Tom 32 ślady ku to wielowątkowa opowieść o ludziach i zdarzeniach, które zaskakują swoją nieoczywistością i wzbudzają bunt. Gniew jest najważniejszą emocją książki pulsującej od uczuć i oczekiwań na to, co ma nadejść. Autor skomponował tom precyzyjnie i drobiazgowo: odyseja rozpoczyna się od narracji o ojcu, a kończy informacją o kobiecie w ciąży. Nasz los to zdanie bez finału, każdy moment życia to ludzka inicjacja, wejście w nieodgadniony nurt egzystencji. Pisać znaczy na nowo zaczynać swoje bytowanie, wędrować przez kraj uczuć i opowiadającego o nich języka, podróżować po cudnych manowcach przeżyć. Według poety zamieszkujemy sny psów, a wiersze są onirycznymi peregrynacjami. Miłosz Waligórski stworzył przedziwne, senne krajobrazy i historie, zapukał do drzwi horyzontu. Warto w ten świat się zanurzyć i przemierzać go w całej jego jaskrawości.
Paweł Tański?
Autor | Waligórski Miłosz |
Wydawnictwo | FORMA |
Rok wydania | 2015 |
Oprawa | miękka |
Numer ISBN | 9788364974380 |
Kod paskowy (EAN) | 9788364974380 |
Waga | 75 g |
Data premiery | 2016.01.18 |
Data pojawienia się | 2016.01.18 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Filolog, poeta, ojciec? Może po prostu podróżnik? Miłosz Waligórski - wraz z córką - podróżuje po świecie, nawet, gdy pozornie nie przemieszcza się, podróżuje właściwie po wielu mieszkaniach lub w "Wielu mieszkaniach". Uważnym okiem, następnie precyzyjnym piórem, dostrzega mieszanie się porządków i znaczeń światów-mieszkań, słów-mieszkań, czasów-mieszkań, opowieści-mieszkań. Jednak nie tylko mieszkanie, ale i tworzenie się nowych porządków i znaczeń. Powstają one w każdym zamyśle - i w każdej refleksji - łączącym autora z otoczeniem, w podobny sposób jak on w relacji z córką, jedynej, stałej i trwałej, stwarzają się na nowo cały czas. "Bo taka jest moc słowa". I również taka jest moc wymagającej i przejmującej poezji. Paweł Orzeł Mi...
„Waligórski jest entuzjastą słowa, przygląda mu się z różnych odległości, testuje możliwości języka, ewidentnie bawi go jego zewnętrzne ubranie i melodia, która płynie na zdziwienie. Poeta wytycza swoją ścieżkę wiersza, zaciągając dług w awangardowych konceptach, dla których przekraczanie ograniczeń mowy i własnej poetyki jest nie tyle pragnieniem, co przeznaczeniem. Autor cały czas prowadzi nas na scenę języka i za kotarę, w kuluary, w miejsca, skąd rusza sens, zanim ukonstytuuje się w gotowy zapis. Łże-opowieści, zwichnięte narracje, przetrącone słowa, pokraki mowy i inne twory i zmory, wychodzą tu z wierszy i pokazują język. Muzyka tych strof jest tarciem się sensów, które nakładają się na siebie. Wstępujemy w progi marzenia, o które pot...
"Bo ja szkicowałem w głowie bo ja, panowie, wrócę. Wrócę, ale tak, żeby nie jechać do tyłu, żeby się, broń Boże, nie zapętlić, ponieważ pętla to nieskończoność, a nieskończoność to światło bez cienia, pamięć bez tego, kto pamięta, ślepota bez człeka, samo Słońce, a jak wiadomo, na Słońcu żyć się nie da. Wieczność, panowie, to żadne życie, wieczność to rymy bez słów, a my musimy mówić, zagadywać strach, językiem wyłuskiwać radość. Inaczej nie idzie. Jeśli ktoś chce wrócić do siebie, musi przeć do przodu, choćby tyłem. I nie po kole, nie po prostej, a po spirali aż po jej wierzchołek, po ostatni punkt, który być może, kiedy go osiągniemy, rozszerzy się i nas ogarnie. Kto wie". Miłosz Waligórski (Kto to widział; opowiadanie...
Przepięknie narysowana powieść graficzna o Helenie, zwyczajnej jedenastolatce, której wciąż dokuczają rówieśniczki ze szkoły. Przepięknie narysowana powieść graficzna o Helenie, zwyczajnej jedenastolatce, której wciąż dokuczają rówieśniczki ze szkoły. Ucieczką od nieprzyjemnej codzienności jest dla Heleny świat powieści Jane Eyre Charlotte Brontë. Jej bohaterka jest dla dziewczyny zarówno pokrewną duszą, jak i wzorem. To postać jednocześnie delikatna i pełna siły. Jej cech charakteru potrzebuje Helena, by przetrwać szkolne upokorzenia, dać sobie radę z dojrzewającym i nabierającym kobiecych kształtów ciałem, a w końcu z przytłaczającym poczuciem samotności i niezaspokojoną potrzebą akceptacji. Scenarzystka Fanny Britt i rysowniczka Isabelle Ars...
Kolejna pozycja z serii Polska Proza Współczesna - Pięć i pół kobiety Miłosza Waligórskiego to trzynaście opowiadań, które najprościej - za Robertem Walserem - nazwać utworami prozatorskimi (Prosastücke). Cechuje je szczątkowa akcja i rozbudowana warstwa eseistyczna. Wspólnym mianownikiem jest koncept przeglądającego się w sobie języka, który raz sam się unicestwia, to znów samoczynnie się konstytuuje. Stąd różny status ontologiczny postaci: od sugestywnie odmalowanych aż po widma, których nie-obecność jest jednak równie ważna dla świata przedstawionego jak obecność pełnokrwistych bohaterów. Te dwie płaszczyzny: to, co jest, i to, co nie-i-jest, dopełniają się, tworząc całość, jak ciało i jego cień.
Filolog, poeta, ojciec? Może po prostu podróżnik? Miłosz Waligórski - wraz z córką - podróżuje po świecie, nawet, gdy pozornie nie przemieszcza się, podróżuje właściwie po wielu mieszkaniach lub w "Wielu mieszkaniach". Uważnym okiem, następnie precyzyjnym piórem, dostrzega mieszanie się porządków i znaczeń światów-mieszkań, słów-mieszkań, czasów-mieszkań, opowieści-mieszkań. Jednak nie tylko mieszkanie, ale i tworzenie się nowych porządków i znaczeń. Powstają one w każdym zamyśle - i w każdej refleksji - łączącym autora z otoczeniem, w podobny sposób jak on w relacji z córką, jedynej, stałej i trwałej, stwarzają się na nowo cały czas. "Bo taka jest moc słowa". I również taka jest moc wymagającej i przejmującej poezji. Paweł Orzeł Mi...
„Waligórski jest entuzjastą słowa, przygląda mu się z różnych odległości, testuje możliwości języka, ewidentnie bawi go jego zewnętrzne ubranie i melodia, która płynie na zdziwienie. Poeta wytycza swoją ścieżkę wiersza, zaciągając dług w awangardowych konceptach, dla których przekraczanie ograniczeń mowy i własnej poetyki jest nie tyle pragnieniem, co przeznaczeniem. Autor cały czas prowadzi nas na scenę języka i za kotarę, w kuluary, w miejsca, skąd rusza sens, zanim ukonstytuuje się w gotowy zapis. Łże-opowieści, zwichnięte narracje, przetrącone słowa, pokraki mowy i inne twory i zmory, wychodzą tu z wierszy i pokazują język. Muzyka tych strof jest tarciem się sensów, które nakładają się na siebie. Wstępujemy w progi marzenia, o które pot...
"Bo ja szkicowałem w głowie bo ja, panowie, wrócę. Wrócę, ale tak, żeby nie jechać do tyłu, żeby się, broń Boże, nie zapętlić, ponieważ pętla to nieskończoność, a nieskończoność to światło bez cienia, pamięć bez tego, kto pamięta, ślepota bez człeka, samo Słońce, a jak wiadomo, na Słońcu żyć się nie da. Wieczność, panowie, to żadne życie, wieczność to rymy bez słów, a my musimy mówić, zagadywać strach, językiem wyłuskiwać radość. Inaczej nie idzie. Jeśli ktoś chce wrócić do siebie, musi przeć do przodu, choćby tyłem. I nie po kole, nie po prostej, a po spirali aż po jej wierzchołek, po ostatni punkt, który być może, kiedy go osiągniemy, rozszerzy się i nas ogarnie. Kto wie". Miłosz Waligórski (Kto to widział; opowiadanie...
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro