Lodowa księżniczka

"Historia, która poruszy każde serce!"

Tę adnotację znajdziemy na okładce książki. Nie jestem pewna, czy faktycznie każde, ale moje poruszyła z całą pewnością.

Jest to historia o miłości, bez wątpienia. Uczuciu, które potrzebowało czasu. Na zbudowanie zaufania, otworzenie na drugiego człowieka. Wymagało cierpliwości, uważności i oddania.

Jednak nie tylko ten wątek znajdziecie w fabule.

Moim zdaniem ważniejszym jest historia o kobiecie, która walczy o swoją rodzinę i własną tożsamość. Wygnana z ojczyzny z powodu pochodzenia, wychowana wśród sztywnych zasad, teraz musi być nieustępliwa, niezłomna i skoncentrowana na celu. Przetrwać i wrócić, to dewiza, która determinuje jej działania. Na obczyźnie rezygnuje z konwenansów, tytułów, przywilejów, w imię wyższego dobra... zachowania życia.

Ta książka to ludzkie losy w obliczu wojny i rewolucji. Losy, naznaczone, ale też te nieprzewidywalne. Niczym miłość, która przychodzi nawet w najbardziej nieprzychylnych czasach.

Cieszę się, że nowy rok rozpoczęłam właśnie z tą powieścią. Takie otwarcie zapowiada, że to będzie dobry czas

Z powodu krwawej bolszewickiej rewolucji jaka ogarnęła Rosję, księżniczka Svetlana wraz z matką i siostrą ucieka do Paryża. Tam w ukryciu, w ubóstwie musi każdego dnia toczyć walkę o przetrwanie. Życie jakie do tej pory wiodła w Błękitnym Pałacu staje się bolesną przeszłością. Pewnego dnia w jej życiu pojawi się młody chirurg, Wynn. Mężczyzna zauroczony księżniczką rozpoczyna "walkę" z jej dumą i uprzedzeniami. Czy uda mu się roztopić taflę lodu, pod którym kobieta skrywa swoje prawdziwe wnętrze? Czy grożące kobiecie śmiertelne niebezpieczeństwo ze strony nie tylko komunistów ale i paryskiego półświatka sprawi, że lód zacznie pękać?

Fabuła została osadzona w czasach rewolucji bolszewickiej i I wojny światowej. Ta prawda historyczna jest tłem do cudownej historii o tym jak miłość potrafi rozkwitnąć na najbardziej jałowej, zbyt długo zamarznietej ziemi ludzkiego serca, jak wiara w nas drugiego człowieka przywraca życie i daje nadzieję wbrew nadziei, jak trwać gdy nasz dotychczasowy świat tonie w objęciach bezwzględnej śmierci.

Ta książka mnie zaczarowała. Cudowna, poruszająca, przenosi czytelnika do innego świata. Gdy musiałam odłożyć ją choć na chwilę to myślami byłam w tej historii. Tęskniłam za nią i już nie mogłam się doczekać, żeby znów po nią sięgnąć. Wynna polubiłam od razu, za to Svetlana często działała mi na nerwy, ale starałam się ją rozumieć. Stali mi się tak bliscy, przeżywałam z nimi każdy ból i każdą radość.

Lubię kiedy w moje ręce wpada cudowna powieść, taka którą ciężko odłożyć, o której się myśli, kiedy się jej nie czyta.

Tak cudowną i niesamowitą powieścią jest "Lodowa księżniczka".

Dlaczego lodowa, czyżby zimna? I tak, i nie. Svetlana pochodzi z Rosji, jest dumną księżniczką, a matka wychowuje ją na posłuszną żonę, bez swojego zdania. Niestety nie zawsze księżniczki mogą żyć jak w bajce, krwawa rewolucja zmusza kobiety z rodziny Svetlany uciekać z Rosji do Paryża. Tam żyją w piwnicy, w spartańskich warunkach, wśród zwykłego ludu. Księżniczka nie patrząc na to, że jest wysoko urodzoną arystokratką, walczy o przetrwanie swojej rodziny, mimo iż jej własną matka, jej tego nie ułatwia. Kiedy wchodzą w świat niebezpiecznego półświatka, z pomocą przychodzi im młody chirurg Will, ale czy duma pozwoli księżniczce skorzystać jego pomocy?

Książka, w której zatraciłam się od samego początku. Lubię w przerwie od kryminałów sięgnąć po coś tak magicznego, powieść obyczajowa, z historią w tle i do tego miłość, nic więcej nie trzeba. Jestem zachwycona i oczarowana tą historią, jej bohaterami. Will którego nie da się nie lubić i Sveta wyniosła, dumna, samodzielna, jakby z lodem w sercu, ale ten lód powoli się topi.

Historia o miłości, trudnych relacjach, zdradzie, strachu i niebezpieczeństwie.

Jeśli lubicie takie powieści to ogromnie Wam ją polecam, zatracicie się w niej.

Powieści historyczne wydawane są jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Człowiek może mieć ich już przesyt. Jednak wśród wielu średnich, można znaleźć perełkę. I taką książką jest powieść "Lodowa księżniczka".

I wojna światowa, Paryż, a w tle rosyjska arystokracja. Swietłana, jest rosyjską księżniczką, która ucieka wraz z mamą i siostrą przed rewolucją bolszewicką do Francji. Ich życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Dziewczyna robi wszystko, żeby zapewnić bezpieczeństwo rodzinie. Pewnego dnia w skutek wypadku rani się w nogę, pomocy udziela jej młody angielski lekarz, Wynn, który z miejsca zakochuje się w niej. Swieta jest obojętna na jego zaloty, jednak los sprawia, że biorą ślub.

Tak powieść właściwie się zaczyna. Sądziłam, że to będzie kolejna z wielu podobnych do siebie książek. Jednak muszę przyznać, że druga cześć mile zaskakuje. Dzieje się tam zupełnie co innego. I to jest duży plus tej książki.

Powieść czyta się szybko. Łatwo jest złapać jej rytm i po prostu wciągnąć się w fabułę. To dobra powieść i jeżeli zastanawiacie się jaką książkę z wojną w tle wybrać to ta będzie dobrym wyborem.

Chciałam zwrócić uwagę, że okładka jest idealnie dobrana do treści. Bolszewicy nie przejmują się tym, że krzywdzą innych. Sądząc po treści, to powiedziałabym nawet, że sprawia im to przyjemność. W sercach mają totalny chłód, stąd kolor błękitu na okładce. Wydaje im się, że mogą wszystko. Nic zatem dziwnego, że biedota rabuje bagaże bogatym szydząc z ich pochodzenia. Trwa tutaj walka na śmierć i życie, gdzie na stole chirurgicznym bardziej przeważa śmierć. Lekarze nie pytają się między sobą co komu było, tylko ilu odeszło. Wspierają się jak potrafią, choć ich wyczerpanie sięga tutaj zenitu. Książka przedstawia historię Svetlany, która jest księżniczką. W chwili, kiedy wybucha rewolucja, domownicy po części zdają się być na nią przygotowani. Bagaże od dawna czekały na swoje hasła wypchane po brzegi najpotrzebniejszymi rzeczami. Bogatszy dobytek ukryli w bieliźnie mając nadzieję, że nikt go nie wypatrzy. Jednak uciekając ona traci swój bagaż, gdyż wzrok złodziejki zbyt mocno ją hipnotyzuje, by w czasie mogła zareagować. Nie ucieka sama, lecz i tak ktoś pozostanie na peronie złapany w bolszewickie dłonie. Droga do Paryża przebiega poniżej wszelkiej godności. Wielkim wstrząsem okazuje się być pobyt w stolicy Francji, gdzie wciąż muszą się ukrywać. Z czasem to, co zachowały nie wystarcza, aby przeżyć. I tutaj zauważam, że tytuł doskonale współgra z historią, gdyż nasza księżniczka zdaje się być zbyt dumna na bliższe kontakty z ludźmi niższej rangi. Nawet wizerunek lekarza dalece odbiega od jej standardów, dlatego nie zamierza się z nim spoufalać. W pewnym jednak momencie z jednej ze stron zaczyna pojawiać się głębsze uczucie. Co zatem na to nasza bohaterka? Czy jej wysokie mniemanie o sobie z czasem zacznie się obniżać? Czy miłość przetopi wszystkie lody? Naprawdę wspaniała historia, która pobudziła mnie na tyle, że kawa nie była potrzebna. Przepiękny styl, który oddzielał swoim odzieniem ludzi niższej klasy od wyższej. Wstrząsające fakty ludzi w obliczu wojny. Wielobarwne postacie, które zapadają w pamięci. Polecam:-)

"Lodowa księżniczka" J'nell Ciesielski to dobra powieść, ale niestety nie powaliła mnie na kolana. Czytając ją, co chwilę musiałam robić przerwy. Nie byłam w stanie przeczytać ją w ciągu jednego dnia. Coś mnie od niej odpychało. Nie wiem, dlaczego tak się stało. Już dawno tak nie miałam.

Jeżeli lubicie literaturę piękną, to ta książka powinna przypaść wam do gustu.

Na 464 stronach ukryta jest ciekawa historia, momentami smutna, przerażająca, wstrząsająca, przytłaczająca, wesoła, radosna i co jakiś czas podnosząca na duchu. Dająca nadzieję tym, co aktualnie mają lodowate i zamknięte na miłość serca. Jeszcze przyjdzie na was czas.

Poznacie księżniczkę Swietłanę, która razem ze swoją mamą i siostrą musiała uciekać z Piotrogrodu do Paryża przed Bolszewikami. Zostając w Rosji, nie przeżyłyby krwawej rewolucji. Męska część rodziny pozostała w rodzinnym mieście. Dlaczego? Tata i brat Nikołaj zostali wezwani do obrony Pałacu Zimowego przed Bolszewikami. Czy wyjdą z tego żywi? Czy jeszcze kiedyś ojciec zobaczy swoją żonę i córki? Czy dziewczyny powrócą do swojej ukochanej Rosji? Jak poradzą sobie nasze arystokratki na obczyźnie? Przekonacie się, o tym czytając "Lodową księżniczkę".

W Paryżu poznajemy drugiego bohatera. To rewelacyjny lekarz chirurg Edwynn MacCallan. Przeprowadza bardzo skomplikowane i pionierskie operacje ratujące życie. Nie kieruje się przepisami, ale dobrem dla pacjenta. Za wszelką cenę chce ratować ludzkie życia. Jak na tym wyjdzie? Czy wszyscy będą mu gratulować, czy raczej poniesie za to srogą karę? Ten bohater również jest arystokratą. Zamiast walczyć na froncie, wybrał walkę na stole operacyjnym. W ten sposób próbował ratować życie rannym żołnierzom. Czy to mu się opłaciło?

Co koledzy myślą o tym bohaterze?

"(...) PRZY BLIŻSZYM POZNANIU NIE JESTEŚ TAKI ZŁY. W MAŁYCH DAWKACH. (...)"

Przypadkowe spotkanie Wynna z panią Wareńską i księżniczką Swietłaną Dmitriewną Dalską odmieni ich życie raz na zawsze. Pytanie tylko, czy na lepsze, czy na gorsze?

Czy nasz Wynn ogrzeje i skruszy serce lodowej księżniczki? Czy jej duma nie pozwoli na miłość w tak spartańskich warunkach? Jak potoczą się ich dalsze losy? Kto okaże się prawdziwym przyjacielem a kto ukrytym wrogiem?

Nie brakuje tutaj zwrotów akcji i nieprzewidzianych zdarzeń. Zachowanie naszych bohaterów co jakiś czas mnie irytowało. Czy wygrała miłość?

Polecam "Lodową księżniczkę" - mommy_and_books.

Lektura książki „Lodowa księżniczka” dostarczyła nie tylko mnóstwo emocji ale także, a może przede wszystkim, poruszyła głęboko ukryte pokłady wrażliwości.

To historia zakotwiczona w zamierzchłej przeszłości, w czasie kiedy w Rosji dokonywała się krwawa rewolucja, kiedy kobiety zmuszone były porzucić swoich bliskich i tułać się po świecie mając nadzieję na śpieszny powrót do kraju.

Ta książka niezwłocznie po lekturze prologu chwyta czytelnika w soje szpony, naznacza jego myśli lekką mgiełką ciekawości po to, aby powoli rekwirować jego emocje i wystawiać cierpliwość na próbę. To swoista baśń do której wkraczając pragniemy poznać każdy jej fragment i jednocześnie jej nie opuszczać. Zaczytywać się, chłonąć każdy urywek i niespiesznie zmierzać do finału. I choć fundamentem tej historii jest strach, zemsta i tajemnice, gwarantuję, że sięgając po tę książkę wyruszycie w niezwykłą podróż po karatach historii. Podróż uwikłaną w konwenanse, utkaną z intryg, z potajemnych machinacji ale też wmanewrowaną w uczucie, które pojawia się w najmniej przewidywanym momencie.

„Lodowa księżniczka” nakreślona przepięknym piórem zapewni Wam wyjątkowe i pamiętne chwile. Ta historia zawładnie Waszymi myślami i zaadoptuje się w Waszej pamięci. Autorka stworzyła poruszającą historię w pięknym stylu, zauroczyła mnie nią i poddała mój umysł ogromnej ilości emocji. Nie będę ukrywała, że zazdroszczę tym, którzy lekturę tej książki mają jeszcze przed sobą. Zdecydowanie polecam, a ja wyczekuję kolejnych historii spod pióra autorki. Mam nadzieję, że pozostałe powieści dość szybko pojawią się w polskim przekładzie.

Niemal każda dziewczynka marzy, by być księżniczką. Czy którakolwiek jednak zdaje sobie sprawę, że życie księżniczki w niczym nie przypomina tego z bajki?

W zachwycającej nie tylko okładką powieści J’nell Ciesielski „Lodowa księżniczka”, poznajemy losy Swietłany całe życie przyuczanej, by błyszczeć wśród pałacowych luksusów i blichtru. Od pierwszych chwil podporządkowywanej oczekiwaniom i wymogom, a w momencie, gdy ją poznajemy również okrutnemu powiewowi historii. Bo w czasie rosyjskiej rewolucji w 1917 roku to właśnie w stronę burżuazji i kontrrewolucjonistów wymierzone są lufy bolszewickich pistoletów zmuszając do ucieczki około miliona osób.

Swietłana wraz z siostrą i matką na fali tej „białej emigracji” przybywa do Paryża poszukując schronienia. Uciekinierki kryją się w kościelnej piwnicy znosząc warunki skrajnie odmienne od tych, do których przywykły. Młoda księżniczka bierze na barki ciężar zapewnienia bezpieczeństwa sobie i bliskim, nie spodziewając się, że rodacy, z których strony oczekuje wsparcia będą chcieli niecnie wykorzystać jej tragiczną sytuację.

Na szczęście los stawia na jej drodze młodego szkockiego chirurga Edwynna, dla którego „zimna, zarozumiała, wyniosła”, ale też niezwykle piękna kobieta stanowi prawdziwe wyzwanie. Czy uda mu się przebić przez mur nieufności i uporu?

Tej urokliwej historii miłosnej towarzyszy cień nie tylko wydarzeń historycznych zmuszających uciekinierki do ciągłego oglądania się przez ramię, ale również dramat doktora posługującego się nowatorskimi metodami operacyjnymi oskarżonego o błąd lekarski. W tak burzliwych czasach bohaterowie nie unikną straty bliskich i związanej z nią żałoby, ale też zdrady i zemsty. Nie każdy z nich będzie chciał i potrafił przystosować się do nowych warunków, zmienić swoje perspektywy i przyzwyczajenia. Szczególnie matka Swiety swoim egoizmem i głupotą nie raz wzbudzi złość i irytację. A Wynn? Ach, takiego mężczyzny można ze świecą szukać przez całe życie i nie znaleźć!

Czy miłość jest w stanie pokonać różnice językowe, kulturowe i stopić serce zmrożone dumą i strachem? Czy możemy oczekiwać szczęśliwego zakończenia niczym w bajce? Przekonajcie się zanurzając w tej pięknej, snutej lekkim językiem i wciągającej w inny, nieznany świat opowieści.

Akcja książki rozpoczyna się w Piotrogrodzie, w Rosji w czasie gdy Bolszewicy ruszyli do ataku. Jej książęca wysokość Swetłana Dalska wraz z siostrą i matką, jest spakowana w jedną walizkę od pewnego już czasu, na wypadek ataku. Ojciec zawsze ostrzegał je, że ten dzień kiedyś nadejdzie. W środku nocy budzi swoją siostrę, Marinę i przy pomocy przyjaciela brata, Siergieja wydostają się z domu przez ukryte przejście na klatce schodowej. Uciekają we trójkę do Francji. Do kraju, w którym również panuje wojna. Do kraju, w którym nie jest bezpiecznie, i w którym coraz trudniej znaleźć schronienie.

W Paryżu poznaje chirurga, Edwynna MacCallana, który używa zdrobnienia Wynn. Mężczyzna wraz z pomocnikiem Gerardem codziennie zajmują się głównie wyciąganiem kul z ciał. Nie jeden raz zrobili to w ostatnich sekundach, by uratować życie postrzelonego. Swetłana trafią do pana doktora z paskudną raną nogi. Z czasem Wynn zauważa, że chce pomagać kobiecie i zaopiekować się nią. Wyniosła arystokratka odrzuca jest jednak obojętna na czyny i słowa pana doktora. Na początku XX wieku, bowiem nie wypadało wiązać się z kimś o niższym statusie społecznym. Czy Wynn będzie wstanie poświęcić wszystko by zdobyć serce ukochanej? Jak dalej potoczą się losy tej pary? Przekonajcie się sami.

Książkę czyta się bardzo szybko ze względu na lekkie pióro autorki. Akcja książki osadzona jest w czasach, gdy na całym świecie toczyły się wojny i różne rewolucje.

Autorka świetnie przedstawiła dwie kobiety i różnicę pokoleń. Jedną z nich jest matka Swetłany, która rządzi córką i cały czas mówi jej co wypada, a co nie osobie dobrze urodzonej. Drugą postacią jest sama Swetłana, która buntuje się przeciwko matce i jej poglądom. Ale czy będzie miała na tyle sił by postawić na swoim? Czy ona i Wynn będą mieli szansę, by ich znajomość przerodziła się w coś więcej? Lektura dostarcza również wiele emocji. Głównie wzruszenie towarzyszyło mi podczas czytania. Były również momenty irytacji.

Jeśli lubicie książki z historia w tle, zakazaną miłością, która potrafi roztopić najbardziej zimne serce to polecam „Lodową księżniczkę".