To najdziwniejsze i najbardziej przerażające śledztwo, w jakim Hubert Meyer brał udział
W podziemiach zabytkowej willi na poznańskim Sołaczu policja odkrywa zwłoki kobiety i trójki dzieci. Osobliwy sposób pochówku wskazuje na mord rytualny. Mieszkańcy tego domu od lat uznawani byli za zaginionych (tytułowy cold case). Śledczy wszczynają poszukiwania ojca zamordowanej rodziny – Gustawa Garbarczyka, który, jak wynika z nieoficjalnych informacji, był członkiem sekty. Hubert Meyer po strzelaninie w Narwi nie ma spokojnego sumienia. By zagłuszyć poczucie winy ucieka w pracę. Pionierski Wydział Wsparcia Dochodzeń, który doświadczony profiler ma za zadanie stworzyć, przyciąga najzdolniejszych detektywów z całego kraju. Jeden z nich – aspirant Grzegorz Kaczmarek – jest zaangażowany osobiście w sprawę zaginięcia Garbarczyków. Znał Gustawa i nie wierzy w jego winę. Prosi Huberta o pomoc w rozwikłaniu zagadki masakry na Sołaczu. Kiedy profilerzy przyjeżdżają do Poznania, okazuje się, że to dopiero wierzchołek góry tajemnic. Siostra poszukiwanego Gustawa Garbarczyka otrzymuje przesyłkę z odciętymi dłońmi. Tajemnicze zgromadzenie religijne, które łączy wszystkie ofiary, okazuje się być zarazem rodzajem syndykatu. Meyer z Kaczmarkiem napotykają mur milczenia, a kolejni przesłuchiwani giną w rytualnych kokonach.
Czy profiler jest w stanie doprowadzić tę sprawę do końca, skoro świadkowie wolą śmierć niż ujawnienie prawdy?
„Zimna sprawa” Katarzyny Bondy to kolejna odsłona cyklu z psychologiem śledczym Hubertem Meyerem w roli głównej. „Zimna sprawa” tom 7 odsłania przed czytelnikiem zupełnie inne niż do tej pory, najbardziej przerażające i tajemnicze śledztwo, w jakim profiler brał udział. W książce „Zimna sprawa” Bondy Hubert Meyer musi rozwikłać zagadkę śmierci kobiety i trójki dzieci. Czy śledczy ma do czynienia z rytualnym mordem? Jakie jeszcze mroczne sekrety skrywają członkowie tajemniczego zgromadzenia religijnego? „Zimna sprawa” Katarzyny Bondy to pozycja idealna dla miłośników mocnych wrażeń.
Autor | Katarzyna Bonda |
Wydawnictwo | Muza |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 352 |
Format | 13.0 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-287-2243-9 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328722439 |
Data premiery | 2022.05.18 |
Data pojawienia się | 2022.04.21 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 1202 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 8 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
W końcu się doczekałam Huberta Meyera w Poznaniu! I to w dodatku na malowniczym Sołaczu! Oczywiście ulicy Halnej nie znajdziemy na Sołaczu to już wspomnianą na początku ulicę Kujawską już tak :)
Jak pewnie wiecie z moich poprzednich wypocin jestem totalną maniaczką kryminałów których akcja toczy się w moim ukochanym Poznaniu, a gdy do tego dodać rejony Rusałki i Sołacza to już w ogóle jestem w niebie :)
Zimna sprawa bo taki nosi tytuł nowa książka Katarzyny Bondy to kolejna część z Meyerem w roli głównej i tak jak poprzednie ta również warta jest zarwania nocki.
Tym razem profiler pomaga rozwiązać śledztwo, które nosi znamiona mordu rytualnego! Grobowce kotów, martwi ludzie w kokonach, które odkryto właśnie na Sołaczu przyprawiają o gęsią skórkę! Również i tym razem Hubert postępuje wg swojego planu działania. Czy tym razem znów ktoś oberwie rykoszetem przez jego pomysły to już musicie przekonac się sami.
Jedno jest pewne zaskakujących wydarzeń i splotów akcji jest w tej książce całe mnóstwo! A mroczny i ezoteryczny Poznań stoi przed wami otworem :)
Po dramatycznym zakończeniu poprzedniej części z profilerem Hubertem Meyerem byłam niesamowicie ciekawa jak potoczą się jego losy w tomie siódmym. Ucieszyło mnie już samo przeniesienie akcji do Poznania, który darzę dużym sentymentem, a i kolejne prowadzone przez niego śledztwo okazało się bardzo intrygujące.
Choć tematyka rytualnych mordów i sekt nie zawsze do mnie trafia, to jednak tym razem autorce udało się mnie zaciekawić, tym bardziej że nic nie jest tu tak proste i oczywiste jak początkowo mogłoby się wydawać. Czy przytłoczonemu bólem i wyrzutami sumienia Hubertowi i młodemu dobrze rokującemu profilerowi Grzegorzowi uda się wejść w buty mordercy i odkryć prawdziwy motyw rytualnego morderstwa kobiety i dzieci? I co może mieć z tym wspólnego niewyjaśnione zniknięcie całej rodziny przed kilku laty?
Czy przy braku jednoznacznych dowodów zaufają przeczuciu, wezmą na wiarę to, co usłyszą? I komu będą mogli zaufać? Sporo wątków krąży tu wokół wiary, rytuałów i specyficznych obrzędów. Święte koty, odcinanie rąk, reinkarnacja. Czy to tu należy szukać rozwiązania sprawy, czy motyw jest bardziej prozaiczny? I co może łączyć księdza, mnicha i sekciarza?
Wątki mnożą się, akcja wielokrotnie wchodzi w ostry zakręt, a osoby powiązane ze sprawą zaczynają umierać. Warto skupić się na lekturze, by nie stracić rozeznania, by dostrzec wszystkie tropy, które autorka stopniowo czytelnikowi podsuwa. Pomagają w tym powtarzane co jakiś czas podsumowania prowadzonego śledztwa. I choć momentami miałam poczucie pewnego spowolnienia akcji poprzez wypełnienie jej nieistotnymi informacjami, to jednak ciekawość rozwiązania zagadki trzymała mnie w napięciu do końca.
A po takim zakończeniu chętnie sięgnę po kolejny tom z psychologiem śledczym Hubertem Meyerem. Cóż tu dużo mówić, moja sympatia do niego nie słabnie, mimo że tomów przybywa.
"Zimna sprawa" jest wyjątkowo dynamicznym kryminałem. Od pierwszych stron trafiamy w wir akcji, koszmarne znaleziska w domu bogatej kobiety w Niemczech. Jeszcze gorsze w jej polskim domu. Śmierć w klasztorze, śmierć na podwórzu. Sekta, święte koraliki i święte koty. Odcięte dłonie i kokony rodem z mrocznych koszmarów. Reinkarnacja za życia - jak można ją osiągnąć? I w tym wszystkim on- błyskotliwy, sarkastyczny psycholog śledczy, Hubert Meyer. Czy rozwikła tą arcytrudną sprawę, w której podejrzanych jest na pęczki, a zbrodnie okrutne i krwawe? A on w dodatku jeszcze zmaga się z demonami przeszłości?
Zdecydowanym plusem książki jest fakt, że nie czytałam wcześniejszych o sprawach Meyera, ale nie zaburzyło mi to odbioru tej książki. Z tego, co wiem historia łączy się wątkami i postaciami z poprzednią częścią, czyli "Balwierzem", ale jeśli ktoś, tak jak ja, szuka okazji żeby zapoznać się z Hubertem ta książka będzie w sam raz.
Styl autorki jest bardzo dynamiczny. Świetnie się czyta, a akcja pędzi jak odrzutowiec. Dla mnie było trochę za szybko, za dużo się działo i za dużo wątków wypływało na raz, więc chwilami się gubiłam, ale zakończenie pięknie wszystko wytłumaczyło, a dla wielbicieli dynamicznych historii ta książka będzie smakowitym kąskiem
"Zimna sprawa" to książka, która intryguje już samym opisem, ale historia, którą znajdziecie w środku to prawdziwa petarda. W podziemiach zabytkowej willi w Poznaniu policja odkrywa zwłoki kobiety i trójki dzieci. Wszystko wskazuje na rytualny mord. Śledczy uważają, że ciała należą do zaginionej rodziny Garbarczyków. Policja rozpoczyna poszukiwania ojca zamordowanej rodziny podejrzanego o morderstwo, który ma powiązania z sektą. Do śledztwa dołącza doświadczony profiler Hubert Meyer, któremu pomaga aspirant Grzegorz Kaczmarek. Znał Gustawa i nie wierzy w jego winę.
Gdy śledczy przyjeżdżają do Poznania napotykają mur milczenia i okazuje się, że jest tam więcej tajemnic niż myśleli.
Na dodatek siostra poszukiwanego Gustawa dostaje przesyłkę z odciętymi dłońmi.
Czy profilerzy odkryją prawdę o tym, kto jest mordercą?
Sięgnijcie po tę książkę to przekonacie się sami.
Uwielbiam twórczość Katarzyny Bondy i jeszcze żadna książka mnie nie rozczarowała. Za każdym razem jestem zachwycona i czytam z wielkim zainteresowaniem. Genialna i wciągająca fabuła. Świetnie wykreowani bohaterowie.
"Zimna sprawa" to seria kryminalna z Hubertem Meyerem i to już siódma książka. Zacznijcie czytać od pierwszego tomu. Autorka ma świetny styl i lekki język.
Jeśli lubicie intrygujące fabuły i rozwiązywać skomplikowane śledztwa to ten kryminał wciągnie Was do tego stopnia, że nie pójdziecie spać. Ja nie mogłam oderwać się od tej książki. Autorka idealnie buduje napięcie, sieje niepokój i trzyma w niepewności.
Bardzo intrygujaca historia pełną tajemnic, intryg i morderstw. Zakończenie wbija w fotel. Zupełnie nie spodziewałam się takiego finału powieści.
Spędziłam ekscytujący wieczór z tą książką. Takie powieści chce się czytać. Teraz z niecierpliwością będę czekała na kolejny tom z Hubertem Meyerem i jego niesamowicie intrygujące śledztwa.
Rewelacja!
Polecam gorąco!
To już siódmy tom o psychologu śledczym Hubercie Meyerze. Tym razem po tym, co się stało pod koniec ostatniej części z tej serii, nasz główny bohater postanawia uciec w pracę. Jeden z detektywów prosi właśnie Huberta o pomoc w sprawie z Poznania, gdzie zostały odnalezione cztery ciała, kobietę i trójkę dzieci, w domu, którego mieszkańcy od wielu lat są uznani za zaginionych. Zadanie polega na tym, że trzeba odnaleźć pana tego domu Gustawa Garbarczyka, bo to właśnie on jest głównym podejrzanym. Jego siostra otrzymuje również przesyłkę z odciętymi dłońmi. Wszystko wydawałoby się proste gdyby nie to, że wszystkie ofiary łączy sekta. Gdy Meyer stara się dowiedzieć czegoś więcej o tym zgromadzeniu, wszyscy dziwnie milczą, a ofiar robi się coraz więcej.
Czy Hubert rozwikła i tę sprawę? Czy ucieczka w pracę to dobre rozwiązanie?
Gdy zobaczyłam, że ukazała się kolejna część o Hubercie, już z sentymentu musiałam ją przeczytać. Tym razem autorka mnie naprawdę zaskoczyła. Rytualne morderstwa, sekta, i wielka niewiadoma, kto za tym wszystkim stoi. Niektórzy na początku twierdzili, że to samobójstwo, jednak to wszystko wcale nie było takie proste.
Autorka po raz kolejny w swoją książkę wplątała naprawdę wiele bohaterów, co czasem bywa uciążliwe. Wiadomo sięgamy po książkę dla relaksu, jednak tutaj nasz umysł musi pracować na najwyższych obrotach by się połapać, kto, z kim i dlaczego. Odniosłam też wrażenie, że niektóre postaci można by było pominąć, by się wszystko tak nie mieszało. Ale dla uważnego czytelnika nie pogubienie się w tej historii to żaden problem.
Przyznam, że w tę książkę naprawdę się wciągnęłam. Nie mogłam się oderwać, dopóki nie poznałam sprawcy. I tu kolejny plus dla autorki, bo zupełnie nie przewidziałam takiego zakończenia. Jednak ogromny minus niestety za szatę graficzną książki. Wszystkie poprzednie tomy a jest ich sześć, które zostały wydane na przestrzeni około pięciu lat mają kremową okładkę, pasują do siebie idealnie. A tu BUM! Czerń! Zupełnie nie wiem skąd pomysł by nagle zmienić kolor. Niestety nie będzie to wyglądało estetycznie na regale.
Czy polecam tę książkę? Jak najbardziej, jeśli lubicie kryminały to oczywiście musicie po nią sięgnąć. Kilka osób pytało mnie również czy można zacząć czytać tę serię od najnowszego tomu czy jednak trzeba od pierwszej części. Moim zdaniem wszystko zależy od czytelnika, bo z każdym tomem coraz bardziej poznajemy naszego Huberta Meyera, każda część w minimalnym stopniu nawiązuje do poprzedniej, jednak dla upartego nic trudnego. Tak więc to do was należy decyzja czy sięgniecie po najnowszą książkę czy zaczniecie od samego początku.
To już siódme spotkanie z profilerem Hubertem Meyerem. A ja na każde niecierpliwie czekam. Tym razem Katarzyna Bonda zabiera nas do poznańskiego Sołacza, gdzie policja odnajduje zwłoki kobiety i trójki dzieci. Wszystko wskazuje na to, że był to mord rytualny. Policja obawia się, że ofiarami jest rodzina, która zaginęła ponad siedem lat temu.
Meyer po tragicznych wydarzeniach w Narwii, otrzymuje za zadanie poprowadzenie Wydziału Wsparcia Dochodzeń. Czy nasz doświadczony policjant, który jest samotnikiem w działaniu, będzie potrafił stworzyć grupę wybitnych specjalistów? Czy uda mu się zarządzać ludźmi tak, aby mieli jak najlepsze wyniki?
Hubert wraz z jednym z podwładnych jedzie do Poznania, gdzie okazuje się że odnalezione ciała to dopiero początek trudnego śledztwa. Przesłuchiwani świadkowie kręcą i nie przybliżają profilerów do rozwiązania sprawy. Wszystkie ofiary łączy przynależność do niewielkiego i tajemniczego zgromadzenia religijnego. A wszelkie ślady prowadzą do guru sekty i jego żony.
Katarzyna Bonda daje mojemu ulubionemu profilerowi popalić i kolejny raz stawia go przed bardzo trudnym wyzwaniem. Gmatwa wątki, piętrzy tropy, podsuwa nowe okoliczności i zgrabnie prowadzi nas przez meandry Zimnej sprawy. Zaskoczyło mnie wyjaśnienie niektórych zagadek oraz motywy przestępstwa. Jak by tego było mało, Autorka w końcowej scenie nawiązuje do wydarzeń w Narwi. I tym samym, kolejny raz zmusza mnie do czekania na mężczyznę! W dodatku na takiego, który nie istnieje.
„Zimna sprawa” to już 7 tom z detektywem Hubertem Meyer i wstyd się przyznać, ale dla mnie to pierwszy tom, który przeczytałam z tym bohaterem. I nie żałuje, bo czas spędzony na lekturze, był miło spędzonym czasem.
Wiecie co znaczy Cold case? To zamknięta sprawa kryminalna, której nie udało się doprowadzić do końca.
Autorka zabiera nas do Sołacza, części miasta Poznania, gdzie dochodzi do morderstwa kobiety i trójki dzieci. Ciała zostały odnalezione w podziemiach zabytkowej willi. Jak się później okazuje, osoby te były od dawna poszukiwane, a sam sposób pochówku wskazuje, że był to mord rytualny. Śledczy rozpoczynają poszukiwania ojca rodziny. Gustaw Garbarczyk, bo o nim jest mowa nie był przykładnym obywatelem. Podczas śledztwa wychodzą na jaw różne dziwne rzeczy z nim związane jak również fakt, że należał do sekty.
Cała sprawą zajmuję się znajomy Gustawa – Grzegorz Karczmarek, który nie wierzy w jego winę. Prosi o pomoc Huberta Meyera i razem próbują rozwiązać zagadkę morderstwa.
Poznajemy tutaj również ciekawą osobę, siostrę podejrzanego – Klarę. Rodzeństwo po śmierci ich ojca ostatnie czasy ze sobą nie rozmawiało. Przyczyna był fakt, że kobieta dziedziczy po zmarłym dom w Polsce i nic specjalnie z nim nie robi. Jest rozwódką, a jej mąż również był powiązany ze sektą. Obecnie nie wiedziała, co się z nim dzieje, co wzbudza to podejrzenia policji. W trakcie śledztwa Klara dostaje dość specyficzne przesyłki jak odcięte dłonie.
Czy będzie więcej ofiar? Kto w tak brutalny sposób zabił rodzinę? Dlaczego proboszcz rezygnuje z swojej funkcji i staje się zwykłym cywilem? Może również ma cos wspólnego ze sprawą lub sektą?
Książkę czyta się szybko i z wielkim zainteresowaniem. Akcja nie zwalnia nawet na moment i co chwilkę jesteśmy świadkami nowych, drastycznych scen i faktów jakie wychodzą na jaw. Czasami jest tak szybko, że można pogubić się, ale na szczęście co jakiś czas autorka podsumowuje nam wynik śledztwa. „Zimna sprawa” to książka, która ma wszystkie cechy dobrego kryminału: wciąga, trzyma w napięciu, dostarcza dużo emocji i nie pozwala o sobie zapomnieć przez dłuższy czas. Bohaterowie jak przystało na dobry kryminał są przez panią Bondę świetnie wykreowani.
Jeśli jesteś fanem tego gatunku i Pani Katarzyny Bondy, to na pewna ta książka nie rozczarowuje Cię. Polecam!!!
Zgromadzenie religijne, oszustwa finansowe, zaginięcie rodziny sprzed lat, wiara w reinkarnację, rytualne pochówki nie tylko ludzi, ale i „ świętych kotów ”, magiczny karneol, odcięte ręce jako kara za grzechy. I co z tym wszystkim wspólnego mają zakonnicy oraz były już ksiądz, który tym razem księdza udaje?
A wszystko zaczyna się od odkrycia zwłok kobiety i trójki dzieci owiniętych w kokony z folii w podziemiach zabytkowej willi...
Hubert powraca i jak sami widzicie, pani Bonda stawia go przed nie lada wyzwaniem. Do tego dręczą go wyrzuty sumienia po strzelaninie w Narwi. Czy pozwolą mu one rozwikłać sprawę do końca? Tego Wam nie powiem. Mogę zdradzić jedynie, że będzie musiał wyostrzyć swój profilerski zmysł, ponieważ autorka tak konsekwentnie myli tropy i wodzi za nos, że nawet ja mu współczułam.
Już dawno nie czytałam kryminału, który zawierałby tyle wątków. I super, nie było nudy, wciągnęłam się i poszło. Jednak im dalej w las, tym większy miałam problem z tą historią, bo czułam się przez nagromadzenie tych wątków nieco przytłoczona. Momentami trudno było mi się zorientować, o co chodzi. I może to tylko moje odczucia, może za słabo skupiłam się na tych wszystkich powiązaniach, ale i tak mam nieodparte wrażenie, że jakiś mały chaos się tutaj wkradł. Jednak książka sama w sobie mnie bardzo zaintrygowała i do samego końca nie potrafiłam wytypować, kto może stać za tymi morderstwami. I cieszę się, bo nie lubię mieć winnego podanego na tacy.
Sekta? Rytualny pochówek? Święte koty? Odcięte ręce? Sprawa zaginięcia sprzed lat? No i jak tu się nie skusić na taką fabułę? Dodajmy do tego lekkie pióro autorki, ten charakterystyczny styl, który wciąga czytelnika i trzyma w napięciu do ostatniej strony, kilka mocnych scen, naturalnie brzmiące dialogi, zaskakujące zakończenie i mamy kryminał jak się patrzy.
Dla fanów gatunku to pozycja idealna. Polecam się jednak dobrze skupić, żeby wszystkie wątki w tej historii dobrze zrozumieć i nadążyć za rozwojem akcji. A ja jak zawsze czekam na kolejne książki autorki.