Książka Moje komiksy. Vol. 1. Od Tajfuna do Supermana zabiera czytelnika w nostalgiczną, ale także pełną odniesień do współczesności, podróż przez fantastyczne światy. Wszystko zaczyna się na odległej planecie, terroryzowanej przez straszliwe monstrum, a kończy w świecie opanowanym przez superbohaterów. W trakcie tej wyprawy dowiecie się, co Tytus zawdzięcza radzieckiemu Sputnikowi, czym Łamignat zezłościł Swaroga oraz dlaczego Superman zakłada majtki na rajtuzy! Drugie wydanie zawiera ponad 20 ilustracji autora, reinterpretacji klasycznych okładek i motywów z omawianych komiksów. Paweł przelał na papier swoją wieloletnią miłość do medium, które nie raz i nie dwa było uważane za dziecinne i gorsze. W niniejszej publikacji nie tylko obcuje ze sztuką komiksu, ale punktuje najważniejszych przedstawicieli gatunku i tytuły, które ukształtowały go jako odbiorcę popkultury komiksowej i nie tylko. Przybliża fantastyczne światy z wirtuozerską precyzją! Marcin Andrys, Paradoks Bez akademickiego zadęcia, z pełną miłością do medium, ale jednocześnie bez zaślepienia nostalgią. Drobiazgowa wiedza przepleciona różnymi ciekawostkami tworzą pozycję, którą czyta się z prawdziwym zainteresowaniem. Damian "Damex" Maksymowicz, DC Maniak Paweł nadał swojej książce przewrotny tytuł. Opisując, czasem w sposób bardzo osobisty i emocjonalny, tych kilka komiksów, które wywarły na nim największe wrażenie, oferuje solidną dawkę rzetelnej wiedzy oraz faktów na temat poszczególnych autorów i ich dzieł. Marcin Osuch, Esensja Paweł włożył w tę książkę całe serce. Serce, które bije dla komiksu. Jakub Syty, Thorgalverse Moje komiksy to książka pełna emocji. Zarówno poprzez sentymentalne podróże do czasów dzieciństwa, jak i współczesne spojrzenie na zjawisko komiksu i dyskusje, jakie się wokół tego gatunku toczą. To pozycja intrygująca, która jest żywym świadectwem fana, pełnym miłości do tej formy sztuki. Jakub Wołosowski, KZ
Jeśli książkę porównalibyśmy do dystyngowanego doktora Jekylla z powieści Roberta Louisa Stevensona, to komiks musiałby stać się szpetnym i nieokrzesanym panem Hyde'em. Znajomością z Jekyllem warto się pochwalić. W dobrym tonie jest bywać z nim w towarzystwie. Natomiast wszelkie związki z wulgarnym barbarzyńcą Hyde'em należy skrzętnie ukrywać. Nawet, gdy zacznie udawać Jekylla, jest skazany na porażkę. Może się dwoić i troić, a i tak pozostanie kimś gorszym. Tak samo jest z komiksem. Nie ma smutniejszego widoku, niż komiks strojący się w szaty "powieści graficznej" lub próbujący udawać literaturę. Chociaż nie! Jest coś straszliwszego. To mianowicie książka o komiksach udających literaturę. W porównaniu z takim kuriozum, które właśnie trzymasz w rękach Drogi Czytelniku, Lovecraftowski "Necronomicon", to książeczka dla dzieci! O autorze: Komiksy zrujnowały mu życie w dzieciństwie, a później było już tylko gorzej. Wydawało się, że otrząśnie się z nałogu. Porzucił prymitywne historyjki obrazkowe, skończył studia, założył rodzinę, poszedł do pracy... Niestety, chwila nieuwagi i nie tylko wrócił do czytania, ale zaczął o komiksach pisać. Patologiczne skłonności wzmocniło zdobycie dwóch Nagród im. Tomasza Marciniaka przyznawanych za najlepsze publikacje poświęcone komiksowi (2017, 2018). Pożałowania godnym kaprysom folguje, publikując artykuły i recenzje w magazynach poświęconych kulturze popularnej ("Esensja", "KZ", "Paradoks"). Gdy wydawało się, że już niżej upaść się nie da, zaczął pisać? książki o komiksach. Ta jest już trzecia! Czy ktoś w końcu zatrzyma to szaleństwo?
Tym razem, chciałbym zaproponować pewne odczytanie kilkudziesięciu komiksów, które być może okaże się interesujące zarówno dla odbiorcy zaznajomionego z tym medium, jak i czytelnika, który dopiero zaczyna swoją przygodę. Nie mam ambicji przeprowadzania szczegółowych analiz, nie chcę tworzyć precyzyjnych definicji, nie mam wreszcie zamiaru formułowania ostatecznych wniosków. Zamiast tego dzielę się z Wami subiektywnymi refleksjami, stronniczymi wrażeniami, tendencyjnymi skojarzeniami i chaotycznymi przemyśleniami z lektury, mając nadzieję, że ukażą one opowieści w nowym świetle. Przede wszystkim chodzi o frajdę. Frajdę porównywalną do tej, jaka towarzyszyła mi podczas czytania komiksów i pisania o nich. Jeśli choć w niewielkim stopniu udzieli się ona czytelnikowi, to będę mógł uznać, że zadanie zostało wykonane. Dzisiejszy czytelnik komiksów zna już brutalną prawdę: Nie da się przeczytać ich wszystkich! Tym bardziej wzmacnia to smak, odczuwany przy ich lekturze. Paweł Ciołkiewicz należy do tych czytelniczych smakoszy, którzy dzielą się swymi wrażeniami z innymi. W drugim tomie (mam nadzieję, że nie ostatnim) Moich komiksów znowu dostaliśmy wyborne menu komiksowych lektur o niezwykłej różnorodności, które potwierdza, że autor potrafi wydobyć z nich najwyborniejsze ekstrakty, a w dodatku umie podzielić się nimi z innymi czytelnikami. Wojciech Birek
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro