Kolejne wydanie wielokrotnie wznawianego, klasycznego już, podręcznika do historii filozofii. Autor - filozof i historyk filozofii, estetyk i historyk sztuki, etyk, wykładowca, nauczyciel kilku pokoleń filozofów - przedstawił dzieje myśli filozoficznej jako historię myślicieli. Po omówieniu doktryn każdego okresu zestawił krótko najważniejsze zagadnienia i pojęcia. Tom pierwszy poświęcony jest filozofii starożytnej i średniowiecznej Tom drugi - filozofii nowożytnej do roku 1830, Tom trzeci zaś - filozofii XIX wieku i współczesnej. Każdy z tomów zawiera bibliografię (opracowań ogólnych i szczegółowych, tekstów filozoficznych polskich i obcojęzycznych oraz przekładów polskich). W tomie trzecim zamieszczono indeks nazwisk filozofów, indeks nazwisk autorów prac o filozofach oraz indeks rzeczowy (indeksy odnoszą się do całości). Książka pomocna w procesie nauczania propedeutyki filozofii i etyki, a także języka polskiego.
Dzieje sześciu pojęć to książka należąca do kanonu dzieł Władysława Tatarkiewicza. Jest kompendium dotyczącym podstawowych pojęć estetyki: sztuki, piękna, formy, twórczości, odtwórczości i przeżycia estetycznego. Ukazuje historyczną zmienność pojęć, zagadnień i teorii estetycznych, bez zrozumienia których niemożliwa jest refleksja nad zjawiskami artystycznymi. Książka nie straciła nic ze swej aktualności, nadal jest wykorzystywana w dydaktyce, a walory pięknego języka i erudycji stanowią o popularności tego dzieła. Pozycja przeznaczona jest dla studentów filozofii, studentów kierunków artystycznych oraz wszystkich miłośników sztuki.
Łatwiej znosi się złą rzeczywistość, gdy się od niej myślą do lepszej odbiega. (z Przedmowy do wydania pierwszego i drugiego, Warszawa 1939 - Kraków 1947) Długo oczekiwane wznowienie klasycznego już dzieła Władysława Tatarkiewicza. Stanowi próbę zestawienia wszystkiego, co obiektywnie można o szczęściu powiedzieć. Autor pisał swą książkę z zamierzeniem, by zawierała nie tylko to, co sam o ludzkim szczęściu myśli, ale także, co myśleli i myślą o nim inni; chciał, by książka przedstawiała rzecz jak najwszechstronniej. (z Przedmowy do wydania trzeciego, Warszawa 1962). Rozpatrywane są tu więc zarówno zagadnienia teoretyczne, jak i praktyczne, historyczne (informacje o ludzkich poglądach na szczęście), systematyczne, opisowe, normatywne, a także językowe (analiza wyrazu szczęście i wyrazów pokrewnych), psychologiczne (analiza doznawania szczęścia), socjologiczne i etyczne. Książka z kategorii wielkich! Jedna z podstawowych lektur na wszystkich studiach humanistycznych.
„Chronologicznie Dzienniki Władysława Tatarkiewicza obejmują lata 19441960 (tom I), 19601968 (tom II) i 19691977 (tom III), który ukaże się w roku 2022. Tom drugi ma charakter pamiętnikarski, jest dokumentem historycznym, relacją pisaną na bieżąco, z dnia na dzień, przez zarazem znakomitego obserwatora i sprawozdawcę, człowieka ukształtowanego w Polsce niepodległej, arystokratę ducha, filozofa i nauczyciela akademickiego, ponadto chrześcijanina. Lektura Dzienników to fascynująca, intelektualna podróż w czasie. Konfrontowanie się Tatarkiewicza z siermiężną rzeczywistością Polski Ludowej powoduje niekiedy zabawne dysonanse. Oprócz spraw codziennych, filozof opisuje realia i kuluary życia naukowego. Przez całą książkę przewijają się postaci naukowców, artystów i dziennikarzy. Dzienniki mogą być wciągającą lekturą dla młodych czytelników, znających autora wyłącznie dzięki jego trzytomowej Historii filozofii. Mają bardziej charakter zapisków literackich niż filozoficznych dywagacji. Pan Profesor Tatarkiewicz schodzi z katedry uniwersyteckiej wprost w codzienność, jawi się w niej nie jako uczony, lecz jako żywy człowiek, zatroskany o swoje zdrowie, los rodziny i znajomych”. Od Redakcji
Rozprawy zawarte w niniejszym tomie - w większości trudno dostępne i opublikowane w rozproszeniu - będą stanowiły cenną dokumentację mało znanego okresu naukowego dorobku mego Ojca, a także wartościowe źródło wiedzy na temat szkoły marburskiej przedstawione przez jej bezpośredniego wychowanka.
Kolejne wydanie wielokrotnie wznawianego, klasycznego już, podręcznika do historii filozofii. Autor – filozof i historyk filozofii, estetyk i historyk sztuki, etyk, wykładowca, nauczyciel kilku pokoleń filozofów – przedstawił dzieje myśli filozoficznej jako historię myślicieli. Po omówieniu doktryn każdego okresu zestawił krótko najważniejsze zagadnienia i pojęcia. Tom drugi poświęcony jest filozofii nowożytnej do roku 1830.
Monumentalne, w swoim czasie nowatorskie, dzieło dziś uznawane już za klasyczne. Przejrzysty, systematyczny i precyzyjny wykład uporządkowany chronologicznie. Tom 1 obejmuje starożytność. Tom 2 omawia średniowiecze. Tom 3 prezentuje erę nowożytną do końca XVII wieku. Walorami tej wyjątkowej pracy są liczne przytoczenia dzieł oryginalnych (w tym również po łacinie i w grece), szczegółowe indeksy rzeczowe oraz ilustracje (grafiki, schematy, portrety).
Chronologiczny zakres Dzienników Władysława Tatarkiewicza obejmuje lata 19441960 (tom I) oraz 19611976 (tom II). Tom pierwszy nie jest tylko zapisem filozoficznej refleksji autora lecz dokumentem historycznym, relacją pisaną na bieżąco, z dnia na dzień, przez znakomitego obserwatora i sprawozdawcę jednocześnie. Oprócz spraw codziennych związanych z trudami powojennej egzystencji, troski o rodzinę i znajomych, kontaktów towarzyskich, filozof opisuje pierwsze próby reaktywowania życia akademickiego i naukowego w nowej rzeczywistości. Na kartach Dzienników pojawiają się najwybitniejsze postaci polskich filozofów i naukowców, artystów, dziennikarzy. Notatki są lakoniczne, pisane skrótami, nazwiska i imiona zapisane inicjałami. Pierwotnie nie były przeznaczone do publikacji. Opracowanie tekstu przez zespół Profesora Radosława Kuliniaka (D. Leszczyna, M. Pandura, Ł. Ratajczak), wymagało benedyktyńskiej cierpliwości, ogromnej erudycji i znajomości kontekstu historycznego. Odkryty niedawno i wydobyty z bibliotecznych półek rękopis Dzienników, można uznać za narodowe dobro.Władysław Tatarkiewicz zapisywał swoje wspomnienia i inne zapiski już w okresie wcześniejszym. Dzienniki prowadził od wczesnych lat dorastania do Powstania Warszawskiego. Wówczas w pośpiechu, opuszczając swój warszawski dom i uciekając stamtąd przed groźbą utraty życia, pozostawił stare Dzienniki. Uległy one spaleniu wraz z całym dobytkiem, a zdarzenia w nich zawarte filozof nigdy później już tak szczegółowo nie odtworzył. Część z nich spróbował opisać wraz z żoną Teresą we Wspomnieniach (Warszawa 1979), wydanych przez ich syna Krzysztofa Tatarkiewicza i w innych pracach wspomnieniowych. Dlatego Dzienniki, które przygotowaliśmy do wydania posiadają wartość unikatową, jako dokument i świadectwo epoki.
Chronologiczne ramy „Dzienników” Tatarkiewicza obejmują lata 1944-1960 tom I, 1960-1968 tom II i 1969-1977 tom III. Tom trzeci nosi charakter pamiętnikarski, jest dokumentem historycznym, relacją pisaną na bieżąco, z dnia na dzień, przez znakomitego obserwatora i sprawozdawcę jednocześnie. Człowieka ukształtowanego w Polsce niepodległej, arystokraty ducha, filozofa i nauczyciela akademickiego, w dodatku chrześcijanina. Jego zetkniecie ze zgrzebną rzeczywistością PRL wywołuje momentami zabawne dysonanse. Oprócz spraw codziennych związanych z trudami życia, troską o rodzinę, zdrowie, kontaktów towarzyskich, filozof opisuje realia życia naukowego. Na kartach pojawiają się najwybitniejsze postaci filozofów i naukowców, artystów, dziennikarzy. Notatki pierwotnie nie były przeznaczone do publikacji: są lakoniczne, pisane skrótami, nazwiska i imiona zapisane inicjałami. Odczytanie i opracowanie tekstu wymagało od redaktorów benedyktyńskiej cierpliwości, ogromnej erudycji i znajomości kontekstu historycznego. Po książkę mogą sięgać licealiści, studenci oraz czytelnicy starsi. Ważne jest aby do książki lub e-booka dotarli ludzie młodzi. Każdego człowieka wrażliwego i pobudzonego intelektualnie filozofia urzeknie i zainspiruje na całe życie. Trzeci tom "Dzienników" Tatarkiewicza może być fascynującą lekturą dla młodych czytelników, znających autora prawie wyłącznie dzięki jego trzytomowej "Historii filozofii". Dzieło jest relacją z codziennych czynności autora i jego rodziny. Nosi charakter bardziej osobisty, pamiętnikarski i literacki niż filozoficznych dywagacji. Pan Profesor Tatarkiewicz schodzi z piedestału, jawi się w jako "żywy człowiek", zatroskany o swoje zdrowie, los rodziny i znajomych. Dzieło skierowane jest do czytelników zainteresowanych: filozofią, historią filozofii, historią, estetyką, historią sztuki, politologią, socjologią, prasoznawstwem, archiwistyką, historią kultury i nauki oraz innymi naukami humanistycznymi. Trzeci tom Dzienników Tatarkiewicza, obok wydarzeń i relacji, ma swój własny charakter. Jest zbiorem zapisków zawierających szereg osobistych przemyśleń filozofa. Wraca on pamięcią do czasów minionych. Poddaje ocenie swoje działania. Nie zmienia przy tym nastawienia przede wszystkim do filozofów z kręgów marksistowskich. Pamięta doskonale krzywdy sobie wyrządzone. Nie pała jednak żądzą odwetu. Stara się nie wchodzić w niepotrzebne dyskusje. W ostatnich chwilach długiego życia Tatarkiewicz spotyka się w Pałacu Prymasowskim z pielgrzymującym do Polski Janem Pawłem II. Podczas spotkania odżywają dawne wspomnienia. Filozof cenił sobie to wyróżnienie i możliwość rozmowy z Papieżem. Innym razem doszło też do spotkania z Hansem Georgiem Gadamerem, który gościł w domu Tatarkiewiczów. Tom trzeci Dzienników to skarbnica wiedzy o trudnych czasach, w których przyszło żyć filozofowi i jego najbliższym. Młodemu pokoleniu polskich filozofów pokazują, jak należy pracować i uprawiać filozofię. Nieustanny dialog ze światem, bycie blisko ludzi, a zarazem posiadanie wystarczającego czasu na własne przemyślenia i pracę, to elementy, które składają się na życie i twórczość jednego z największych filozofów XX wieku. Jest to opowieść niezwykle barwna, literacko zachwycająca, chociaż notatki sporządzane są raczej lakonicznie. Na kartkach Dzienników występuje plejada ówczesnych osobistości życia naukowego, ludzie kultury i sztuki. Także dziennikarze, redaktorzy i przedstawiciele wydawnictw, z którymi współpracował. Stanowią niewyczerpane źródło informacji o człowieku, którego życie było związane z nieodłączną troską o rozwój i sławę w świecie polskiej filozofii i kultury. Wartość historyczna i naukowa Dzienników jest nie do przecenienia. Rzucają światło na dzieje polskiej nauki, a zwłaszcza filozofii. Tatarkiewicz okazuje się być nie tylko doskonałym świadkiem i obserwatorem zdarzeń lecz także znakomitym ich sprawozdawcą i komentatorem. Jego przekaz jest bezcennym źródłem obserwacji i przemyśleń, zwłaszcza dla dzisiejszego młodego pokolenia, które nie zna atmosfery czasów Polski Ludowej. Zachowanie o nich pamięci jest więc wyzwaniem dzisiejszych czasów, a publikacja tych materiałów niewątpliwie obowiązkiem, rzetelnego historyka filozofii. Lektura Dzienników zapowiada fascynującą intelektualną podróż w czasie.
Rok 1950 Nie najlepiej zaczął się też rok 1950. Na początek zlikwidowano dział filozofii w „Wiedzy Powszechnej”. Ponadto ani trochę nie posunęła się sprawa wydania trzeciego tomu Historii filozofii. Zmienił się natomiast Zarząd Towarzystwa Naukowego Warszawskiego, a Tatarkiewicz w obliczu nieprzyznania subwencji przez Ministerstwo zdecydował się ustąpić zarówno z redakcji w „Wiedzy Powszechnej”, jak i z przewodniczenia w rzeczonym towarzystwie. Do tego doszły zmiany w redakcji „Przeglądu Filozoficznego”. Na Uniwersytecie natomiast zaczął prowadzić zajęcia z Teorii historii filozofii i Realizmu w estetyce. W lutym 1950 roku Tatarkiewicz podjął prace nad przygotowaniem dwóch referatów na zapowiadany Kongres Nauki Polskiej o Współczesnych prądach w filozofii i o Historii filozofii w Polsce. Z kolei na jego seminarium trwała walka marksistów z tzw. grupą opornych, a wreszcie w marcu na seminarium doszło do jawnego wystąpienia grupy młodych marksistów przeciwko Tatarkiewiczowi. W ich imieniu przemawiał młody aktywista partyjny Leszek Kołakowski, wysuwając szereg absurdalnych zarzutów wobec Tatarkiewicza. Był to kluczowy moment w serii działań przedsiębranych przez marksistów. Kołakowski list otwarty do Tatarkiewicza zdecydował się odczytać w poniedziałek 27 marca 1950 roku. Można przypuszczać, że jego ostateczną wersję przejrzał i ustalił Schaff, znany z wcześniejszych działań na polu akademickiej ofensywy ideologicznej. O konsultację mógł poprosić też swojego sprzymierzeńca na tym polu – Stefana Żółkiewskiego. To zapewne Schaff zadecydował, że sporządzone przez niego pismo podpiszą wszyscy marksistowscy uczestnicy seminarium Tatarkiewicza, tj. Bronisław Baczko, Henryk Holland, Leszek Kołakowski, Norbert Krasnosielski, Irena Rybczyńska, Arnold Słucki, Anna Śladkowska i Henryk Jarosz. List ten był swoistym kuriozum, albowiem, pomimo iż Kołakowski był pośrednikiem Schaffa w kontaktach z lewicowymi studentami uczestniczącymi w seminarium Tatarkiewicza, a i on sam ponoć zapraszał go wielokrotnie do udział w swoich zajęciach, to z rzadka ów młody marksista pojawiał się na spotkaniach. Na pewno nie uczestniczył w spotkaniu 20 marca 1950 roku. Mimo to uległ poleceniu Schaffa i podjął się roli sprawozdawcy protestu młodych marksistów z seminarium Tatarkiewicza. Odbywające się wówczas seminarium miało arcyciekawy przebieg: już na samym początku zajęć Holland, któremu wcześniej Schaff przydzielił rolę głównego działacza i sukcesywne rozpracowywanie Tatarkiewicza, zapowiedział wystąpienie Kołakowskiego, a ten odczytał sporządzony protest. Warto wskazać, że piszący protest bardzo się śpieszyli i nawet nie przygotowali porządnie maszynopisu. Zwraca uwagę, że w tekście przed poprawkami występowały liczne błędy transkrypcji jak np. opuszczenie nazwy kościoła św. Anny. (...) Po odczytaniu listu przez Kołakowskiego grupa młodych marksistów oczekiwała reakcji ze strony Tatarkiewicza. Ten nie dopuścił do dyskusji. Spokojnie stwierdził, że czas przeznaczony na nią właśnie się skończył. Decyzja ta poruszyła oczywiście marksistowską stronę jego seminarium. Nalegano na to, aby Profesor odniósł się koniecznie do wystąpienia Kołakowskiego. Tatarkiewicz zakończył jednak seminarium i spokojnym krokiem udał się do swojego gabinetu. Jeszcze tego samego dnia postanowił odnieść się do całej sprawy. Sporządził odpowiedź i skierował ją do dziekana Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Warszawskiego. List Tatarkiewicza był próbą wyjaśnienia tylko tych okoliczności, które rzeczywiście zaszły na prowadzonych przez niego seminariach filozoficznych, a zwłaszcza na tym ostatnim w dniu 20 marca 1950 roku. Nie starał się odpierać za wszelką cenę nieuzasadnionych niczym zarzutów. W wyważony sposób przedstawił całą sprawę i pozostawił ją do rozstrzygnięcia władzom dziekańskim. Sprawy na Uniwersytecie Warszawskim po wspomnianym liście Tatarkiewicza do dziekana Wydziału Humanistycznego przyjęły niekorzystny dla niego obrót. Schaff i jego towarzysze otwarcie zaczęli występować przeciwko niemu zarówno w gremiach uniwersyteckich, jak i na kolejnych seminariach. Jeszcze przed wakacjami Tatarkiewicz był informowany o złych dla siebie rokowaniach. Sprawą Tatarkiewicza na Uniwersytecie Warszawskim zajął się najpierw dziekan Wydziału Humanistycznego, a później sam rektor. Ich stanowiska dały wiele do myślenia Tatarkiewiczowi. Nie wznowił od razu swoich zajęć. Uczynił to dopiero 24 kwietnia 1950 roku, gdy sprawa na chwilę przycichła. Nie wdawał się już jednak w dyskusje z marksistami. Zajęcia poprowadził metodą referatów. W czerwcu i lipcu Tatarkiewiczowie wyjechali do Sopotu na wakacje. Tam filozof doczekał się wprowadzenia w życie rozporządzenia, redukującego na uniwersytetach polskich starą kadrę naukową, które pojawiło się dnia 28 lipca 1950 roku. (…) Fragment Kalendarium życia i twórczości Władysława Tatarkiewicza
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro