Miasteczko w Dolinie Zmornickiej oddycha tajemnicami. Z jeziora wyłowiono ciało, ojciec rzucił pracę w urzędzie i został wróżem, a Pszczelarz wytresował swój rój. Misza w wolnych chwilach sprowadza trawkę ze Słowacji. Naga Dygnarówna spaceruje nocą po ulicach. Mieszkańcy albo czekają, aż wydarzy się kolejny cud, albo gorączkowo szukają skarbu. Czy uda się otworzyć od zawsze zamknięte drzwi i odkryć najściślej strzeżony sekret? Cukrówkę coraz gęściej spowija niebezpieczeństwo i lepki mrok...
W drugiej po fenomenalnie przyjętym Atlasie. Doppelganger powieści Dominika Słowik po mistrzowsku zaciera granice między możliwym i niemożliwym, by zabrać czytelnika w gąszcz niewyjaśnialnych zjawisk codzienności.
Dominika Słowik – finalistka Nagrody Literackiej Gdynia za debiut Atlas. Doppelganger. Mieszka w Krakowie.
Autor | Dominika Słowik |
Wydawnictwo | Znak |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 624 |
Format | 14.0 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-2405-909-6 |
Kod paskowy (EAN) | 9788324059096 |
Waga | 500 g |
Wymiary | 140 x 205 x 38 mm |
Data premiery | 2019.09.04 |
Data pojawienia się | 2019.08.13 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 71 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 3 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Na początku chcę powiedzieć że tę książkę zalał mi kot. Ona po prostu siedziała sobie w mojej poczekalni – bo ja nie mam stosów hańby tylko te do przeczytania – a na ławie oprócz książek postawiłam wazon z tulipanami. Kot nie zauważył, potrącił i „Zimowla” Dominiki Słowik leczyła się z odniesionych ran na parapecie i grzejniku. Ale że ja nie za bardzo martwię się martwą naturą jaką jest książka to ją wysuszyłam i zaczęłam czytać. i… przepadłam. Ta książka jest tak cudowna i fenomenalna że aż brak mi słów. To opowieść o małym prowincjonalnym mieście Cukrówce w którym realizm magiczny jest na porządku dziennym.Główną bohaterką jest młoda dziewczyna, która opisuje swój świat i dziejące się wokół niej rzeczy. Pszczelarz Makowski zawsze chodzi w brudnym szlafroku i tresuje swoje pszczoły. Pewna Magda chodzi od domu do domu w nocy i lunatykując śpiewa niezrozumiałe piosenki. Ksiądz zachowuje się dziwnie, ojciec głównej bohaterki też. Bo rzuca pracę i oznajmia że został wróżem. Babka Sarecka (moja ulubiona postać), stara komunistka przywiązuje swoje kury. Główna bohaterka wraz z Hansem i Miszą od czasu do czasu idą na wzgórze aby tam palić trawkę i obserwować zmiany zachodzące w mieście. Bo tam wszystko jest możliwe. Realizm magiczny miesza się z plotkami i domysłami a może to tylko wymysł głównej bohaterki? Cukrówka ma wiele tajemnic i wielu mieszkańców ale to wszystko jest tak ładnie, zgrabnie opowiedziane że nie zatraciłam ani jednego wątku. Książka to dość grube tomiszcze a ja przeczytałam go w pięć wieczorów mniej więcej. Gratuluje pani Słowik świetnej powieści i jak zwykle – absolutnie polecam.
Jesteście gotowi by zwolnić, zatrzymać się na chwilę i pokontemplować najnowszą książkę Dominiki Słowik? To pozycja, której nie można czytać "na szybko"; by w pełni docenić kunszt językowy, dbałość o drobiazgi trzeba poświęcić jej nieco uwagi. Bo "Zimowlę" się przede wszystkim czuje.⠀
⠀
Cukrówka - fikcyjna miejscowość na południu Polski, w Dolinie Zmornickiej, niedaleko Wadowic. Miasteczko, gdzie diabeł mówi dobranoc, a cuda zdarzają się w biały dzień. Narratorka zabiera nas w podróż do swoich nastoletnich lat, kiedy w Cukrówce doszło do ostatecznej kumulacji tajemnic. Kobieta snuje opowieść o rodzinie i przyjaciołach; o ojcu - samozwańczym wróżu, koleżance lunatykującej nago po ulicach miasteczka, przyjacielu sprowadzającym trawkę zza Słowackiej granicy i tajemniczym pszczelarzu, który nauczył się władać swoim rojem. Niby zwyczajna codzienność, a jednak nie możemy pozbyć się przeczucia, że coś się za tym kryje, coś zdaje się wisieć w powietrzu. Magia? Czasem trudno znaleźć jakiekolwiek inne wytłumaczenie dla opisywanych zjawisk, autorka potrafi zasiać ziarno zwątpienia nawet u największego sceptyka. Bo jeśli nie magia, to co? Historia wymyka się regułom racjonalizmu, sprowadza czytelnika na manowce, by wreszcie dowieść, że "najtrudniej dostrzec rzeczywistość".⠀
⠀
Dominika Słowik ma niesamowitą umiejętność osnuwania zwyczajnych zjawisk woalem magii, zacierania granic między możliwym i niemożliwym. W "Zimowli" mnożą się tajemnice, a w miarę postępu fabuły niemal czujemy spowijający wszystko lepki mrok. Błądzimy w nim po omacku, by wreszcie spadło na nas obrazoburcze rozwiązanie, jak grom z jasnego nieba. W pełni świadomi prowincjonalnej zaściankowości widzimy jak bohaterowie coraz bardziej grzęzną w zabobonach, oscylując na granicy absurdu. Nawet okładka książki jest dziwnie hipnotyczna. Takie gawędziarskie opowieści o codzienności nie są za bardzo w moim stylu, uwielbiam wartką akcję, nieustające napięcie. Nie żałuję jednak ani minuty spędzonej z tym oryginalnym dziełem. Pozycję polecam szczególnie miłośnikom Marqueza i realizmu magicznego.⠀
Niebanalna, absurdalna i osobliwa mieszanka realizmu i magii.
Cukrówka to niewielkie miasteczko w Dolinie Zmornickiej, w województwie małopolskim. Czas jakby stanął tam w miejscu. Główna bohaterka wraz z kolegami – Miszą i Hansem – próbują odkryć lepkie niczym miód sekrety lokalnej społeczności. Bo zachowanie Pszczelarza wydaje się mocno podejrzane, i Magda, która nocą, kompletnie naga, wdrapuje się na dachy domów i... śpiewa, nie wspominając o dziwnym zleceniu Kablarza, który ewidentnie kręci kolejny interes. Zadziwiające, że w Cukrówce, mieście cudów, ukryto tak wiele mrocznych tajemnic...
"Omijana przez główna drogę, pozostaje zagnieżdżona w bezpiecznej prowincjonalności".
... razem ze swoimi sekretami, uprzedzeniami i lokalnymi wierzeniami. Cukrówka to synonim małych miejscowości, które niejako utknęły, zawieszone w przeszłości, z uprzedzeniami, stereotypami i przekonaniami mieszkańców.
Ta powieść to taka mozaika gatunkowa – po trosze kryminał, odrobinę powieść obyczajowa z niedużym wsadem magii i sporym naciskiem na warstwę psychologiczną.
Pani Słowik zaciera granicę między rzeczywistością a fikcją oraz dokłada solidną porcję niekonwencjonalnego humoru. I to w pięknym stylu, bo język jakim posługuje się autorka zasługuje na uznanie. Zabawa słowem, niebanalne epitety i metafory nadają powieści specyficzny wydźwięk lirycznej prozy. W tej książce można się rozsmakować, wtopić w lekko klaustrofobiczny klimat i smakować każde zdanie. Ale! O ile snucie historii i pozostawanie w obrębie głównego zagadnienia powieści (jakim uznaję relacje miedzy przyjaciółmi oraz tajemnicze – po trosze kryminalne – wydarzenia jakie zalewają Cukrówkę) było pasjonującą przygoda, o tyle lawirowanie wokół głównego tematu już niekoniecznie... Liczne retrospekcje, szczególnie te dotyczące kariery wróżbiarskiej ojca głównej bohaterki, zbyt mocno spowalniały fabułę. Przyznam się ze wstydem, że te fragmenty pomijałam... Liczne dygresje wprowadzały lekki zamęt w fabułę, co prawda nie gubiło to głównego wątku, ale mocno spowalniało akcję.
Nie zmienia to jednak faktu, że "Zimowla" to bardzo dobra, wymagająca literatura. Nie dla każdego, bo nie każdy odnajdzie się w sposobie narracji, licznych dygresjach i skrupulatnym, acz powolnym dobijaniem do finału perypetii mieszkańców Cukrówki. Lekturę polecam "literackim smakoszom" =)
Tego właśnie szukałam od miesięcy. Czegoś nieskomplikowanie zawiłego, z twistem szaleństwa, ale nadal bardzo osadzonego na ziemi. Nie przesadzonego jak większość kreacji współczesnej literatury. TO coś znalazłam w Zimowli. Ci bohaterowie, te miejsca, ekstremalne zdarzenia w zderzeniu z małomiasteczkową mentalnością zamgloną komunizmem i przekonaniami, w które mieszkańcy ślepo, ale trzeba przyznać że z ogromną dozą uroku wierzą. Tak jak my, czytelnicy wierzymy w wykreowany przez Slowik, nieskomplikowanie zawiły świat wyobraźni młodej dziewczyny, która opisuje rzeczywistość tak, jak ją widzi. Jak dla mnie 10/10.
Czytając Zimowlę miałam wrażenie, że historię opowiada mi najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa. Opowiada o kolegach, z którymi spotyka się by robić nielegalne rzeczy i węszyć małomiasteczkowe intrygi. Opowiada o ojcu, który jest trochę fiśnięty i pewnego dnia rzucił dobrą pracę w urzędzie tylko po to, by zostać wróżbitą. Szlaja się po okolicy w poszukiwaniu przygód tak jak niemal każdy z nas robił w młodości. Mega podoba mi się ta książka i bardzo polecam molom książkowym. Poza tym ma piękną okładkę, a to ważne!
W niewielkim miasteczku wszystko składa się w jeden wielki, nieposkromiony chaos. Młoda kobieta nocami wychodzi z domu, nago, doprowadzając bliskich i dalszych do ruiny psychicznej. Lunatykuje? A może zmaga się z problemami psychiki? Niestety to nie jedyne pytanie, jakie mieszkańcy sobie zadają. Co skrywa Pszczelarz? Czy uda się odnaleźć skarb i dowiedzieć się, czym tak naprawdę on jest?
*
Opis powyżej to ogromny skrót zdarzeń tej książki. I nie zawiera nawet połowy pytań, które towarzyszą nam przy czytaniu. Nie tego się spodziewałam po Zimowli, zupełnie inne wyobrażenie miałam, gdy po nią sięgnęłam. Pomyliłam się, jednak to, co tu otrzymałam to naprawdę kawał fascynującej historii. Humorystyczna, nieodkładalna a przede wszystkim ciekawa książka opowiedziana oczami młodej dziewczyny - która w życiu nie ma łatwo. I choć wszystko jest smutne, trudne i zagmatwane, sposób w jaki autorka nam to przedstawiła sprawił, że nie raz się śmiałam. Ojciec - wróżbita to postać, która już nigdy nie wypadnie mi z głowy! Każdy ma tutaj swoje miejsce, ale większość opisów rozbrajała mnie niesamowicie. Kompletny chaos, w którym tkwimy, przewracając kartki, długo nie wyjaśnia absolutnie nic. Więc chyba jedynym zastrzeżeniem będą przydługie opisy. Na obronę jednak zaznaczę, że po nich zawsze napięcie rozładowała któraś z postaci powalającym na kolana tekstem. Czułam, jakbym czytała dobrą komedię i przypuszczam, że wielu z Was także odczułoby satysfakcję z czytania. Wielowątkowa fabuła z przeskokami w czasie zupełnie mnie wchłonęła. Chciałabym raz na jakiś czas przeczytać coś w tym guście, jest to świetna odskocznia od mordów (choć taki wątek również się pojawił na stronach Zimowli). Nieprzeciętna książka, drugiej nawet zbliżonej do niej nigdy nie udało mi się przeczytać. Choć liczy sobie ponad sześćset stron czyta się lotem błyskawicy.
Niewiele jest obecnie autorek, które jakkolwiek potrafią mnie zaciekawić swoim pisaniem. Niestety jak w wielu innych dziedzinach to mężczyźni zdominowali rynek książki co można łatwo zauważyć szperając na półkach księgarni. Tym cenniejsze są autorki, które bystrością i umiejętnością operowania językiem zaskakują, pokazują czytelnikowi nowe spojrzenie i w nieoczywisty sposób mówią o nich uniwersalne prawdy. Pamiętam jak parę lat temu dostałam w prezencie jej pierwszą książkę Atlas Doppelganger i pomyślałam sobie, że to jest właśnie to czego szukam w literaturze. Magii odzwierciedlonej w rzeczywistości, którą dobrze znam. Cieszę się, że Słowik nie odeszła od raz obranego stylu i równie przejmująco, ze smakiem i z dużą dozą humoru opowiedziała nam historię o Pszczelarzu, Dygnarównej i zwykłej, niezwykłej rodzinie z polskiej prowincji. Bardzo polecam.