I znów pierwsze miejsce na liście bestsellerów „Sunday Timesa”! Nowa książka Jeremy’ego Clarksona, który ku naszej uciesze wciąż codziennie wdziewa gumofilce i stara się jak może udawać rolnika!
Witajcie ponownie na farmie Clarksona! Pierwszy rok spędzony za kierownicą traktora na gospodarstwie Diddly Squat przyniósł Jeremy’emu astronomiczny zysk: aż 144 funtów! I choć sam postrzega się jako „rolnika praktykanta” (na wyrost, jak twierdzi Kaleb), musi coś zmienić w swoim podejściu, by zacząć w końcu wiązać koniec z końcem. Rzecz w tym, że Clarkson na razie opanował do perfekcji wyłącznie umiejętność biadolenia na prawie każdy temat, a wiele innych potrzebnych rolnikom kompetencji wciąż stanowi dla niego nie lada wyzwanie. Któż mógł przewidzieć, na przykład… że ładowanie ziarna na przyczepę wymaga lepszej koordynacji manualnej niż pilotowanie śmigłowca szturmowego Apache? Że krowy są większym zagrożeniem dla życia niż udział w wyścigach samochodowych? Że łatwiej byłoby uzyskać pozwolenie na budowę elektrowni atomowej niż na otwarcie restauracji w dawnej owczarni?
Na szczęście na przekór gminnemu działowi planowania przestrzennego i mieszkających w okolicy nadętych bogaczy, którzy starają się robić wszystko, żeby pokrzyżować mu szyki, Jeremy może liczyć na niezawodne wsparcie ze strony Lisy, Kaleba, Radosnego Charliego i Geralda, speca od bezzaprawowych murków i szefa ochrony gospodarstwa.
Życie na farmie Clarksona nie zawsze płynie zgodnie z planem. Ba, czasami w ogóle nie można go zaplanować. Ale za to nie ma takiego dnia, żeby Jeremy nie mógł szczerze powiedzieć: „Ha, zrobiłem… cokolwiek”.
„Clarkson swoim jednym serialem zrobił dla rolników więcej niż Countryfile przez trzydzieści lat”.
Autor | Jeremy Clarkson |
Wydawnictwo | Insignis |
Rok wydania | 2023 |
Oprawa | miękka |
Format | 14.0 x 20.9 cm |
Numer ISBN | 978-83-67710-16-9 |
Kod paskowy (EAN) | 9788367710169 |
Data premiery | 2023.07.25 |
Data pojawienia się | 2023.06.28 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 7 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 7 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Autora Jeremiego znam z Top Gear - choć ten program oglądałam bardziej jako towarzysz, bo sama nie lubuję się specjalnie motoryzacją. Lecz trójka prowadzących była świetna. Ich rozmowy, pomysły i dystans do siebie, jak i do niepowodzeń oraz naturalność i swoboda - to wszystko magnetyzowało. I przyznam szczerze, tego też spodziewałam się po tej książce. Że Clarkson zachowa to swoje gadulstwo i tekst mnie otumani. Że tak, jak bawi mnie jego gadanie, tak będzie mnie bawiło jego czytanie.
I jak?
Jeremy Clarkson ma farmę - tego nie wiedziałam.
Jeremy od Top Gear jest rolnikiem - w gumowcach, z bronami, z motyczką i pomysłami na wiele więcej niż to możliwe....
"Diddy Squat" to jego farma. Są tu i zwierzaki, są pszczoły i jest nawet wszelaka uprawa warzywna, czy to ziemniaków, czy to papryczek itp. I z pewnością byłoby tego znacznie więcej, gdyby nie wiecznie spotykane mury papierologii. A to brak zezwolenia, a to za mało, a to za dużo, a to podanie, a to koszt, a to niemożliwe i tak, jak w młynie - koło napędza biurokracja. A rolnik? Ha, jak się okazuje nazwisko i "gęba" nie otwiera wszystkich drzwi. Do tego dochodzą koszty - po pandemii wszystko skoczyło do góry, a jak nie skoczyło, to tego nie ma i stoisz po środku pola jak cieć, a pot leje ci się po plecach, bo nijak nie możesz tu cokolwiek zrobić. Nie mówiąc już o samodzielności. Ha - od razu znajdzie się ktoś, kto przyuważy, kto po cichu zmierzy, czy szybko i uprzejmie doniesie do urzędu. Z tym ma do czynienia Jeremy Clarkson.
I o tym są te felietony.
To zbiorek tekstów, jakie powstawały stopniowo i które postanowiono (słusznie zresztą) wydać razem.
I - jak z nich wynika - życie rolnika to nie tylko sielanka. To nie całoroczne kanikuły ani agroturystyka, gdy gdakają kury, jajka się same niosą, a sklepik (twój) sam prosperuje. W tych tekstach nie brak ironii, ciekawostek i konsternacji (autora, nie czytelnika). Clarkson nie owija w bawełnę. Szczerze pisze o kłopotach, narzeka, czasem wychodzi z niego "stara baba", która wszystkiego się czepia, ale tak przecież jest. Tu mur, tam mur, tu gnojówka. Samo życie.
O farmie czyta się świetnie. Bezsprzecznie lektura "Diddly Squat" bawi. Od samego początku. Czytanie można przerywać po paru stronach, by dawkować sobie emocje. Można czytać wybiórczo, można czytać "na raz". Teksty są świetne. Do tego dochodzą genialne rysunki - szkice. I nie ma znaczenia to, czy czytało się wcześniejszy tom. Nie jest to ani niezbędne, ani konieczne, bo łatwo odnajdziesz się w tekstach i szybko wejdziesz w gumofilce autora. i nie sugeruj się opiniami innych, którzy czytali 1 część i porównują ksiązkę do książki - to obraza dla autora i zaniżanie wartości książki, o której mowa.
"Diddy Squat" trzeba przeczytać samemu. Gwarantowany śmiech, relaks i wyborny czas (czasem zalatujący fetorem owiec. Ale - piękno jest od początku do końca.,
Jeśli ma być ciekawie, zabawnie i do tego pożytecznie w zakresie ukazania prawdziwej codzienności życia rolnika..., to należy wysłać na wieś Jeremy'ego Clarksona! Przekonuje nas o tym znakomita książka „Diddly Squat. Tylko krowa zdania nie zmienia”, którą to możemy cieszyć się w naszym kraju za sprawą Wydawnictwa Insignis.
Jako słowo się rzekło, Jeremy Clarkson stawia czoła wsi i rolniczej pracy, starając się zapanować nad farmą Diddly Squat w Oxfordshire. W tym celu przyjdzie mu m.in. uporać się z nadwyżkami warzyw, stanąć do walki z rozsiewającym się chwastem stokłosy, pogodzić chore wytyczne urzędników z naturalnym wypasem krów, czy też zamarzyć o własnej restauracji w miejscu, które wedle władz do tego się nie nadaje. Mało...? To co powiecie na wjechanie traktorem w jedyny słup na wielohektarowym polu, zakupie świątecznych prezentów dla krów, czy też refleksji nad najbliższą, niezbyt ciekawą przyszłością Europy...?
To oczywiście tylko kilka z wielu wątków, jakimi raczy nas tutaj autor i zarazem bohater w jednym. A czyni on to w naprawdę znakomitym stylu, dzieląc się codziennością rolniczego życia ukazanego w podziale na pory roku, opisując realne wydarzenia ze swoim udziałem oraz przedstawiając przemyślenia i refleksje nad życiem, światem, cholernymi politykami. I co ciekawe, wcale nie zawsze jest tylko i wyłącznie zabawnie - choć owszem, jest tu się z czego pośmiać, ale bardzo często przemawia w tej książce głos rozżalenia nad tym, jak trudną jest dola rolnika oraz w jak dziwnym kierunku zmierza ludzkość...
I jest to z pewnością książka o wielu interesujących obliczach - począwszy od spojrzenia na angielską wieś i coraz trudniejszą dolę rolników, poprzez wiążący się z tym obraz Anglii w dobie brexitowego kryzysu, jak i kończąc na osobie Jeremy'ego Clarksona, który z wrodzoną gracją opowiada o sobie, swoich nietuzinkowych pomysłach i jakże rozbudowanym ego. I te trzy zagadnienia wzajemnie się tu ze sobą łączą, przeplatają i składają na naprawdę intrygującą relację, która tyleż bawi, co i skłania do wielu ważnych przemyśleń.
Kolejny też raz Clarkson udowadnia to, że jest świetnym gawędziarzem. Celowo nie powiem pisarzem, gdyż nie wiemy tak naprawdę na ile jest to książka napisana przez niego, a na ile opowiedziana i spisana przez jakiegoś redaktora. Niemniej, sama jego relacja jest po prostu świetnie poprowadzoną, wciągającą i zawsze zwieńczoną barwną puentą - i nie ma znaczenia to, czy dotyczy ona krów, chwastów, obornika, traktora, marzeń o restauracji czy też zaskakująco kulturalnego krytykowania rządzących, gdyż zawsze jest interesująco i zajmująco.
Książka ta wydaje się być również idealną dla bardzo szerokiego grona odbiorców, gdyż oto chociażby mieszczuchy dowiedzą się czegoś nowego o życiu rolników, mieszkańcy polskiej wsi skonfrontują i poznają wielkie różnice pomiędzy naszą rodzimą i brytyjską rzeczywistością życia na prowincji, zaś fani Clarksona odkryją tu jego nieco inne, w mej ocenie spokojniejsze oblicze, niż to znane chociażby z legendarnego „Top Gear”. I to też sprawia, że tytuł ten potrafi przyjemnie zaskoczyć.
Jedyną rzeczą jakiej mi tu zabrakło, to fotografie. Fotografie obrazujące codzienność życia i pracy na Diddly Squat. Bo naprawdę ciekawym byłoby zobaczenie Clarksona na traktorze, karmiącego krowy, czy też oglądającego stary obiekt, w jakim chciałby otworzyć restaurację. Na pocieszenie mamy klimatyczne i ładnie wykonane ryciny, aczkolwiek po prostu chciałoby się czegoś więcej.
Wielką przyjemnością jest spotkanie z tą książką, z jej autorem i jego przemyśleniami. Otóż podczas lektury nie raz uśmiejemy się łez, niejednokrotnie będziemy zaskoczenia codziennością życia na angielskiej wsi, ale też i więcej niż raz poruszą nas opisywane tu zdarzenia i sytuacje. I to sprawia, że w zasadzie każdy rozdział książki jest dla nas wielką niespodzianką, którą odkrywamy z ciekawością, pełnym zaangażowaniem i autentyczną radością.
Słowem podsumowania – książka Jeremy'ego Clarksona pt. „Diddly Squat. Tylko krowa zdania nie zmienia”, to rzecz intrygująca, świetnie napisana i przede wszystkim mająca sobą wiele do przekazania, co w przypadku literackich prób tzw. „cele brytów”, nie zdarza się często. Tu jest zabawnie, mądrze i do tego odpowiednio charakternie, jak na nazwisko autora przystało. Dlatego też gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po tę pozycję.