Ziemianka w XIX-wiecznym kurorcie. Listy Stefanii z Lemańskich Rzewuskiej do męża z pobytów w zagranicznych uzdrowiskach
Marginesy - podtytuł czwartego tomu serii wydawniczej „Życie prywatne Polaków w XIX wieku” - wymaga wyjaśnienia. Wydane do tej pory tomy koncentrowały się wokół problematyki prywatności i codzienności Polaków widzianej przez pryzmat ról w społeczeństwie i rodzinie, zjawiska mody, brały pod uwagę perspektywę życia prywatnego autorów kolekcji listów, odsłaniały prywatną stronę karier Polaków. Bazę źródłową tych opracowań stanowiły w przeważającej mierze materiały prywatne wytworzone przez elity społeczne (ziemiaństwo, arystokrację, inteligencję). Wyłaniający się z nich obraz życia społecznego, w odczuciu redaktorów serii, wydawał się niepełny i zniekształcony, pomijano bowiem prywatność najliczniejszych, a jednocześnie pozostawiających najbardziej enigmatyczny ślad w źródłach, niższych warstw społecznych. Problematyka relacji społecznych i realiów życia codziennego mieszkańców wsi, miasteczek, ubogich dzielnic rozrastających się miast na ziemiach polskich w XIX stuleciu stanowi ważny i ciągle niedostatecznie zbadany obszar. Autorzy zamieszonych artykułów ukazali nie tylko różne, niedoświetlone areny życia społecznego Polaków: koszary żołnierzy polskich walczących u boku Napoleona, robotnicze dzielnice Łodzi z przełomu wieku XIX i XX, wsie w guberni płockiej w dobie pouwłaszczeniowej, biura guberni grodzieńskiej i ubogie dzielnice Wilna w I połowie XIX w., warmińskie chaty, miasteczka Królestwa Polskiego, prowincjonalne szpitale, przytułki. Podjęli również dociekania na temat warunków socjalno-bytowych, kwestii higienicznych i zdrowotnych, patologii społecznych, rytmu życia codziennego niższych warstw społecznych, świątecznych rytuałów, stosunku do śmierci, edukacji, subsydiarności. Tom obejmuje też problematykę pogranicza kulturowego i grup etnicznych znajdujących się na marginesie społeczeństwa zamieszkującego ziemie polskie. Nowe obszary badawcze wymagały wglądu w nowe źródła historyczne lub wykorzystania w innym kontekście i dla innych celów źródeł już wcześniej badanych. Pośród nich znajdziemy zapisy testamentowe reprezentantów różnych grup społecznych, źródła prasowe, formularze osobowe urzędników, źródła epistolarne, pamiętniki i wspomnienia, protokoły instytucji pomocowych.
„W mojej opinii prezentowana monografia, oparta na materiałach źródłowych, w bardzo dobry i rzetelny sposób oddaje historię Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich. Warte podkreślenia jest uwzględnienie przez autora dwóch znaczących zagadnień w jej historii. Po pierwsze, zmieniającej się roli, znaczenia i działalności KRUP: od modelu »klubu rektorów« do modelu instytucji przedstawicielskiej reprezentującej uniwersytety. Po drugie, jej zmieniającej się roli po utworzeniu KRASP-u zrzeszającego rektorów wszystkich akademickich szkół wyższych w Polsce: od reprezentowania całego środowiska akademickiego w początkowym okresie swej działalności do reprezentowania jednego z najważniejszych w skali kraju typu uczelni – »klasycznych uniwersytetów«, przy jednocześnie zgodnej współpracy z KRASP-em”. Z recenzji prof. dr. hab. Bronisława Marciniaka, UAM
W XIX w. modne było wypoczywać „u wód”. Ludzie jeździli do uzdrowisk, by poprawić stan zdrowia, leczyć choroby przewlekłe, głównie gruźlicę. Aż do wybuchu I wojny światowej leczenie klimatyczne w uzdrowiskach było jedyną w miarę skuteczną formą profilaktyki i terapii gruźlicy. Kuracjusze spędzali w nich najczęściej wiele miesięcy, a jedynym kontaktem z bliskimi stawały się listy… Pochodząca z początku lat 90. XIX w. prywatna korespondencja Stefanii z Lemańskich Rzewuskiej herbu Bukowczyk z mężem Wacławem Rzewuskim herbu Krzywda, podczas jej pobytów leczniczych w zagranicznych kurortach, to cenne źródło informacji o kulturze uzdrowiskowej – zarówno pod względem medycznym, jak i rekreacyjno-towarzyskim. Rzewuscy byli dziedzicami majątku Bratoszewice położonego nieopodal Strykowa, obecnie ważnego węzła komunikacyjnego na skrzyżowaniu autostrad A1 z A2. Zachowane listy ziemianki z bratoszewickiego dworu przenoszą w czasy, kiedy słowa utrwalane na papierze – pełne czułości, zmartwień, zwykłych codziennych spraw, a także plotek – przybliżały, zmniejszały dystans dzielący dwoje ludzi.
W połowie XIX wieku nastąpił rozkwit polskiej kultury uzdrowiskowej. Na ziemiach polskich obok kilku znanych już i szybko rozwijających się kurortów pojawiło się wiele miejscowości, w których „odkryto” źródła mineralne. Były to miejscowe słodkie wody czy też żętyca i kumys wykorzystywane w procesie leczenia pacjentów cierpiących na różne schorzenia. Przez lata prywatni właściciele lub przedstawiciele władz centralnych i lokalnych (głównie Galicja) intensywnie starali się rozwijać miejscowości lecznicze i uzdrowiskowe, by przyciągnąć do nich jak najwięcej kuracjuszy. Niestety, z biegiem lat nie zawsze udawało się realizować takie zamierzenia i utrzymać status uzdrowiska (zdrojowiska). Niektóre z nich upadały. Przyczyny kryzysu albo upadku bywały różnorodne: konkurencja nie tylko ze strony zagranicznych badów, ale także szybko rozwijających się pobliskich polskich kurortów; poszukiwania i eksploatacja ropy naftowej zanieczyszczające źródła mineralne; niedostatek kapitału i nieodpowiednie zarządzanie; brak dobrej reklamy i rekomendacji znanych i cenionych lekarzy balneologów; zniszczenia infrastruktury podczas powstań narodowych i kolejnych wojen światowych. Kto dzisiaj pamięta o takich uzdrowiskach, jak: Goździków, Sławinek, Nowe Miasto, Czerniewice, Latoszyn, Kulaszne i kilkanaście innych. W czasach świetności były one odwiedzane przez wielu kuracjuszy, bywali w nich znani ludzie, kwitła kultura uzdrowiskowa. Właśnie wydobyciu z niepamięci dawnych uzdrowisk została poświęcona monografia autorstwa Jarosława Kity. Książkę Zapomniane polskie uzdrowiska bogato ilustruje niepublikowany dotychczas materiał ikonograficzny.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro