Zuza albo czas oddalenia to zapis szaleńczej miłości sześćdziesięciolatka do dwudziestokilkuletniej blond piękności, odnaleziony przez Jerzego Pilcha w narciarskim bucie, na schodach jednej z warszawskich kamienic.
Stary satyr i młodziutka nimfa – uparcie eksponujące ten motyw starożytne ludy wiedziały, co czynią – powiada Jerzy Pilch i zasiada do spisania summy erotycznej, brawurowego traktatu miłosnego, w którym splatają się powieść i esej.
Za Zuzą, zwaną w pewnych kręgach Zmysłową Żanetą, bohater podąża w ciemne zaułki Warszawy, krainę męskiego pożądania. Jednak zatracenie w ramionach księżniczki solarium i silikonu nie oznacza wcale zatracenia poczucia humoru i ironii, z jaką bohater spogląda na swoje swawole świadom swej groteskowości i zarazem powagi.
Pogoń za Zuzą budzi wspomnienie miłosnych początków: pierwszych młodzieńczych uniesień, pierwszej żony, pierwszej kochanki. Przeczucie końca miesza się z grzeszną, nieustraszoną miłością do prostytutki o niebieskich oczach i blond włosach, której wierność jest wiernością wyższego rzędu, duchową, bo nie cielesną przecież.
Zuza albo czas oddalenia przełamuje granicę fikcji i życia relacją z placu boju, na którym miłość wydaje się już być dosłownie – na śmierć i życie. Ściśnięta między chwilą uniesienia a ostatnią kropką.
Autor | Jerzy Pilch |
Wydawnictwo | Wydawnictwo Literackie |
Rok wydania | 2015 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 134 |
Format | 12.3x19.7 cm |
Numer ISBN | 978-83-08-05543-4 |
Kod paskowy (EAN) | 9788308055434 |
Waga | 236 g |
Wymiary | 128 x 202 x 18 mm |
Data premiery | 2015.05.18 |
Data pojawienia się | 2015.05.18 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Słyszałam o książkach Jerzego Pilcha, że są dobre, że trzeba przeczytać i z każdą taką rekomendacją miałam coraz większą ochotę na poznanie twórczości autora, ale problem polega na tym, że albo trafiłam na gorszą książkę autora, albo jego styl pisania nie jest w moim guście.
Na samym początku autor utrzymuje, że historia powstała za sprawą znalezionego w bucie narciarskim rękopisu. Całość dotyczy historii pewnego starszego pana, który zakochuje się w prostytutce, co próbuje jakoś wyjaśnić w rzekomym rękopisie. Oprócz tego opowiada również o swoich małżeństwach, swojej matce czy chorobie Parkinsona.
Ogólnie mam problem z tą książką i napisaniem czegokolwiek o niej, ponieważ właściwie nie wiem, co przeczytałam. Choć czyta się ją naprawdę bardzo szybko i mogłabym ją przeczytać kolejny i kolejny raz to i tak wątpię żeby moje odczucia się zmieniły. Wszystko było strasznie chaotyczne, najpierw chwila o prostytutce, później pojawiała się inna kobieta, a w międzyczasie jeszcze kolejny wątek, który niczego nie wyjaśniał, a co gorsze sprawiał, że łatwo można było się pogubić w całej historii.
Na okładce można przeczytać, że książka jest "przeniknięta dowcipem... i skłania do śmiechu, aż do łez...", a ja się zastanawiam, gdzie ten dowcip był, bo nie dość, że książka nie skłoniła mnie do śmiechu, to nawet nie skłoniła mnie choćby do jednego uśmiechu.
Podobno Zuza albo czas oddalenia to w pewnym stopniu książka autobiograficzna, na ile jest to prawda nie jestem w stanie stwierdzić, ale jeśli faktycznie tak jest to mam wrażenie, że książka ta miała być formą jakiejś terapii dla samego autora, jakby to miał być wpis z dziennika, który nagle się urywa i nie wiadomo, co się stało dalej. Właśnie tak było z zakończeniem powieści, gdzie wspomniany wcześniej rękopis nagle się urywa, więc tak naprawdę nie wiadomo, co się stało ze starszym panem czy prostytutką, w której się zakochał.
Na pewno sporo czasu minie zanim sięgnę po inną książkę autora żeby sprawdzić czy akurat trafiłam na gorszy okres w życiu i twórczości autora, ale Zuza albo czas oddalenia to książka, której po pewnym czasie nie będzie się pamiętało.
Słyszałam o książkach Jerzego Pilcha, że są dobre, że trzeba przeczytać i z każdą taką rekomendacją miałam coraz większą ochotę na poznanie twórczości autora, ale problem polega na tym, że albo trafiłam na gorszą książkę autora, albo jego styl pisania nie jest w moim guście.
Na samym początku autor utrzymuje, że historia powstała za sprawą znalezionego w bucie narciarskim rękopisu. Całość dotyczy historii pewnego starszego pana, który zakochuje się w prostytutce, co próbuje jakoś wyjaśnić w rzekomym rękopisie. Oprócz tego opowiada również o swoich małżeństwach, swojej matce czy chorobie Parkinsona.
Ogólnie mam problem z tą książką i napisaniem czegokolwiek o niej, ponieważ właściwie nie wiem, co przeczytałam. Choć czyta się ją naprawdę bardzo szybko i mogłabym ją przeczytać kolejny i kolejny raz to i tak wątpię żeby moje odczucia się zmieniły. Wszystko było strasznie chaotyczne, najpierw chwila o prostytutce, później pojawiała się inna kobieta, a w międzyczasie jeszcze kolejny wątek, który niczego nie wyjaśniał, a co gorsze sprawiał, że łatwo można było się pogubić w całej historii.
Na okładce można przeczytać, że książka jest "przeniknięta dowcipem... i skłania do śmiechu, aż do łez...", a ja się zastanawiam, gdzie ten dowcip był, bo nie dość, że książka nie skłoniła mnie do śmiechu, to nawet nie skłoniła mnie choćby do jednego uśmiechu.
Podobno Zuza albo czas oddalenia to w pewnym stopniu książka autobiograficzna, na ile jest to prawda nie jestem w stanie stwierdzić, ale jeśli faktycznie tak jest to mam wrażenie, że książka ta miała być formą jakiejś terapii dla samego autora, jakby to miał być wpis z dziennika, który nagle się urywa i nie wiadomo, co się stało dalej. Właśnie tak było z zakończeniem powieści, gdzie wspomniany wcześniej rękopis nagle się urywa, więc tak naprawdę nie wiadomo, co się stało ze starszym panem czy prostytutką, w której się zakochał.
Na pewno sporo czasu minie zanim sięgnę po inną książkę autora żeby sprawdzić czy akurat trafiłam na gorszy okres w życiu i twórczości autora, ale Zuza albo czas oddalenia to książka, której po pewnym czasie nie będzie się pamiętało.
Samouzdrawianie jest krokiem milowym ku zdrowemu i rozwiniętemu duchowo społeczeństwu. Zastosowanie Metody Silvy sprawia, że człowiek staje się panem własnego losu, czyni swoje życie szczęśliwszym, a także potrafi pomagać innym.
Wypraszaj łaski u potężnego orędownika! Ta wyjątkowa książeczka zawiera najpiękniejsze litanie, nowenny i modlitwy do św. Józefa, w tym niezwykłe nabożeństwo pierwszych śród miesiąca, podarowane nam w Itapirandze przez samego świętego. Modlitwy te pomogą ci w rozwiązaniu wielu problemów i trudności. Sprawią, że Józef z Nazaretu przygarnie cię z czułością swoimi ojcowskimi ramionami, zapewni ci poczucie bezpieczeństwa i otoczy cię troską, z jaką dbał o Jezusa i Maryję.
U Żadana koniec znanego świata okazuje się wstępem do naprawdę długiego koszmaru... Pasza – trzydziestopięcioletni nauczyciel, mruk, idealista – musi odebrać z internatu siostrzeńca i wrócić z nim do domu. Byłoby to może łatwe, gdyby nie wojna. Jakoś rok temu przywieźli ją ze sobą ci dziwni ludzie, od których czuć prochem, tytoniem i smarem. Mówią w tym samym języku, w którym mówi Pasza, ale też w państwowym, którego Pasza uczy. Najpierw widywano ich w telewizji, później na ulicach. Potem kraj został znienacka anulowany, a na jego miejsce podstawiono zrujnowane industrialne przedmieścia, opustoszałe wioski i miasto widmo, w którym grasują okupanci, płoną bloki i trwa kanonada. Z tej pułapki można się wymknąć tylko cudem lub za cenę ogromnego u...
Niezapomniana powieść o inspirującej duchowej podróży jest wyrazem fascynacji noblisty Hermanna Hessego orientalnymi Indiami. Młody Siddhartha próbuje nadać wartość swoim życiowym doświadczeniom, podejmując wysiłki pogodzenia kontemplacyjnych skłonności i cielesnych potrzeb. Porzuca dom rodzinny w poszukiwaniu spełnienia, jednak zdaje się nie odnajdywać go ani w ramionach pięknej kurtyzany, ani w otoczeniu kupieckiego bogactwa. Czy trud poszukiwania wewnętrznego spokoju doprowadzi go w końcu do osiągnięcia prawdziwej, uniwersalnej mądrości? Mistrzowska prostota i urzekające piękno języka sprawiają, że ta wyjątkowa historia od lat pozostawia niezatarte wrażanie na czytelnikach sięgających do najlepszych dzieł klasyki literatury światowej.
Piekło czy Niebo? Jeżeli wydawało ci się, że wybór jest oczywisty, to jesteś w błędzie. Umarłem dziś rano. Tak Joao Cesar das Neves rozpoczyna jedną z najbardziej intrygujących historii o tym, co czeka człowieka po śmierci. Na tajemniczej stacji kolejowej wypełnionej niezwykłym światłem, wśród aniołów, zagubionych dusz i przerażających demonów bohater powieści, dręczony pokusami i wątpliwościami, musi podjąć decyzję, która zadecyduje o jego wieczności. Czy dokona właściwego wyboru? Powieść Pierwszy dzień po śmierci to nie tylko fascynująca, pełna niespodziewanych zwrotów akcji i wzruszeń podróż po zaświatach. To próba odpowiedzi na najtrudniejsze pytania, które stawiamy sobie w ciągu całego naszego życia. To także historia ludzkich dram...
„Historie takie zdarzają się rzadko – raz, dwa, góra trzy razy za życia, ale zdarzają się każdemu. Tak, każdemu! Każdemu? Każdemu! No, chyba że ktoś zupełną jest klęską, katastrofą i zapaścią. Ale i wtedy się zdarzają”. - Jerzy Pilch Słownik samotności? Opowieść o miłosnym olśnieniu? Czy może wyznania arcymistrza rozpadu na temat dążenia do wielkiej miłości? Przewrotna, dramatyczna i poruszająca historia. Główny bohater, niedoszły historyk sztuki, który całe życie spędził na obsesyjnym szukaniu miłości, poznaje młodziutką i olśniewającą Pralinę Pralinowicz – żywą kopię młodej kobiety z obrazu Albrechta Dürera, studentkę psychologii, kobietę ze wszech miar niepokojącą i tajemniczą, obdarzoną również „atletycznym” ta...
Najsłynniejsze dzieło noblisty Hermana Hessego. Bohater, Harry Haller, ma poczucie, że nie przystaje do otaczającego go świata pełnego materializmu. Na dodatek jest zmęczony ciągłą walką, którą toczy w sobie – jego humanistyczna wrażliwość zmaga się z wilczą drapieżnością. Wszystko to zmienia się, gdy spotka kobietę, która nie tylko wprowadzi go do pewnego niezwykłego teatru, ale także podważy jego cały dotychczasowy pogląd na życie. Niezwykła, magiczna, nieprzemijająco poczytna powieść o niezaprzeczalnym walorze literackim, jedna z najważniejszych pozycji wśród klasyków dwudziestowiecznej literatury.
Szokujące, nieznane fakty z życia Ernesta Hemingwaya, Laureata Literackiej Nagrody Nobla, który szpiegował dla amerykanów i sowietów w przededniu i podczas II wojny światowej. Wielki pisarz i interesujący człowiek. Żołnierz w I wojnie światowej. Żeglarz, który w barach Hawany tłumił drinkami depresję, a gdy już przytłumił dostatecznie, szedł do portu, aby odcumować łódź i wypłynąć na morze. Tyle wiedzieliśmy, ale że był szpiegiem? I że szpiegował zarówno dla Amerykanów, jak i dla Rosjan? Jak to się stało, że został sympatykiem rewolucyjnej lewicy? Do czego doprowadziły jego spotkania z chińskim premierem? Kiedy podjął współpracę z wywiadem sowieckim i został agentem „Argo”? Nicholas Reynolds odsłania tajemną stronę biografii pisarza i n...
Najnowsza proza Pilcha przypomina, że życie składa się ze złudzenia wieczności i z przerażającej utraty tego złudzenia. Żółte światło łączy wątki ściśle autobiograficzne z zupełnie fantastycznymi. Pilch eksploruje, eksploatuje i przetwarza własny życiorys i dotychczasową twórczość, kreując z nich literaturę najwyższej próby. To proza zgubna i uzależniająca. Krystalicznie czysta i szlachetnie zmącona.
Pilch o literackim Krakowie, przyjaciołach, „Tygodniku Powszechnym” i oczywiście sobie samym. Pilch jest młodym redaktorem, w zespole „Tygodnika Powszechnego” odpowiada za pocztę literacką, ma wyłapywać talenty. Jednocześnie podgląda i portretuje wszystko i wszystkich wkoło – jego boks, oddzielony ścianką kącik z biurkiem, ulokowany jest naprzeciw wejścia. Wielcy bohaterowie okazują się tu bardzo ludzcy: mądry Turowicz czyta kryminały i pali ekstra mocne, ksiądz Tischner soczyście przeklina, Kornel Filipowicz delektuje się rozpuszczalną Neską... Pod pióro pisarza wpadają nobliści, legendarni redaktorzy i całkiem znani przyjaciele. Zmysł obserwacji, napastliwy humor, wyśmienity literacki styl – oto cały Pilch i jego najlepsze teksty! Ta książka t...
Jacek Hugo-Bader od trzydziestu lat opisuje historie Imperium Sowieckiego. Od trzynastu lat marzył o „szamańskim” temacie, ale się go bał. Przeczytajcie, a dowiecie się dlaczego. To najbardziej niezwykła podróż w jego życiu. Książkę wydał sam. Nie licząc błogosławieństwa szamanki Ałtany, szamanów Ondara, Kułana i Andrieja Pawłowa...
Wznowienie pierwszej książki przyszłego autora Cesarza z 1962 roku, jedynej książki w jego dorobku w całości traktującej o Polsce. Edycja wzbogacona – w stosunku do pierwszego wydania – o napisany w połowie lat 80. XX w. tekst zatytułowany Ćwiczenia pamięci. Autor, wspominając dzieciństwo, które przypadło na czas wojny, wyznaje: „Kiedy skończyła się wojna, znałem tylko piekło”. Akcja reportaży składających się na Busz po polsku rozgrywa się w latach 50. i 60., na prowincji, w Olecku, w Puszczy Białowieskiej, nad Narwią, w okolicach Brodnicy, pod Mławą, we wsi Grunwald, w Pratkach koło Ełku, krótko mówiąc – gdzie diabeł mówi dobranoc. Ich bohaterami są: dwie Niemki uciekające z domu starców w Szczytnie, flisak, stróż nocny, małorolny ch...
Jerzy Pilch (1952–2020) w swojej autobiografii – uzupełnionej archiwalnymi zdjęciami z Wisły i z rodzinnego albumu – zmienia czas utracony w czas odzyskany dzięki ocalającemu darowi opowiadania, bo „to, czego nie pamiętamy albo czego nie umiemy opisać – nie istnieje”. „Autobiografia w sensie ścisłym, a nawet umownym to taka opowieść o sobie, którą sam pisarz uznał za kanoniczną, a więc jedyną, jaka (jego zdaniem) nadaje się do przekazania innym. Pisząc ją, Jerzy Pilch dokonał ostentacyjnej redukcji zdarzeń należących do powierzchniowej warstwy własnego życia. Uczynił tak, by tym mocniej wyeksponować drugą, głęboką warstwę tegoż życia, stanowiącą klucz do jego tożsamości i sposobu widzenia świata. Umieścił w niej mityczną przestrzeń...
W związku ze zbliżającą się rocznicą śmierci pisarza Wydawnictwo Polityka przedstawia wybór felietonów Jerzego Pilcha, które napisał dla tygodnika „Polityka” w latach 2002–2006. Nie jest to wybór przypadkowy, lecz książka zaplanowana i ułożona przez samego autora. Zgodnie z jego pomysłem przypominane teksty zostały podzielone na dwie grupy: o literaturze i o piłce nożnej. W obu tych dziedzinach Jerzy Pilch się wyróżniał, tyle że w literaturze jako oryginalny twórca, a w piłce nożnej jako niezmordowany kibic i komentator. Pilch felietonista w niepowtarzalny sposób łączy światy kultury „wysokiej” i rozrywki mas, zachowując zawsze błyskotliwość, trzeźwość spojrzenia, polemiczną finezję i bezkompromisowość. To wybitny zawodnik na tym boisku...
Pilch jako bokser wagi ciężkiej „Autor pragnie poinformować Czytelników, iż podczas przygotowywania tekstów nieobce mu były tak podstawowe chwyty, jak: tendencyjny dobór materiału, preparowanie fragmentów, wyrywanie cytatów z macierzystego kontekstu, ogólnie zła wola oraz szereg innych, pomniejszych ekscesów krytycznoliterackich.“ Pilch złośliwy i uszczypliwy, czujny komentator absurdów rzeczywistości, tropiciel potknięć nieudolnych kolegów po piórze – sieje popłoch i bezlitośnie kąsa, ale jak zawsze robi to w znakomitym stylu. W felietonach zebranych w tym zbiorze czytelnik może znaleźć nieomal wszystko: zielone zęby przewodniczącego Mao, drwiny z grafomańskich powieści komunistycznych aparatczyków, ale też spory o piosenkę Kasi Nosowskiej, boksers...
Najnowsza proza Pilcha przypomina, że życie składa się ze złudzenia wieczności i z przerażającej utraty tego złudzenia. Żółte światło łączy wątki ściśle autobiograficzne z zupełnie fantastycznymi. Pilch eksploruje, eksploatuje i przetwarza własny życiorys i dotychczasową twórczość, kreując z nich literaturę najwyższej próby. To proza zgubna i uzależniająca. Krystalicznie czysta i szlachetnie zmącona.
Pilch o literackim Krakowie, przyjaciołach, „Tygodniku Powszechnym” i oczywiście sobie samym. Pilch jest młodym redaktorem, w zespole „Tygodnika Powszechnego” odpowiada za pocztę literacką, ma wyłapywać talenty. Jednocześnie podgląda i portretuje wszystko i wszystkich wkoło – jego boks, oddzielony ścianką kącik z biurkiem, ulokowany jest naprzeciw wejścia. Wielcy bohaterowie okazują się tu bardzo ludzcy: mądry Turowicz czyta kryminały i pali ekstra mocne, ksiądz Tischner soczyście przeklina, Kornel Filipowicz delektuje się rozpuszczalną Neską... Pod pióro pisarza wpadają nobliści, legendarni redaktorzy i całkiem znani przyjaciele. Zmysł obserwacji, napastliwy humor, wyśmienity literacki styl – oto cały Pilch i jego najlepsze teksty! Ta książka t...
Ironiczny dystans i szczere wyznania, literatura i futbol, Wisła i Warszawa, sprawy bieżące i ostateczne Maj 2017. We Francji wybory prezydenckie wygrywa Emmanuel Macron, a co ważniejsze następnego dnia Cracovia ma zmierzyć się z Arką Gdynia (co zresztą zakończy się dwubramkowym tryumfem krakowskiej drużyny). A Pilch? Początek wyjątkowo zimnej wiosny zastaje go w rodzinnej Wiśle. Szybko okazuje się, że rozmowy z matką znacznie lepiej prowadzi się przez telefon niż face to face, trochę z powodu postępującej matczynej głuchoty, trochę ze względu na psy, które w domu czują się wyjątkowo swobodnie. Pilch przechadza się zatem po okolicy ze srebrną obrączką na palcu, która uchodzi uwagi jego matki... a może raczej, której matka nie chce zauważyć... Tak zacz...
Żywy duch i duchy Oto Jerzy Pilch, jakiego nigdy dotąd nie czytaliśmy! Ostatni na statku szaleńców „Zagłada cicha jak kot? Potop bez opadów? Terrorystyczny atak z nieba? Globalne wyludnienie? Apokalipsa rozgrywa się w języku. Świat kończy się, bo milknie. Dalekie głuche pożary. Nie ma do kogo gęby otworzyć. Przed aniołem śmierci, który przeszedł przez Warszawę, uchodzi jedynie pisarz — odludek. Można powiedzieć trafił żywy duch na swego. Po kolejnych próbach nawiązania kontaktu z kimkolwiek i gdziekolwiek nie może się dłużej łudzić. Został sam. I to sam w sensie ścisłym. Co może robić ostatni człowiek na świecie? Wyruszyć przed siebie? Spać w najlepszych hotelach? Bezkarnie wynosić książki z księgarń i markowe ubrania z najlepszych butikó...
Inne ochoty, czyli co Pilchowi w głowie siedzi? Jerzy Pilch i Ewelina Pietrowiak przeszło rok od rozpoczęcia swojej wspólnej literackiej przygody spotykają się ponownie. I znów nie mogą się nagadać… Jest 2 listopada 2016 roku. Dzień rewanżowego meczu między Legią Warszawa a Realem Madryt – pamiętnego, bo rozgrywanego przy pustych trybunach. I choć piłka nożna niezmiennie pasjonuje Pilcha, to jednak ostatnio zaszła w nim pewna zmiana. Odrzucił laskę i coraz częściej można go zobaczyć w kapeluszach. Pietrowiak była przy nim, gdy po raz pierwszy od lat spotykał się z czytelnikami. Dobrze go zna i z całą pewnością wie, jak zadawać pytania. Jak wygląda Polska w roku obchodów 500-lecia reformacji? Dlaczego nie lubi ciętych kwiatów? W jaki sposób st...
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro