Marten Wincekelstroop i Rejmus Fiste to najlepsi przyjaciele. W pierwszej klasie szkoły podstawowej w małym miasteczku Oösterby zakładają Stowarzyszenie Leworęcznych. Ponad dwadzieścia lat później płonie doszczętnie stary pensjonat. Giną ludzie. Oba wydarzenia mają ze sobą jakiś związek, jednak nie przeżył nikt, kto mógłby wyjaśnić, co się stało. Prawie nikt.
Minęło już piętnaście lat od ukazania się ostatniej powieści z cyklu, którego bohaterem jest komisarz policji Van Vetereen. Ostatnia powieść z serii o komisarzu Gunnarze Barbarottim ukazała się sześć lat temu. W Stowarzyszeniu leworęcznych spotykają się po raz pierwszy. Ale czy ostatni?
Nesser, autor kilkudziesięciu poczytnych powieści, z których część została sfilmowana przez szwedzką telewizję, powraca z kolejną intrygującą zagadką.
Autor | Håkan Nesser |
Wydawnictwo | Czarna Owca |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 576 |
Format | 13.5 x 21.0 cm |
Numer ISBN | 9788381431880 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381431880 |
Data premiery | 2020.08.12 |
Data pojawienia się | 2020.06.17 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 2 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Rozpoczęłam zapoznawanie się z twórczością Pana Håkana Nessera od książki
pt.'' Stowarzyszenie leworęcznych'' z serii Czarna seria.
Lubię poznawać książki pisane o tematyce kryminalnej zarówno tej polskiej, jak i również zagranicznej, a w tym nieznanego mi do tej pory szwedzkiego autora książek kryminalnych Håkana Nessera.
Opisywana w tym kryminale akcja toczy się w różnych latach. Możemy poznać dzięki temu, co się w nich wydarzyło.
Nadanie książce tytułu mi się spodobało.
Przyznam, że nigdy nie czułam tylu emocji, w których towarzyszy niespodziewany dreszczyk, a i również są powroty do tego, co wydarzyło się kiedyś.
Autor poruszył w tym oto kryminale bardzo ważny problem z nieakceptowaniem uczniów, którzy byli leworęczni i nie do samego końca czuli się oni z tym dobrze, a jednak mimo wszystko musieli, z nim żyć nie mówiąc o nim nikomu, że coś jest nie tak.
Zastanawiałam się, czy ten kryminał będzie na tyle wciągający, że jako jego odbiorca będę również na tyle usatysfakcjonowana z pojawieniem się komisarza Van Veeterena i inspektora Gunnara Barbarottiego i czy ich współpraca przyczyni się do rozwiązania kolejnej zagadki kryminalnej?
Ciekawostkę największą dla mnie stanowi, jak sprawa powiązana z wydarzeniami sprzed lat będzie miała znaczenie na to, co będzie toczyło się dalej po dokonanej tajemniczej zbrodni i jak ona wpłynie na dalsze życie mieszkańców.
Partnerka życiowa komisarza Van Veeterena również chce mu pomóc w rozwiązaniu popełnionej sprzed lat zbrodni, nie zostawia go w potrzebie. Taka postawa osobiście mi się podoba, ale czy komisarzowi się to podobało, nie potrafię tego w nim dostrzec, gdyż on lubi się maskować dobrze, w roli zawodowej, jak i tej dla niego ważnej prywatnej.
Pojawiają się mocne utrudnienia w tej popełnionej zbrodni, tajemnice, ale każdy chce za sobą zatrzeć najmniejsze kroki prowadzące do ujawnienia prawdy.
W każdym z czytanym rozdziałem czułam dreszczyk niepewności, jak potoczą się losy lubianych przeze mnie bohaterów.
Najważniejsze, że autor potrafi zaciekawić opisywanymi wątkami pomimo tego, że nie przebiegają w szybkim tempie.
Każdy z występujących w tym oto kryminale bohaterów posiada swój indywidualny charakter i trudno jest tak naprawdę wyczuć ich intencje, z którymi traktują samych siebie i czy są wobec samych siebie szczerzy.
Kryminał ten składa się z 63 rozdziałów.
Chciałam podkreślić to, że tego kryminału nie czyta się szybko.
Akcja w czytanym przeze mnie kryminale trzymała w dużym napięciu do samego końca.
Polecam przeczytać ten kryminał.
Wartka akcja, liczni bohaterowie, niezapomniana historia to tylko niektóre elementy tej powieści. Książka nie należy do ciężkich. Pomimo, że jest to kryminał. Bardzo dobrze się ją czyta.
Tajemnicze Stowarzyszenie Leworęcznych, które stworzyło dwóch kumpli: Marten Winckelstroop i Rejmus Fiste, kusi i przeraża. Należeć do niego mogą tylko osoby leworęczne… Witać można się tylko lewą ręką. Za przywitanie prawą grożą poważne konsekwencje… Coś się wydarzyło … co na zawsze pozostawi na nich piętno…
Po wielu latach spłonął stary pensjonat….Co te dwie sprawy łączy? Prawie wszystkie osoby ze Stowarzyszenia Leworęcznych już nie żyją… Tą kryminalną zagadkę będą próbowali rozwiązać: komisarz Van Veeteren oraz inspektor Gunnar Barbarottie. Czy im się uda połączyć obie sprawy? Czy będą ze sobą dobrze współpracowali?
Zachęcam do przeczytania tej powieści o ile lubicie szwedzkie kryminały. Jeżeli nie lubicie to książka może nie przypaść wam do gustu. Czytaliście może już tę powieść?
Nazwisko Håkana Nessera było mi znane, jednak tak się złożyło, że nie czytałam żadnej jego książki. Postanowiłam to zmienić przy okazji premiery "Stowarzyszenia leworęcznych". Przyznaję, że oczekiwania miałam spore, bo widziałam wiele dobrych opinii o jego powieściach. Niestety mi ta książka nie do końca przypadła do gustu.
Lata sześćdziesiąte dwudziestego wieku. W małym miasteczku Oosterby dwaj uczniowe postanawiają założyć Stowarzyszenie Leworęcznych. Wiele lat później czworo członków ginie w pożarze pensjonatu. Niestety po ponad dwudziestu latach okazuje się, że policja popełniła błąd, a domniemany sprawca został zamordowany i zakopany koło spalonego budynku. W jaki sposób może łączyć się Stowarzyszenie Leworęcznych założone przez kilkoro dzieciaków z morderstwem i pożarem? Na te pytania odpowiedzi będą szukać komisarz Van Veeteren i inspektor Barbarotti.
Mam problem z oceną tej książki. Ma swoje wady i zalety, ale tych pierwszych znalazłam niestety więcej. Początek wlókł mi się niemiłosiernie. Kilka razy miałam ochotę ją odłożyć i już do niej nie wracać. Bardzo się ucieszyłam, gdy po ponad stu stronach w końcu coś się ruszyło i zaczęłam wciągać się w opowiadaną przez autora historię. Szczególnie retrospekcje były dla mnie wyjątkowo ciekawe i te rozdziały czytałam z dużym zainteresowaniem. Sam pomysł na fabułę też był bardzo ciekawy. Do tego intrygująco zagmatwana zagadka kryminalna. To zapowiadało dobry kryminał. Niestety zbyt wolna akcja i nadmiar opisów skutecznie odbierały mi przyjemność z lektury. Śledztwo prowadzone przez głównych bohaterów było jakieś takie nijakie, a policjanci bardziej zajęci byli domysłami, a Van Veeteren swoimi urodzinami niż poszukiwaniem sprawcy. Myślę, że gdyby pozbyć się tych niepotrzebnych wątków i skrócić książkę o jakieś dwieście stron czytałoby się ją o wiele lepiej. Dla mnie była ona za bardzo przegadana. W pewnym momencie domyśliłam się zakończenia. Dobrze wytypowałam sprawcę, więc nie było ono dla mnie dużym zaskoczeniem. Szkoda, bo potencjał w tej historii był duży.
Czwarte spotkanie z twórczością Håkana Nessera ("Człowiek bez psa 1a", "Człowiek bez psa 1b", "Oczy Eugena Kallmanna") potwierdziło wyrobiony warsztat pisarski, na wskroś przesiąknięty skandynawskimi nutami, stawiający na obyczajową otoczkę, ludzkie osobowości, wzorce zachowań, zwykłą codzienność. Zagadka kryminalna nie wiedzie prymu, choć wydawałoby się, że tak właśnie powinno być, a pełni funkcję osi wokół której wszystko się kręci, wiąże wątki. Nie wysuwa się na plan pierwszy, chociaż nieustannie obecna jest w myślach bohaterów.
Nesser potrafił wykreować liczne i różnorodne postaci, nadać im ciekawe koloryty tożsamości, obdarzyć skomplikowaną przeszłością, uwikłać w zawiłe okoliczności, sprawić, że każda wnosi coś szczególnego do historii. Część bohaterów przywołano z poprzednich cyklów kryminalnych i doprowadzono do interesującej konfrontacji. Żałuję, że wcześniej ich nie poznałam, dociekliwiej obserwowałabym spotkanie dwóch detektywistycznych supergwiazd. Zatem do nadrobienia.
Narracja zgrabna i płynna, wzbogacona ironicznym humorem, odpowiadała mi, chętnie przystałam na osobliwy styl. Dialogi między siedemdziesięciopięcioletnim eks detektywem i sympatyczną żoną gładko mi podeszły. Nie przeszkadzały spokojne rytmy prowadzenia fabuły, przeciąganie kroków ku kulminacyjnym scenom, gra w odwlekanie odpowiedzi na pytania złożonego śledztwa. Jedynie szybkie trafienie przeze mnie na właściwy trop w dochodzeniu, natychmiastowe intuicyjne wpadnięcie na tożsamość mordercy, zepsuły zabawę niecierpliwego i zaskakującego odkrywania.
Utworzone przez uczniów, w latach sześćdziesiątych dwudziestego wieku, stowarzyszenie staje się wyzwalaczem niepokojących incydentów. Jedna tragedia pociąga kolejne, zaginięcie dziecka, pożar pensjonatu, zbiorcze ciała członków, karygodny błąd policji, odkryte zwłoki, makabryczne morderstwo. Gładko przemieszczamy się w ramach czterech planów czasowych, na przestrzeni czterdziestu lat, z każdym rozdziałem uszczegółowiając informacje i snując domysły. Wciągamy się mimowolnie, komfortowo i zajmująco. Spotkanie z książką pozostawiło dobre wrażenie.
bookendorfina.pl
Skandynawskie kryminały, choć podbijają serca czytelników na całym świecie, mają jedną podstawową wadę - wszystkie wydają się być takie same. Podobnie jest w przypadku książki „Stowarzyszenie leworęcznych”, niemniej to naprawdę udana pozycja dla fanów tego typu powieści, wypełnionych po brzegi bohaterami. Zacznijmy może jednak od początku.
Według mojej nieomylnej opinii, to kawał niezłego kryminału, z sentymentalną nutą, która niczym w „To” powraca do lat dzieciństwa. Dużo już było takich książek, wie o tym każdy zainteresowany ale dobre wykonanie gwarantuje świetną zabawę. I tyle. Polecam, naprawdę warto zapoznać się z tą publikacją. Rekomendacją może być też to, że sam autor to jeden z najpopularniejszych pisarzy w swoim kraju. Ma na koncie sporo wydanych dzieł, a część została sfilmowana.
„Stowarzyszenie leworęcznych” określiłbym jako bardzo wolno rozwijający skrzydła kryminał. Powolność akcji to coś, co rzuca się w oczy w trakcie czytania w zasadzie już od samego początku. Nie oznacza to jednak, że całość jest niemrawa lub nieciekawa. Bynajmniej. Znajdziemy tu mnóstwo wątków i zagadek, które w spójną całość połączy spalenie pewnego pensjonatu oraz fakt utworzenia przed laty przed dwóch przyjaciół tytułowego „Stowarzyszenia leworęcznych”.
Marten Wincekelstroop i Rejmus Fiste to najlepsi przyjaciele. Przyjaźnili się już od dzieciństwa. W szkole podstawowej założyli Stowarzyszenie leworęcznych, które – jak sama nazwa wskazuje – zrzeszało w swych szeregach osoby leworęczne. W owych czasach leworęczność była w szkole nie tylko niemile widziana, ale wręcz tępiona. Owo stowarzyszenie miało więc pewien sens. Jednakże jego członków nie czekał wesoły los…
Pięcioro członków stowarzyszenia spotyka się w pensjonacie niedaleko Oösterby. Czworo z nich zginęło spalonych w pożarze, który strawił doszczętnie cały budynek. Piaty zostaje zamordowany i zakopany w lesie. Wszystkich łączy to, że należeli do wspomnianej już organizacji… Co się tutaj właściwie dzieje? Czy ktoś z jakiegoś irracjonalnego powodu eliminuje osoby leworęczne, które kiedyś pomagały sobie przetrwać szkolną rzeczywistość? Jak do tego wszystkiego ma się porwanie pewnej dziewczynki? Pytań jest sporo…
Książka jest interesująca, muszę to przyznać. Bardzo ciekawe jest w niej to, o czym już napisałem – w „Stowarzyszeniu leworęcznych” nikt donikąd się nie śpieszy. A już na pewno nie robi tego autor książki, który snuje całą tę historię ;) Owa powolność akcji ciekawa jest o tyle, że – co dziwne – nie odbiera ona książce jej walorów, a wręcz przeciwnie: jest sporym plusem lektury. Wszystkie wątki mają czas się rozwinąć, dotrzeć do punktu kulminacyjnego, a następnie mogą (niespiesznie) zmierzać ku spinającemu wszystko klamrą zakończeniu.
Doświadczenie czegoś takiego w kryminale jest o tyle interesujące, że prowadzi do wniosku, iż tempo akcji to naprawdę nie wszystko. Dużo ważniejsze jest właściwe poprowadzenie całej historii – w niespiesznym i dostosowanym do okoliczności tempie. Håkan Nesser zdecydowanie to potrafi.
Polecam.
https://cosnapolce.blogspot.com/2020/08/stowarzyszenie-leworecznych-hakan-nesser.html