Wiatr hula po otulonych śniegiem Żuławach zaglądając w okna mieszkańców szykujących się do świąt.
Niektórzy, pochłonięci przez świąteczny rozgardiasz, z radością wypatrują pierwszej gwiazdki i gwarnych spotkań przy wigilijnym stole. Są jednak i tacy, których samotność
w czasie świąt staje się dotkliwsza.
Jednak święta to przecież czas magii, pięknych marzeń i ziszczonych życzeń. Czasem wystarczy otworzyć serce i pozwolić im odnaleźć do siebie drogę.
Czy w otoczeniu pięknych żuławskich krajobrazów, w czasie najpiękniejszych świąt w roku, wszystkie serca napełnią się miłością?
Autor | Sylwia Kubik |
Wydawnictwo | Filia |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 384 |
Format | 13.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8280-176-7 |
Kod paskowy (EAN) | 9788382801767 |
Data premiery | 2022.09.02 |
Data pojawienia się | 2022.08.20 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 585 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 4 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.03.30 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Jeśli chcecie poczuć mrozik na twarzy, śnieg pod butami, ciepło i zapachy świąteczne, to polecam najnowszą książkę Pani Sylwii Kubik.
„Zimowe Żuławy” to historia Beaty prowadzącej pensjonat w malowniczym zakątku w Polsce. Jak co roku przed Świętami Bożego Narodzenia ma ona komplet gości. Zazwyczaj są to stali bywalcy, staruszkowie, których dzieci postanawiają inaczej niż oni, spędzić ten okres. Co roku więc przyjeżdżają do pensjonatu, by wspólnie piec pierniczki, ubierać choinkę i grać w karty. Jednak książka nie jest tylko o gościach, ale również o mieszkańcach Żuław. Poznajemy Kacpra, który mieszka u swojej babci i zajmuje się gospodarką. Woli prace z zwierzętami niż z ludźmi. W tym roku musiał jednak trochę z nimi poobcować. Kuzyn poprosił go o pomoc w rozwożeniu paczek. I tak tuż przed świętami, nasz Kacper został kurierem. Nie każdy w tej opowieści ma jednak kogoś biskiego koło siebie. Kogoś kto mu pomorze w okresie zimowym.
Książka to sielankowi krajobraz Żuław. Czyta się ją bardzo szybko, mając przed oczami wciąż zasypane pola, drogi i ciepły pensjonat z uroczą właścicielką. Pani Sylwia zabiera nas do grona babć i dziadów, by wraz z nimi powspominać dawne czasy i poczuć magię świat. Lektura ma ciekawą konstrukcję. Autorka bowiem nie opisuje jesieni, ani nie skupia się tylko na samym okresie Bożonarodzeniowym, ale akcja książki rozłożona jest na cały adwent. Jej rozdziały to poszczególne dni grudnia. Dzięki czemu czuć klimat tego ostatniego miesiąca roku i czyta się ją naprawdę przyjemnie. Książa dostarcza wiele emocji.
Przede wszystkim wywołuje uśmiech na twarzy. Nie można nie wybuchnąć śmiechem, gdy czyta się zabawne dialogi, jakie prowadzą między sobą seniorzy. Ale to co najbardziej mnie rozbawiła, to dość oryginalna randka Kacpra. Znajdziemy również tutaj celne uwagi i przemyślenia bohaterów, które skłaniają do refleksji. Książka nie tylko rozbawi, ale również wzruszy.
„Zimowe Żuławy. Beata” to drugi tom cyklu „Żuławskie żywioły”, ale można poszczególne części czytać niezależnie od sobie. Każda z nich jest bowiem o innej bohaterce.
„Zimowe Żuławy. Beata” bardzo polecam, tym, którzy uwielbiają czytać powieści zimowo-świąteczne. Dla mnie ta książka jest jedną z najpiękniejszych z tego gatunku. Otuli, przytuli i zabierze w „bajkowy świat”.
"Zimowe Żuławy. Beata" to moja pierwsza przygoda z autorką, do tej pory nie miałam okazji przeczytać żadnej powieści pani Sylwii Kubik i powiem wam szczerze, że trochę żałuję. Najnowsza książka autorki to bardzo ciepła i klimatyczna opowieść o nadziei, miłości oraz samotności.
Główna bohaterka to osoba, której nie sposób nie lubić. Bardzo ciepła i empatyczna osoba, która stworzyła pensjonat, gdzie co roku stali bywalcy spędzają święta.
Ta książka pokazuje jak samotne potrafią być starsze osoby, które często spędzają święta same. Nie zapominajmy o nich w tej całej gonitwie przedświątecznej.
Autorka zaprasza nas na Żuławy, gdzie czuć klimat świąt. Opisany krajobraz tego miejsca sprawia, że chce się tam być, a do tego przepiękna okładka, od której nie można oderwać wzroku.
Każdy bohater tej książki wzbudza zainteresowanie. Będziemy się śmiać i wzruszać, a także będziemy świadkami rodzącego się uczucia i narodzin nowego życia.
Polecam
Wiatr hula po otulonych śniegiem Żuławach zaglądając w okna mieszkańców szykujących się do świąt. Niektórzy, pochłonięci przez świąteczny rozgardiasz, z radością wypatrują pierwszej gwiazdki i gwarnych spotkań przy wigilijnym stole. Są jednak i tacy, których samotność w czasie świąt staje się dotkliwsza.
Jednak święta to przecież czas magii, pięknych marzeń i ziszczonych życzeń. Czasem wystarczy otworzyć serce i pozwolić im odnaleźć do siebie drogę.
Czy w otoczeniu pięknych żuławskich krajobrazów, w czasie najpiękniejszych świąt w roku, wszystkie serca napełnią się miłością?
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, a jeśli chodzi o jej żuławskie powieści, to za mną już wszystkie książki dotyczące tego pięknego, klimatycznego regionu naszego kraju. Uwielbiam historie jakie tworzy autorka, wprowadzając magiczny element do każdej ze swoich książek. "Zimowe Żuławy. Beata" jest drugim tomie cyklu #żuławskieżywioły i kontynuacją powieści "Żuławska miłość. Dobrosława", łączą się ze sobą, jednak można je czytać osobno. Styl i język jakim posługuje się Sylwia jest bardzo lekki, a jej książki czyta się z ogromną przyjemnością. Ja od pierwszych stron wciągnęłam się do świata Beaty, gości jej pensjonatu oraz Kacpra i jego bliskich.
To niezwykle naturalni, życiowi bohaterowie, których z powodzeniem moglibyśmy spotkać w rzeczywistości. Historia została przedstawiona z perspektywy Beaty i Kacpra, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, w tym samym lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Oboje od początku zaskarbili sobie moją sympatię i ogromnie im kibicowałam. To postaci od których bije niesamowite ciepło, są bezinteresowni, wielkoduszni, troszczą się o innych, pozostaje przy tym bardzo naturalni, aż chciałoby się mieć takie osób wokół siebie. Łączy ich to, że obojgu doskwiera samotność, oboje pragną mieć kogoś ważnego u swojego boku, chcą kochać i być kochanymi. Relacja pomiędzy bohaterami toczy się swoim niespiesznym rytmem, Beata i Kacper mają czas na poznanie się i dostrzeżenie tego, na co wcześniej nie zwracali uwagi. Postaci drugoplanowe również odgrywają tutaj istotną rolę i dostarczają wielu pozytywnych emocji, szczególnie goście pensjonatu Beaty często swoimi rozmowami sprawiali, że na mojej twarzy gościł uśmiech. Do tego cudowna, zimowo - świąteczna atmosfera, która przygotowuje już czytelnika do tego niesamowitego okresu w roku. Sylwia w bardzo ciekawy sposób przedstawiła również pracę kuriera, pokazała z czym czasami ludzie pracujący w tej branży muszą się zmagać, jakie przeciwności pokonywać. Mój narzeczony przez dwa tygodnie pracował w jednej z takich firm i przez ten czas prawie w ogóle się nie widywaliśmy, dlatego podjął decyzję o rezygnacji, od tamtej pory podziwiam i szanuję ludzi pracujących jako kurier. Poraz kolejny świetnie spędziłam czas z książką Sylwii i mam nadzieję, że jeszcze będzie mi dane udać się z bohaterami na Żuławy. Polecam! Moja ocena 9/10.
To była naprawdę nietypowa książka. Wpierw przywitała się z nami żuławska ziemia dzieląc się swoimi planami. I miała w tym celu wiele racji, gdyż kto miłość jej okaże, ona potrafi się odwdzięczać. Dobroć za dobroć, serce za serce, pielęgnacja za żyzne plony. Już po tym przekazie czułam, że to będzie piękna malownicza powieść i wcale się nie pomyliłam. Styl autorki jest przepiękny, wypełniony ciepłem i ozdobnikami ukazującymi nawet rzeczy zwyczajne jako serdeczne i miłe. Przemawia do nas babciną słodkością w której kryje się wieloletnie doświadczenie. Niczym sam Bóg karze ludzi złych i wynagradza tych dobrych sowicie. Żuławy przedstawiła jako chłodny lecz przyjemny krajobraz, otoczony wianuszkiem śnieżnego puchu i dwóch dobrych z natury serc, których będzie się starała przybliżyć do siebie. Cudowna świąteczna atmosfera, kiedy to ludzie krzątają się, by zdążyć jeszcze przed gwiazdką podać wszystkie potrawy. Będą tu również osoby, którym zimowy klimat bardzo dokucza. Ciężko jest im sie przebić przez zaspy śniegu, a przecież wymaga się od niego, by paczki zostały dostarczone na czas. Czy i jemu ziemia okaże rąbek szczęścia? Poznacie również przepiękny pensjonat w którym od razu się zakochacie! Jak miło było czytać o robieniu świątecznych stroików i pieczeniu pierników. Od razu przypomniały mi się moje dziecięce czasy, kiedy to razem z babcią i mamą dbałyśmy, by nie tylko stół, ale i dom wyglądał radośnie i nastrojowo. W książce Beata miała się czym pochwalić, lecz czy był przy niej ktoś, komu mogłaby oddać ten rąbek szczęścia?
Co jeszcze zwróciło moją uwagę, to wielkoduszność ludzka. Oni potrafią sobie pomagać nie oczekując niczego w zamian. Jakakolwiek relacja między bohaterami nie dzieje się szybko, tylko ukazuje ten czas na poznanie siebie, polubienie, dostrzeżenie nie tylko zalet, ale i wad. Im się nigdzie nie spieszy, choć w opowieści wciąż coś się dzieje. Bohaterowie poboczni są tak samo ważni jak ci główni. Cudowna i bardzo klimatyczna. Od tej pory autorka wskakuje na wysoką pozycję ulubionych piór pisarzy. Bardzo ją polecam!
Niektórzy autorzy, autorki potrafią tak pisać, że całą sobą przenoszę się i zagłębiam w literacki świat przez nich stworzony. Jedną z takich pisarek jest Sylwia Kubik. Klimat, jaki tworzy w swoich powieściach, pochłania do reszty.
Tytułowa Beata jest młodą kobietą mieszkającą w Borętach, małej, spokojnej wsi na Żuławach. Prowadzi pensjonat, do którego co roku zjeżdżają się, oprócz nowych gości, stali bywalcy. To dzięki właścicielce i klimatycznym Żuławom pensjonariusze lubią tu wracać. Mimo wielu życzliwych dusz wokół, pragnie tej jednej, która obdarzy ją prawdziwą miłością. Tego samego pragnie Kacper, sąsiad Beaty, mieszkający z babcią Jadwigą i prowadzący gospodarstwo. On również szuka miłości i woli cichą wieś zamiast miasta, skąd się wyprowadził. Opieka nad krowami to jego praca, która jednocześnie dostarcza mu dużo więcej przyjemności niż wielkomiejskie życie. Czy Beata i Kacper zauważą w sobie kogoś więcej niż sąsiadów? Czy empatia i dobroć, jaką w sobie mają zbliży ich do siebie? A może zadziała magia nadchodzących Świąt?
Sylwia Kubik pisze bardzo klimatyczne książki. Czytając, mam ogromną ochotę odwiedzić Żuławy i posmakować tradycyjnych, regionalnych potraw, posłuchać opowieści "wszystkowiedzących" wierzb, będących świadkami miłosnych perypetii, wiatru niosącego szczęście, czy stąpać po żuławskiej ziemi, do której bohaterowie mają ogromny szacunek. Tę powieść czyta się z zapartym tchem i spokojem. Ciepła, otulająca fabuła doskonale wpasowuje się w chłodny, jesienny klimat. Dobro oraz miłość, jak i sąsiedzka pomoc dają nadzieję na lepsze jutro, jakiej w tych czasach nam brakuje.
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie wrzesień, to taki przedsionek jesieni i zimy. A skoro zima to święta, które zawsze otulają moje serce magią i wyjątkową atmosferą. Nie inaczej było podczas lektury najnowszej powieści Sylwii Kubik. „Zimowe Żuławy. Beata” to niezwykle magiczna historia, napełniająca żuławską atmosferą, tak wspaniałą, że pragnie się, aby trwała ona wiecznie. Dlatego teraz, gdy zerkam na okładkę tej książki na myśl przychodzą mi wspomnienia cudownych chwil spędzonych razem z bohaterami powieści Sylwii Kubik.
„Zimowe Żuławy. Beata” to druga część cyklu „Żuławskie żywioły”. I niczym żywioł lektura tej książki pochłonęła mnie bez reszty. Po przeczytaniu tej powieści żywię nadzieję, że niebawem ukaże się kolejna część tej serii. Muszę przyznać, że autorka porywa słowem do świata wyjątkowego, otulając mą wyobraźnię mgiełką, której nie sposób opisać w kilku słowach. To jak podróż do najdalszych zakamarków, do najodleglejszych światów, które istnieją tylko w naszej głowie. Sylwia Kubik słowem rysuje obrazy i niczym wytrawny malarz pozostawia na płótnie naszych wspomnień magię. To wyjątkowy dar, którym autorka dzieli się ze swoimi czytelnikami.
Sylwia Kubik na kartach powieści „Zimowe Żuławy. Beata” zaprasza nas do pensjonatu, którego właścicielką jest Beata – bohaterka tej historii. Gospodyni zapewni nam wyjątkowy klimat, nie tylko ze względu na krajobrazy, ale również dzięki swojemu sercu. Zostajemy wrzuceni w wir świątecznych przygotowań.
Nie zabraknie również melancholijnego klimatu, który uświadamia nam, że okres świąteczny to nie tylko radość z wyczekiwania pierwszej gwiazdki. To również smutki i troski. To ważne, że Sylwia Kubik ukazała w tej historii również ten wątek. Samotność w tym czasie doskwiera z jeszcze większą siłą. Dlatego warto zwrócić uwagę na ludzi wokół nas. Najważniejsze, aby otworzyć swoje serce.
To, co ważne historia ukazana przez autorkę jest autentyczna, życiowa. Może być odbiciem naszych losów. Dlatego też warto przyjrzeć się historii zapisanej na kartach tej książki. Niech ona będzie dla nas wskazówką, dobrą radą, otuchą w chwilach załamania. I to właśnie jest ogromną wartością najnowszej książki Sylwii Kubik – świąteczna magia, która wprowadza do naszych serc niezwykłą atmosferę. Warto przeczytać tę książkę. Warto poznać losy bohaterów cyklu „Żuławskie żywioły”. Dlatego też sięgnijcie po wcześniejszą powieść pt. „Żuławska miłość. Dobrosława”. Zdecydowanie polecam.
Książka „Zimowe Żuławy. Beata” ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia