Opis od wydawcy
Przedstawiony tomik poetycki to kolejne dzieło poety ukrywającego się pod pseudonimem Alek Skarga. Tak jak i poprzednie jego książki, to rzecz wyjątkowa – pełna tajemnic, słów niewypowiedzianych, symboli, przenośni literackich. Nie czarujmy się, to dzieło niełatwe. Alek Skarga, niczym Juliusz Słowacki w pojedynku z Adamem Mickiewiczem, walczy z bylejakością wielu współczesnych poetów. Sam Autor nie boi się eksperymentować ze słowem. Dlaczego? Bo jest znakomitym erudytą. Posiada wykształcenie prawnicze, świadomie lub nie to wykorzystuje, uwieczniając zdarzenia, w których przyszło mu uczestniczy. Choć cień Piotra, to również interesujące rozmowy Autora ze Stwórcą. Zwiedzając miejsca kultu chrześcijańskiego całego świata, pięknie pisze o zabytkach sakralnych, witrażach, obrazach, rzeźbach, które przyszło mu podziwiać. Nie stroni też od tematów uniwersalnych - są wiersze o porach roku, zachwycie przyrodą, umykającym czasie. O codzienności.
Alek Skarga rocznik 1958; urodzony w Dębicy; absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego; debiutował w czasie studiów w latach 80. publikując swoje wiersze w Zeszytach Naukowych Koła Polonistów UJ redagowanych pod patronatem prof. Jana Błońskiego; niezależną poezję tworzy od szkolnych lat; wiersze łączy z poetyckimi fotografiami, które sam wykonuje; twórczość jego nazwana została kiedyś „poezją rozdarcia posierpniowego”; zestawiana była z twórczością Barańczaka i Kornhausera jako rozwinięcie i dopełnienie Nowej Fali; dzisiaj również dotyka aktualnych problemów, opisuje rzeczywistość wokół nas i społeczne nastroje; nie stroni od psychologizmu i uniwersalizmu oraz odniesień do otaczającej nas przyrody. Skarga jest kontestatorem, jego postawa kontestacyjna wyrasta z tradycji końca lat 60., tej którą znaczyła wolność wpisana w bunt zwolenników pojednania z Naturą, Bogiem i Muzyką. Ta linia poetyckiej genealogii jest echem przeszłości, wyrazem ufności wobec świata, czy też wyrazem XX-wiecznego idealizmu. Ten rodzaj kontestacji jest ucieczką od rzeczywistości w marzenie w celu ochrony przed skażeniem ciała, duszy, a nawet myśli (Oleschko, Paluszkiewicz).