Bez względu na różnicę wieku również, ponieważ partner Marii okazuje się być od niej młodszy. Związek starszej o kilka lat kobiety i młodszego mężczyzny wciąż bywa niemile widziany w społeczeństwie.
Jako osobę niewierzącą, gryzła mnie duża rola kościoła katolickiego, jest to jednak odzwierciedlenie polskich, niewielkich społeczności, gdzie kościół staje się dla mieszkańców centrum integracji, zawierania znajomości, i miejscem spotkań. Poza tym ten lekko ironiczny cytat podnosi na duchu samym faktem, że znalazł się w tekście: (o księdzu proboszczu) "Przypomniała sobie, że zapraszał ją wtedy na mszę, zupełnie nie dopuszczając myśli, że mogłaby być innego wyznania. Nawet ją to wówczas rozbawiło.".
Może zbyt idylliczna historia, wzbudzająca czasami żal, że prawdziwe życie nie bywa tak "różowe", choć i dramatu tutaj nie zabrakło; a jednocześnie tęsknotę, by baśń stała się prawdą. Książka warta przeczytania, i uronienia kilku łez, by za chwilę cieszyć się szczęściem bohaterów_ek.
W małym miasteczku pod Warszawą splatają się losy kilkorga bohaterów, których z pozoru nie łączy nic. Joanna Jarosz, młoda kobieta świeżo po studiach, wyprowadza się z Warszawy i przyjmuje posadę nauczycielki angielskiego w miejscowej szkole. Maria Kowalska po długim okresie żałoby postanawia znowu zacząć żyć i spełnić swoje marzenie o otwarciu własnej pizzerii, właśnie w podwarszawskim miasteczku. Janek Wiktorski, inteligentny nastolatek, na co dzień zmaga się z przemocą ze strony ojczyma, a także rówieśników. Trzy pokolenia, trzy całkowicie różne osoby, których historie pokazują, że czasem zupełnie obca osoba może mieć znaczący wpływ na nasze życie.
Chociaż lubię polską literaturę, do tej pory nie spotkałam się z twórczością Małgorzaty Garkowskiej. Chętnie sięgam jednak po książki mniej znanych autorów, a także po powieści z przeplatającymi się historiami kilkorga głównych bohaterów, “Spotkamy się przypadkiem” wydawało się więc być dla mnie lekturą obowiązkową. Jak wypadło w stosunku do moich oczekiwań?
Autorka w lekkiej i przyjemnej, choć bynajmniej nie przesłodzonej formie, przedstawiła cienie i blaski życia w małym miasteczku, gdzie wszyscy się znają i wiedzą o sobie wszystko, a każde nowe wydarzenie odbija się szerokim echem. Nasze bohaterki, Joanna i Maria, zaczynają tam nowe życie, powoli zapoznając się z miejscową społecznością, zawierając nowe przyjaźnie, a także związki. Na każdą z nich czekają wyzwania ‒ Joanna, nie mając żadnego nauczycielskiego doświadczenia, nie zawsze będzie umiała poradzić sobie w nowym zawodzie. Również w jej życiu rodzinnym i osobistym pojawią się nieoczekiwane zawirowania, czasem piękne, a czasem bardzo trudne, ale wzbogacające ją o nowe doświadczenia i wzmacniające jej charakter. Maria, choć nie przestała opłakiwać męża i córki, którzy zginęli w wypadku, pozna, co to znaczy znowu żyć, a dużą rolę odegra w tym... piec do pizzy. Obie kobiety starają się pomóc Jankowi, którego życie bynajmniej nie jest usłane różami ‒ w dzieciństwie stracił matkę, ze strony ojczyma-alkoholika nie spotyka go nic dobrego, a do tego regularnie napada go szkolna grupka prześladowców. Chłopak rozpaczliwie próbuje zachować w tej sytuacji godność, ale wiąże się to także z tym, że nie potrafi nikomu do końca zaufać ani poprosić o pomoc. Sytuacja rozwinie się jednak w sposób, którego absolutnie się nie spodziewał.
Jak widać, powieść dotyka wielu codziennych problemów, z którymi zmagają się tysiące ludzi. Jak w prawdziwym życiu, tak i tutaj radości przeplatają się ze smutkami, łzy ze śmiechem, a ludzie, których spotykamy, nie zawsze są dobrzy. Główni bohaterowie również nie są wyidealizowani, ale mają też swoje wady, choć polubiłam całą trójkę: Joannę za jej łagodność, ale i skrywaną pod powłoką wewnętrzną siłę; Marię za ciepły charakter i dobre serce; Janka za to, że pomimo ciężkich doświadczeń pozostał dobrym, uczynnym chłopakiem i nikomu nie odpłacał złem za zło. W książce poznajemy też spore grono ciekawych postaci drugoplanowych, jak wuefista ze szkoły Janka, Marcin, oraz jego córka Julka, Ryszard ‒ były biznesmen z problemami, czy zazdrosna o talent wokalny Joanny staruszka, pani Walczakowa.
Jeśli chodzi o minusy, to trochę utrudniało mi lekturę nadużywanie przez autorkę nazwisk bohaterów, co chwilami brzmiało po prostu nienaturalnie. Przykład: “Kowalska (...) pokazywała Widzyńskim zdjęcia z ostatniej fazy remontu” ‒ brzmi jak raport policyjny, a tak naprawdę to przytulna scenka między Marią a jej bratem i bratową. Miejscami powodowało to pewien chaos w narracji, zwłaszcza, kiedy nie zdążyłam jeszcze dobrze zapamiętać nazwisk wszystkich postaci, a przyznam, że i pod koniec książki trochę mi się one mieszały. Druga sprawa, to pewne zachowania i decyzje bohaterek, zwłaszcza Joanny, wydawały mi się zbyt szybkie, co w dzisiejszych czasach gorszy już mało kogo, ale w moich oczach obie panie straciły kilka punktów.
Polecam “Spotkamy się przypadkiem” miłośnikom powieści obyczajowych, którzy szukają przyjemnej lektury na jeden-dwa wieczory, ale są też gotowi uronić kilka łez podczas czytania. Książka bawi i wzrusza, a także udowadnia, ile dobrego może sprawić wyciągnięta w odpowiednim czasie pomocna dłoń.