Inga Iwasiów w trakcie swoich trwających 37 lat peregrynacji okrążyła kulę ziemską ponad sześć razy. Impresyjne sprawozdania z podróży służbowych zapisywała najpierw na karteluszkach, biletach i marginesach referatów, a w ostatnich latach rejestrowała je w mediach społecznościowych, rozsiewała w chmurach internetu. Tekstom towarzyszyły zdjęcia – na początku robione prostym japońskim aparatem, później zwykle komórką. Książka, która w ten sposób powstała, stanowi niezwykły zbiór autoetnograficzny – skupia jak w soczewce prywatne powidoki z okien kolejnych pensjonatów, hoteli czy akademików, ale też jest czułą kliszą, na której zachowały się ślady społecznych, kulturowych i politycznych przemian ostatnich czterech dekad.
W tej rozpisanej na wiele głosów prozie, której bohaterami są mieszkańcy pewnej nadbałtyckiej osady, przyglądamy się małym i wielkim apokalipsom, lokalnym i globalnym końcom – życia, przyrody, rzeczywistości w znanej dotąd postaci. Końcom powtarzalnym, jak jesienna zagłada tysięcy wyrzucanych na brzeg meduz, i zawsze niewczesnym, jak śmierć kogoś bliskiego. Wreszcie – strategiom przetrwania w obliczu kryzysu i permanentnego stanu wyjątkowego. Powieść Ingi Iwasiów, przypominająca raport z oblężonego świata, niepokoi, bo diagnozuje nasze lęki, zaskakuje, bo podsuwa co rusz inny punkt widzenia, a jednocześnie dodaje otuchy, bo dopuszcza możliwość, że w kresie zawiera się nowy początek.
Kobieta, społeczeństwo, miłość. Wobec tego co dzieje się w Polsce, bunt staje się naturalną reakcją. Ale Ruch, który współtworzy główna bohaterka, prowokuje również brutalną ingerencję obcych ludzi w jej starannie odseparowane życie. Czy oddanie prywatności jest ceną, którą trzeba zapłacić za wątpliwy przywilej bycia długo wyczekiwaną liderką? Co przytrafiło się mnie i światu – analizuje narratorka-kronikarka, podążając do źródeł swojego niesprecyzowanego lęku. Próbując zrozumieć proces zanikania relacji i poczucia jakiejkolwiek wspólnoty społecznej, bezustannie powraca do pogmatwanych rodzinnych wspomnień oraz analizuje swoje nieudane związki. Napisane pełnym smutku i ironii językiem Kroniki oporu i miłości są bardzo osobistą książką w dorobku Ingi Iwasiów. Impulsem do stworzenia tej „rozsypanej kroniki” stało się uczestnictwo w demonstracjach, które angażowały dziesiątki tysięcy Polek i Polaków. Efektem jest przejmująca diagnoza stanu naszego społeczeństwa i kobiecego ducha w obliczu dramatycznie nabrzmiewających konfliktów politycznych.
Autobiografizm jest zjawiskiem pogranicznym, oscylującym między sztuką a życiem, wzniosłością a trywialnością. Choć od kilku dekad podlega systematycznym badaniom oraz cieszy się zainteresowaniem czytelników, twórców i mediów, nie traci „dzikiego” charakteru: przyrasta, zarasta, zmienia się i multiplikuje. Na takim założeniu oparte zostały temat i kompozycja tej monografii, szóstej publikacji w serii Centrum Badań Dyskursów Postzależnościowych. W trzech częściach książki znalazły się artykuły ułożone według klucza pojęciowego, wykrystalizowanego podczas dyskusji, która odbyła się tym razem w Instytucie Polonistyki i Kulturoznawstwa Uniwersytetu Szczecińskiego, na wieloznacznym pograniczu. Przebieg debaty podyktował tytuły części: Na pograniczach, Sceny autobiografii, Tożsamość w Polsce. Pierwsza zawiera artykuły opisujące doświadczenie półperyferii i peryferii, prowincji i dawnych kolonii, które układają się w mity reinwencyjne. Druga skupia się na społecznych umiejscowieniach, relacjach międzyludzkich oraz kontekstach autobiografii. Trzecia zaś to opowieść o tożsamości odbitej w opowieściach – celowo lub w pewnej mierze przypadkiem, na marginesie, na zakładce włożonej między spisywane w innym celu narracje.
Nowa książka autorki Bambino, Blogotonów, W powietrzu i innych powieści. Pięćdziesiątka – wiek graniczny, pół-wiek i miarka wódki. Gram w toaście za każdy rok. W takim momencie nie warto oszczędzać życia, dbać o pozory. Bohaterka wyleczona z alkoholizmu opowiada o swoich kolejnych urodzinach, przełomach w życiu, terapiach, przyjaźniach i związkach. Szczerze, bo zostało jej niewiele czasu, a plan popełnienia samobójstwa w razie zniedołężnienia okazał się nierealny.
Najsłynniejsza powieść Ingi Iwasiów nominowana do nagrody Nike. Powojenny Szczecin, miasto ludzi przemieszczonych. Maria przybyła tu z Kresów, Janek jest nieślubnym dzieckiem wychowanym przez dziadka z Wielkopolski, Anna pochodzi z Gorlic i jest ambitną dziewczyną z dobrego domu. Ja mam na imię Ula, a tak naprawdę Ulrike – ukrywam swoje niemieckie pochodzenie, tak jak mój kochanek Stefan ukrywa, że jest Żydem. Oderwani od rodzin, próbujemy zbudować coś nowego, swojego, zaznać szczęścia. Pędzimy, uciekamy, męczą nas wspomnienia, cieszy codzienność. Próbujemy oswoić dla siebie miasto, w którym skrzyżowały się nasze drogi. „Ula lubiła się opalać. Słońce wynaleziono przed wojną, brązowa skóra znaczyła zdrowie. Higiena, przede wszystkim higiena. Ula lubiła się opalać w Międzyzdrojach, nie potrzebowała do tego towarzystwa. Mężczyźni byli potrzebni dla kontrastu. Żeby na ich tle piękniej świeciła posmarowana olejkiem skóra. Żeby podziwiali odcień dekoltu widocznego w wycięciu perkalowej kreacji. Żeby byli. Stefan nie ściągał na plaży koszuli. Nigdy nie pytała dlaczego. Może miał zbyt delikatną skórę? Może nie chciał pokazywać pociętych bliznami pleców. Siedział w koszu, wykupionym na cały dzień. Wieczorem przytulała się w tym koszu do niego, wkładając mu rękę pod koszulę, dotykając jego białego torsu. Opalona dłoń, wiedziała to, choć koszula była parawanem, wyglądała na nim niczym hebanowa rzeźba. Ten kontrast, jeszcze jedna różnica i słony smak, wyczuwalny przy muśnięciu wargami policzka, były znakiem. Znakiem, że są sobie przeznaczeni. Że nie oderwą się od siebie. Znakiem zdradliwym, fałszywym.” – fragment powieści
Nowa powieść jednej z najbardziej cenionych polskich pisarek. Powieść psychologiczno‐obyczajowa o erotycznym zabarwieniu. Bohaterka – kobieta w średnim wieku, intelektualistka, opowiada historię dochodzenia do poznania, oswojenia i pokochania swojego wewnętrznego „ja”. Opisuje swoje pierwsze platoniczne erotyczne doświadczenia, przeróżne zmysłowe doznania, wczesne szkolne „miłości” czy wreszcie inicjację seksualną z nauczycielem. Zostawia za sobą szereg kochanków i kochanek-‐przyjaciółek lub tylko kochanek, plącze się w trójkąty damsko-męskie, hołduje wolnej miłości, która chociaż na chwilę zaspokaja jej skomlące „ja”, a jednocześnie próbuje sprostać wymaganiom samotnej matki i mimo wszystko być wzorem dla córki.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro