Niewielkie nadmorskie miasteczko w pełni letniego sezonu to tylko na pozór sielskie miejsce. I tutaj są ludzie, którzy bez skrupułów, czasem jedynie dla kaprysu, krzywdzą innych.
Czy za śmiercią młodziutkiej, ciężarnej Litwinki i porwanej sprzed klubu fitness blondynki stoją te same osoby? Kto brutalnie zgwałcił jedną z turystek i kim jest człowiek szantażujący rodzinę miejscowego prawnika?
Odpowiedź na te pytania musi znaleźć młodszy aspirant Krzysztof Bugaj – seksoholik rozdarty pomiędzy rozchwianą emocjonalnie żoną a zaborczą kochanką.
Diabelski młyn to historia o naiwnej ufności, za którą trzeba czasem zapłacić najwyższą cenę, i dramat tych, którzy zbyt pochopnie zapraszają do swojego życia zupełnie obce osoby. To opowieść o ludziach, którzy, pragnąc lepszego losu, nieświadomi zagrożenia, otwierają drzwi złu w najczystszej postaci.
Autor | Daria Orlicz |
Wydawnictwo | HarperCollins Polska |
Rok wydania | 2018 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 320 |
Format | 14.5 x 21.5 cm |
Numer ISBN | 9788327640079 |
Kod paskowy (EAN) | 9788327640079 |
Waga | 326 g |
Wymiary | 145 x 215 x 20 mm |
Data premiery | 2018.09.06 |
Data pojawienia się | 2018.09.06 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 11 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Od pewnego czasu natrafiam w sieci na książki pani Darii Orlicz, które mnie zaciekawiły. Pozytywne opinie, które zdarzyło mi się czytać spowodowały, że jeszcze bardziej byłam ich ciekawa. Jednak cały czas odkładałam w czasie sięgnięcie po nie, gdyż trudno jest mi zaczynać nowe serie, gdy mają już kilka części. Niedawno ukazała się szósta część, a ja w końcu postanowiłam zabrać się za pierwszą, czyli książkę „Diabelski młyn”.
Lubię czytać kryminały i thrillery. Uważam także, że mamy w Polsce dużo autorów, którzy tworzą świetne książki z tych gatunków. Miałam nadzieję, że panią Darię Orlicz będę mogła zaliczyć do tej grupy. Do książki „Diabelski młyn” podeszłam, więc z dużymi nadziejami na świetną lekturę. Bardzo szybko się przekonałam, że tę książkę czyta się bardzo szybo i z zaangażowaniem. Pani Orlicz posiada lekkie pióro i czytanie historii przychodzi czytelnikowi z łatwością.
Książkę czytało mi się łatwo, lecz na pewno nie bez emocji. „Diabelski młyn” składa się z kilku historii, które na początku w żaden sposób się ze sobą nie łączą. Od początku zastanawiałam się w jaki sposób autora je połączy. Jednak wszystkie cechowały się tym, że były brutalne, pełne przemocy i pokazywały negatywną stronę człowieka.
Uważam, że „Diabelski młyn” to świetny początek serii, którą mam zamiar poznać w całości. Jeśli pierwsza część jest taka dobra to czuję, że kolejne będą jeszcze lepsze. „Diabelski młyn” to kawał dobrego, pełnego okrucieństwa kryminału, który warto przeczytać.
„Niewielkie nadmorskie miasteczko w pełni letniego sezonu to miejsce tylko na pozór sielskie i spokojne. Alejkami goszczącego w okolicy lunaparku przechadzają się bowiem bestie o ludzkich twarzach – ci, którzy bez cienia skrupułów, czasem jedynie pod wpływem własnego kaprysu, potrafią zrujnować komuś życie… Czy za wstrząsającą śmiercią młodziutkiej, ciężarnej Litwinki i przetrzymywaniem uprowadzonej sprzed klubu fitness blondynki stoją te same osoby? Czy przygodny seks może się okazać śmiertelnie niebezpieczną grą? Kto brutalnie zgwałcił jedną z letniczek i kim jest szantażujący rodzinę miejscowego prawnika człowiek? Odpowiedź na te pytania musi znaleźć młodszy aspirant Krzysztof Bugaj – seksoholik rozdarty pomiędzy rozchwianą emocjonalnie żoną, coraz bardziej zaborczą kochanką a przygodnie poznawanymi jednonocnymi „przygodami”…”
Można powiedzieć, że twórczość Darii Orlicz już znam, bo pod tym pseudonimem skrywa się autorka poczytnych obyczajówek Katarzyna Misiołek. Bardzo lubię jej powieści, które są niezwykle życiowe i wywołują w człowieku wiele pozytywnych, jak i negatywnych emocji. Jednak po Diabelskim młynie nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, gdyż to pierwszy kryminał w dorobku twórczym autorki. Czy i tym razem zostałam usatysfakcjonowana? Oczywiście, że tak, bo książka okazała się świetnym kryminałem z rozbudowanym tłem obyczajowym. Książka wciąga już od pierwszej strony i naprawdę nie można odłożyć jej na półkę. To historia mocna, mroczna, która dostarcza niezapomnianych wrażeń.
Choć jest to kryminał, to jest on niezwykle prawdziwy oraz życiowy. Autorka porusza w nim tematy trudne, które dla wielu z nas nie są obce. Zdrada, seksoholizm, handel żywym towarem i pedofilia to tematy, które znamy osobiście, lub o nich słyszymy. Uważam, że autorka włożyła w tę powieść naprawdę wiele pracy i idealnie przedstawiła oprawców, jak i ich ofiary. Czytając, nie raz łapałam się za głowę, nie mogąc zrozumieć, jak ludzie potrafią być ufni i naiwni. Relacja oprawca-pedofil była niesamowicie prawdziwa i przyprawiała mnie o dreszcze. To naprawdę mocna książka, która wywarła na mnie ogromne wrażenie i dała mi do myślenia.
„A później nazwał ją swoją piękną dziewczynką i obiecał, że zawsze będzie dla niego najważniejsza na świecie. Uwierzyła. Czemu miałaby mu nie uwierzyć? Miała w końcu tylko jedenaście lat i nikogo innego, komu mogłaby zaufać.”
Musicie uwierzyć mi na słowo, że ta książka jest po prostu świetna. Ostatnio moje spotkania z kryminałami, czy thrillerami były mało udane, ale dzięki tej książce znów obudziła się we mnie nadzieja, że nie zawsze musi być nudno, przewidywalnie, a tym bardziej bez żadnych emocji.
Diabelski młyn to jedna z lepszych książek, jakie czytałam w tym roku. To powieść godna uwagi, obok, której naprawdę nie można przejść obojętnie. To historia, która dostarczy Wam wielu emocji, wrażeń i na pewno zmusi Was do zastanowienia się nad wieloma sprawami. Mroczna, nieprzewidywalna, a czasami nawet przerażająca.
Gorąco polecam!
Rzadko sięgam po kryminały. Strasznie ciężko mnie zaciekawić daną historią i wciągnąć w wykreowany świat. Opowieść musi być naprawdę mocna, dobrze skonstruowana mająca ręce i nogi, trzymająca w napięciu, a do tego musi być nieprzewidywalna, przy której będę dobrze się bawić odkrywając kolejne fragmenty powieści. Do tego powinna wzbudzać wiele emocji, podnosić ciśnienie, być takim pożeraczem czasu, który od samego początku wessie mnie w historię i nie pozwoli się od niej oderwać aż do samego końca.
W niewielkim nadmorskim miasteczku bardzo wiele się dzieje mimo, że z pozoru życie mieszkańców wydaje się spokojne. Na światło dzienne wychodzą kolejne szokujące sytuacje, które wiele zmienią w codzienności bohaterów, a do tego brutalne mordy sprawiają, że już nikt nie czuje się bezpiecznie.
Autorkę znam z zupełnie innego, mocnego gatunku, który porusza ważne tematy, często kontrowersyjne o których stale warto pamiętać. Sięgając po ,,Diabelski młyn'' nie wiedziałam czego się spodziewać, nie znałam jeszcze jej twórczości pod tym kątem, dlatego z duszą na ramieniu zabrałam się za czytanie. Na początku miałam małe opory. Wiele wątków, postaci, historii, które się przeplatały. Nie potrafiłam się połapać, kto tym razem gra pierwsze skrzypce, kogo poznaje, kto przedstawia mi swoje wydarzenia. Z czasem wszystko zaczęło się klarownie łączyć, wzbudzać grozę, podnosić włoski na karku, pobudzać wyobraźnię. Opowieść była niczym puzzle, z początku osobne elementy wnosiły nowe światło do historii powieści, jednak później gdy te elementy zaczęły do siebie pasować, stworzyły brutalny, ale prawdziwy obraz społeczeństwa.
Tu nie znajdziemy pozytywnych postaci, którym od samego początku będziemy kibicować. Tutaj poznajemy ludzi, którzy na pierwszy rzut oka wydają się mili, dobrzy, przyjacielscy, jednak zgłębiając się głębiej dostrzegamy w nich rysy, to jak każdy z nich skrywa ciemną stronę, którą odziera ich z niewinności. Są tu zdrady, kłamstwa, handel żywym towarem, brutalne morderstwa, zmuszanie do uprawiania seksu i wiele innych. Czytając ma się wrażenie jakby opowieść miała swoje miejsce w rzeczywistości, emocje są tak namacalne, historie tak prawdziwe, tak autentyczne i tak wyśmienicie nakreślone, że do teraz zbieram szczękę z podłogi. Nie sądziłam, że aż tak zostanę wciągnięta w wykreowany świat, że będę go przeżywać do takiego stopnia, iż z nadmiaru wrażeń rozboli mnie głowa. Autorka nikogo nie szczędzi, rzuca bohaterom liczne kłody pod nogi, sprawdza ich wytrzymałość, ile potrafią znieść i czy są silni w tej drodze jaką sobie obrali. Do tego jestem zachwycona tym, że niczego nie można być pewnym, tutaj nie wiadomo, co czai się za rogiem, więc nieraz fabuła potrafi zaskoczyć.
Nie mogę się doczekać kontynuacji, mimo, że większość wątków zostało zakończonych, to jeszcze nie wszystko jest jasne. I jeśli autorka utrzyma tak wysoki poziom historii jak było w tym przypadku, to myślę, że będzie to moja ulubiona seria z tego gatunku. Jeśli lubicie mocne opowieści, które poruszają tematy tabu, zawierają w sobie brutalne sceny pełne krwi, a do tego potrafią wzbudzić wiele skrajnych emocji to ,,Diabelski młyn'' będzie dla was odpowiedni. Gorąco polecam!
Choć bardzo lubię obyczajówki wydawane przez HarperCollins (Anna McPartlin! <3 Gail Honeyman! <3 ), to do tych z kryminalnymi wstawkami jakoś nie mogę się przekonać. Doceniam oczywiście Karin Slaughter i przyznaję, że jej książki są naprawdę niezłe, ale... Ale wszystkie moje pozostałe spotkania z thrillero-kryminałami tudzież obyczajówkami z wątkami kryminalnymi wydawanymi przez to wydawnictwo kończyły się - delikatnie mówiąc - mało ciekawie.
Powiedzieć więc, że byłam niezbyt zainteresowana, gdy we wrześniowych propozycjach wydawniczych ujrzałam "Diabelski młyn" Darii Orlicz, to eufemizm. Tak się jednak składa, że mieszkam pod jednym dachem z fanką powieści Katarzyny Misiołek (vel Darii Orlicz) i uległam licznym namowom i zapewnieniom, jakoby jej powieści były naprawdę dobre i godne uwagi.
Przeczytałam więc.
Czy znowu się rozczarowałam? Hm, posłuchajcie tylko....
Nadmorska miejscowość, pełnia letniego sezonu. Idealna pora i miejsce na relaks i naładowanie akumulatorów, czyż nie?
Tylko pozornie, niestety.
Ktoś zabił młodą, ciężarną Litwinkę. Ktoś inny (a może wcale nie? ) porwał sprzed klubu fitness pewną blondynkę. Kolejna kobieta trafia do budzącego przerażenie "szpitala", a pewna para staje się celem szantażysty. Ginie dwuletnia dziewczynka, a małżeństwo prowadzącego jej sprawę policjanta wali się w gruzy.
Świat pełen jest wilków w owczej skórze. Niektórzy jednak są zbyt naiwni, by to dostrzec.
Słowo daję, jestem OGROMNIE zaskoczona. Ba, jestem pozytywnie zaskoczona! :) Nawet nie macie pojęcia, jakie to było dobre. Pani Orlicz (czy też Musiołek ;) ) zaczyna z przytupem, a później ani na chwilę nie zwalnia tempa. Jej powieść intryguje dosłownie od pierwszych stron, budzi niepokój i wprowadza odrobinę chaosu. Uwielbiam filmy czy też książki, które ukazują przeplatające się ze sobą losy różnych osób i dokładnie coś takiego znajdziecie w tej powieści. Znajdziecie też cudowną, nieco duszną i klaustrofobiczną atmosferę, i genialne portrety bohaterów. Bohaterowie ci są różnorodni, są prawdziwi, mają wady i przywary, a do tego nie zawsze postępują logicznie i nie zawsze wzbudzają sympatię. Postać młodszego aspiranta Krzysztofa Bugaja przypominała mi nieco Mikaela Blomkvista z rewelacyjnego "Millenium" - zarówno jeden jak i drugi zbyt mocno lubią kobiety, za często śpią w cudzym łóżku i obaj równie mocno działają mi na nerwy. Powieść Pani Orlicz w niczym nie ustępuje historiom spod pióra Camilli Lackberg; prócz wartkiej akcji (muszę przyznać, że żywszej nawet niż u Camilli),serwuje nam mnóstwo zagadek, a wskazówki, które niby podtyka nam pod nos, wcale nie są tak oczywiste, jakby się mogło wydawać. Finał trudny jest do przewidzenia, a to, jak pozornie niezwiązane ze sobą wątki ostatecznie tworzą harmonijną, niemal logiczną, całość... Majstersztyk!
Jestem zachwycona i czekam na więcej książek tej autorki, toż to kawał wciągającej literatury!
Brawo, brawo! ;)
"Diabelski młyn" Darii Orlicz to łakomy kąsek dla wszystkich fanów kryminałów z solidnie zarysowanymi wątkami obyczajowymi. To powieść, która zachwyci miłośników Camilli Lackberg i Katarzyny Puzyńskiej; książka, która trzyma w napięciu i zaskakuje od pierwszej do ostatniej strony.
Spróbujcie, jestem pewna, że się nie zawiedziecie ;)
„A później nazwał ją swoją piękną dziewczynką i obiecał, że zawsze będzie dla niego najważniejsza na świecie. Uwierzyła. Czemu miałaby mu nie uwierzyć? Miała w końcu tylko jedenaście lat i nikogo innego, komu mogłaby zaufać.”
Od pewnego czasu czytając kryminały i thrillery czułam zawód. A to z powodu zbyt długo rozwijającej się akcji, a to zbyt przewidywalnego zakończenia… Zawsze po lekturze odczuwałam pewien niedosyt. Tym razem mój apetyt został zaspokojony i to z nawiązką. Nigdy jeszcze nie miałam w rękach tak dobrze skonstruowanej historii, w której splata się ze sobą tyle wątków na wysokim poziomie napięcia. Daria Orlicz to nazwisko, które wielbiciele powieści z dreszczykiem powinni sumiennie zanotować w swoich kajecikach!
„Szron srebrzący długie ciemne włosy, porcelanowa bladość policzków i krągły, ciążowy brzuszek. Kiedy zamarzła – samotna, błąkająca się nocą po nadmorskich lasach, była w dziewiątym miesiącu ciąży…”
Autorka swoją opowieść zaczyna z wysokiego „C” a potem wspina się jeszcze wyżej. To, co zachwyciło mnie najbardziej to fakt, że w „Diabelskim młynie” nie ma jednego, czy dwóch bohaterów pierwszoplanowych. Postaci jest wiele, a każda z nich to istotny fragment skomplikowanej układanki. Różnorodność osobowości, ich realizm, sprawiają, że przedstawiona historia poraża swoim prawdopodobieństwem. Bohaterowie wykreowani przez Darię Orlicz są niedoskonali, nie wzbudzają sympatii i wikłają się w skomplikowane sytuacje niejako na własne życzenie.
” […] nie mógł się pozbyć wrażenia, że całe to cholerne, pochrzanione życie przypomina diabelski młyn właśnie – w jednej chwili jesteś na szczycie, w drugiej lecisz w dół na łeb na szyję… Ot, ślepy traf, czysty przypadek, zła karma, jak czasem żartobliwie mawiał jego dobry kumpel. „
Z początku rozproszone wątki z każdą stroną zaczynają się łączyć i zazębiać niczym złożona maszyneria karuzeli. Nowi „pasażerowie” wsiadają na diabelski młyn nie wiedząc, że ta przejażdżka na zawsze odmieni ich życie. Niektórzy już nie zdołają wysiąść… Śmiertelnie niebezpieczna gra toczy się tuż obok codziennych, malutkich spraw a wyłowienie wśród morza zagadek tych właściwych wskazówek może nie być tak proste.
„Mijające go starsze kobiety posłały mu uśmiechy. Odwzajemnił je i lekko skinął głową. Obie miały brzydkie, obwisłe piersi, opony na brzuchach i siwe odrosty. Większość jego kumpli pewnie poczułaby obrzydzenie na taki widok, ale on był przyzwyczajony. W pewnym sensie nawet mu się to podobało. Czasami, gdy przyglądał się nagim, roześmianym staruszkom, które z taką gracją obnosiły po plaży własne niedoskonałości, dochodził do wniosku, że takie miejsca jak to pomagają zaakceptować nieubłagany upływ czasu. „
Daria Orlicz umiejętnie posplatała wiele z pozoru niespójnych wątków i stworzyła niebanalny i pociągający swoją świeżością kryminał. Autorka nie bała się poruszenia wielu tematów tabu: począwszy od pedofilii, przez zdrady, nieletnie matki, alkoholizm czy szczególnie okrutne morderstwa. To niesamowite, z jaką precyzją i kunsztem wykreowała skomplikowane psychologicznie postaci. Ukazała jaki wpływ na psychikę mają różnego rodzaju traumy, środowisko w jakim się wychowało oraz status społeczny.
„I nagle zdała sobie sprawę, że być może Paweł od dawna jej nie kochał. Że ich małżeństwo to tylko świetnie odgrywany mieszczański teatrzyk, w którym role dostali dwadzieścia lat wcześniej i wciąż z nich nie wyszli. Dom, dziecko, kredyt, pies, wspólni znajomi… Jest nam ze sobą całkiem wygodnie, po co więc mielibyśmy to zmieniać? – zastanawiała się Karolina, sącząc przyjemnie schłodzoną wódkę, do której Mateusz dolał skromną porcję coli. „
Zdawałoby się, że każda powieść kryminalna powinna mieć swojego pozytywnego bohatera – jakiegoś dobrego glinę, oddaną matkę, czy sympatyczną i naiwną nastolatkę. A jednak Darii Orlicz udało się wykreować historię, w której nikt nie jest idealny, nie ma czerni i bieli.jest za to mnóstwo szarości, która pochłania bohaterów i oblepia ich błędnymi decyzjami, z których nie da się już wycofać. Opowieść, którą autorka stworzyła przypomina czytelnikowi, że trzeba ponieść konsekwencje każdego wyboru i nie ma czegoś takiego jak zapomnienie. Przeszłość zostawia piętno, które odciska się nie tylko na danej osobie, ale także na jej bliskich.
„Była już chyba na tyle dużą dziewczynką, żeby wiedzieć, jakie marne frazesy wciska się kobietom, zanim się je przeleci.”
W „Diabelskim młynie” w świetnie zbilansowanych proporcjach otrzymujemy zagadki kryminalne, tło obyczajowe, tematy tabu, sceny pełne przemocy oraz doskonale wykreowane pod względem psychologicznym i fizycznym postaci. Dawno nie czytałam książki, od której tak trudno byłoby mi się oderwać. A przy tej zarwałam noc… Cały czas zastanawiałam się, jak zakończy się cała sytuacja i muszę przyznać, że czuję się zaskoczona. Jakbym wsiadła w autobus, który wywiózł mnie w nieznanym kierunku, po drodze wielokrotnie zmieniając trasę.
” O takich historiach słyszało się co prawda niemal na co dzień – media podawały coraz bardziej drastyczne szczegóły ludzkich dramatów, jakby wszystkie stacje telewizyjne prześcigały się w bezwzględnej walce o żądnego krwi widza.”
Autorka doskonale pokazuje, jak blisko nas czai się zło, jak łatwo mu ulec dając się zwieść pięknym, gładkim słówkom. Za naiwność przychodzi potem płacić wysoką cenę a gorycz porażki na długo pozostaje w ustach. O tym przekonali się bohaterowie „Diabelskiego młyna”, dając się zwabić niczym szczury podążające za melodią flecisty. Mnie najbardziej poraziła naiwność młodziutkich dziewczyn, które tak łatwo stają się ofiarami powodu buntu wobec rodziców, ufności do nieznajomych i kompletnym braku poczucia zagrożenia. Jakby ktoś wyłączył u nich funkcję myślenia o konsekwencjach…
„„Nikt nigdy nie zrozumie, jak wyjątkowa więź nas łączy. Dlatego nigdy nie możesz nikomu o nas powiedzieć, rozumiesz?”. Powtarzał jej to tyle razy, że mogłaby wyrecytować z pamięci. „
Z czystym sumieniem polecam „Diabelski młyn” Darii Orlicz fanom mocnej, brutalnej i wywołującej dreszcze literatury. To kryminał z wysokiej półki, innowacyjny z powodu rozproszenia wątków i postaci, oraz wciągający zaskakującymi zwrotami akcji. Tutaj wszystko działa jak w lunaparku – bawi i przeraża jednocześnie, zapewnia rozrywkę i sprawia, że trudno zasnąć po lekturze…