Co myśli najbardziej typowy kot polskiego internetu? Ludzie są naprawdę łatwi w tresurze. Jeśli się długo miauczy, zrobią praktycznie wszystko, czego chcesz.
Nie żebym ich nie lubił czy coś. Kiedy tak sobie leżę na tych moich ludziach i mnie głaszczą, to sobie jednak myślę, że to jest miłość. Że jednak są bardzo potrzebni, miziają, otwierają puszki z żarciem. No i miziają.
Ale z drugiej strony - nie są zbyt kumaci, mówią "kici, kici", człapią jak pingwiny, mają owłosienie w przypadkowych miejscach i noszą koszulki z nadrukiem. Doprawdy smutne.
Nie to co my, koty, najbardziej rozwinięte istoty na ziemi. Te wibrrrysy salonowe, to spojrzenie pełne mądrości i powagi, ten królewski szyk…
No i jest też pies. Pies polega na tym, że trzeba go w życiu znosić. Jak by się tu pozbyć dziada?
Autor | Kot Nieteraz |
Wydawnictwo | Znak |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 304 |
Format | 16.0x20.0 cm |
Numer ISBN | 9788324071678 |
Kod paskowy (EAN) | 9788324071678 |
Data premiery | 2020.09.16 |
Data pojawienia się | 2020.07.30 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Czasem tak mam, że chciałabym kupić książkę, ale nie wiem jaką. Klikam wtedy bezmyślnie hasła na stronach księgarń internetowych i czekam, aż przy jakimś tytule poczuję „to coś”. Tym razem zaiskrzyło przy ujrzeniu Typowy Kot. Czyli jak wytrzymać z człowiekiem. Jako szczęśliwa osoba mogąca spłacać kredyt na lokum dla 4 kotów wiedziałam, że muszę się zapoznać z treścią bliżej… oczywiście z którymś kotem na kolanach.
Jeśli ktoś miał do czynienia z Wielkim Ogarniaczem Życia ta pozycja również go zadowoli. Historyjkami ze swojego życia dzielił się tym razem kot Nieteraz. Sporo trafnych obserwacji, komizm sytuacyjny i krótkie humorystyczne minikomiksy po każdym rozdziale sprawiły, że książkę czytało się niezwykle szybko. Przy niektórych opisach jakbym widziała któregoś z moich sierściuchów i uśmiech od razu robił się szerszy. Jednak nie wszystkie rozdziały przypadły mi do gustu, niektóre pisane trochę na siłę, by książka była grubsza i trochę też na siłę, by była śmieszniejsza. Jednak publikacja jest ciekawa, pewnie dlatego, że oprócz psa mam i koty i do mnie bardziej trafiała. Szczególnie wczułam się w emocje kociego bohatera w rozdziale „Legowisko” oraz „Świąteczna atmosfera”.
Na zakończenie garść cytatów zebranych niczym kocie kłaczki z miejsc przeróżnych:
„Kiedy jesteś głodny, miaucz głośno. W końcu ktoś cię nakarmi, żebyś się zamknął”.
„Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć”.
„Rozkazywać kotu? Łatwiej jest przybić galaretkę do ściany”.
„O mądrości kota świadczy fakt, że ludzie więcej czasu poświęcają planowaniu jego posiłków niż własnych”.
„Pies przyjdzie na zawołanie, kot odbierze wiadomość i skontaktuje się z tobą w wolnej chwili”.
Znacie z pewnością serię przezabawnych książek z panią i panem Buk w roli głównej. "Wielki ogarniacz życia" oraz "Wielki ogarniacz pracy" to były lektury, przy których śmiałam się na okrągło. Teraz przyszedł czas na KOTA i jego przemyślenia dotyczące człowieka. Czy "Typowy kot. Czyli jak wytrzymać z ludźmi" okazał się równie zabawną książką jak pozostałe ze wspomnianej wyżej serii? Nasz typowy kot, który opowiada o swoim codziennym życiu, to kot Nieteraz. Mieszka on wraz ze swoimi ludźmi - Beatą i Adrianem oraz z psem o imieniu Nierusz. Kot przedstawia nam wydarzenia widziane ze swojej perspektywy, co oczywiście bawi do łez i dość często powoduje wybuchy niekontrolowanego śmiechu. Futrzak opowiada nam i swoich zwyczajach, prawdach z życia wziętych oraz o swoich ludziach, którzy niejednokrotnie nie rozumieją jego, a on ich. Nie wspominając o psie, zakale rodziny, którego niestety kot musi jakoś tolerować. Książka jest równie dobra jak pozostałe z serii, jeśli nie lepsza. Oczywiście bywają momenty bardziej i mniej śmieszne, ale ogólnie, czytając tę lekturę, bawiłam się przednio i szczęki bolały mnie od ciągłego uśmiechania się. Jest to coś, co idealnie poprawi humor i sprawi, że wszystkie troski na chwilę odejdą w cień. Tę chwilę należy niestety rozumieć dosłownie, ponieważ pozycję czyta się w błyskawicznym tempie. Ja połknęłam ją w jakieś półtorej godziny. Rozrywka jest w tym przypadku gwarantowana, a ilustracje, które znajdują się w książce, trafiają w sedno. Świetnie się bawiłam, spędzając czas z tą książką. Gorąco Wam ją polecam! Ubaw po pachy macie jak w banku!
Możemy znaleźć dużo publikacji na temat odpowiedniej opieki nad kotem, ciekawostek o nim lub po prostu wiedzy ogólnej. Tym razem prezentuję Wam książkę zupełnie inną. „Typowy kot” przedstawia historię z perspektywy czterech łap. Rezolutny sierściuch dzieli się z czytelnikami przemyśleniami na temat ludzi oraz psa, którego niezwłocznie powinni się oni według niego pozbyć.
Publikacja jest przezabawna i jestem pewna, że każdy posiadacz tego zwierzęcia, będzie się przy niej dobrze bawił. Dostrzegłam w niej wiele sytuacji z życia wziętych, tylko przekręconych na korzyść kota. Do tej pory myślałam, że mój Jack Sparrow jest szajbnięty, ale wychodzi na to, że one wszystkie się tak zachowują, na przykład bieganie po domu przed wypróżnieniem się oznacza perystaltykę jelit. Zawsze z mężem wiemy, kiedy kotu zachce się skorzystać z „toalety”. Najlepsze jest to, że te cwaniaki wiedzą, jak żebrać. Moje Prosidełko przychodzi do mnie, robi oczy Kota ze Shreka i weź mu nie daj wtedy smaczka!
Koty mają w sobie nieodparty urok osobisty, majestatyczny charakter, są dostojne, ekscentryczne, wyniosłe i mam wrażenie, że mają wysokie mniemanie o sobie. Kiedy mają ochotę na mizinie, człowiek ma rzucić wszystko i się nimi zająć, ale kiedy to człowiek chce się przytulić, a kot nie ma ochoty, potrafi wyciągnąć pazurki. Wszystko jednak rekompensuje urocze mruczenie, ocieranie się i te „miał” rozkładające na łopatki.
Mnie się trafił wyjątkowo łagodny okaz, zapewne jest to związane z jego rasą. Nie rzuca się na ludzi, kiedy mu się coś nie podoba, tylko jęczy, ale czasami wkurzam go i specjalnie skubię jego sierść, co go chyba łaskocze, dlatego nieraz ze swojej winy oberwę po łapach. Na dzieci reaguje ucieczką pod łóżko, od wielkiego dzwonu coś zbroi, a jego największym przewinieniem jest zżeranie mi wszystkich roślinek. Dlatego, kiedy wychodzę z domu, zanoszę wszystko, co ma liście do drugiego pokoju.
Książka została bardzo ładnie wydana, posiada minimalistyczną okładkę, a w środku znaleźć możemy zabawne obrazki przedstawiające codzienne zachowania kotów. Rozdziały są krótkie, przez co czyta się ją szybko. Bardzo chciałabym, by została wydana druga część, ponieważ przy tej bawiłam się wyśmienicie. Was również zachęcam do zapoznana się z tą uroczą rodzinką, w której skład wchodzi Beata, Adrian, pies Nierusz i kot Nieteraz.