Odkryj magię świątecznej bliskości. Antonina i Marcel od dawna czują, że ich uczucie się wypaliło. I choć nadal mieszkają pod jednym dachem, z roku na rok stają się sobie coraz bardziej obcy. Tegoroczne święta okażą się dla nich prawdziwą próbą, bo choć nie podjęli decyzji o rozstaniu, oboje postanawiają zrezygnować z wigilii w rodzinnym gronie. Los bywa jednak przewrotny i na skutek zbiegu okoliczności małżonkowie są zmuszeni spędzić ten dzień razem. Czy ludzie, których poznają pomogą im odkryć prawdę o sobie? I czy magiczna atmosfera w przysypanym śniegiem Poznaniu sprawi, że dadzą sobie jeszcze jedną szansę? Wigilia z nieznajomym to poruszająca opowieść o tym, że miłość nie ma daty ważności, a szczęście nie zawsze jest różowe. Czasem to tylko i aż głos naszej duszy.
Autor | Natasza Socha |
Wydawnictwo | Wydawnictwo Literackie |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 320 |
Format | 13.0 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 9788308074428 |
Kod paskowy (EAN) | 9788308074428 |
Data premiery | 2021.10.27 |
Data pojawienia się | 2021.10.22 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 2 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.03.30 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Bardzo długo czekałam na tę powieść. Myślałam sobie, że skoro czytelnicy tak ochoczo sięgają po książkę z motywem świątecznym, w dodatku robią to nawet latem, to w takim razie Natasza Socha musiała napisać coś niezwykle ciekawego, niebanalnego, dającego do myślenia. Jako typowa książkoholiczka zdążyłam już wyczuć styl pisarki i wiem, że potrafi ona zawrócić mi w głowie poruszanymi przez siebie tematami. Tym razem nieco się przeliczyłam. „Wigilia z nieznajomym” nie jest czymś złym, nieodpowiednim, ale nie zasługuje też na miano arcydzieła. Mam wrażenie, że Natasza Socha chce nas odzwyczaić od magii grudniowych świąt, a może sama za nimi nie przepada? Nie wiem, ale na pewno nie jest to powieść dla tradycjonalistów, którzy nie wyobrażają sobie czasu między 24-27 grudnia bez choinki, opłatka czy odgłosu kolęd. Fani Bożego Narodzenia niech lepiej trzymają się od tej pozycji z daleka, bo tylko nabawią się depresji. Książka jest po prostu za smutna, by umieszczać ją w dziale okolicznościowym.
Antonina i Marcel to główni bohaterowie powieści. Jest to małżeństwo z dość długim stażem, mogą oni też pochwalić się dwiema córkami. Jedna z nich, Monika, już wie, co to znaczy być żoną, a niedługo też pozna tajniki macierzyństwa. Druga zaś, Karolina, niebawem zacznie studia. Niestety, w małżeństwie pary nie układa się najlepiej. To chyba nawet mało powiedziane, bo Antonina i Marcel w ogóle nie potrafią ze sobą rozmawiać, nie znają życia swoich córek, sami siebie notorycznie okłamują. Jeśli już coś do siebie mówią, to są to bardziej komunikaty, a nie owocne i serdeczne dialogi. Myślę, że rozmowa ekspedientki z często widzianą klientką sklepu może uchodzić za bardziej wzorcową…
24 grudnia to bardzo specyficzny dzień, jak i wieczór. Wiele osób wierzy w cuda i tak naprawdę wszystko się może darzyć. Główna para bohaterów będzie zmuszona do tego, by spędzić ten dzień niebanalnie, bez zbędnej otoczki. Zamiast raczyć się upieczonym piernikiem czy smakiem zupy grzybowej, będą oni zobligowani do wykonywania bardzo dziwnych rzeczy. Co ich do tego zmusi i co się wydarzy? O tym sami się przekonacie. Jak dla mnie, autorka nieco za bardzo popłynęła z fabułą i wymyśliła zbyt dużo krętych zwrotów akcji. Być może chciała nam udowodnić, że świat naprawdę jest bardzo mały i wszyscy jesteśmy nieodwracalnie ze sobą powiązani? Tak, zgadzam się z tym absolutnie, bo już niejednokrotnie przekonałam się, że tak naprawdę jest. Tym razem jednak zaczynałam nieco gubić się w fabule, jak też nie za bardzo wierzyłam w opisywane historie. Było ich zbyt wiele, nie zrobiły one na mnie wrażenia, a poza tym nie przeniosłam się ani na chwilę do czasu grudniowego. Jeśli taki był zamysł pisarki- świetnie jej się to udało. „Wigilia z nieznajomym” to książka idealna wyłącznie dla stuprocentowego GRINCHA, czyli antyfana świąt.
Natasza Socha pisała już wcześniej powieści z klimatem świątecznym i wówczas byłam o wiele bardziej szczęśliwa po lekturze. Uważam, że jej „Godzina zagubionych słów” nie ma sobie równych, a tym razem zostałam poczęstowana czymś niezbyt udanym. Przeczytałam powieść do końca, bo takie było moje założenie, ale treść „Wigilii z nieznajomym” bardzo szybko wyparuje z mej głowy. Nie oznacza to jednak, że przestanę czytać inne powieści Nataszy Sochy. Klasyczną wpadkę czy gorszy dzień może mieć każdy, zatem jestem święcie przekonana, że autorka jeszcze wiele razy bardzo pozytywnie mnie zaskoczy.
Czy polecam opisywaną powieść? Hmmm, tak, ale tylko osobom, które niezbyt lubią klimat bożonarodzeniowy. Przyznam, że sama kiedyś bardziej za nim przepadałam, teraz wszelkie ozdoby świąteczne pojawiają się zdecydowanie za szybko, co tylko psuje cały nastrój…
Jeszcze dobrze nie zaczął się grudzień a już można było obserwować ustrojone choinki czy posłuchać świątecznych melodii. Tylko czy każdy cieszy się z tej atmosfery? Czy odlicza dni do Wigilii? Aż wreszcie czy ten podobno wyjątkowy dzień jest gwarancją szczęścia dla osób zgromadzonym przy wspólnym stole? Może nie każdy marzy o świętach i najchętniej ratowałby się ucieczką...
Antonina ma pięćdziesiąt lat, dwie córki, męża i... brak ochoty na sztuczne święta. Kiedy dzieci były małe z zapałem piekła, gotowała, sprzątała i dekorowała. Według niej człowiek ma prawo do buntu, nie musi mieć ochoty na obowiązkową świąteczną radość. Przez dwadzieścia lat wszystko było idealne, ale teraz pękło... Dlatego nie zamierza odkładać znowu czegoś na jutro i w wigilijny poranek po prostu wychodzi z domu (!) z zamiarem spacerowania po ulicach Poznania.
Czy uda jej się przełamać schemat i spędzić Wigilię samotnie i po swojemu? Nic nie musieć, nie mieć obowiązków i nie piec nawet swojego idealnego makowca?
Chichot losu w przypadku bohaterki polega na tym, że zostaje niejako zmuszona, by przez cały dzień znosić towarzystwo męża, choć ich małżeństwo od dawna przeżywa kryzys. Związek jest już zaledwie letni, brakuje w nim rozmów a pełno jest pretensji czy ignorowania. Jednak czego nie robi się na prośbę dziecka...
Co takiego wydarzyło się w życiu Karoli, że rodzice grzecznie jej posłuchali? Jak bardzo jej wybory zaskoczyły ich tego dnia?
Zresztą los zaskoczył ich nie tylko w sprawie młodszej córki... To była najdziwniejsza Wigilia z jaką się spotkali. Marcel spełnia swoje drobne aczkolwiek szalone marzenia a Antonina chce nadrobić rzeczy, które zawsze miała zrobić "jutro"... I tak trafiają do Marianny... To wtedy worek z niespodziankami się rozwiązuje...
Genialna książka! To nie jest przesłodzona książka świąteczna, z cukrem, lukrem i pierniczkami. Ze stosem prezentów, ogromną rodziną przy wspólnym stole i radości ze wspólnego śpiewania kolęd... Rzekłabym, że to typowa powieść Nataszy Sochy, za którą należą jej się oklaski i to duże. Wreszcie lektura opowiadająca o kryzysach związanych z teoretycznie radosnymi świętami a nie wciąż "rzyganie choinkową tęczą z karpiami i wstążkami". Tutaj ludzie z krwi i kości pokazali nam swoje prawdziwe życie, rozterki, zadry z przeszłości i najzwyczajniejsze marzenia będące odskocznią od tego, co miało miejsce co roku.
Przyznaję szczerze, że choć teraz pewnie poleci na mnie hejt od wielbicieli Bożego Narodzenia to... i tak napiszę to co myślę. Mam dość. Tak jak główni - i nie tylko - bohaterowie, nie lubię świąt. Najchętniej wzięłabym przykład i po prostu wyszła z domu albo wyjechała. Jestem Grinchem? Może, ale przecież chyba nie każdy musi kochać to samo, prawda?
Bardzo podobały mi się perypetie jakie przygotowała autorka dla swoich bohaterów - wątek Marianny i Zygmunta, Broni i Kazika czy Antoniny i Łukasza a także niezbędny w wigilijnych przygotowaniach Batman. To wszystko sprawiło, że książka jest magiczna, choć inaczej niż można się tego spodziewać.
Podsumowując - "Wigilia z nieznajomym" to powieść skłaniająca do refleksji i przemyśleń nad swoim życiem. Historia o nierealnej, absurdalnej, chaotycznej a przede wszystkim trudnej i nieprzewidywalnej Wigilii, kiedy to wykreowane postacie często skupiają się na innych a nie na sobie, co tylko na dobre im wychodzi. Zaskakujące zwroty akcji, zmieniające się perspektywy, tajemnice z przeszłości i decyzje, które zaważą na przyszłości.
Ja jestem bardzo zadowolona z lektury, ale Wy musicie sami zdecydować czy inne postrzeganie Wigilii spełni Wasze oczekiwania.
Gorąco polecam!
"Wigilia z nieznajomym" to historia o Antoninie i Marcelu, którzy od dawna są dla siebie obcy. Antonina zastanawia się, czy nie wrócić do ukochanego sprzed lay, a Marcel rozważa wyjazd za granicę. Żadne z nich nie chce spędzać wspólnie tegorocznych świąt Bożego Narodzenia. To powieść o prawdziwych Grinchach, którzy nie mają ochoty udawać, że jest im dobrze wśród rodziny.
Los sprawia, że uświadamiają sobie, że w życiu niczego nie można zaplanować.
Antonina i Marcel spędzają nietypowo Wigilię, bo w gronie obcych osób.
Ich Wigilia jest pełna nieprzewidywalnych sytuacji.
Czy można uciec od tradycji?
Czy uda im się uratować małżeństwo?
Autorka napisała książkę o takiej Wigilii jakiej nie spodziewacie się. Nikt nie czeka na świąteczny klimat, wspólne biesiadowanie, choinkę itd.
Antonina i Marcel zapomnieli , co ich łączyło i oddalili się od siebie.
Los sprawi, że w końcu będą musieli porozmawiać ze sobą.
Powieść zmuszającą do refleksji.
Książka przypadła mi do gustu i fabuła wciągnęła mnie od pierwszej strony.
Autorka zapewniła mi prawdziwy rollercoaster emocjonalny.
Lubię styl pisarski tej autorki. Powieść czyta się szybko i przyjemnie.
Książkę można czytać niezależnie od tego czy lubisz święta czy też jesteś Grinchem.
Z całego serca polecam!
"Wigilię można obchodzić na dwa sposoby: albo solidnie się do niej przygotować i ulepić stos pierogów, albo ją całkowicie zlekceważyć"
Zatraciliście się kiedyś w książce po pierwszym zdaniu? Mi zdarzyło się to w opowiadaniu "Wigilia z nieznajomym" @nataszasocha @wydawnictwoliterackie ?
Historia przedstawia losy małżeństwa - Antoniny i Marcela, którzy oddalili się od siebie w codziennym pędzie. Obydwoje nie chcą spędzać tych świąt jak każdego roku, a już na pewno nie razem. Mają dość sztucznych uśmiechów i tradycji. Przewrotny los sprawia, że uświadamiają sobie jedno- niczego w życiu nie można zaplanować.
Splot wydarzeń łączy ze sobą barwne postacie, przez co opowieść wzrusza, doprowadza do śmiechu, ale też zaskakuje.
Główni bohaterowie spędzą nietuzinkową Wigilię w gronie zupełnie obcych osób, którzy uświadomią im, że w ten dzień wszystko jest możliwe.
"Wigilie bywają różne. Smutne, wesołe, tradycyjne i zupełnie dziwne. Pełne uśmiechu i te bardziej melancholijne. Pachnące piernikiem lub tajską zupą. Albo środkami dezynfekującymi"
Właśnie tak przeżywają ją bohaterowie książki. Rollercoaster emocji i zdarzeń w bardzo krótkim czasie.
Autorka świetnie opisuje konsekwencje zaniedbanych relacji miedzy bliskimi oraz ucieczki przed samym sobą.
Książka poruszyła wszystkie moje wewnętrzne struny. Zmusiła do refleksji i uświadomiła, że szczęście bardzo często jest na wyciągnięcie ręki. Wystarczy chcieć.
Polecam każdemu. Tym którzy kochają magię świąt, ale też Grinchom?
Czas poświęcony tej książce z całą pewnością nie będzie zmarnowany.
Mogło by się wydawać, że atmosfera świąt Bożego Narodzenia w tym szczególnym, zimowym czasie potrafi opanować wszystkich. Choinka, lampki, kolędy i zapach piernikowego ciasta to magia, na którą czekamy i której pojawienie się zwiastuje nieco przyjemniejszy czas końca roku. Jak się okazuje nie jest tak dla wszystkich…
Na kartach książki Nataszy Sochy jesteśmy świadkami wypalania się uczucia miłości między Antoniną i Marcelem. Z każdym rokiem oddalają się od siebie, aż dochodzą do momentu w którym stają się sobie całkowicie obcy. Na horyzoncie pojawia się ukochany sprzed lat i zagraniczny wyjazd. Czy wigilijny dzień sprawi, że tego dnia stanie się cud?? Czy miłość zwycięży pokonując monotonię dnia codziennego??
Autorka zabiera nas do zasypanego śniegiem Poznania, gdzie w ten jeden wigilijny dzień splotą się losy zupełnie obcych sobie mieszkańców. Gdzie sytuacje w których się znajdą zmuszą ich do walki o siebie, o swoją przyszłość i o marzenia. Gdzie przyjdzie im podjąć trudne decyzje i gdzie z refleksją spojrzą na swoje dotychczasowe życie…
„Wigilia z nieznajomym” to nie jest słodka czy cukierkowa historia miłości, której tło stanowią Święta Bożego Narodzenia. To zdecydowanie opowieść, która zmusza czytelnika do przemyśleń na temat swojego życia i która sprawia, że mamy ochotę powalczyć o swoje własne szczęście. Oczywiście podczas lektury ogarnie nas cała paleta emocji – od smutku po radość, ale która też sprawi, że uwierzymy w miłość i jej magiczną moc…
Polecam serdecznie!