Czasami idylla jest jednocześnie piekłem. Tak jak wioska Unterleuten położona gdzieś w Brandenburgii. Gdy pewna firma inwestycyjna chce w jej okolicach postawić farmę wiatrową, spory, na nowo wybuchają dawne spory. Nie chodzi tylko o sprzeciw nowych mieszkańców, którzy przenieśli się do wioski z Berlina i z wielkomiejską arogancją oraz zadufaniem popełniają gafę za gafą, lecz również o nieustannie tlący się konflikt między wygranymi a przegranymi okresu transformacji ustrojowej. Nic dziwnego, że w wiosce wkrótce rozpętuje się piekło. Juli Zeh napisała świetną powieść społeczną o ważnych pytaniach naszych czasów, którą czyta się jak thriller. Czy w XXI wieku istnieje jeszcze moralność poza interesem własnym? W co wierzymy? I jak to jest, że wszyscy zawsze chcą jak najlepiej, a ostatecznie jednak dzieją się straszne rzeczy? Witajcie w Unterleuten! Wystarczy jeden rzut oka na brandenburską wioskę, by dać się oczarować staromodnymi nazwami sąsiednich miejscowości, dziwacznymi oryginałami, którzy zasiedlili ją po transformacji, nieskażoną przyrodą z rzadkimi gatunkami ptaków. Ale za fasadami małych domków wybuchają stare konflikty. A chociaż nikt nie chce uczynić ni złego, wydarza się najgorsze.
Nowa książka Juli Zeh opowiada o bliskiej nam teraźniejszości oraz zanurzonych w niej ludziach. O ich uprzedzeniach, słabościach i lękach. A także o ich mocnych stronach, które się ujawniają, gdy mają odwagę być ludźmi. Dora razem ze swoim psem Płaszczką przeprowadziła się na wieś. Koniecznie chciała wyrwać się z miasta, choć wcale nie wiedziała, przed czym właściwie ucieka. Metropolia, lockdown, stresująca praca, nadgorliwy chłopak, a do tego Donald Trump, brexit i prawicowy populizm – kiedy to wszystko aż tak się pogmatwało? Kobieta ma świadomość, że Bracken, niewielka wioska na brandenburskim pustkowiu, nie jest idyllą, o której marzy niejeden mieszczuch. Wszyscy przestrzegali ją przed wyjazdem na prowincję. A mimo to osiadła w starym domu na zapuszczonej działce, mając za sąsiada łysola, który rozbudza uprzedzenia. Potem jednak dzieją się rzeczy, które wstrząsają światopoglądem Dory. Spotyka ludzi, którzy nie pasują do żadnego z utartych schematów, i staje przed wyzwaniem domagającym się odpowiedzi na pytanie, co tak naprawdę liczy się w życiu.
Nach der furiosen Urauffü,hrung am Deutschen Schauspielhaus in Hamburg erscheint Juli Zehs Spieltrieb in der kongenialen Bü,hnenfassung von Bernhard Studlar. Dazu ein Blick hinter die Kulissen: Beiträ,ge von Regisseur Roger Vontobel, Hauptdarstellerin Jana Schulz u.v.a. ü,ber die Arbeit und das Spiel(en) mit und am Text. Neue und unverbrauchte Bilder, die unsere Wahrnehmung und Phantasie bereichern. Der Spiegel
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro