Paski komiksowe z przygodami Mafaldy, małej argentyńskiej dziewczynki zatroskanej sprawami świata, doczekały się wreszcie pełnej dwutomowej edycji w języku polskim.
Tworzone przez Quino (Joaquína Salvadora Lavado) w latach 1965–1973 dzieła przetłumaczył Filip Łobodziński, który we wstępie wyjaśnia:
„Już pierwsza historyjka zdradza nam, że wprawdzie bohaterka jest jeszcze dzieckiem, ale świat i jego problemy traktuje bardzo poważnie. Znacznie poważniej niż dorośli. Mafalda jest orędowniczką demokracji, sprawiedliwości społecznej i pokoju. Łatwo dostrzega hipokryzję polityków i mediów, domyśla się podskórnych mechanizmów, które rządzą światem wbrew temu, co zwykliśmy nazywać prawami człowieka.”
Mafalda, choć została wymyślona ponad pół wieku temu, jest ze swoim krytycznym stosunkiem do rzeczywistości oraz feministyczną postawą bohaterką na wskroś współczesną.
Autor | Quino |
Wydawnictwo | Nasza Księgarnia |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 344 |
Format | 21.0 x 16.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-10-13404-2 |
Kod paskowy (EAN) | 9788310134042 |
Wymiary | 210 x 165 mm |
Data premiery | 2020.01.29 |
Data pojawienia się | 2019.11.27 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Mafalda jest wyjątkową dziewczynką. I nie ma większego znaczenia to, że dziś miałaby ponad 60 lat - jej spojrzenie na świat (niesamowicie dojrzałe i krytyczne) jest uniwersalne.
Dlaczego? Bo po pierwsze nasz świat niewiele się zmienił w kategoriach porozumień międzynarodowych i kryzysów ekonomicznych (trzeba by tylko zamienić sobie wymieniane przez Mafaldę ZSRR, Chiny i USA na inne kraje w zależności od problemu). A po drugie, kryzysy egzystencjalne, szkolne czy zwykłe codzienne niepowodzenia też są niezmienne przez lata.
Sam komiks to 342 strony, z czego na każdej są 3 paski z przygodami Mafaldy. Daje to w sumie mnóstwo ciekawych, zastanawiających i zabawnych historyjek do czytania miesiącami (albo w kilka dni wszystkie - jak u mnie) ;)
Mimo, że to książka o 5-6 letniej grupce przyjaciół, to moje dziecko pozna ją duuużo później :)
Szczególnie polecam ją za to wszystkim dorosłym, tym bardziej że wiele odniesień politycznych pochodzi z czasów młodości dzisiejszych 50 latków (pierwsze wydanie to 1964 rok).
A na koniec życzę każdemu dziecku tak rozwiniętego i krytycznego spojrzenia na otaczający je świat
„Fistaszki: Zebrane” to nie tylko jedna z nielicznych komiksowych publikacji od Naszej Księgarni, ale także jedna z najciekawszych najlepszych i najważniejszych w całej ofercie wydawnictwa. Nic zatem dziwnego, że wydawca postanowił zaserwować czytelnikom zbiorcze wydania kolejnej serii pasków komiksowych. Wybór padł na „Mafaldę”, klasyczne dzieło argentyńskiego twórcy, twór może nie tak udany, jak „Fistaszki”, ale nadal wart poznania.
Mafalda ma sześć lat i dużo myśli. Myśli nad sprawami dziecięcymi, myśli nad złożonymi, dojrzałymi kwestiami. Obserwuje i komentuje świat, dużo pyta… i nie lubi zupy. Gotowi poznać jej codzienność i spędzić z nią trochę czasu?
Argentyński komiks nie jest czymś, co przebiło się do świadomości masowej ani tym bardziej popkultury. Przeciętny czytelnik nie wymieni właściwie żadnego tytułu z tego kraju, a co bardziej obeznani z kwestią wspomną co najwyżej „If…” czy „Dago”, a i to bez większego przekonania. Na szczęście jest jeszcze „Mafalda”, publikowane w latach 1964-1973 paski komiksowe, które podbiły kilka kontynentów. Nic w tym dziwnego, bo to kawał dobrej satyry, która mimo upływu lat nie straciła nic ze swej siły wyrazu.
Mafalda, jako postać, powstała w roku 1962 na potrzeby niezrealizowanej kampanii reklamowej. Wydawca i przyjaciel jej autora skłonił go jednak by nie marnował bohaterki i rozwinął cały pomysł. Tak narodziła się seria jej przygód, która zyskała wielką popularność (doczekała się nawet dwóch serii animowanych krótkometrażówek i filmu animowanego, a także nazwania tym imieniem placu w Buenos Aires), a która teraz w pełnej wersji ukazuje się w końcu na polskim rynku. I dobrze się stało, bo choć to nie są drugie „Fistaszki”, warto poznać jej przygody.
„Mafalda” to typowy komiks satyryczny, dość poważny i nie tak śmieszący, jak większość podobnych serii, ale równie trafny. Specyfika klimatu całości sprawia, że rzecz okazuje się nadzwyczaj aktualna w obecnych czasach. Abstrahując jednak od zawartej w całości głębi, paskami z przygodami naszej małej bohaterki można cieszyć się też jako po prostu zabawną rozrywką dla dużych i małych. Do tego dochodzi udana szata graficzna – coś na skrzyżowaniu „Fistaszków” z „Kotem Krejzolem”, gdzie cartoonowa postacie egzystują w dość realistycznym, czasem wręcz brudnym (głównie pod względem kreski) świecie.
W skrócie: miłośnicy dobrych, mądrych komiksów znów mają na co wydać pieniądze. Ale nie będą to pieniądze stracone, bo to świetny, ambitny i doskonale wydany (identycznie jak „Fistaszki”, czyli mamy do czynienia z 350-stronicowym tomem w twardej oprawie) album. Polecam gorąco.